Richard "The Wizard" Vermeulen by Kaz 2010-08-29 02:36:38
Krzysztof Ziembik: Kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z
komputerami? Czy to było Atari czy jakiś inny sprzęt?
Richard Vermeulen: Pierwszy kontakt z komputerem miałem w
1984/85 roku. Był to holenderski klon TRS-80 model III, nazwany
Aster CT-80. Mieliśmy go w szkole, podczas lekcji informatyki,
które trwały godzinę, a odbywały się w raz w tygodniu, w piątek.
Wiele się nauczyłem na tej maszynie i poprosiłem o zgodę naszego
nauczyciela, żebym mógł zostawać po lekcjach i uczyć się
programowania. Potem mój ojciec kupił mi taniego TRS-80 MC-10 (to
była tania wersja Tandy Color Computer).
Aster CT-80
KZ: Skoro Atari nie było Twoim pierwszym komputerem to
jak zostałeś fanem i/lub posiadaczem Atari?
RV: Byłem trochę niezadowolony, że jestem jedynym
dzieciakiem w naszej okolicy, który ma TRS-80 MC-10.
Przekonwertowałem wiele gier przygodowych i arcade z Commodore 64,
BBC-B oraz MSX na mój MC-10, ale niestety nikt nie mógł podziwiać
moich zdolności programistycznych :). I dlatego zamieniłem TRS na
Atari 600XL.
TRS-80 MC-10
Na początku mój Atari 600XL miał tylko standardową pamięć 16KB,
miałem dwie gry – „Star Raiders” (pierwszy kosmiczny symulator
walki 3D, w jaki kiedykolwiek grałem w życiu) oraz „Donkey Kong”.
Atari było lepsze od TRS, miało 4 kanały dźwięku, i co ważniejsze -
inni użytkownicy Atari mogli podziwiać moje programistyczne
osiągnięcia.
Atari 600XL
KZ: Czy wciąż jesteś w posiadaniu tych przekonwertowanych
na TRS gier? Byłoby dobrze opublikować je po latach, żeby ten
software nie zaginął!
RV: Nie, kiedy wymieniłem MC-10 na Atari 600XL przekazałem
też wszystkie kasety z całym oprogramowaniem, które napisałem jako
dziecko. Nie wiem, czy osoba, która to kupiła w latach 80-tych
wyobraża sobie, jak cenny mógłby to być software dzisiaj. Tak czy
owak, założę się, że wszystko zaginęło w mrokach historii.
KZ: Od czego zacząłeś zabawę z Atari? Granie,
programowanie?
RV: Na początku grałem przez kilka tygodni, ale wkrótce,
jako że umiałem programować na TRS-80, zacząłem konwertować moje
stare programy na Atari. Potem pisałem software już tylko wyłącznie
dla Atari.
KZ: Co rozumiesz przez “konwertować moje stare programy”?
Czy chodzi o te gry przygodowe i arcade z C64 i innych maszyn,
przeniesione na TRS-80?
RV: Przez konwertowanie rozumiem tu wykorzystywanie
listingów gier C64, wydrukowanych lub z czasopism komputerowych.
Zamieniałem komendy POKE z C64 na komendy TRS-80. Przez
konwertowanie rozumiem też tłumaczenie programów w językach C64 na
języki TRS-80.
KZ: Wróćmy do historii z Atari. Czy w owym czasie
komputery tej marki były popularne w Holandii?
RV: Nie za bardzo. W latach 80-tych były mniej więcej na tym
samym poziomie popularności co Commodore 64 oraz MSX. W latach
90-tych Atari praktycznie wymarło. W tym czasie w Polsce było sporo
dzieciaków, które tworzyły dema i gry. Rozpocząłem wymianę gier
pocztą z ludźmi z Polski i ze świata. W tychże latach 90-tych ja i
kilku moich przyjaciół stworzyliśmy klub 8-bitowego Atari, gdzie
ludzie mogli uczyć się języka maszynowego, gdzie kopiowali gry,
gdzie handlowali sprzętem Atari i grami. Wstąpiłem też do grupy
scenowej High Tech Team.
