Retromania na wyspie by Charlie Cherry 2007-05-13 08:24:50

Autorem dzisiejszej nowinki jest w całości Karol "Charlie Cherry" Wiśniewski, więc czym prędzej oddaję mu głos:

Korzystając ze swego pobytu w Szkocji, postanowiłem zaznajomić się z pismem Retro Gamer. Sama już nazwa zachęca do lektury, nieprawdaż? Magazyn ten ukazuje się już od kilku lat i przeszedł przez niejedną metamorfozę i zmianę (w tym również wydawcy). Obecnie kosztuje 5 funtów za 116 stron, można również zamówić prenumeratę, jej cena na Europę to 70 funtów za 13 numerów. Dawniej do periodyku dołączany była płytka CD, niestety od kilkunastu numerów zaprzestano tej pięknej praktyki.

Retro Gamer


Jak głosi napis na okładce, Retro Gamer zajmuje się komputerami: Amstrad, Commodore, Sega, Nintendo, Atari, Sinclair, Neo-Geo, Sony, automatach oraz grach na komórkę. Magazyn pisuje prawie wyłącznie o grach, z rzadka trafi się opis jakiegoś hardware, czasem zamieszczane są poradniki jak uruchomić emulator danego komputera/konsoli. Jednakże zamieszczane są dość ciekawe wywiady i artykuły, a całość jest bogato ilustrowana.

W każdym numerze umieszczany jest "Retro price listing", czyli notowania cen starych komputerów - podstawą do wyliczeń jest głównie E-bay i jego różne odmiany. Atari oczywiście zostało potraktowane po macoszemu, Retro Gamer niestety nie rozróżnia poszczególnych modeli i cały dział 8-bit wrzuca do jednego worka z nazwą 400/800/600XL/XE, wspólną datą produkcji (1979 r.) oraz najwyższym stopniem rzadkości. Nie wiedziałem, że w Wielkiej Brytanii "małe" Atari to aż taka rzadkość...

Dużo lepiej jest z konsolami, oddzielnie zostały omówione modele 2600, 5200 i 7800 oraz Jaguar, Jaguar CD, Lynx I/II. Wspomniane jest jeszcze ST (z zaznaczeniem, że jest wiele jego modeli) i koniec. A gdzie XEGS czy Falcon? Dla porównania, 8-bitwe Commodore doczekało się rozróżnienia na modele C16/Plus 4, C64, C64GS, C128 oraz VIC-20, a caly dział liczy około 150 różnych modeli komputerów i konsol, w tym takie dziwadła jak Barcode Battler, Oric-1 czy PC-8801. Nie słyszeliście o nich? Cóż, widocznie nie były tak „rzadkie” jak Atari 65XE. Mail z zażaleniem oczywiście został już wysłany przeze mnie do redakcji.

Jako, iż mało kto ma możliwość czytania Retro Gamera postanowiłem się w skrócie podzielić z czytelnikami atarionline.pl zawartością ostatniego numeru. Postaram się również to robić przez najbliższe kilka miesięcy.

Z najciekawszych rzeczy w numerze 37 (kwiecień 2007) warto wymienić, obszerny artykuł na temat dość popularnego w UK komputera Dragon 32, przewodnik po grach z "Wonder Boy’em", a także historię serii "Virtua Fighter" i drugą część podsumowania działalności firmy „Melbourne House” (pamiętamy ich gry?). Zamieszczona jest również lista 25 najlepszych platformówek w historii gier. Czołówka tego zestawienia przedstawia się następująco:

1. Super Mario World
2. Manic Miner
3. Super Mario Bros 3
4. Super Mario 64
5. Sonic The Hedgehog 2

Jak widać czytelnicy magazynu mają niezdrową obsesję na punkcie pewnego wąsatego hydraulika. Z gier dostępnych na Atari (uwzględniając wszystkie modele) na liście był “Jet Set Willy” (6 miejsce), “Bubble Bobble” (7), “Chuckie Egg” (8), “Prince of Persia” (9), “Rainbow Islands” (10), “Impossible Mission” (11), “Flashback” (15), “Bruce Lee” (18), “Pitfall” (21) oraz “The New Zealand Story” (24). Co ciekawe, w podsumowaniu brak było „Superfroga”, czy też „Prehistorik 1, 2”.

