Nowa stara wersja "Mózgprocesora" by Kaz 2006-05-09 01:16:51

"Sensacje XX wieku" to znany i lubiany program Bogusława Wołoszańskiego. Nie jest on zawodowym historykiem, ale potrafi pokazać kulisy wielu, wydawało by się niejasnych, historii zeszłego wieku. Zachowując oczywiście proporcje i skalę, my też możemy mówić o małej sensacji XX wieku. Zacznijmy jednak ab ovo, od początku. W zeszłym miesiącu przy moim opisie gry Mózgprocesor pojawił się komentarz, w którym autor tegoż komentarza pochwalił się, iż na kasecie posiada nie tą opisywaną, ale pierwszą wersję gry, wydaną na Atari jeszcze przez „Computer Adventure Studio”. Ponieważ w internecie NIE ZNAJDZIECIE tej wersji w żadnej bazie gier, sprawa wydała mi się ciekawa i godna poruszenia. Osobiście miałem do czynienia tylko z wersją „Mirage”, podejrzewałem więc, że to ktoś od nich przeportował grę na Atari. Nigdy bym się nie spodziewał, że firma „CAS” sama zdołała wydać grę w wersji na nasz sprzęt, ponieważ pisali oni programy na komputer Spectrum i pochodne. Zaintrygowany skontaktowałem się więc z autorem komentarza, którym okazał się nie kto inny jak Arkadiusz „ArSoft” Lubaszka! Niestety, okazało się, że Arek rzeczoną grę posiada na starej, dawno nieużywanej kilkanaście lat taśmie i dodatkowo nie ma sprawnego magnetofonu do jej odczytania. Ponadto jest on, jak wiemy, szczęśliwym posiadaczem rodziny, ale z tego względu nie narzeka na nadmiar czasu na atarowskie hobby. Nie wyglądało to zbyt optymistycznie...

Arek na moją prośbę dokonał oględzin samej kasety, bo ciekawiło mnie, w jakiej formie program został wydany przez „CAS”. Okazało się, że forma znacznie różniła się od tego, do czego przyzwyczaił nas "Mirage". Arek opisał to tak: "Mam ją na oryginalnej kasecie, zakupionej legalnie od „Computer Adventure Studio” (to istotne wtrącenie, bo należy pamiętać, że było wtedy sporo „firemek”, które publicznie handlowały cudzymi programami - Kaz) i otrzymałem ją pocztą. Jest to zwykła taśma C60 firmy Compan. Pamiętam, że do kasety była dołączona instrukcja, niestety już jej nie mam. Ten napis z tytułem gry, widoczny na zdjęciu, zrobiłem sam, żebym wiedział, co na niej jest. Przypominam sobie, że oprócz luzem wrzuconej kasety, w woreczku foliowym była jeszcze tekturka z niebiesko-białym nadrukiem i instrukcja, ale wydaje mi się, że bez mapy. „Mirage” do swojego wydania dołączała instrukcję i mapkę z rozrysowaną wyspą."

kaseta Compan C60, na której została wydana pierwsza wersja gry Mózgprocesor, nie posiadała żadnych firmowych oznaczników czy naklejek (dopiski ręczne wykonał Arek)