KZ: Ile osób uczestniczyło w tej działalności
klubowej?
RV: Nasz klub miał około dziesięciu członków, którzy płacili
składki, żeby opłacać wynajęcie sali. Ludzie, którzy przychodzili
płacili 5$ za bilet wstępu. Większość czasu w klubie bywało między
8 a 15 osób i mieliśmy od 4 do 6 zestawów Atari.
KZ: W co grałeś w tamtych czasach, które gry na Atari
były Twoje ulubione?
RV: “Ultima IV” (solidna gra RPG stworzona przez Origin i
Lorda Britisha), “Draconus”, “Zybex”, “Star Raiders” (pierwsza
kosmiczna gra 3D w jaką grałem, i która wciąż rządzi!), “Dimension
X” (też kosmiczna strzelanina w 3D), “Herbert” 1 and 2
(platformówka niemieckiej firmy), “Gauntlet” (tak!) i wiele
innych...
KZ: Czy pamiętasz, kiedy dołączyłeś do grupy scenowej
High Tech Team (HTT)? Ilu mieli wówczas członków?
RV: Myślę, że byłem z nimi w latach 1990-1993 albo jakoś
tak. HTT to holenderska grupa, członkami byli: Frankenstein
(koder), Yeb (koder), Steve Zipp (koder), Prizm (grafik),
Stormtrooper of Death (to ja, koder) i facet, który na początku
robił nam sample.
KZ: Jak się kontaktowaliście? Czy spotkałeś ich osobiście
czy znaliście się tylko korespondencyjnie, co zdarzało się wielu
grupom?
RV: Spotkaliśmy się kilka razy, głównie podczas wakacji lub
w weekendy. Zajadaliśmy się wtedy pizzą albo innymi fast foodami,
piliśmy piwo lub colę i oczywiście przez 24 godziny na dobę
kodowaliśmy - tworzyliśmy dema na 8-bitowe Atari.
KZ: Czy łatwo było się przyłączyć do High Tech Team? Jak
to wyglądało?
RV: Pierwszy kontakt odbył się za pomocą telefonu. Potem
wymieniałem się z nimi grami i użytkami oraz wielokrotnie
rozmawialiśmy telefonicznie. Było fajnie. Później napisałem
cruncher i... złamałem zabezpieczenia w demie „Atari 8-bit Big
Demo”. Chłopaki z HTT mówili wszystkim, że ich dema nie da się
złamać. Ja miałem wtedy 600XL z pamięcią rozszerzoną modułem 1064 i
„Atari 8-bit Big Demo” u mnie nie działało. Dlaczego? Bo miało
zabezpieczenie przed kopiowaniem, które wykorzystywało do
szyfrowania pliku zawartość ROM-u. Ale mój 600XL miał rzadką wersję
ROM, więc musiałem złamać to zabezpieczenie, żeby demko działało na
moim Atari. Kiedy powiedziałem HTT, że złamałem ich demo i że
napisałem jeden z pierwszych cruncherów na Atari, zaproponowali mi
udział w ich grupie demoscenowej. Oczywiście odpowiedziałem
„TAK!”.
Mój przyjaciel Prizm (grafik), nota bene z tego samego miasta co
ja, też został członkiem HTT i to dzięki mnie. Spójrz na dema HTT,
większość oryginalnych grafik została narysowana właśnie przez
Prizma.
KZ: Złamanie zabezpieczeń w demie HTT zapewne nie było
Twoją jedyną aktywnością hackerską oraz crackerską?
RV: Włamywałem się do systemów BBS i używałem specjalnych
dialerów, aby nielegalnie dostać się do różnych komputerów na
uniwersytetach i w instytucjach rządowych. Używałem mojego Atari
130XE z interfejsem P:R Connection i dwoma stacjami dysków 1050
Happy do skanowania całej lokalnej sieci telefonicznej. Rozpocząłem
hackowanie systemów w latach 80-tych i było przy tym mnóstwo
zabawy, do momentu aż stało się to nielegalne. Wtedy przestałem
zajmować się hackowaniem, bo nie chciałem zostać przestępcą.
