Najważniejszą dla mnie rzeczą podczas organizacji konkursów dla
twórców jest twórcza, sympatyczna atmosfera. Istotne jest, by byli
uczestnicy, by chciało im się pochylić nad tak archaicznym
komputerem jak Atari, by zmusić się do wysiłku, by stworzyć na tego
8-bitowca coś wartościowego.
Wyniki tak naprawdę są drugorzędne, bo nie istnieje nic takiego jak
"średni" czy "statystyczny" gust, więc wszelkie głosowania czy
punktowania są bardzo umowne i tak naprawdę niewiele wnoszą.
Arcydzieła nie powstają przez głosowania na najlepszy zestaw nut,
tak samo jak wyrafinowane utwory, nowatorskie nie cieszą się
zazwyczaj uznaniem szerokiej publiczności. To już znacznie
ważniejsze są opinie - bo te przynajmniej dają jakieś konkretne
informacje autorowi, do jakich odbiorców trafia jego muzyka.
Nie inaczej jest w naszym konkursie muzycznym. Trzeba pamiętać, że
jego celem miało być ponowne aktywowanie muzyków dla sceny Atari i
szukanie nowych brzmień i melodii odmiennych od tego, co było można
dotychczas na naszym 8-bitowcu posłuchać. Moim zdaniem to się
udało, choć niektóre oddane głosy w ogóle nie brały pod uwagę
nowatorstwa, wręcz przeciwnie - utwory odmienne brzmieniowo wcale
nie dostały najwyższych not, za to wysoko punktowane były łatwo
wpadające w ucho. Ktoś w komentarzach zarzucił nawet, że niektóre
utworki są "zmienne" w rytmie i melodii. Dla mnie to akurat ogromna
zaleta - dotychczas takich utworów było jak na lekarstwo, a w grach
i demach przeważały proste muzyczki, z jednym motywem powtarzanym w
kółko. Tutaj mamy nawet muzyczne opowiastki, które trzeba słuchać
od początku do końca!
Dlatego do wszelkich głosowań należy podchodzić z przymróżeniem
oka. Mnie osobiście najbardziej cieszy fakt licznego udziału
autorów (10 osób). Przypominam sobie czasy nie tak dawne, gdy na
scenie działały dwie, trzy osoby piszące muzykę, więc progres jest
obiecujący. Dochodzą nowe twarze oraz osoby, które odświeżają
kontakt z Atari po latach. Z tego powodu część utworów to takie
pierwsze starcie z nowymi możliwościami, innymi niż w latach
90-tych, gdy scena Atari była w szczytowej formie. Nowe narzędzia
muzyczne, nowe możliwości, większa świadomość muzyczna będzie
skutkować, miejmy nadzieję, jeszcze wyższym poziomem w
przyszłości.
Poniżej znajduje się tabelka z wynikami, a na serwerze
arkusz z oddanymi głosami.
Jak widać, niektóre różnice punktowe między utworami są wręcz
pomijalne, rzędu jednej setnej punktu! Bezwględna różnica między
pierwszym, a ostatnim utworem wynosi tylko 1,5 punktu, więc też nie
jest duża. Wynika z tego, że praktycznie wszystkie utwory się
podobały.
Dla formalności wskażmy jednak matematycznego, ale wyraźnego
zwycięzcę: jest nim utwór
Sunset on the Moon, którego
autorem jest kolega
XLent. Drugie miejsce zajął mój faworyt
czyli utwór
4Tk35 autorstwa
Caruso. Na trzecim
miejscu w tabelce widać adnotację "nk", która oznacza "nie
klasyfikowany", ponieważ dziełko nie spełniło wymagań formalnych
(granie na jednym POKEY-u, a stereo tylko jako opcja) autorstwa
Tatqoo. Mimo wszystko utwór został dopuszczony do głosowania
i do oceny, bo to w niczym nie przeszkadza. Podałem też wynik, jaki
uzyskał. Jednak umieszczanie go w klasyfikacji razem z innymi
byłoby już niesprawiedliwe, bo kto wie, jakby wyglądała, gdyby
utwór był mono, tak jak pozostałe. Dlatego trzecie miejsce zajęło
dziełko o nazwie
Ruskie pierogi autorstwa
Scorpio.
Autorom gratuluję! Dziękuję także Scalakowi za pomoc w organizacji
konkursu.
Tutaj są
utwory przysłane przez autorów w wersji pokonkursowej - z
ujawnionymi twórcami (Tatqoo, Caruso). Uprasza się o
rozpowszechnianie tylko tych wersji pokonursowych. Jeżeli pozostali
podeślą takie wersje to je również opublikujemy.