Jak wszyscy dobrze wiecie, atarionline.pl przeprowadza wywiady z
każdym, kto nam wpadnie w ręce... Dzięki nieustającym w wysiłkach
osobnikom, którzy współtworzą serwis, ukazuje się nam prawdziwszy
obraz przeszłości, kulisy wydarzeń, których nigdy nie widzieliśmy,
ciekawostkach warte posłuchania, momenty warte przypomnienia.
Dzięki takim ludziom jak
Karol "Charlie Cherry" Wiśniewski
czy
Michał "Dracon" Garbaciak i
Marcin "Stryker"
Wojciechowski powstają nowe wywiady i dowiadujemy się coraz
więcej.
Rozmowy z autorami nie są jednak proste. Z autopsji wiem, że nie
tylko trudno jest przekonać kogoś do udzielenia dłuższej
wypowiedzi, która potem zamieni się w wywiad, ale często nawet
przekonanych trudno jest przepytywać na okoliczność, która nas
interesuje. Upływ czasu robi swoje, a życie płata figle. Niektórzy
pamietają z tamtych czasów na tyle niewiele, że skromność nie
pozwala im zabierać głosu, niektórzy zaś, wciągnięci prozą życia,
zajęci rodziną i pracą, nie znajdują czasu na dawno zapomniane
hobby. Nie ma się temu co dziwić, mnie również często brakuje czasu
na atarowskie zainteresowania.
Tym przyjemniejsze jest, gdy autorzy opisywanych przez nas
programów zgłaszają się sami, komentują nasze uwagi o ich grach czy
po prostu przesyłają pozdrowienia przy okazji odwiedzin
atarionline.pl w ramach chwil tęsknoty za młodzieńczymi zabawami :)
Zdarza się, że w ich wypowiedziach można również odnaleźć ciekawe
informacje, ale całość jest za krótka na sklecenie wywiadu. Dlatego
postanowiłem zebrać takie rodzynki, wycinki, komentarze, fragmenty
maili i zaprezentować Wam w jednym miejscu. Myślę, że każdy
znajdzie coś tutaj ciekawego do przeczytania.
Mózgprocesor
Przy okazji opisu gry
Mózgprocesor jeden z autorów gry,
Wiesław Florek napisał w komentarzach:
„Koledzy :)
Pierwotnie „Mózgprocesora” napisaliśmy na ZX Spectrum. Gra na Atari
była wydana jednocześnie w dwóch wersjach: na taśmę i na dyskietkę
(ze specjalnie robioną grafiką dla wersji dyskietkowej). Jak na
polskie warunki sprzedaliśmy naprawdę dużo kopii tej gry, mimo iż
na giełdzie była dostępna u piratów. Zachowałem gdzieś pożółkłą
kopię w wersji na ZX-a, na taśmie magnetofonowej. Sam wracam z
nostalgią do tych pięknych czasów i cieszę się, że po tylu latach
pamięta ktoś jeszcze o naszej grze :) Pozdrawiam Serdecznie,
Wiesław Florek”. Niedługo potem pojawił się na atarionline.pl
artykuł o tym, jak dzięki Arkowi Lubaszce uzyskaliśmy inną wersję
tej gry, wydaną pierwotnie przez C.A.S., a nie Mirage.