Crackowanie to było usuwanie programowych zabezpieczeń w grach
Atari. Zrobiłem ponadto narzędzia, które takie rzeczy robiły
automatycznie - programy nazywające się „MasterCracker III” oraz
„MasterCracker IV”.
KZ: Czy masz na myśli, że prawo w Holandii zmieniło się w
tamtych czasach i uczyniło takie działania bezprawne?
RV: W rzeczy samej. Hackowanie stało się przestępstwem
kryminalnym w latach 90-tych. Nie tylko w Holandii, ale też w
innych krajach Europy i świata.
KZ: Wróćmy do Twojej “kariery” demoscenowej. Jakiej ksywy
(albo ksyw) używałeś na scenie?
RV: Moją pierwszą ksywą, jeszcze przed okresem Atari w
latach 80-tych, był The Wizard (Czarodziej – Kaz). Dlaczego
taka? Ponieważ mogłem zaprogramować wszystko, co tylko mogłeś sobie
wyobrazić, takich jak ja nazywano cudownymi dziećmi lat 80-tych.
Programowałem także na maszynach MS-DOS, zanim Bill Gates zaczął
myśleć o stworzeniu Microsoft Windows 1.0, he he. Mój kolejny nick
to Dutch Cracking Wizard (DCW). A potem Stormtrooper of Death
(SOD).
KZ: Dlaczego założyłeś własną grupę scenową i jakie
produkcje sygnowaliście nazwą nowej grupy?
RV: Kiedy byłem członkiem High Tech Team próbowaliśmy
stworzyć na Atari „Platinnum Demo”. Jednakże dla niektórych z nas,
także dla mnie, trwało to zbyt długo. Miałem już pewne rzeczy
ukończone, a musiałem czekać tygodniami/miesiącami, żeby doczekać
się jakiejś odpowiedzi. Więc zdecydowałem o założeniu nowej grupy,
którą nazwana została The Corporation. Członkami tej grupy byli
Gatekeeper, Mindbender, The Caped Crusader oraz oczywiście
Stormtrooper of Death czyli ja. Mądrzej gospodarowaliśmy naszym
czasem i w ciągu pięciu tygodni, czy coś koło tego, ukończyliśmy
nasze pierwsze demo pod nazwą „The Corporation”. Można więc
powiedzieć, że opuściłem HTT, aby stworzyć demo.
KZ: Zauważyłem wiele pozdrowień w Twoich demosach, także
dla ludzi i grup z Polski. Które z tych osób/grup na długiej liście
znałeś osobiście?
RV: The Atari Support Crew Eindhoven, High Tech Team,
Jomaware, Gemi-Soft, ABBUC, Metalfly, Stichting Pokey, The Missing
Link, beCosoft, The Caped Crusader, System Z/Axelsoft/Sewer,
Comtech-Crew, The Dream Team, Atari Support Crew.
Holenderskie grupy i osoby, które poznałem to The Dream Team,
Metalfly, Stichting Pokey, Steve Zip, Kees Beekhuis, Hotline (z
Amigi).
KZ: Znalazłem również wierszyk w jednym z Twoich dem:
"My name is Stormtroooopeeeer oooofff deaaath...
and I never sleep in my beeeeddd...
My software is heavy and fast...
you'll never be last.
All copyright I lack
but everything I crack...
Atari 8-bit is the best...
so fuck the rest..."
Jakiś komentarz do tej radosnej, młodzieńczej twórczości?
:D
RV: Miło, że poświęciłeś czas, żeby czytać scrolle w moich
demach :). Trochę tekstów umieściłem też w samym pliku, jeżeli ktoś
użyje edytora sektorów to może poczytać o innych, prawdziwych
sekretach naszej grupy...
KZ: Brzmi intrygująco, ale zostawmy odkrycie tych
sekretów czytelnikom serwisu AtariOnline.pl. Jakie programy na
Atari napisałeś?
