Roman Kapturczak by Kaz 2007-07-09 01:37:03

Krzysztof Ziembik: Panie Romanie, jak zaczęła się Pańska przygoda z komputerami?

Roman Kapturczak: W latach osiemdziesiątych marzyłem o Timex-ie, ale był zbyt drogi jak na moją nauczycielską kieszeń. Pierwszym komputerem, w marcu 1991 roku, był Atari 130XE za 2.500.000 złotych. Namówił mnie kolega, choć konkurencją był Commodore. Atari 65XE był o 1.000.000 złotych tańszy, ale kolega powiedział, że ten ma podwójną pamięć (nigdy jej nie umiałem wykorzystać!). Monitor i stacja dysków były za drogie – kosztowały ponad 4 miliony za każde. Dlatego posługiwałem się pamięcią kasetową. Byłem zachwycony, gdy przepisałem jeden z programów z instrukcji obsługi i działał - była to błyskawica. To było coś magicznego: pisać na ekranie TV! Moje trzy córki (wtedy w wieku od 4 do 11 lat) czekały cierpliwie na swoją kolejkę. Tak „zatarowała” się cała rodzina! Można powiedzieć, że większość wolnego czasu członkowie rodziny oddawali wtedy Atari.

Roman Kapturczak w lipcu 2007


KZ: Jak szybko zaczęło interesować Pana programowanie?

RK: Praktycznie od początku, z chwilą zdobycia książeczki z komendami Basic-a. Byłem w tym osamotniony w promieniu wielu kilometrów. Wszyscy tylko grali w gotowe gry. Kolega po technikum elektrycznym (umiał naprawiać TV), który mnie namówił na kupno Atari, bardziej zajmował się grami. Moja wiedza z przedmiotów ścisłych bardzo mi się przydała. Inspiracją tematyki programów była szkoła i bardzo wtedy modne teleturnieje. Na bale karnawałowe dzieci zawsze przygotowywałem jakiś program rozrywkowy (począwszy od „Koła Fortuny” a na „Familiadzie” skończywszy). Wspaniale było coś tworzyć - robić pętle, wstawiać warunki, uzmienniać, aż program nabierał cech aktywnej komunikacji z użytkownikiem.

KZ: Czy oprócz Basica wciągnęło Pana programowanie w innych językach?

RK: Zacząłem od Basic-a i jemu poświęciłem cały swój zapał! Trochę programowałem w Logo, głównie z myślą o dzieciach szkolnych. Procedury na serwetki z figur geometrycznych, wielokąty o zmiennej długości boków i takie tam... Próbowałem w Action (mam nawet cartridge), ale już byłem wypalony. Szczególnie, gdy dochodziły mnie słuchy: DOS, Windows, Pecet, IBM, czy nowe słowa: klikać, mysz, twardy dysk, Internet! Stąd mam trochę programów nie dokończonych.

programy bohatera nowinki


KZ: Czy granie także Pana pociągało?

RK: Oczywiście, ale na początku. I to głównie w celach dydaktycznych, w domu i w szkole. Przegrywałem ze swoimi dziećmi, a z moim wyżej wspomnianym kolegą też dostawałem "baty".

KZ: A jak wyglądała praca w szkole? Wiemy, że to była mała szkoła podstawowa we Wronkach. Czy i w jaki sposób wykorzystywał Pan swoje programy do pracy dydaktycznej?

RK: Za sklepikowe pieniądze (żona opiekowała się sklepikiem uczniowskim) kupiliśmy Atari 65XE z magnetofonem i dwoma joystickami. Podłączyłem go do starego, czarno-białego TV. W ramach przedmiotu „praca-technika” przemycałem wiedzę informatyczną (Logo, Basic). Dzieci uczyły się instrukcji i ich użycia, 8-bitowego kodowania do redagowania własnych znaków 8*8 pikseli i tak dalej. Może postaram się o zeszyt uczniowski, to prześlę skany. Programy moje były w powszechnym użytku: do sprawdzania wiedzy na różnych przedmiotach, do pracy i zabawy, a co najważniejsze - dzieci wspaniale je weryfikowały. Dostawałem często bólu głowy, jak je zabezpieczać przed zrywaniem przez dzieci. To wszystko na jednym Atari!

Prawdziwy fanatyk ma Atari w pracy...


KZ: Wspomniał Pan, że żona rozesłała Pańskie programy do różnych oficjalnych instytucji. Czy pamięta Pan, co to były za instytucje?

RK: Tak, żona wysłała dwa listy z programami na kasecie. Teraz nie pamiętamy dokładnie gdzie, ale były to instytucje związane z edukacją i informatyką, i to chyba w Warszawie. Chyba już to nikogo nie interesowało, bo Atari odchodziło w przeszłość!

KZ: Czy nadal przechowuje Pan sprzęt Atari z tamtego okresu?

RK: Oczywiście! Atari jest jak nowe! Zbiory programów mam na kasetach, a dzięki SIO2SD także na karcie SD. Obecny stan posiadania: Atari 130XE, magnetofon CA12, joysticki, cartridge Action (Logo ukradzione zostało wraz z komputerem podczas włamania do szkoły).

...i w domu! :)


KZ: Bawi się Pan jeszcze Atari, może programuje?

