Styczniowy "RetroGamer" by Charlie Cherry 2010-01-06 21:38:09

Karol "Charlie Cherry" Wiśniewski napisał:

Po dłużej nieobecności powróciłem do Szkocji i właściwie jak tylko miałem okazję, zaopatrzyłem się w najnowszy numer mojego ulubionego magazynu pisanego angielszczyzną, czyli „Retro Gamera”.

Z okładki 71-numeru spogląda na nas „After Burner” - niezaprzeczalny klasyk i hit drugiej połowy lat 80-tych. Tematowi poświęcono osiem stron, na których opisano genezę gry, jej popularność oraz oceniono 13 konwersji. Dla ciekawych - wersja na 32X została uznana za najlepszą, natomiast na MSX został za najgorszą.



Gra pojawiła się także na Atari ST, a w numerze pojawiło się kilka innych atarowskich wątków. Najciekawsza dla nas będzie oczywiście wzmianka o atarowskim „Kolony 2106”, której screen tytułowy pojawił się w dziale „Homebrew” wraz z krótką notką opisującą grę – niestety bez redakcyjnej oceny. Przy okazji - w saloniku prasowym zauważyłem także zbiorcze wydanie artykułów z „Retro Gamera”, zawierające, wspomniany już wcześniej na łamach atarionline.pl, TOP 10 gier na naszego poczciwego 8-bitowca, w której dumnie prezentuje się „Yoomp!”.

Z innych spraw atarowskich: „Retro Gamer” wspominał, że niezależny (czyli niewielkich rozmiarów) wydawca gier Super Fighter Team wydał grę na Atari Lynx. Produkcja nazywa się „Zaku Panic”, a jej wydanie nie jest bynajmniej czysto wirtualne – nabywca dostaje „klasyczny” w wyglądzie cart i 30-stronicową instrukcję. Ponadto zamieszczony został krótki wywiad z Jeffem Minterem, postacią dość nietuzinkową i nieco ekstrawagancką.

W numerze nie brak i innych interesujących wywiadów. Dogłębnie przepytany został Peter Molyneux, który stworzył bądź współtworzył absolutne mega-hiciory: „Populous”, „Syndicate”, „Theme Park”, „Magic Carpet”, „Theme Hospital”, „Black & White” – a i tak pominąłem kilka innych, niebywale popularnych tytułów. Co ciekawe, w odróżnieniu wielu komputerowych geniuszy, Molyneux stwierdził, że jako dziecko nie był wcale wybitnie uzdolniony – w swojej szkole był znany z tego, że był najgorszym uczniem w historii tejże. Wszystko jednak zmieniło się, gdy zrezygnował z dalszej nauki i nagle stał się niesamowicie ambitną osobą, która wkrótce zainteresowała się komputerami. Jego pierwsze gry były w istocie programami edukacyjnymi – dopiero od konwersji „Druida II” na Amigę jego kariera wkroczyła na właściwe tory, a jej krokiem milowym okazał się „Populous”. Co ciekawe, Molyneux stwierdził, że patent z podnoszeniem poziomu ziemi w grze, wziął się z tego, że nie był zbyt dobrym programistą i nie potrafił zmusić ludzików do prawidłowego poruszania się po planszy, więc musiał ratować się czymś innym.

Równie ciekawym wywiadem, a raczej mega-wywiadem, zmieszczonym w numerze, jest dedykowana SID’owi, rozmowa z dwunastoma muzykami znanymi z ich kompozycji na Commodore. Dodam, że wśród nich znaleźli się m.in. Rob Hubbard, Dave Whittaker oraz Ben Daglish. Wszyscy oczywiście z sentymentem wspominają czasy tworzenia muzyki na C64, twierdząc, że choć wielu z nich zabiłoby wzamian za dodatkowy kanał (przypomnę, że SID miał tylko 3) to ograniczenia procesorka tak naprawdę zwiększały kreatywność twórcy. Z tym się jak najbardziej zgodzę, acz z drugiej strony nie do końca mogę uwierzyć w opowieści niektórych muzyków jak to SID był totalną rewolucją w dziedzinie muzyki w porównaniu do tego co reprezentowały inne 8-bitowe mikrokomputery tego okresu. Na moje ucho to, co oferowały modele atarowskie (starsze od C64) było równie dobre co SID, a do tego miało 4 kanały... Ale to tylko moja prywatna uwaga. Na koniec tego tematu dodam dwie ciekawostki z RG dotyczące SID’a – chip ma co najmniej 8 znanych wersji, różniących się czasem brzmieniem, a jego amerykański patent wygasł w 2004 roku.