RV: Napisałem około 100 programów: dem, użytków i trochę
gierek. Niektóre z moich demek dla Atari (zrobione albo całkiem
przeze mnie albo we współpracy z innymi osbami z HTT/The
Corporation/Dream Team): „DCW! Final Demo”, „Megaview Demo” (użyj
joysticka do przeczytania mega-scrolla), „Phantasy Demo” (dwa dyski
wypełnione muzyką z Amigi), „The Corporation Demo” (demo
jednodyskowe z samplami i paralax scrollingiem) zrobione oczywiście
przeze mnie i innych członków The Corporation, demo „The
BitBlaster”, „HCC Atari demo 1987” (napisane w języku
cybernetycznym – mieszance języka maszynowego, Turbo-Basica XL oraz
języka wynalezionego przeze mnie, wypuszczone tylko w wersji
kasetowej), „DCW! Digital” (również demo napisane w takiej
hybrydzie językowej - język wysokiego poziomu i język maszynowy,
Turbo Basic i asembler; trzy zdigitalizowane z Amigi ścieżki
dźwiękowe, 4-bit sample).
Demo “The Phantasy” oraz “DCW! Digital Demo” wykorzystują dodatkowe
64KB pamięci (Atari 130XE).
KZ: A jakie użytki?
RV: Programy użytkowe, które napisałem:
MS-DOS emulator – ten program emulował shell MS-DOS-a na małym
Atari, umożliwiał odczyt dysków w formacie MS-DOS na zwykłej,
nierozszerzonej stacji 1050. Jeżeli Atari by o tym wówczas
wiedziało to Bill Gates i Microsoft mogli by przejść do historii, a
Atari mogłoby niepodzielnie panować, he he. Niestety, byłem wtedy
tylko dzieckiem i nie miałem żadnego pojęcia o marketingu;
SynthiSound 1, 2 i 3 – programowe syntetyzery, napisane w
Basicu;
mały program do tworzenia inter przed grą
SuperBasic - interpreter Basica, który nie korzystał z
numerowania wierszy programu (jak GW-Basic i podobne, ale bardziej
rozbudowany);
Angel - Analising New Generated Electronic LifeForm (sztuczna
inteligencja, która w rozmowie mogła zmylić człowieka);
zrobiłem też program, który mógł być używany z 4-bitowym lub
8-bitowym samplerem podłączonym do gitary w celu stworzenia efektu
echa/zniekształceń, a nawet do odtwarzania sampli za pomocą gitary.
Program nie miał swojej nazwy, ale ponieważ grałem na gitarze, był
to dla mnie sposób na użycie mojego Atari 130XE jako taniego
zestawu do efektów gitarowych.
ach, zrobiłem również sprzętowy syntetyzer, podłączany przez
port joysticka.
KZ: Wspomniałeś, że grałeś na gitarze… wciąż
grasz?
RV: Czasami gram. Głównie muzykę rockową.
KZ: Pisałeś jakąś muzykę na Atari?
RV: Nie, nie napisałem żadnej oryginalnej muzyki dla
Atari.
KZ: Z którego programu jesteś najbardziej dumny?
RV: Z dem “The Phantasy Demo”, “The Bitblaster Demo” oraz
“The Corporation” demo. Z użytków: „Angel”, emulator MS-DOS i
program do efektów gitarowych.
KZ: Emulator MS-DOSa wydaje się być rewolucyjnym
pomysłem… Możesz dokładniej opisać ten projekt?
RV: Kiedy miałem około 15 lat mieszkałem w domu z innymi
chłopakami (to był rodzaj domu dla dzieciaków sprawiających
problemy, he he). Jeden z nich miał komputer PC XT z MS-DOS 3.2.
Miał na nim dość nieprzyzwoitą grę pod tytułem „Leisure suit
Larry”. Nie była ona dostępna dla Atari. Ale jako niezbyt grzeczny
chłopak lubiłem tą grę i chciałem po kryjomu grać w nią na moim
Atari 800XL.