Wszystko mogło skończyć się na tym oglądaniu kasety. Na szczęście tak się nie stało! Pewnego majowego popołudnia otrzymałem od Arka wspaniałą wiadomość. Postanowiłem przytoczyć większą część opisu jego walki o odzyskanie tego pliku, ponieważ brzmi bardzo barwnie. Jego odpowiedź na moje dociekania zaczyna się tak: ”Rano, gdy przeczytałem Twojego maila, to sobie pomyślałem: "dzisiaj albo nigdy"! Pogrzebałem w swoich rupieciach i udało mi się odnaleźć kabelek z dwoma wtykami mini-jack. Pierwszy krok był za mną. Drugi krok to znalezienie programu, którym mógłbym zgrać sygnał do pliku wav. Długo nie musiałem szukać. „Nero Wave Editor” wyglądał mi na taki, co będzie potrafił to zrobić. Przejrzałem na szybko plik pomocy i wyczytałem, że jest możliwość nagrywania sygnału, w zasadzie z dowolnego źródła. Problem był taki, że jak włączyłem nagrywanie to nagrywał się dźwięk z mikrofonu i za nic w świecie nie można było tego zmienić. Dopiero wyłączenie mikrofonu w ustawieniach samego „Windows” podziałało. Teraz tylko wystarczyło podpiąć wieżę hi-fi do peceta. W wieży wykorzystałem gniazdko słuchawkowe, bo innego wyjścia nie mam. W komputerze gniazdko Line In. Włączyłem odtwarzanie z magnetofonu, wyregulowałem poziom głośności i zaczęło się! Piiiiiiiiiii, bzzzzzz, piiiiiii, bzzzzz... Jak dawno czegoś takiego nie słyszałem! Normalnie muzyka dla moich uszu! Po około 15 minutach pierwsza strona kasety zgrana. Teraz czas na drugą stronę. Też około 15 minut. Kaseta to zwykła C60, ale nie była cała wykorzystana. Teraz miałem pliki wav. I co dalej? Uruchomiłem programik „Wav2Cas”, ściągnięty ze strony Cas Archive i klapa! Program wyświetlił komunikat, że plik nie jest w formacie 8-bitowym i nic z tym nie zrobi. Faktycznie, w „Nero...” ustawiłem 16 bitów. Musiałem więc jeszcze raz odpalić „Nero...” i przekonwertować oba pliki z formatu 16-bitowego na 8-bitowy. Uruchomiłem ponownie „Wav2Cas”. Tym razem poszło bez problemów. Pojawiły się pliki cas. Teraz zostało tylko jedno. Uruchomić emulator Atari i dać mu do przerobienia świeżutkie pliczki. I kolejna klapa! Emulec posypał się. Co jest? Ach, przecież musi być włączony Basic! Włączyłem Basic i znowu odpalam pierwszy plik z „Mózgprocesorem”. Chwila napięcia i... jest dobrze. Pojawiło się w lewym dolnym rogu "CAS". Super, udało się... do pojawienia się SELF TEST. Co jest grane? O mało się nie poddałem. Nie znam budowy plików cas, które chodzą pod emulatorem. Przyszło mi do głowy jeszcze jedno. Wyłączyłem szybkie SIO. Uruchomiłem emulator i czekałem cierpliwie na wczytanie programu jak za starych dobrych czasów. Bałem się nawet lekko ruszyć biurko, żeby nie wyskoczył błąd odczytu :-). Postęp był! Pojawiła się plansza tytułowa. Super. Ale co dalej? Podłożenie drugiego pliku z drugiej strony kasety nic nie dało. Program nie czytał dalej. Włączyłem mój własny mózgprocesor, który mam w głowie i... wymyśliłem jeszcze jedno. Złączyć razem te dwa pliki. Znowu „Nero...”, znowu „Wav2Cas”, znowu chwila napięcia (tylko chwila, bo włączyłem szybkie SIO) i... JEST! SUKCES! Szesnastoletnia kaseta mnie nie zawiodła!” Cieszę się wraz z Arkiem, bo udało mu się pozyskać nowy plik do naszego katalogu, oczywiście do ściągnięcia od zaraz pod literą "M".

pierwszy zrzut ekranu to wersja kasetowa CAS z 1990 roku, drugi to wersja dyskowa Mirage z 1991 roku, a trzeci to ponownie wersja kasetowa, tym razem Mirage z 1992 roku


Nadszedł więc czas spojrzenia na grę. Znowu oddajmy głos Arkowi: "W komentarzu do opisu gry Mózgprocesor na Twojej stronie wspomniałem, że wydawało mi się, iż grafika w tej pierwszej wersji gry jest troszkę inna niż w późniejszej, wydanej przez Mirage. Faktycznie, obraz przedstawiający świat, po którym się poruszamy jest troszkę inny niż w wydaniu gry z 1991 roku. Ale szybki rzut oka na Mózgprocesora wydanego przez Mirage w wersji kasetowej uświadomił mi, że różnica w grafice nie zachodzi między wersją wydaną przez "CAS" i "Mirage", tylko pomiędzy wersją dyskową, a kasetową tej gry! Obie kasetowe wersje różnią się chyba tylko czołówką i rokiem wydania ("CAS" - 1990, "Mirage" - 1992). Dla mnie dziwne, że wersja dyskowa jest z rokiem 1991, a kasetowa z 1992." Tutaj chciałbym się wtrącić Arkowi w słowo, ponieważ mnie się wydaje naturalne, że najpierw "Mirage" starał się sprzedawać tą grę w wersji dyskowej, a dopiero przy kurczeniu się rynku gier Atari i poszukiwaniu nowych źródeł dochodów zdecydował się na wypuszczenie wersji kasetowej. Jak wiemy z zeznań innych osób, które próbowały w późniejszych latach wydać coś przez "Mirage", firma ta od razu zastrzegała, że program musi być także dostępny na taśmie... "Jest jeszcze jedno. Moja wersja pliku cas z Mózgprocesorem wydanym przez "CAS" zajmuje 84 363 bajty" - dodaje Arek - "Plik cas z wersją tej gry wydaną przez "Mirage" jest o połowę "lżejszy". Nie wiem, czym to wytłumaczyć. Albo ja coś schrzaniłem przerabiając plik wav na cas, albo może te dwie gry jednak się czymś różnią? Nie wiem, może ktoś inny rozwiąże zagadkę". Czekamy więc z Arkiem na komentarze, może istnieje proste wyjaśnienie tej różnicy i ktoś zechce je poniżej ujawnić.

