SV2K12 - raport z przymrużeniem oka ;) by Xeen 2012-12-11 10:55:44

Wyjechaliśmy w piątek tak wcześnie jak się dało. Z Wrocławia ruszyliśmy w okolicach 09:00 w składzie ja (xeen), Ooz i Irwin, którego ostatecznie namówiliśmy na tę wyprawę. W drodze po Piesia mieliśmy parę przygód z nawigacją i zawracaniem na polnych, ośnieżonych drogach. Tak to jest jak się człowiek przyzwyczaja do komfortu. Tradycyjnie już odebraliśmy Piesia na umówionej stacji benzynowej, gdzie przy okazji podkarmiliśmy auto paliwem, oraz podkarmiliśmy siebie hot-dogami. W przeciwieństwie do pewnego celebryty ze sceny C64 nie wchodziliśmy w kebaby i to jest kolejna różnica między naszymi bratnimi scenami. W drodze na party rozmawialiśmy o demoscenie, wspominalismy co się zdarzyło, spekulowaliśmy co będzie na Party - atmosfera była bardzo bojowa. Ogrzewanie w moim wysłużonym aucie działa, ale nie jest regulowalne. Wpływ jest taki, że podróżowaliśmy w temperaturze 35 stopni, co bardzo podobało się pasażerom, gdyż piwo działało wyjątkowo szybko w takiej atmosferze i generowało to spore oszczędności. Wycieraczki działały też na ok 30% możliwości, Piesiu chciał mi nawet zafundować nowe - ale nie zgodziłem się. Mi tam 30% mocy wystarcza - w końcu chodzi o maksymalne wykorzystanie sprzętu jaki się posiada, a nie jakieś tam rozszerzenia - zupełnie jak na Atari. To nie ta filozofia. Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o parę stacji z hot-dogami i w końcu dotarliśmy na party place.


Ponieważ był to piątek wszyscy jeszcze nie dojechali - ale z moich szacunków wynika, że było już wtedy 70 osób. Mając na uwadze doświadczenia z roku poprzedniego zajęliśmy sobie miejsce w sleeping roomach tworząc oazę w postaci namiotu i dodatkowo podwójnego materaca. Uwagę na to zwrócił Jezus, który stwierdził, że dwóch facetów w jednym namiocie to nie po Bożemu i przy okazji podrzucił nam książkę, dzięki której zawsze możemy odnaleźć prawdziwą drogę do Pana. Dzięki! Na wszelki wypadek napisałem nad namiotem - "Agenda sleeping room - only Women under 20 are allowed" i to pomogło, nikt oprócz Grzybsona tam nie zaglądał - no chyba, że o czymś nie wiem - bo spałem outside. Ponieważ byłem kompletnie wypruty po 10 godzinnej podróży udałem się na Party place gdzie gawędziłem z różnorakimi osobami o tym i owym (pozdrawiam). Odebrałem tez koszulkę od Greya, która uratowała innym "skórę" - gdyby nie to chodziłbym w jednej przez 3 dni. Nastąpiło oficjalne otwarcie, gdzie podziwialiśmy filmiki znanych atarowców (mam nadzieję dostępne wkrótce), podziwialiśmy taniec erotyczny dwóch ładnych pań i przemówienie Pana Wolfganga Burgera. Jeżeli chodzi o taniec to Panie przypadły do gustu zwłaszcza celebrycie ze sceny C64 i chodzą słuchy, że doszło jeszcze później do prywatnego tańca za symboliczną opłatę specjalnie dla niego. Ech, chyba muszę sobie sprawić commodore. Ponieważ zapowiadane kompoty gfx/msx/game nie doszły do skutku z przyczyn niezależnych od organizatora, ale zależnych od wystawiających bo dosyłali prace non stop po deadlinie - gawędziliśmy sobie do późnych godzin nocnych konsumując fasolkę po bretońsku zapewniona przez catering (pyszną! imho) . Około 2:30 stwierdziliśmy, że jutro będzie maraton i udaliśmy się na spoczynek (ja chciałem tez dokończyć interko, bo działało tylko na emu). Irwin załatwił sobie nocleg w hostelu bo wiedział, że chytry dwa razy traci i miał trochę racji. Wyspać się było ciężko, ponieważ przez sleeping room przewijały się różnorakie osoby z donośnym głosem. Sam tu nie jestem bez winy - pewnie sam nieraz kogoś obudziłem, ale taka natura imprezy :) Jakby co - co złego to ja - sorki :) W każdym razie koło 3:51 zasnąłem i zbudziłem się koło 08:11, może 8:12.