Rozpocząłem więc testy. Najpierw wypełniłem dyskietkę Atari ciągami
znaków AAAAA, BBBBB, CCCCC i tak dalej, aż do ZZZZZ. Potem włożyłem
ten dysk do maszyny z MS-DOS-em i użyłem edytora sektorów do
podejrzenia co i jak. Wyglądało na to, że wszystkie sektory są
odwrotnie niż w MS-DOS, odbite jak w lustrze. Tak więc A było Z, Z
było A. Kiedy poznałem logikę kodowania dysku MS-DOS rozpocząłem
pisanie dla mojej stacji 1050 czytnika/edytora do małych plików
testowych. Potem wkładałem dyskietkę do peceta, wchodziłem do
shella DOS-a i wpisywałem DIR. Jeśli pojawiała się nazwa pliku
wpisywałem w MS-DOS komendę „TYPE nazwa pliku Atari”. Po kilku
tygodniach pracy wszystko było konwertowane poprawnie.
Wtedy zacząłem w drugą stronę. Wkładałem dyskietki MS-DOS-a do
mojej stacji Atari 1050 i próbowałem je czytać pod moim emulatorem.
Miałem kopię całego kodu Microsoft MS-DOS, łącznie z kodami
wewnętrznymi, komendami jak FORMAT, TYPE, DIR/W i tym podobne. Po
sześciu albo siedmiu miesiącach miałem działający prototyp, który
był w stanie uruchamiać pliki wsadowe systemu MS-DOS. Byłem też w
stanie czytać pliki tekstowe, konwertować pliki obrazków, a nawet
uruchamiać na moim Atari proste gry w GW-Basic, ponieważ
przeniosłem cały pie...ony GW-Basic na Atari :).
Po dwunastu miesiącach rozpocząłem uruchamianie gier z MS-DOS-a w
języku maszynowym, ale to już było trochę za dużo. Niestety, zbyt
mała pamięć w moim Atari uniemożliwiła zaprojektowanie emulatora,
na którym można by uruchamiać gry z MS-DOS w kodzie maszynowym.
Jeżeli Atari miałoby więcej pamięci i procesor 65816 to jestem
pewien, że można by to zrobić i zniszczyć Microsoft (he he,
żartuję...). Przestałem nad tym projektem pracować z powodu braku
czasu, owego roku zacząłem więcej czasu spędzać z moją dziewczyną i
zacząłem chodzić na koncerty rockowe.
KZ: Świetna sprawa! Czy można ten emulator gdzieś
ściągnąć, zobaczyć?
RV: Emulator MS-DOS-a jest pewnie jednym z najrzadszych
programów na Ziemi. Nie mam jego kopii. Daj mi jednak Atari i 1050
Happy i znowu go napiszę ;). Być może któryś z moich starych
przyjaciół go ma, ale wątpię. Zapewne zaginął w czeluściach
cyfrowej historii ludzkości.
KZ: W rozmowie wymieniłeś różne modele Atari, które
posiadałeś. Jakie dokładnie to były konfiguracje?
RV: Mój pierwszy zestaw komputerowy Atari to było 600 XL z
rozszerzeniem pamięci 1064 oraz standardową stacją dysków 1050 i
magnetofonem XC12. Mój drugi zestaw, który miałem w latach 90-tych
to Atari 130 XE (bez rozszerzenia pamięci, zwykłe 128KB), ze stacją
1050 z Happy Turbo, jedną zwykłą stacją 1050, jednym interfejsem
P:R Connection używanym do połączeń modemowych z BBS-ami, drukarką
1027, kartą graficzną XEP-80, cyfrowym pistoletem do XEGS,
4-bitowym i 8-bitowym samplerem.
Sto trzydziestka miała wbudowany układ Supermon oraz Omnimon,
przełączane za pomocą małego pstryczka z tyłu obudowy... Podczas
włączania komputera miałem przez to czarno-biały obraz. Musiałem
delikatnie stuknąć Atari o biurko, żeby kolory na telewizorze
wróciły.
Happy Turbo to niemiecka przeróbka stacji dysków. Coś jak
US-Doubler, ale lepsza, podczas ładowania gier brzmiała jak karabin
maszynowy. Była trochę droga, w latach 80-tych kosztowała około
100-150 guldenów holenderskich.
KZ: Wybacz, ale nie mam pojęcia o wartości guldenów
holenderskich w latach 80-tych :). Mógłbyś podać ekwiwalent w
dolarach amerykańskich albo niemieckich markach?
RV: W 1986 roku 150 holenderskich guldenów to było około 125
niemieckich marek.
