Maciej "Rocky" Hauke by Kaz 2007-05-07 03:38:06

Krzysztof Ziembik: Jak to się stało, że odezwałeś się z zaświatów? :)

Maciej Hauke: Wśród TIP-ów z artykułu o tym formacie znalazły się dwie moje grafiki "Cebulka" oraz "Monitor". Miło było na nie spojrzeć, co mnie natchnęło do kontaktu.

KZ: Zacznijmy od formalności, bo nie każdy jest w temacie. Kim jest autor "Cebulki" i "Monitora" i jaka jest jego historia?

MH: Nazywam się Maciej Hauke znany jako „Rocky” z MadTeam. Początkowo uczyłem się na Amstradzie CPC 6128 w klubie osiedlowym. Ciekawa maszyna, ale skopali z tymi dyskietkami 3-calowymi i dedykowanym monitorem. Z Atari jestem związany od około 15 (może więcej) lat. Mój pierwszy to 800 XL z magnetofonem XC12. Co to były za czasy... „SWAT Patrol”, “River Raid”, “Super Cobra”, “Preliminary Monty”, no i “Road Race”. 200 numerków licznika magnetofonu i często na 199 stawało... bzz load error... ech... Czasem wgrywałem „Road Race” wieczorem, aby rano przed szkołą trochę pograć. Założyłem sobie „Turbo 6000”. Chyba jedno z najbardziej zaawansowanych systemów i najszybszych, dostępne tylko w Poznaniu. Co to za szok szybkości! Najdłuższa gra to jakieś 20-30 jednostek, a najkrótsza 2. Na jedną stronę kasety C90 wchodziło około 50 gier! Commodore było wolniejsze...

Maciej "Rocky" Hauke


KZ: Jak to się stało, że zostałeś „scenowcem”?

MH: Znajomi zaczęli kupować Atari, pojawiła się giełda komputerowa, gdzie goście sprzedawali programy na atarkę i sprzęt... I wtedy postanowiłem się zbankrutować i kupić stację LDW 2000... Przerobiłem na „Toms Turbo” i się zaczęło. Na giełdzie poznałem Tomasza „TeBe” Bielę i zaczęliśmy działać. On coś kodował i próbował ze scrollami, ja miałem kupę pomysłów i lubiłem kombinować z grafiką. Powstało pierwsze demo „Happy Demo”, skończone w 1995 roku. W międzyczasie kupiłem Atari 1040 STE, a Tomasz zgrzeszył i kupił PC 486 SX25 - porażająca szybkość. I zaczęły powstawać kolejne demka. Ja zmieniłem sprzęt na Amigę (jednak bardziej podobna do małego atarka niż STek...cóż, Amigę wymyślił twórca Atari XL) i pojawiliśmy się pierwszy raz na Ornecie. Nie pamiętam jak dawno, ale dawno... Później dołączyli do nas inni - Profi, Rage, Psychol (zrobił poszerzoną pamięć), KAMM.. Zaczęły powstawać coraz bardziej zaawansowane produkcje.

KZ: W jednej z nich, demie „Igor” pokazanym na Ornecie w 1997 roku (byłem, widziałem), ujawniliście światu nowy format graficzny o nazwie Rocky Interlace Picture czyli RIP. Skąd pomysł?

MH: Pojawił się ciekawy format graficzny HIP, moim zdaniem genialne odkrycie tego błędu GTIA. To mnie natchnęło aby to rozwinąć. Więc na bazie HIP-a zrobiłem RIP-a. Owszem, można było pozostać przy rozszerzeniu HIP, ale RIP ma zupełnie inną i swoją konstrukcje pliku. Posiada dość rozbudowany nagłówek oraz kompresowalność. Pierwsza wersja RIP-a, ta z dema „Igor”, była prosta i składała się z dwóch trybów takich jak w HIP, z tym, że GR.10 nie w 8 odcieniach, lecz 9 kolorach o różnych odcieniach. Druga wersja RIP-a, nazwana multiripem, to bardziej zaawansowana konstrukcja, posiadająca 128 palet kolorów co dwie linie, co dodało głębi obrazkom. Właśnie takie multiripy zamieściłem w załączniku. Niektóre po skonwertowaniu na format png osiągają ponad 1000 barw. Zresztą sam oceń.

KZ: Rzeczywiście, obrazki są rewelacyjne. Problemem jest jednak to, co niektórzy już tu podnosili przy formacie TIP, że nie da się w tym rysować na Atarce, nadaje się tylko do konwersji...

MH: Tak, problemem RIP-a jest dość skomplikowany sposób ich tworzenia. Niestety, nie powstał żaden program robiący to od A do Z (może powstanie). To na czym stoję to algorytm wyboru tych 9 barw spośród np. palety RGB. Niestety, ranking pikseli nie wchodzi w grę bo znikną szczegóły.

KZ: Mimo wszystko nadesłane przez Ciebie konwersje wyglądają naprawdę dobrze.

MH: Postanowiłem trochę odświerzyć mój sposób widzenia grafik interlace-owych na atarce, zrobiłem małą selecję i skonwertowałem na PC trochę najciekawszych RIP-ów (niedocenionych moim zdaniem ze względu na problematyczną obróbkę). Niektóre mnie powaliły, patrząc z punktu widzenia miniaturki na PC. Te TIP-y nie dorastają im nawet do pięt :). Myślę, że RIP-y będą się podobać, jest kilka takich samych co w TIPach, więc będzie co porównać.