Od razu przystąpiłem do działania - czyli poprawiania intra. Na sali nie było nikogo poza jakimś jegomościem i Pinem śpiącym na materacu (czyli tradycyjnie). Dziękuję Voy'owi za możliwość testowania na jego atarce. Z problemem borykałem się parę godzin (z przerwami) - w jego rozwiązaniu pomogli mi znacząco XXL i Konop i w tym miejscu składam im dedykowane pozdrowienia i podziękowania. Pin tez miał mnie dosyć, bo testowałem to i owo cały czas bez końca - ale w końcu udało się to dociągnąć. Stryker przyniósł mi też maskę Pgaz - dzięki. Nie doszło do skutku kapsle compo - przyznam, że po części z mojej winy (nie będę zwalał tylko na aurę). Ale co się odwlecze.... No i nagroda jest i będzie można o nią zawalczyć w innych konkursach!


Międzyczasie były posiłki. Śniadanie miało bardzo undergroundowy klimat - dostępne parówki i jajecznica były możliwe do konsumpcji dużymi łyżkami, gdyż widelców i noży zabrakło. Ekipa z zachodu przyjęła to jako naszą rodzimą normę i bez komentarzy szapała paróweczki łyżkami od zupy :) Pan z Cateringu co raz uzupełniał kolejne zestawy śniadaniowe bez użycia sztućców, gołymi rękami. Drugi posiłek to wyskok na miasto na pizze. Ogólnie spoko i tanio, aczkolwiek w pizzeri puszczali w kółko reklamę jakiejś promocji co doprowadziło nas do totalnej głupawki. Międzyczasie zorientowałem się w pomyłce w rachunkach, bo mieliśmy zabrać Voya w drodze z powrotem, ale nie starczyło miejsca w agendowozie. Voy - proszę o wybaczenie, mea culpa. Od godziny 17:00 kręciliśmy się po party w oczekiwaniu na kompoty. Niestety (po latach zamieni się to w stety) instalacja elektryczna nie wytrzymała i doszło do małej awarii prądu. Grey naprawdę dał z siebie wszystko aby awarię usunąć i za to składamy mu podziękowania, ale pojawiło się szereg alternatyw międzyczasie (np. zrzutka na agregat przed 21, tak aby zdążyć do sklepu po jego zakup). Nic to - czas wykorzystaliśmy na kolejne pogawędki o tym i owym, siamtym i owamtym - było miło. Ok 21:00 światło pojawiło się znowu - ten efekt na party wzbudził ogromny entuzjazm i został nagrodzony brawami.


Ruszyły kompoty! Przebieg opisałem w poprzednim artykule - tutaj tylko wymienię parę rzeczy, które pamiętam dodatkowo:


Impreza była super. Wielkie podziękowania dla Greya za wkład w organizację, za serce i za bajery. Nie wszystko wyszło jak w planach, ale w sumie to jest najpiękniejsze i to się najlepiej wspomina. Piwa nie brakowało, szkoda, że sporo osób nie dojechało - np. Irata, Kroll, Gorgh, Voyager, Yosh, Radi, Booker, Jellon, LewiS, Kaz, Insert, Zibi, dwa Dracony, Larek ale ogólny obraz całości nadaje się dla określenia : BYŁO MEGA ZAJEBIŚĆIE! Wspaniały zlot! Dziękujemy!
Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że SV to taki Atarowy odpowiednik X. Wszyscy starają się raczej spiąć na to konkretne Party. 505 był bardzo szczęśliwy, że wreszcie odwiedził imprezę, na której zabrakło miejsca i stolików :) Innych atrakcji był w cholerę dużo (np. drukowanie kolczyków Atari na drukarce 3D przez Kubę Husaka, sprzedaż Ridiculous Reality na Cartach) - nie sposób wymienić wszystkich, ale liczę też na czytelników i komentarze :) Jeszcze raz serdecznie dziękujemy Grey. Na deser wkleiłem główne prace graficzne Agendy na XL/XE: Piesia, Ooza i Ripka. Która jest czyja? A... to już sami musicie odgadnąć :) Dodatkowo możecie podziwiać prace Piesia na ST. Polecam też slideshow Sonara, który można podziwiać w tym wątku. Do następnego zlotu!
crrn 2012-12-11 11:40:57

fajny raport!
żałuję że nie dotarłem.... i nie skończyłem swoich pierwszych atarowskich prac gfx na compo...
myślę że wiem czyja praca jest czyja. style ripka, piesia i ooza są na tyle rozpoznawalne że nawet zacietrzewiały commodorowiec nie ma z tym problemu. btw: Praca Piesia ma IMO całkeim commodorowskie kolory - prawda? :)
co do prac graficznych to chyba głosował bym na ooza, ale wiem że na party odbiór prac jest zawsze inny...