KZ: Komu sprzedałeś swoje Atari? Znajomym czy przez
ogłoszenie? Czy możliwe jest dotarcie do Twojego sprzętu i
oprogramowania?
RV: Sprzedałem całą kolekcję Atari dwóm nieznanym mi facetom
(w wieku między 30 a 35 lat). Zapłacili gotówką, zabrali wszystkie
pudełka, dyskietki, sprzęt, nie zadawali pytań i zniknęli. Jakoś
nie wzbudzili mojego zaufania. Zapytałem: „zamierzacie zniszczyć
dyskietki czy użyć ich do innych starych komputerów, jak
Amiga/PC?”, odpowiedzieli: „Nie, jesteśmy Atarowcami, zatrzymamy
dyski w naszej kolekcji”.
KZ: Kiedy przestałeś zajmować się Atari?
RV: Sprzedałem moje Atari jakoś tak w 1994/1995 roku. Miałem
wówczas Amigę 1200 i potrzebowałem pieniędzy na wewnętrzny dysk
twardy. Wciąż czuję żal, że sprzedałem cały zestaw Atari. Miałem
około 2500 dysków z oprogramowaniem, pewnie z 80% całego softu,
jaki istniał na świecie dla Atari. Cholera... No cóż, stało się tak
przez moje przejście na demoscenę Amigi 1200.
KZ: Czy sądzisz, że mógłbyś wrócić do swojego hobby
programowania Atari?
RV: Nie, nie sądzę. Teraz mam żonę, dwójkę dzieci, własną
firmę komputerową i nie mam za wiele czasu na Atari. Używam czasem
emulatora Atari, czasem obejrzę stare demka albo zagram w stare gry
na Windows XP. Miło jest zobaczyć te wszystkie stare polskie,
holenderskie, niemieckie demka. Oczywiście, byłoby lepiej mieć je
na prawdziwym Atari.
Może jeżeli ktoś zrobi 8-bitowe Atari na jednym układzie scalonym
to wtedy pomyślę, czy zacząć jeszcze raz. Ale... w 2010 roku scena
jest prawie martwa. Tylko garstka osób tworzy gry i dema. Nigdy już
nie będzie tak jak w latach 80-tych i 90-tych, kiedy ja byłem na
scenie Atari. Mimo wszystko, Polacy, dalej podtrzymujcie ducha
Atari!
KZ: Spróbujemy :). Dziękuje za wszystkie odpowiedzi na
moje pytania.
W naszym katalogu scenowym dostępne następujące pliki wspomnianych
w wywiadzie programów:
Atari Club Eindhoven tutaj
Bitblaster Demo, The.xex tutaj
DCW! (v1).xex
DCW! (v2).xex
DCW! Digital Power (128).atr tutaj
Mega View Demo, The.xex tutaj
Phantasy Demo, The (s1,128).atr
Phantasy Demo, The (s2).atr tutaj
Return of the Beast.xex tutaj
Testbeeld.xex tutaj
Kaz 2010-08-29 04:01:25
Jakby ktos mial cos jeszcze z programow SOD-a to prosze podsylac, dodamy do katalogu. wks 2010-08-29 14:44:04
A mnie zaciekawila historia z 2 tajemniczymi goscmi i ich kolekcja. Dwoch ludzi pojawia sie znikad w polowce lat 90, placi gotowka za caly sprzet, bierze dyski do kolekcji. Niby normalna sprzedaz, ale w kontekscie wprowadzenia praw zakazujacych hackingu i opowiesci Soda, o wlamaniach na rzadowe komputery brzmi co najmniej sensacyjnie:-). Poza tym jesli oni kupili dyski do kolekcji, to istnieje spora szansa, ze wciaz je maja. Moze sprobowac dac ogloszenie w holenderskiej gazecie (SOD majac firme komputerowa raczej ma na to pieniadze :-)) i w Internecie - (chocby na gumtree jesli maja holenderski odpowiednik) i moze znajdziemy nasz Atarowski skarb... :-) Ramos 2010-08-30 11:31:40
Z tego wynika, że Apple 8-bit emulator ie był pierwszym emulatorem na Atari. Fajnie by było zaangażować się w szukanie i zdobyć ten programik, może da się namierzyć tych ludzi? Jeśli są miłośnikami Atari albo starych komputerów to może skupiają się w jakiś klubach lub mają swoje strony? Kaz 2010-08-30 14:29:54
Ramos - nie bardzo rozumiem, dlaczego emulator Apple? Przejezyczenie? Chodzilo Ci o emulator MS-DOS?
