Etap 1
W tym etapie wszystkie wnętrzności magnetofonu zostały wyprute ze
środka. Gniazda SIO zostały wylutowane z płytki magnetofonu i
przymocowane jako atrapa z tyłu obudowy.
Etap 2
Wyświetlacz trafił na klapkę magnetofonu. Otwory montażowe
wyświetlacza akurat się idealnie pokrywają z rogami okienka klapki,
tak więc montaż za pomoca czterech eleganckich śrubek jest prosty i
szybki.
Etap 3
Tu jest najwięcej kombinowania. Z założenia SIO2SD miało do obsługi
karty SD wykorzystywać klawisze magnetofonu. Po zdemontowaniu
mechaniki okazało się, że każdy klawisz w 1010 jest niezależny od
reszty mechanizmu napędowego. To znaczy, że po wymontowaniu
wszystkich zębatek, pasków, prowadnic, klawisze nie opadają na dół,
jak to ma miejsce w XC12 i całej reszcie magnetofonów. Do pełni
szczęścia brakowało mi tylko pomysłu, jak teraz zmusić klawisze w
magnetofonie do pracy w charakterze włącznika chwilowego. Ale od
czego jest net i sklep wysyłkowy pewnej zaprzyjaźnionej firmy
elektronicznej. Wybór padł na
przełącznik krańcowy.
Trochę kombinacji i wynik końcowy jak na zdjęciach.
Od tej chwili wiedziałem już, że klawisze będą służyły jako:
- PLAY - K4: wejdź do katalogu/przypisz podany plik do
stacji,
- FF - K2: następny plik/katalog,
- RW - K1: następny dysk Atari (D1, D2, ...),
- PAUSE - Shift,
- STOP - K3: powrót do katalogu powyżej (cd...).
Prawda, że logiczne? Całość opiera się na wybieraniu pliku
przyciskiem FF, a jego wybór przyciskiem PLAY.
Etap 4
Najżmudniejszy i najdłuższy etap. Kabelki, łączenie taśmą LCD z
SIO2SD, włączników z płytką, wtyczki SIO z SIOSD. Do tego wycięcie
otworu na kartę SD z przodu magnetofonu i użycie orginalnej diody
jako wskaźnika pracy urządzenia.
Etap 5
Całość wygląda tak jak poniżej, i co najważniejsze, działa :-).
Tutaj do pobrania krótki
film. Jednym zdaniem - nic trudnego - trochę wyobraźni i można mieć
nowoczesność w klasycznej, pięknej formie.