grey - gratuluję udanej imprezy i podziwiam twój wkład i zaangażowanie -
kiedy następne party? może zdąże tym razem z grafiką...

i tak - SV to takie atarowskie X.
pozdrawim

Wieczór 2012-12-11 11:44:22

Jak zobaczyłem dłuuuugość artykułu, to pomyślałem sobie : TDC. Patrze na podpis, a tu niespodzianka... To jest zaraźliwe? :D

jury 2012-12-11 12:15:03

Tylko przy tak długich tekstach prosiłbym o "wcięcia" co jakiś czas.
Łatwiej się czyta niż taki jednolity ciąg znaków na 2 ekrany! :)

voy 2012-12-11 12:22:04

@Xeen: spoko, dojechałem do Wrocławia PKP-wozem. Nasz kochany przewoźnik jednak dba o komfort pasażerów, zapewniając im chłodnię w przedziale, a saunę w korytarzu. :D Plus tron Królowej Zimy w WC. :P

mgr_inz_rafal 2012-12-11 12:23:08

No właśnie... Ma ktoś nagranego Pina jak podkłada głos pod gierę? :) Idealny materiał na nowy dzwonek w telefonie :)

jury 2012-12-11 13:43:26

Dzięki :)

dhor 2012-12-11 13:49:08

Fajny opis, tylko weźcie MRUŻCIE oczy, bo teraz wam zez obywatelu wyszedł...

xeen/agenda 2012-12-11 14:08:05

dhor :) LOL
dzięki

cpt. Misumaru Tenchi 2012-12-11 15:29:56

Fajny tekst, zdychałem ze śmiechu przy tekście o wycieraczkach (zresztą nie tylko tam). Dzięki!

bartcom 2012-12-11 22:04:07

@Wieczór
A o mnie mówią, że jestem gadatliwy, widzisz? Pzdr.

Yosh 2012-12-11 22:05:19

Kurka, to tylu aż jechało z wroca ? Kolejnym razem wygospodaruje czas! (a tekst akurat na otarcie łez)

Nieobecni 2012-12-11 22:52:55

>szkoda, że sporo osób nie dojechało - np. Irata, Kroll, Gorgh ...
a także Voyager, Yosh, Radi, Booker, Jellon, LewiS, Kaz, Insert, Zibi, dwa Dracony, Larek... Sytuację ratowało pewnie pojawienie się "nowych" twarzy - Nosty, Bartcom, Ajcek...
Ile było tak naprawdę osób w tej edycji, czy naprawdę nastąpił wzrost???

xeen 2012-12-11 23:02:02

moim zdaniem było więcej osób niż w zeszłym roku, ale szacuję na oko. zobaczymy....
of coz - szkoda, że nie było tych, o których wspominasz.

stryker 2012-12-11 23:38:48

na zdjeciach ktore udostepnilem jest lista obecnych.... mozna łatwo policzyc ile sie zarejestrowalo ;]

grey / mystic bytes 2012-12-11 23:49:14

@stryker: tak jak Ci wspominałem na party - to nie jest kompletna lista. dostaję mail'e od osób, które proszą mnie o numer konta bo nie zapłaciły za wjazd - tym samym nie ma ich na liście !

nie miałem na to czasu wśród problemów które pojawiały się na party-place... jak widać mamy uczciwych partyzantów...

Yosh 2012-12-12 00:15:47

Kurka, aż tyle ludzi z Wroca... na kolejne wygospodaruję czas lepiej.
art miodzio - akurat na otarcie łez

Wieczór 2012-12-12 06:18:01

@bartcom: jesteś, ja też jestem i bardzo mi to odpowiada :) Jak mówi stare przysłowie, kto powinien być łowny a chłop mowny :) Tu mamy raczej do czynienia z niespełnionym literatem :D No , teraz już spełnionym i docenionym

Wieczór 2012-12-12 06:18:45

Korekta bo tu nie ma edycji: kot oczywiście a nie "kto" :)

tdc 2012-12-12 14:36:46

Super impreza, świetnie się bawiłem, dużo ludzi i dużo sprzętu - tyle nie widziałem dobrych naście lat. Dzięki Grey !!!!

Bardzo podobało mi się wiele prac, w szczególności na małe Atari, ST i Falcona. Na małe duży szacun za Boogie Nights, które mnie bardzo urzekło na wielu płaszczyznach (np. design, muzyka, kod itp.), Unshaped, RGBA (he he) oraz wiele innych.

Było super !

Amun-Ra 2012-12-17 13:29:38

Benny Hilla*

grey / mystic bytes 2012-12-18 16:28:13

http://www.youtube.com/watch?v=r1YVUgWMyQQ