KZ: RIP to nie jedyne twoje osiągnięcie na Atari...

MH: Później TeBe, znany jeszcze jako Madman, wymyślił ciekawy sposób kompresji animacji i dekompresji w locie na Atari. Powstały wówczas różne animki, na przykład z dema „Journey”. Wtedy dałem upust swojej wyobraźni i stworzyłem scenariusz i grafikę do dema „X-demo”, wykorzystujące w pełni możliwości animacyjnego kodu TeBe. Następnie TeBe zaczął być coraz lepszy i stworzył demo pod tytułem „Lajf”, okrzyknięte wielką animacją, gdyż tak dynamicznych efektów tuneli jeszcze nigdzie nie było. Nie była to jednak animacja, w co nikt nie wierzył...

W międzyczasie udało mi się wykombinować możliwość stratnej kompresji na Atari, co zaowocowało spakowaniem 8 kB w około 1kB, dzięki temu powstało intro 16kB z ośmioma grafikami z Vaskiem, muzyką i kodem. Były to półprefabrykaty HIP-ów, ale weszły w 16kB.

Pojawiło się jeszcze kilka produkcji, kiedy to naszedł mnie lub nas (nie pamiętam) pomysł, aby stworzyć grę, która od lat wszystkim się podobała, czyli „Dyna Blaster”. Praktycznie cała grafika i animacja gry powstała w „XL-Art”. Mam pewnie jeszcze ją gdzieś na dyskietkach. Ruch postaci był już w zasadzie gotowy... i cóż, trzeba było założyć rodzinę, co zaowocowało przerwą w temacie Atari. Dowiedziałem się później, że „Dyna Blaster” wygrał konkurs Abbuc-a. Z ciekawości uruchomiłem grę, aby zobaczyć co się zmieniło. Cóż, niewiele.

KZ: Mówisz, że przerwałeś temat. Ale tak naprawdę to pewnie ciągnie Cię do Atari, skoro skontaktowałeś się ze mną?

MH: Na dzień dzisiejszy posiadam cztery Atarki (piąta nie wytrzymała dłuższej pracy na 12V, poszedł mostek w zasilaczu, a wcześniej zastanawiałem się dlaczego się dymi z układów pamięci. Reset pomagał, ale do pewnego momentu) i dwie stacje oraz Amigę 1200. Śledzę scenę, jak czas pozwala (dorobiłem się już dwóch potomków, Tomka i Krzysia).

KZ: Coś mi jednak obiło się o uszy, że to nie do końca prawda, że tylko biernie scenę obserwujesz... :)

MH: Ostatnio z TeBe próbujemy uskutecznić ciekawą produkcję na Atari. Coś, czego jeszcze nie było, a zwie się „Lotus” (ten, co na Amidze). Powstały już pierwsze grafiki i trwają prace nad silnikiem drogi. Celem jest próba odtworzenia klimatu i dynamiki z Amigi. W zasadzie miała to być niespodzianka, ale może uda się komuś napędzić wiatru w żagle TeBe... :)

W planach jest jeszcze Pinball, do którego pierwsza wersja grafiki pierwszego stołu już jest. Aaa załączę ją, żeby było ciekawiej... Brakuje jej jeszcze kolorów, ale już powinna zachęcać.

KZ: Mnie się to wydaje jak spełnienie marzeń! Ktoż z Atarowców nie pragnie porządnego pinballa i któż nie chciałby mieć „Lotusa” na dysku dla XL/XE? Wielkie dzięki za wszystkie pliczki i informacje!

MH: Cóż, już późno, trochę się rozpisałem... Nie wiem, czy o to chodziło, ale trochę wspominek nie zaszkodzi. Pozdrawiam.

KZ: O to jak najbardziej chodziło! Dziękuje i również pozdrawiam.

Na koniec przypomnę, że wymienione powyżej grafiki i programy znajdują się w katalogu użytków, a linki kierujące można podejrzeć też tutaj.
xxl 2007-05-07 23:07:43

nono, Tebe cicha woda :-)

Kaz 2007-05-07 23:20:46

he he, mam nadzieje, ze Tebe nie zabije rockyego za ujawnianie tajemnic ;)

tebe 2007-05-08 01:42:16

Rocky skończ już temat Dynablaster, bo całą grafikę stworzył Vidol, to co Ty rozumiesz jako Twoją całą grafike to pole gry + panel + bohater, Vidol to co Ty narysowałeś w XL-Art unowocześnił i po prostu narysował lepiej, stworzył nowe ekrany, logosy, wszystko to podkolorowane w G2F z użyciem zmian rastra czyli z użyciem takich metod o jakich nie masz zielonego pojęcia, następnym razem opatentuj każdy pixel tak aby nikt inny nie użył go w tym samym miejscu ekranu co Ty

Jar-eck 2007-05-08 04:43:28

super że ktoś idzie za moimi marzeniami i tworzy "lotusa" na A8 !!!
Zmieniłbym tylko autko :P

Bardzo fajnie że wspomnieliście o demku "X", jedno z moich ulubionych-mimo iz animacja zapiera dech w piersiach!!!!!


pozdrawiam serdecznie!