Na koniec zostawiłem artykuł, który ma najwięcej wspólnego z Atari, a mianowicie historię tworzenia gry „Pitfall II: Lost Caverns”. Okazuje się, iż cartridge z wersją na Atari 2600 korzystał ze specjalnego wspomagania w postaci DPC – „Display Processor Chip”, małego chipu stworzonego przez autora gry Davida Crane’a, który zwiększał możliwości muzyczne i graficzne poczciwej konsolki. Niestety, był to pierwszy i ostatni przypadek użycia DPC.

Jak wspomina David Crane, gra sporo zaczerpnęła z serialu animowanego „Pitfall”. Takie postacie jak Rhonda czy kot Quickclaw (które Harry Pitfall ratuje podczas rozgrywki) pochodzą właśnie z kreskówki, podobnie jak motyw przewodni. Co więcej, David stworzył własną wariację tej melodii, w „smutnej” tonacji, którą można usłyszeć podczas powrotu Harry’ego do miejsca restartu. Wg. Crane’a był to pierwszy przypadek w historii gier, gdy muzyka zmieniała się w zależności od stanu, przypisuje sobie również wynalezienie tzw. kontynuacji, stosowanej zamiast utraty życia. W przypadku muzyki nie ma racji (ale o tym nie napisano), wystarczy przypomnieć choćby „Capture The Flag”, jeśli chodzi o restart, to faktycznie, nie mogę sobie przypomnieć niczego podobnego sprzed „Pitfalla II”.

nasz szkocki korespondent, Karol Wiśniewski


Gdy „Pitfall II” został wydany i odniósł sukces, firma Activision zaczęła pracować nad portami na Commodore i 8-bitowe Atari. Nad każdą konwersją pracował jeden programista, w przypadku C64 był to Tim Shotter, w atarowskiej wersji dłubał zaś Mike Lorenzen. O ile Shotter zaczął kodować grę od początku, używając wersji z 2600 jako specyfikacji, o tyle Lorenzen napisał własne procedury wyświetlania grafiki, a następnie użył większości kodu, który stworzył David Crane.

Obydwa projekty osiągnęły stan „beta” w tym samym momencie, jednak wersja na C64 jako program pisany od podstaw wymagała dalszego miesiąca prac koniecznych by usunąć błędy. Natomiast kod napisany przez Lorenzena na Atari 800 został zdebugowany w jeden dzień, jako że wykorzystywał już poprawiony kod z oryginalnej wersji. Zyskany w ten sposób miesiąc czasu programista wykorzystał na stworzenie dodatkowego, drugiego poziomu „Pitfalla II”. Dopiero, gdy o tym przeczytałem, uzmysłowiłem sobie, iż faktycznie czuć różnicę między pierwszą a drugą częścią gry – szybsze tempo, nowi przeciwnicy, trudniejszy teren. Dziękujemy ci Mike’u Lorenzenie! Grać w „Pitfalla II” należy tylko na Atari!

Link do strony magazynu tutaj.
larek 2007-05-13 12:51:42

Pitfall II - grało się w to, oj grało. Bardzo przyjemna i mało stresująca gra :)

larek 2007-05-13 12:59:22

Byłbym zapomiał ;-)
Dziękujemy Ci Mike'u Lorenzenie, ale również dziękujemy Ci Charlie Cherry!

Kaz 2007-05-13 13:11:28

Dodam, ze inspektor Wisnia przyobiecal zrecenzowac nastepne numery "Retro Gamera", wiec bedziemy wiedzieli, co w UK o Atari pisza...

Bwele 2007-05-13 14:25:12

Super, dzięki wielkie, bardzo fajny news!

sikor 2007-05-14 13:02:02

Bardzo ładna recenzja. Co do Dragona - jest to nieco rozbudowany klon TRS80 Color (tzw. CoCo), robiony był głównie na rynek Brytyjski, stąd ich uwielbienie pewnie. W dodatku działo się to już w czasie upadku (czy świeżo po) Sinclaira, więc dlatego są tam tak nim zachwyceni ;)

charlie cherry 2007-05-14 16:46:19

Nie ma za co..

Wg. mnie Pitfall II jest duzo lepszy od pierwszej czesci, no ale ja sie nie znam.

Ciekawe, czy polska edycja "Retro Gamera" mialaby powodzenie w Polsce?

Dan 2007-05-14 21:02:50

...Hmm Panowie Pitfall II nie ma sobie równych....(być może też dlatego, że była to moja pierwsza gra w życiu jaką zagrałem)

....oj wspaniała gra wspaniała!!!

...jak by tak Pitfall III??? ehh..