Czekając na "Bomb Jacka" by Kaz 2008-06-18 01:16:11

Z źródeł dobrze poinformowanych czyli od samego autora konwersji gry Bomb Jack wiem, że prace nad grą posuwają się żwawo, a kolejne błędy i niedociągnięcia są systematycznie usuwane. Aby skrócić oczekiwanie na hit, jakim niewątpliwie będą przygody bombowego Jacusia dla Atari, postanowiłem przypomnieć gry, które swego czasu powstały jako zamienniki czy też zastąpniki "Bomb Jacka". Jak wiemy, w drugiej połowie lat 80-tych firmy wydawnicze nie rozpieszczały posiadaczy Atari i wiele gier nigdy na nasz sprzęt nie powstało. Nie dziwota więc, że powstały programy, które lepiej lub gorzej starały się naśladować ówczesny przebój salonów gier. Ja znam dwie takie pozycje:

Gun-Powder-Charlie

Gra przypomina "Bomb Jacka" w tym zakresie, że mamy podesty, po których trzeba skakać; mamy bomby, które trzeba zebrać w określonym czasie i mamy bohatera, który ma się tym zająć. Imię jego nie jest jednak Jacuś, a Karolek. No i nie ma takich przeszkadzajek jak u bombowego Jacka - manewrujących i zastawiających pułapki. Jedyne z czym musimy walczyć to czas, a latających w poprzek ekranu sztucznych ogni po prostu trzeba unikać.

O samej grze mam mieszane odczucia. Z jednej strony grafika w grze jest uboga, ale z drugiej niesamowicie kolorowa i przyciąga oko. To jedna z niewielu gier, która w pełni korzysta z dobrodziejstwa kolorowania pola gry przez DLI. Udźwiękowienie to słaba strona programu, ale w zasadzie nic na tym nie tracimy. Ruch obiektów jest bardzo płynny, a manewry Karolkiem bardzo przyjemnie wykonane, ale jakoś gra nie wciąga na dłużej. Może to wina monotonności rozgrywki - niektóre poziomy mają dość ciekawe układy podestów, niestety łącznie jest tych układów tylko osiem, potem się powtarzają. Z każdym nowym "cyklem" podestów dodawane jest więcej latających sztucznych ogni. Apogeum osiągają, gdy jest ich równocześnie na ekranie sześć, potem tylko coraz częściej nadlatują i w praktyce granie bez nieśmiertelności nie jest możliwe.

Jest to typowa gra arcade - gatunku, za którym nie przepadam, bo za bardzo przypomina prawdziwe życie - ile byś się nie namęczył i nie starał, zawsze jest jakiś poziom wyżej, gdzie coś może Cię dopaść i stłamsić. Tutaj również możemy spodziewać się setek poziomów (ja dotarłem w wersji z nieśmiertelnością do 101 poziomu i miałem dość). Gra interesująca, ale na krótko.

Gun-Powder-Charlie


Little Devil

Autorzy tego gniota też wzorowali się na pomyśle "Bomb Jacka", szkoda jednak, że nie podpatrzyli dokładniej. W teorii wszystko wygląda w tej grze dobrze: mamy ciekawą historyjkę o małym diablęciu, które ma za zadanie rozbroić bomby. Mamy podobne przeszkadzajki jak w "Bomb Jack" - z różną taktyką poruszania się. Mamy nie najgorszą grafikę - kilka poziomów z odrębnymi ekranami i układem podestów. Mamy i muzykę, która ma nas wprowadzać w wesoły klimat gry. Wszystko to byłoby piękne, szczególnie, że były to czasy schyłku Atari na Zachodzie i gier powstawało jak na lekarstwo, gdyby nie jeden szkopuł: gra jest denerwująca i niedokładna, a przez to niegrywalna.

Po pierwsze diablę reaguje na joystick jakby chciało, a nie mogło. Czasem się rusza, a czasem nie i wcale nie zależy to od grającego. Ta sama niedokładność dotyczy zbierania bomb. Małpia zręczność nie wystarczy, potrzeba jeszcze dużo szczęścia, żeby dany poziom przejść. A przecież w grach arcade chodzi właśnie o te umiejętności machania joyem, a nie wkurzania gracza błędnymi reakcjami programu.

Po drugie, gra jest bardzo krótka. Jeżeli miałeś szczęście w odpowiednich momentach, to ekran gry przechodzi się w 10 sekund. Wystarczy minuta, żeby grę ukończyć na wszystkich planszach. To stanowcza za mało, żeby grę uznać za wartą grania więcej niż raz. Potencjalnie ciekawa gra całkowicie spaprana przez pogramistę.

