Spojrzałem ostatnio na serwis atarionline.pl i z radością
zauważyłem, że coraz więcej ostatnich materiałów nie jest mojego
autorstwa. Zarówno w opisach, jak i w dziale wywiadów, jak i w
samych nowinkach można dostrzec coraz większą rolę Atarowców,
którzy przyłączyli się w słusznej sprawie propagowania atarowskiej
"religii". Dziękuje im za serce włożone w tą pracę i domagam się
jeszcze! :)
Od strony praktycznej znaczy to tylko tyle i aż tyle, że stronka
się spodobała, została zaakceptowana, a ludzie uznali ją za miejsce
godne do publikacji swoich materiałów. Bardzo mnie to cieszy, ale
jednocześnie podnosi mi poprzeczkę. Nie wypada po prostu, żebym
osiadł na laurach i kompletnie zarzucił wzbogacanie strony treścią,
skoro inne osoby się tego podejmują. Dlatego postanowiłem podjąć
rzuconą przez współpracowników rękawicę. Dzisiejszym efektem tej
pozytywnej rywalizacji jest kolejny wywiad z człowiekiem, który
miał Atari i który może opowiedzieć swoją historię. A jest ona
ciekawa, ponieważ to pierwsza ze znanych mi osób, która miała w
życiorysie epizod giełdowego "pirata". Myślę, że jego doświadczenia
i spotrzeżenia pewnie nie będą obce wielu osobom, a dodatkowym
smaczkiem całej sprawy jest to, że osobnik ten jest autorem gry
Profesional Killers, o której swego czasu pisał Arek
Lubaszka, rozbrający Krzyżaka, stojącego na warcie tej gry. Dziś
jest okazja posłuchać samego Mistrza Krzyżackiego ;) który tego
Krzyżaka tam zostawił... :) Biegiem do
czytania.
Bohater dzisiejszego wywiadu