Na koniec zostaje jeszcze jeden smakowity kąsek. Arek nie byłby sobą, gdyby nie podrzucił kilku ciekawostek i oto mamy zeskanowaną mapę wyspy doktora Thompsona oraz dokladnie przepisaną instrukcję gry wydanej przez "Mirage". Ta ostatnia jest o tyle istotna, że gra co jakiś czas pyta o informację z określonego miejsca instrukcji i bez wiedzy, co i na której stronie, daleko nie zajdziemy. Plik w formacie 7z zawiera zarówno mapę, jak i instrukcję.
Grey 2006-05-09 10:58:55

Kaz, respect dla Twojego "zaangażowania i oddania się sprawie" :) Coraz milej się tutaj zagląda, tak 3maj! :))

pzdr.

p.s. oczywiście bardzo ciekawe info odnośnie Mózgprocesora!

Urborg 2006-05-09 13:23:04

Również przyłączam sie do gratulacji. Ja swego czasu miałem wersję kasetową (tą z Mirage choć spiraconą) i jak kiedyś odpaliłem Mózgprocesora na emulcu to miałem nieodparte wrażenie że u mnie na Atarce to jakoś inaczej wyglądało. :-)

Kaz 2006-05-09 22:57:59

Grey i Uborg - dziekuje za mile slowa. Trzeba jednak pamietac, ze glownym bohaterem tej nowinki jest Arek, ktoremy sie chcialo 1) odnalezc 2) powalczyc 3) opisac. Po prostu, jak sie komus chce, to mozna zrobic wiele! Ja tez wiec przylaczam sie do waszych gratulacji, ale kieruje je do Arka i wszystkich, ktorym sie chce - a takich osob jest na szczescie wciaz sporo. Z tego co wiem, Wam tez sie chce i dlatego jeszcze istniejecie na scenie Atari. Pozdrawiam serdecznie.

[e!]MWK 2006-05-10 01:16:20

no to jest juz Nas czterech - doprawdy oszalamiajaca przygoda i najszczerszego podziwu godna determinacja - Gratulacje Arku!

A tak jesli juz na powaznie rozmawiamy o "odgrzebywaniu sentymentow" oraz "checiach" - chcecie abym otworzyl swoje stare wielkie pudlo z kasetami (tak taak, tam nadal tam lezy sobie bezpiecznie tam na dnie szafy i bron o najlaskafszy kazdego, ktory osmieli sie kapeczke sie chociazby don zblizyc paluszki swoje) i odnalazl swoj home-made mega zestaw 32 planet Robbo (Konstruktora) ? Kto wie co sie tam czai oprocz tego... chyba nawet ja sam do konca nie jestem pewien ;-)

larek 2006-05-10 09:31:35

Kaseta przeleżała u mnie 16 lat. Pewnie przeleżałaby następne 16 lat gdyby nie ktoś taki jak Kaz i jego znakomita strona. Miło mi, że mogłem dołożyć coś od siebie w jej rozwój.

[e!]MWK - ja myślę, że warto pogrzebać w tym pudle...

mazi 2006-05-10 10:50:43

Gites :) Sam pamietam opis gry w Bajtku, wywiad z autorami z CAS'u oraz reklamy samej gry. Fajna gra, fajne czasy. Respect.

Dracon/Taquart 2006-05-10 11:14:24

Wow, przypominam sobie stare czasy... :) bo tez te gierke kupowalem od samych autorow a nie z Mirage. ;D
No i z tego co pamietam, kiedys udalo mi sie przejsc Mozgrocesora, a byla to baaardzo porzadna giera jak na swoje czasy (4-kolorowe grafiki takiej jakosci trafialy sie rzadko!).

MDW 2006-05-10 12:03:44

mazi: Wydrukowany w Bajtku wywiad z autorami Mózgprocesora czytałem (milion lat temu) chyba kilkadziesiąt razy. Rety, jak ja im wtedy zazdrościłem. Byli dla mnie bogami. :)

Arek, Kaz: Świetna robota! Dzię-ku-je-my. :)

Kaz 2006-05-10 12:52:39

[e!]MWK - slowo sie rzeklo, kobylka u plotu... czyli dawaj, dawaj!

G.K. 2006-05-10 16:36:30

[e!]MWK - teraz to juz nie ma "to tamto" ;) Pochwaliles sie, a teraz do roboty :)

Króger 2006-05-10 22:35:07

Wspomnień czar... Ech przypomniało mi się.

