Już w ten weekend zbliża się tandem Zjazd Twórców Gier oraz Poznań
Game Arena. W zeszłym roku nasza ekipa uczestniczyła w obu tych
ciekawych wydarzeniach, o czym czytaliśmy w relacjach
ZTG 2012 i
PGA 2012 napisanych odpowiednio przez Adama Sawickiego oraz
Nostyego.
W tym roku, zapowiada się jeszcze ciekawiej, szczególnie że
zeszłoroczny powrót PGA był niejako próbny, a tegoroczny ma uderzyć
z pełną mocą. Ciekawe bo w 2009 roku widzieliśmy naprawdę
gigantyczne kolejki przed wejściem itp. dlatego tym bardziej
jesteśmy zainteresowani co tym razem zobaczymy oraz co szykują w
tym roku organizatorzy.
Relacja z ZTG i PGA 2012
Co prawda już czytaliście zeszłoroczne relacje z połączonych imprez
ZTG i PGA - to jednak nie wszystko! Dziś przedstawimy Wam co
faktycznie się tam wydarzyło: gołe fakty, nic nie uszło naszym
oczom i fotkom.
Pierwsza część naszej ekipy na PGA 2012 zorganizowała sporych
rozmiarów stoisko z konsolami i komputerami.
Tu nie brakowało chętnych do pogrania w
klasyki
Druga część wsparła ZTG 2012, gdzie wspólnymi siłami wygłosiliśmy
wykład, który co prawda zginął w gąszczu innych, ale też był
niezwykły i wszystkim obecnym mocno zapadł w pamięć... dlaczego?
Sami zaraz zobaczycie.
Na targach w tym roku odbyła się premiera rewolucyjnego rozwiązania
(zgodnie z teorią i praktyką tzw. zaplanowanej nieprzydatności
produktów) producenci zdecydowali, że więcej zarobią jeśli
wyeliminuje się plastikowe kontrolery:
Dlatego tylko na naszym stoisku retro można było zobaczyć taki
widok:
Najwięksi producenci świata reklamowali tę najnowszą technologię -
zwiastującą przyszłość kontrolerów do gier. Na sporych rozmiarów
stoiskach można było znaleźć całe skrzynie z nowymi
kontrolerami:
Powyższe zdjęcie to powiększenie fragmentu większego stoiska:
Jedną z atrakcji naszego stoiska retro był konkurs na bezbłędne
wymienienie wszystkich części Atari wraz z numerami seryjnymi:
Na stoisku przeprowadziliśmy też pewien eksperyment, jednak okazał
się klapą:
Gra polegająca na obserwowaniu topnienia
śniegu
nie przyjęła się
Muszę to mieć, tedec znów robi z siebie
pajaca!
W czasie trwania targów i wykładów obok odbywały się strategiczne
narady:
...i potem ją bierzesz w obroty...
...no faktycznie, świetne!
Po pierwszym dniu udaliśmy się do hostelu, tam nie
próżnowaliśmy:
Pisanie demek na żarówkę okazało się
niegłupie
Jak przystało na POZNAŃ dołączyli do nas nowoPoznani koledzy, więc
zabraliśmy się za prehistorię gier - planszówkę
Złamanie zasad gry doprowadziło do iście
kosmicznej rozgrywki!
Następnego dnia rozpoczęliśmy od nowa.
Dlaczego się tak uśmiechasz grając?
A to nie jest ta gra co monitor rozpoznaje,
że się uśmiecham i dodaje więcej punktów?
Jednak my opuściliśmy PGA i obaj udaliśmy się na ZTG aby wygłosić
wykład o demoscenie.
Nieświadomi tego co się zaraz będzie działo...
...słuchacze zaczęli się powoli schodzić na
nasz wykład
Gzynio rozpoczął bardzo precyzyjne robienie zdjęć temu co się
zbliżało. Dobrze wiedział że tych dwóch gości to da popalić!
A teraz dzięki niemu możecie sami to zobaczyć na własne oczy.
Początek wykładu nie odbył się o czasie...
Skocz po szkło...
Drugim winnym był internet:
Jeszcze dwa hejty na AA i zaczynamy
prezentację...
Patrz , zrobiłem świetne slajdy!
Ale bzdury...
Zaraz, zaraz...
Kto mi pisał te slajdy??
Jednak trzeba było przejść do konkretów, czyli rozpocząć
wykład...
Gdy otworzyliśmy usta, na sali zapanowały
egipskie ciemności...
Początek jest zawsze najtrudniejszy... od czego tu zacząć... od
czego... no od czego...
jestem niezły!
...no nie przesadzajmy
Jak widać zawsze lepiej prowadzić wykład we dwóch, bo co dwie głowy
to nie jedna.
...nie wiem, ale to podobno ja
Coś mówi, ale nie mam pojęcia o
czym...
W sumie jestem jeszcze... fajny
Po dwóch godzinach...
kiedy to się skończy...
Taki pomnik możecie mi wystawić
No może niekoniecznie...
A co do demosceny to...
No demoscena Commodore wiele się od nas
nauczyła...
Taaaa....
Jednak to nie wszystko, jeszcze nie wychodźcie ! Mam tutaj
przygotowanych kilka slajdów...
znowu mi się Windows zawiesił...
A mi tam się Windows nie zawiesza
Dobra... może uwierzył
właściwie to jestem świetnym
programistą
...no ja też...
Zaraz... zaraz... gdzieś tu był przycisk
"Start"...
Zawsze przynajmniej prelegent powinien się
śmiać ze swoich dowcipów
O czym on mówi??
Publiczność tego nie wytrzymała...
...wszyscy wyszli...
Nie mam pojęcia o co chodzi...
A tam z tyłu ktoś jednak został...
a jednak nie...
Wszyscy nas opuścili...
No to teraz cała sala dla nas!
Dwóch na sali to zawsze coś...
Właśnie! Bądźmy pozytywnie
nastawieni
Ci co wyszli to byli dla nas za
kiepscy
...ale to nie był najlepszy pomysł
Dobra ja idę stąd...
Zaraz, zaraz!
A kto płaci za zniszczenia sali ?
Najlepiej oni
Panowie, zaraz wzywamy ochronę
budynku...
Dobra to szybko się zmywamy
Na koniec mimo wszystko V0yager rozdawał
autografy
Czyli wszystko dobre co się dobrze kończy!
Za fotki dziękuję Gzyniowi, który moim aparatem cykał i to właśnie
dzięki niemu powstała ta fotorelacja. Wykorzystane są też fotki
Rega oraz moje.