Poza tym czekają nas wspominki na temat giercowania w DOS’ie, wraz z omówieniem tajemniczo brzmiących dla młodszego pokolenia skrótów, takich jak CGA czy VGA. Sporo miejsca zostało też poświęcone 25-leciu powstania magazynu „Crash”, niebywale kultowego na brytyjskiej ziemi, acz nieznanego szerszej publiczości w Polsce. W ramach „Retroinspekcji” omówiony została najpopularniejsza konsola ever czyli Playstation z numerem uno. Sprzedano ponad 100 milionów sztuk PSX, jego produkcji zaprzestano dopiero w 2006 roku (!), a na platformę stworzono około 7 900 różnych gier. Co więcej, PSone czyli zmodernizowana wersja PSX, w roku premiery sprzedała się lepiej niż PS2. A najlepsze jest to, że Playstation pierwotnie miało być jedynie rozszerzeniem SNES’a, na którym można by było grać w tradycyjne SNES-owe gry na cartach jak i nowe na CD-ROMie (ponoć istnieje około 200 działających prototypów). W tym celu Nintento zawarł sojusz z Sony, by niedługo potem zostawić partnera na lodzie. Rozgoryczone szefostwo Sony miało już zrezygnować w ogóle z konsoli, ale twarda postawa szefa projektu, który stwierdził, że godność firmy wymaga odwetu za zdradę ze strony Nintendo. Reszta jest już historią.



Uf, rozpisałem się, a i tak pominąłem jeszcze kilka tekstów. Minęło sporo czasu, a konkretnie 2 lata, od moejgo ostatniego spotkania z „Retro Gamerem” . Magazyn niewiele się zmienił pod względem formy, ale uważam, że pisze w ciekawszych i konkretniejszym stylu. Zniknęło kilka niepotrzebnych elementów, na przykład wiecznie niedoskonały cennik klasycznego sprzętu, a duch retromanii pozostał. Czasem tylko mam wrażenie, że niektóre rzeczy z 71-numeru RG, już przeczytałem w poprzednich odcinkach. Niemniej zachęcam do lektury.
xeen 2010-01-06 22:44:58

na uwagę zasługuje info z prawego górnego rogu okładki - CRASH - 25 lat!!!!!!!!!
myślałem, że w jeden z pierwszych numerów legendarnego Top Secret opisywał śmierć tego magazynu, pamiętam nawet ostatnie zdanie - każdemu komputerowi życzymy takiej śmierci (chodzi o ZXS) i takiej gazety. A tu proszę - chyba toto nadal wychodzi?

xeen 2010-01-06 22:47:37

aa, 25 powstania, to pewnie już nie wychodzi:(

Nolava 2010-01-06 23:05:44

masz niesamowitą pamięć, przypomniałeś mi o tym tekście

S.A. 2010-01-06 23:41:09

Też pamiętam ten tekst z TS. To tam nazwano aktywność spectrumowców "ostatnie podrygi konającej ostrygi". Takich rzeczy się nie zapomina.

Kaz 2010-01-07 01:17:35

Brawo Karol, brakowalo mi Twoich recencji RetroGamera. W zeszlym roku z Easona w moim miescie RG zniknal na dobre, a i w Empiku trzeba zamawiac. A tak to przynajmniej wiadomo, czy warto zamawiac :)

Axi0maT 2010-01-08 11:39:16

Przydalyby sie jakies namiary zeby niktorzy mogli sobie zaprenumerowac tego RetroGamera...

charlie_cherry 2010-01-08 17:52:48

http://www.retrogamer.net/ - oficjalna strona, tam można zaprenumerować pisemko.