Little Devil


Jak więc widzicie, w dziedzinie zbierania bomb Atari nie ma silnej reprezentacji i tym bardziej warto czekać na zakończenie prac Krzysztofa "Vegi" Góry.
Jacques 2008-06-18 10:25:07

A kiedy Pang? Jakieś przecieki? ;-)

eru 2008-06-18 12:13:19

A ja mam nadzieję, że i Panga, i Bomb Jacka, i wiele wiele innych produkcji zobaczymy w tym roku, może na ABBUCu. Szykuje się rok jeszcze lepszy niż poprzedni! :)

Tezz 2008-06-18 12:25:59

It is not too far away now for BJ!

I remember Little Devil (made in my home town). That was Red Rat on not such a good day :S

Dracon 2008-06-18 19:40:33

Z "bombowych" gier była przecież jeszcze zachodnia "Bomb Fusion" z 1989 r. i pewnie coś jeszcze, na upartego można by też wspomnieć o "Dyna killers" itp. ;P

Kaz 2008-06-18 20:27:10

Bomb Fusion i Dynakillers prawie w niczym mi nie przypomina Bomb Jacka, ale od biedy... :). Jest tez Bomb Squad i tez malo ma wspolnego z Bomb Jackiem. Bomby rozbraja sie tez w Drop Zone :).

miker 2008-06-18 21:41:56

Z ciekawośtek "giełdowych". Od zawsze gra GunPowder Charlie pojawiała się w różnych zestawach gier oraz jako pojedyncza do nagrania jako "Bomb Jack 2". Natomiast co do Little Devila - gierka ta była bardzo chwalona, jeżeli chodziło o chęć jej shandlowania komuś. Jednak co do jej niegrywalności - zgodzę się w zupełności - widać, że nie(do)testowana itd. A jeszcze po diabła(!) to ograniczenie czasowe na danej planszy. Porażka, panie, porażka...

bjc 2008-06-18 23:48:57

Wielka szkoda, że na Atari nie było Bomb Jacka. Strasznie zazdrościłem koledze, który miał Timex'a. Niestety często sprzedawcy robili w konia sprzedając właśnie tą pierwszą grę jako BJ.
NAtomiast jeżeli chodzi o Little Devil, to nie zgodzę się, że porażka - bardzo fajna - sporo w nią pograłem.

vega 2008-06-19 11:00:32

Dzięki wsparciu osób zaangażowanych w tworzenie Bomb Jacka wszystko idzie w dobrym kierunku:) Także gra na 100% zostanie ukończona.

Urborg 2008-06-20 12:13:28

Ta pierwsza gra trafiła do mnie właśnie jako Bomb Jack. Nawet na ekranie tytułowym pisało zdaje się Bomb Jack. Ładna bo kolorowa, ale niegrywalna. Little Devil zaś to taka namiastka. Wygląda to nawet w miarę ładnie, tylko brakuje grywalności. Mi osobiście Red Rat Software kojarzy się właśnie z takimi grami. Namiastki hitów, nawet nieźle zrobione, niby podobne, ale niegrywalne. Inny przykład Screaming Wings - namiastka 1942, albo Astro Droid - sam już nie pamiętam czego to miała być kopia, ale gra średnio grywalna. Pamiętam że jak ją pierwszy raz wczytywałem to myślałem że wczytuję niezłego hiciora. Najpierw ładny obrazek podczas wczytywania. Po wczytaniu pierwsze wrażenie: niezła grafika, duże obiekty, scrolling, a po paru minutach gry rozczarowanie.

tdc 2008-06-29 00:15:32

Kiedyś w Mirage pracowano nad Bomb Jackiem jako oryginalną grą dla Atari, niestety projekt upadł... bo padła dyskietka...
Pozostało mi chyba jeszcze (gdzieś) trochę kodu a napewno mam gdzieś na jakiejś dyskietce ~10 grafik do niego.

miker 2008-06-30 21:04:24

TDC: no to zgraj tę dyskietkę, szkoda żeby też poszło w szczaw...

miker 2008-06-30 21:04:39

TDC: no to zgraj tę dyskietkę, szkoda żeby też poszło w szczaw...

tdc 2008-07-01 02:37:29

miker: za pierwszym razem zrozumiałem ;) :)

miker 2008-07-01 06:29:30

spoko, zjadłem ostatnią literę w mailu i cofnąłem, ale, jak widać zdążył już wpisać :>

tdc 2008-07-01 15:00:50

ok:)
Więc możemy się zabrać za zgrywanie:) O ile kto chętny aby pomóc.

Kaz 2008-08-13 20:57:06

Zgrywali, zgrywali, a udostepnic nie chca ;)