Wiesław
Florek ponownie skomentował, dzięki czemu poznaliśmy kolejne
wydarzenia:
Witam Serdecznie. Jestem miło zaskoczony, że są
jeszcze ludzie, którzy pamiętają „Mózgprocesora” i stare dobre
czasy. Zabiegi jakich dokonuje Kaz, aby ożywić na emulatorze naszą
grę, przez co do końca nie popadnie w zapomnienie, budzą mój
ogromny szacunek! „Mózgprocesor” w wersji dla naszego Atari
pisaliśmy przez około rok w assemblerze. Piotr z Pawłem zajmowali
się kodem, ja natomiast robiłem "engine graficzny" :) dla wersji
kasetowej jak i samą grafikę. Dwie wersje na Atari powstały
dlatego, że w wersji taśmowej grafika musiała być jakby
"wektorowa", podobnie jak w wersji na ZX-a, ze względu na
ograniczenia pamięci. Druga wersja była przeznaczona dla ludzi,
którzy wydali w Pewexie ogromne wtedy pieniądze na stację
dyskietek, i tam grafika rastrowa dogrywała się z dyskietki przy
każdej zmianie lokacji. Dodam, że nad grą pracowaliśmy około roku
czasu, a sprzedawała się przez około 3 lata z bardzo dobrym
skutkiem (jak na polskie warunki w tym czasie). Pozdrawiam
Wszystkich Fanów Atari:) PS.1: Specjalne pozdrowienia dla Kaz-a,
ArSofta i Dracona :) PS.2: Niewiarygodne że 16-letnia kaseta
zachowała jeszcze zapis, który udało się odtworzyć, bo te kasety
były nagrywane na 4 chińskich "jamnikach". PS.3: Jeśli pamiętacie
te gierki z dawnych czasów to wszyscy mamy chyba teraz po 30-40 lat
i dalej ostro gramy... mam nadzieję :) Wiesław Florek”
.png)
Inny Świat
Przy okazji opisu gry
Inny Świat odezwał się
Szymon
"Enjo" Ender:
„Ooo, jak miło, że ktoś dał linka do mojej
mapki u Bacardiego :) Mój opis tam jest trochę dramatyczny, ale jak
go pisałem to miałem jakieś... 13 lat. Brakowało mu
profesjonalizmu, który jest widoczny tutaj. (..) Zagrywam sobie
czasem w „Atari800Win Plus” pod Wine (dzięki Bogu zachowałem sobie
wersję 3 beta emulatora, która chodzi w tej konfiguracji o niebo
lepiej niż finalna). Cieszę się, że wyszedł „Atari++”, bo mogę grać
teraz „bardziej natywnie” :). Raczej gram w niewymagające większego
zaangażowania hiciory typu „Bruce Lee”, „Zorro”, „International
Karate” i nie potrafię się zmusić do gry w ambitniejsze pozycje, a
szkoda. Chyba wkrótce zabiorę się za „Kolony”, skoro tak to
chwalicie. Byłem na to kiedyś z leksza za tępy :). A może tak mi
się tylko wydaje. Ostatnio zaangażowałem się w tłumaczenie
konwersji „Mercenary” I i II. Do, powiedzmy, bezbłędnej programowo
(jeszcze nie translacyjnie) wersji została jedynie jedna
kompilacja, ale nie potrafię zachęcić do niej, ostatnio bardzo
zagonionego, tajemniczego Autora MDDC. Na razie jest paskudny bug w
książkach w „Damoclesie” („Mercenary II”) (strona domowa:
http://mercenarysite.free.fr/). Chwalę bardzo sobie tak zwaną (może
nie tylko przeze mnie) Złotą Półdekadę polskich gierek na Atari.
Miałem bardzo dużo oryginałów z różnych firm. Do dziś przeklinam
dzień, w którym sprzedałem Atari z pełnym zestawem oryginalnych
gier, 2 stacjami dyskietek i drukarką :(”.
Profesional Killers
A czy pamiętacie Radka Karolaka i jego
Profesional Killers?
Oczywiście, że tak! Ale któż by się spodziewał, że w komentarzach
do opisu przebojów z odzyskiwaniem tej gry odezwie się jeden z
bohaterów gry, a właściwie ofiara w grze? :) Tego chyba jeszcze nie
było we współczesnym świecie, żeby postać z gry komentowała
cokolwiek. A na atarionline.pl wszystko jest możliwe i w ten sposób
Michal Gierlik powinien zostać wpisany do księgi Guinessa:
„
O rany, Karol. Ty to jeszcze pamiętasz? Ja już to wszystko
zapomniałem. Agrhhhh! A jeśli chodzi o Twoje dziwaczne gry, które
wciskałeś klientom na Grzybowskiej, to do dzisiaj pamiętam jak
zadzwonił do mnie w nocy jakiś dziwak i z marszu się pyta „Panie,
jak się kolonizuje planety, bo mi wszyscy koloniści giną z głodu w
następnej kolejce po wysadzeniu?” Trochę mi czasu zajęło, zanim
sobie przypomniałem, że chyba zaistniałem w instrukcji jako
beta-tester. Pozdrawiam Ciebie i czytelników.”