Gierkę również kupiłem w CAS. To był mój pierwszy oryginał. Pamiętam, że miałem kłopoty z przejściem gry i napisałem do autorów. Odpowiedź pamiętam do dziś "Szanowny Panie, aby znaleźć wiosło, trzeba kopać na wydmach". Odpowiedź była na karce z zeszytu napisana fioletowym długopisem. Ech...

Grey 2006-05-11 07:47:56

Króger: wow! total hardcore :)

Cholera, gdzie te czasy, gdzie...

Xanros 2006-07-04 12:04:08

ehh pamiętam tą gre nadal ja mam instrukcje + mape troche naderwane ale są tak jak i kaseta wszystko orginalne ahh to była moja jedyna orginalna gra na kochane atari 65xe :P z przyjemnościa pogrą w nią znowu
ps.najlepsze było by nikt nie ruszał sie w pokoju zbytnio bo zaraz wyskakiwał błąd wczytywania:P

Beny 2006-09-29 05:17:31

Czytam komentarze i szczerze się śmieję! (chociaż pod nosem - jest wczesny ranek gdy to piszę).
Też miałem Ataraka ("pierwszy komputer nie rdzewieje" ;) ...
Lube czasy to były.....
Tak sobie myślę, czy umierając w filmiku z mojego życia mignie mi jakiś atarowy... "zrzut" ekranowy?
:P

C.A.S 2006-11-16 01:16:14

Witam Serdecznie.:)
Jestem miło zaskoczony że sa jeszcze ludzie którzy pamietają Mózgprocesora i stare dobre czasy. Zabiegi jakich dokonuje Kaz aby ożywić na emulatorze naszą grę, przez co do końca nie popadnie w zapomnienie, budzą mój ogromny szcunek!
Mózgprocesor w wersji dla naszego Atari pisaliśmy przez około rok w assemblerze. Piotr z Pawłem zajmowali się kodem ja natomiast robiłem "engine graficzny:)" dla wer. kasetowej jak i samą grafikę.
Dwie wersje na Atri powstały dlatego że w wersji taśmowej grafika musiała byc jakby "wektorowa" podobnie jak w wersji na ZXa ze wzgledu na ograniczenia pamięci.
Druga wesja była przeznaczona dla ludzi którzy wydali w Pewexie ogromne wtedy pieniądze na stacje dyskietek, i tam grafika rastrowa dogrywała sie z dyskietki przy kazdej zmianie lokacji.
Dadam że nad grą pracowaliśmy około roku czasu a sprzedawała się przez około 3 lata z bardzo dobrym skutkiem (jak na polskie warunki w tym czasie).

Pozdrawiam Wszystkich Fanów Atari:)
Wiesław Florek

p.s.1 Specjalne pozdrowienia dla Kaz`a, "ArSofta" i Dracona:)
p.s.2 Niewiarygodne że 16to letnia kaseta zachowała jeszcze zapis który udało sie odtworzyć bo te kasety były nagrywane na 4 chińskich "jamnikach"
p.s.3 jesli pamietacie te gierki z dawnych czasów to wszyscy mamy chyba teraz po 30-40 lat i dalej ostro gramy ..... mam nadzieję:)

larek 2007-01-07 14:15:46

Dopiero teraz przeczytałem Pana komentarz...

Panie Wiesławie - Mózgprocesor był i jest nadal wybitną grą! Gratuluję pomysłu i wykonania.
Nie było, nie ma i chyba już nie będzie lepszej tego typu gry na Atari.
Wielki Szacunek dla Wszystkich Twórców Mózgprocesora! Kawał dobrej roboty!

Kaz 2007-01-13 03:23:30

I ja rowniez przylaczam sie do slow larka. Swietna gra, a jak na tamte czasy to wybitna gra! Dziekuje za specjalne pozdrowienia i rowniez specjalnie pozdrawiam! :)

macieks 2007-02-04 01:05:55

Niezwykła historia z tym mózgprocesorem. Tak mnie to podekscytowało, że muszę wyrazić wam wszystkim swoje uznanie. Też kiedyś miałem tę grę, ale był jakiś błąd i wiosło do łodzi pokazało się tylko raz! hm...

Mam pytanie. W mojej grze zmieniają się komunikaty, a zupełnie nie zmienia się krajobraz. Chyba coś robię nie tak?

Pozdrawiam.

larek 2007-02-13 18:58:23

Efekt taki jest w chwili, gdy program nie potrafi / nie może odczytać kolejnego obrazka. Krajobraz wtedy pozostaje ten sam, natomiast tekst, który nie jest doczytywany - zmienia się.