RK: Ani nie gram, ani nie programuję, bo mam tyle innych zajęć (mimo, że jestem na emeryturze). A w szczególności PC z internetem, co jak sam Pan wie zżera dużo czasu! Kiedyś przy samochodzie marki Syrena ciągle coś majstrowałem, a teraz tylko jeżdżę samochodem, bo nie ma takiej potrzeby - to dla porównania. Stronki o Atari cały czas przeglądam, tylko dużo z nich nie rozumiem, głównie dzięki specyficznemu językowi i skrótowej terminologii. Ale cóż: czasy się zmieniają - nie nadążam. Bardzo cenię Waszą pracę i Atarowskie zamiłowanie! Dzięki takim młodym, mądrym i z pasją ludziom, ja "stary dinozaur" mogę zaistnieć ze swoimi programami! Przedtem nikogo to nie interesowało (z wyjątkiem uczniów). Wracam cały czas nostalgicznie do tych surowych, ale wspaniałych czasów - no i byłem wtedy dużo młodszy!

KZ: Które gry i programy użytkowe były Pańskie ulubione?

RK: Nasze rodzinne gry to „Henry's House”, „Decathlon” (kochamy sport i czynnie uprawiamy - nawet hokej na lodzie!), „Pole Position”, a dzieci uwielbiały „Polar Pierre”, „River Raid”, „Preliminary Monty”, „Blue Max”, „Tetris”. Użytkowe to głównie z matematyki.

Tak się prezentowało Atari w szkole w 1996 roku...


KZ: Kontakt nawiązałem z Panem przez kolegę Marcina Prusisza, który wykonał dla Pana interfejs SIO2SD. Co skłoniło Pana, by ponownie zająć się Atari?

RK: Chciałem zabezpieczyć moje kasetowe zbiory na lepszych i szybszych nośnikach pamięci. Kupiłem SIO2SD, co dało mi nowy impuls do działania. No i oczywiście zainteresowanie Pana i Pana Marcina moją osoba - człowiek jest próżny.

KZ: Jaka jest obecnie Pańska sytuacja osobista? Ma Pan czas na zajmowanie się Atari?

RK: W zasadzie to ja teraz decyduję o swoim działaniu, ale my ludzie lubimy odmiany. Raz wracam do tego, a innym razem porzucam.

KZ: W takim razie życzę, by jak najczęściej zechciał Pan wracać do programowania na Atari. Dziękuję za możliwość porozmawiania z Panem i wszystkie nadesłane materiały.

...a tak się prezentuje w domu Pana Romana w 2007 roku


Przypomnę tylko na koniec, że wszystkie zdjęcia nadesłane przez Pana Romana można obejrzeć w oryginalnych rozmiarach przez ściągnięcie tego pliku, dodatkowo sam tam umieszczone trzy krótkie filmiki (pozdrowienia dla sympatyków naszej strony; wycinek z lekcji, na której widać w klasie Atari; wakacyjna melodia odgrywana na Atari programem Pana Romana w Basicu).
sikor 2007-07-10 19:52:29

Brawo Panie Romanie!!! A ja mam prośbę - może w ramach nostalgii uda się Panu dokończyć jeden z programów, który Pan kiedyś zaczął (a może wszystkie...?). Jeśli nie, to może można je ulokować w katalogu u KAZa w takim stanie, w jakim są - może jakiś inny zapaleniec je skończy. Szkoda by było, aby uległy zapomnieniu...
Pozdrawiam,
Paweł "Sikor" Sikorski

basiak 2007-07-10 20:29:05

Duma mnie rozpiera, że mój Brat, komputerowy dinozaur zaistniał w necie. Pozdrawiam Atarowców :) Barbara Kapturczak

larek 2007-07-10 20:49:33

"To było coś magicznego: pisać na ekranie TV!" - oj, chyba każdy z nas tego doświadczył. Niektórym zostało do dnia dzisiejszego coś z tej magii. Panie Romanie - witamy! Pani Barbaro - SIOSTRA ATAROWCA JEST NASZĄ SIOSTRĄ! :)

Roman 2007-07-12 15:16:42

Pozdrawiam Pana Pawła!
Postaram się dokończyć te programy, a jak mi się nie uda to skorzystam z rady i wyślę "surówkę".

Pozdrawiam Siostrzyczkę!

Panie Arku!
Spodobał mi się fragment Pana opisu: SIOSTRA ATAROWCA JEST NASZĄ SIOSTRĄ! :). Pozdrawiam!

sikor 2007-07-12 19:59:10

Panie Romanie!!
Dziękuję serdecznie za pozdrowienia. Na programy niecierpliwie czekamy, a jednocześnie na zlot atarowski Pana zapraszamy. Więcej informacji znajdzie Pan pod tym linkiem: http://atariarea.krap.pl/party07/ - impreza od piątku do niedzieli, ale znając życie - w niedzielę już około 12-tej mało kto zostanie.
Pozdrawiam ponownie,
Paweł "Sikor" Sikorski

Roman 2007-07-16 18:00:53

Serdecznie dziękuję za zaproszenie, ale chyba nie dam rady przyjechać z kilku względów... Może następnym razem?!
Przeglądałem zdjęcia i widziałem, że fajnie się bawicie!

Jeszcze raz Pana Pawła serdecznie pozdrawiam i bardzo mi miło, że Kwiat Atari tak gorąco mnie przyjął do swego elitarnego światka!
Roman Kapturczak

Roman 2007-12-15 17:42:27

Pozdrawiam wszystkich Atarowiczów!

Roman 2008-06-15 12:49:36

Zapraszam na moją www.kapturczak.vdl.pl
O Atari na MOJE-Dawne-ATARI