Robbo 76
Z wizytą w naszym katalogu gier pojawił się
Marek
Jaworowski, który wzruszył się widząc swoją produkcję
Robbo
76, wykonaną „Robbo Konstruktorem”: „
Kurcze, wchodzę w
katalog gier na atarionline.pl, a tam... normalnie łezka w oku się
zakręciła... „Robbo 76 z mapami mojego autorstwa. Już myślałem, że
przepadło w odmętach niepamięci, gdzieś na dyskietce
rozmagnesowanej, a tu proszę, poszło w ludzi i w necie chodzi.
Uśmiech mam od ucha do ucha! Dzięki za to, że ta stronka istnieje!
Pozdr! Fan Atarynki, Marek J.”. Zdołałem jeszcze wypytać Marka
o okoliczności powstania tej gry, na co odpisał mi tak: „
Jeżeli
chodzi o tworzenie mojej wersji „Robbo” to zrobiłem go
samodzielnie, a ile czasu to zajęło to już nie pamiętam - pewnie na
wakacjach więcej czasu było - wtedy miałem 15 lat - no w każdym
razie starałem się, żeby te poziomy stanowiły jakieś wyzwanie dla
fanów „Robbo”. Wersja „Robbo Konstruktora” nie była oryginalna - w
tamtych czasach miało się wrażenie, że jak się coś kupuje na
"giełdzie" to jest oryginalne (no bo w końcu za to zapłaciłem to
musi być oryginał - takie było myślenie). Więcej w sumie nie
robiłem, oprócz przechodzenia kolejnych gier. ;-) Z
"poważniejszych" rzeczy to podejmowałem próbę przeniesienia
„Robocopa” z Amigi na Atari przy użyciu Basica - wyglądał on
dokładnie tak samo jak na Amidze (co do piksela), ale ze względu na
"dużą" rozdzielczość był tylko w 2 kolorach (u mnie był
czarno-zielony, bo miałem monochromatyczny monitor Neptun ;-) ). No
i przesuwał się w lewo i prawo po chodniku jak się ruszało
joystickiem, wyjmował pistolet albo odwracał się w stronę gracza z
tekstem "Thank you for your cooperation". Próbowałem też dokonywać
tłumaczeń gier na polski język (m.in. „Draconus”), czyli w kodzie
gry zmieniałem angielskie napisy na polskie, ale poziom tego
wykonania był co najwyżej mierny. Jak ktoś znajdzie coś takiego w
sieci to się nie przyznam ;-) Ot i cała moja praca! Pozdrawiam,
Marek J.”
.png)
.png)
Fizyka - Obliczanie Zadań
Pan
Roman Kapturczak, którego poznaliśmy dzięki
Pigule/Shpoon skomentował nowinkę o swoich programach
następująco:
"Bardzo dziękuję! Panu Marcinowi Prusiszowi za
SIO2SD (wspaniałe "cacko" - pośrednio Panu Jakubowi
Kruszonie-Zawadzkiemu za skonstruowanie!) i wysłanie moich
programów do atari.online oraz wszelaką pomoc, a Panu Krzysztofowi
Ziembikowi za umieszczenie i miłe słowa! Panu Marcinowi przesłałem
FIZYKĘ i hasła do Koła fortuny. Mam jeszce trochę programów ale
muszę je "zakończyć" bo często są zbyt surowe na publikację. (...)
Taki jestem dumny z tej publikacji, że pocztą rozesłałem link do
moich... - ku chwale Atari. Na studiach programowaliśmy w Fortranie
"na sucho" (raz byliśmy oglądać komputer w klimatyzowanej hali),
którego prawie nie rozumiałem, taka to była nowość. Programowanie w
Basicu sprawiło mi wielką umysłową rozrywkę. Wstawałem i szedłem
spać z myślą o Atari! Programy testowałem na dzieciach, ucząc ich
jednocześnie. A potrafiły zawiesić każdy program! Jeszcze raz
bardzo dziękuję, a na maila prześlę programy w DOS-ie."
Obiecaną przesyłkę otrzymałem, a korespondencja zamieniła się w też
w dłuższą pogawędkę, której rezultaty będziecie mogli przeczytać i
zobaczyć już wkrótce!
Na dzisiaj to tyle, a za jakiś czas kolejna porcyjka wynurzeń
autorów programów na Atari.