Pomysl z szukaniem dobry, ja myslalem o tym, zeby na zachodnich forach (AtariAge, Atari Forum) popytac. Jezeli to bylo kolekcjonerzy to powinni przegladac "branzowe" strony. Chociaz 15 lat minelo i roznie to moze byc. Ramos 2010-08-30 17:55:03
@Kaz: Takie skojarzenie z emulatorem Apple II jak pisałeś, że jest to pierwszy emulator na Atari innego komputera :) A tu niespodzianka pierwszy był emulator MS-DOS, szkoda że go jak na razie nie ma :( Dracon 2010-08-30 20:34:14
Dla mnie koles troche za bardzo "poplynal" w swoich opowiesciach. Odnosze wrazenie, ze lubi koloryzowac. Emulator MS-DOS-a na 8-bitowym sprzecie, w tym czasie?! Nie dajmy sie nabrac, tym bardziej, ze jakos nic nie ocalalo... ;P Jesli by to byla prawda, to dzis bohater wywiadu powinien zarabiac miliony - z taka banka nie od parady. :) Poza tym nieco problematyczne jest jego czlonkostwo w HTT - moze byl tylko "czasowym" wspolpracownikiem??? W Atariki (http://atariki.krap.pl/index.php/High_Tech_Team) ostatnie edycje robil sam (slynny) Frankenstei i wcale nie wpisal na liste membersow owego S.O.D. ! :o Kaz 2010-08-30 22:04:09
Ramos - nie sadze, zebym napisal o emulatorze Apple, ze byl pierwszy, skoro na Atari wczesniej byl na przyklad zXEmulator - emulator ZX Spectrum 16K. Poza tym - chodzi o emulatory publicznie znane, a nie takie, ktore gdzies ktos tam mial.
Dracon - emulator MS-DOS-a to cos niemozliwego w koncowce lat 90-tych? Przeczytaj dokladny opis tego, co to moglo, a czego nie moglo. Ja nie widze nic szokujacego w odczycie dyskietek w formacie pc (TOMS-y tez robily), ani odczycie malych plikow tekstowych czy graficznych, ani nawet emulacji plikow wsadowych... To, ze nic nie ocalalo, jest raczej czestym przypadkiem w takich sytuacjach. Jezeli SOD sciemnia, co oczywiscie jest mozliwe, ale w co osobiscie watpie, to bardzo dobrze sciemnia ;).
Ostatnie pytanie raczej do Freddiego. Przeczytaj uwaznie wywiad. Wynika z niego, ze juz po wstapieniu SOD do HTT grupa ta stala sie bardzo nieproduktywna i szybko zaprzestal wspolpracy. Jak wiemy, grupa potem "siadla", nie doszlo nawet do wydania dema "The Platinum"... Byc moze Freddie zapomnial o tym okresie wspolpracy, skoro nie zaowocowal zadna konkretna produkcja z SOD-em. Stormtrooper of Death 2010-09-03 13:05:25
I just read the comments on this interview. As a confirmation i send the editor of this website a file, containing the WatchDiz! demo from the High Tech Team. As you then can see, my name Stormtrooper is also on the screen of this demo.
Greetings from Stormtrooper of Death Kaz 2010-09-03 14:44:16
http://www.atariage.com/forums/topic/174865-the-dutch-high-tech-team-reunion/ Stormtrooper of Death 2011-09-22 09:08:26
The adres of Generaal van Haersoltelaan is not valid since a long time ago. It was our old adress in the 90s for "The Corporation" Atari 8bit demo team of Eindhoven (Hollandia).
I , Stormtrooper had contact with Frankenstein (HTT) and Prizm(HTT) last years (2009/2010).