Kolejny odłamek historycznego oprogramowania podesłał Tomek
"TDC" Cieślewicz. Rzecz dotyczy czasów firmy Mirage z Warszawy,
a więc przełomu lat 80-tych i 90-tych. Odkopany artefakt: program o
wszystko mówiącej nazwie "PRGR15JB". Oto opowieść Tomka:
"Ten program z 1991 roku nie był nigdy oficjalnie wydany, był
wewnętrznym programem firmy, sporo takich wtedy napisaliśmy. Nie
miał ujrzeć światła dziennego, miał działać jedynie dla naszego
teamu w Mirage, a nawet można rzec, że był głównie adresowany do
mnie. Dlatego jego nazwa nie jest komercyjna, ale dla nas była
czytelna: PR to skrót od PROGRAM, GR od GRAFICZNY, a liczba 15 to
oczywiście 15 tryb graficzny. JB to inicjały autora czyli Janka
B.
Nie pamiętam w jakich okolicznościach podjęliśmy decyzję aby ten
program powstał i co konkretnie miałem w nim rysować.
Najprawdopodobniej miała powstać grafika do gry, może chodziło o
grę "Thorgal", do której grafiki narysował Benek właśnie w trybie
15, o czym już była kiedyś mowa na AtariOnline.pl. Program to
skutek ustaleń z Tomaszem Mazurem, może Arkiem Łukszo (spotkania z
nimi odbywały się prawie co tydzień, więc dużo było ustaleń, trudno
to do dziś pamiętać). Jasiek podjął się napisania tego programu i
faktycznie to zrobił. W środku znajduje się tekst zachęcający do
rozwijania tego programu, najprawdopodobniej napis ten był
skierowany do mnie, na zasadzie: jeśli jakiejś ddatkowej funkcji
potrzebujesz do rysowania to ją sobie dopisz (znane dzisiaj jako
"napisz se" :P).
Nasze wewnętrzne programy miały tylko niezbędną funkcjonalność i
taki też jest "PRGR15JB". Można w nim co nieco rysować w 15 trybie
graficznym, jest skromne menu w 0 trybie graficznym, do którego
wchodzi się klawiszem "o". Podejrzałem w źródłach, że program
przynajmniej próbuje zapisywać i odczytywać swoją konfigurację z
pliku. To chyba takie popularne na Atari wówczas nie było. Chyba
jest to jedyny nasz program użytkowy, w którym jest możliwość
podawania nazw plików oraz nawet Jaśkowi się chciało napisać
dodawanie do nazwy "D:".
W moich programach regułą było to, że nie było możliwości podawania
nazwy pliku do zapisania i odczytania - były one na stałe wpisane w
kod programu. Mnie to w niczym nie przeszkadzało, bo w danym
momencie pracowałem nad jednym plikiem, kończyłem pracę i
zaczynałem pracę nad kolejnym. Nazwy plików zmienialiśmy
bezpośrednio w źródłach programów, które następnie uruchamialiśmy.
To dość niekonwencjonalne rozwiązanie wynikało z dużej wygody
korzystania z "Action!" w formie cartridge'y, które otrzymaliśmy
jako team Mirage. Bardzo dobry edytor "Action!" oraz łatwość
późniejszego uruchomienia programu podowało to, że przy każdej
okazji go wykorzystywaliśmy zamiast pisać własne procedury do
wprowadzania danych czy obsługi nazw plików.
Z tego co pamiętam, bardziej rozwiniętymi programami z tych
wewnętrznych narzędzi był jedynie powyższy program graficzny,
"Edgar" Arka "Gizmo" Łukszo oraz Kuby Husaka oraz mój program "Help
Me", który jako jedyny z naszych narzędzi był wstępnie planowany do
oficjalnego wydania.
Janek (autor) zapytany czy coś pamięta odnośnie tego programu, stwierdził że nic, więc ja próbowałem jakoś opisać historię jego powstania itp.
Te dawne, zapomniane czasy uświadamiają mi że jestem dinozaurem ;) tdc 2014-04-14 00:17:53
Podziękowania się tutaj należą:
- Mikerowi - który kiedyś poświęcił sporo czasu na zgranie starych dyskietek
- Kazowi - który obecnie odgrzebał naszą bardzo starą korespondencję dotyczącą dawnych czasów. Oraz teraz przygotował ten program oraz artykuł
Dziękujemy Wam! ;) janb 2014-04-14 23:15:34
cześć, dzięki !! zastanawiam się co mogło zająć więcej wysiłku i czasu, napisanie przeze mnie tego dosyć prostego programu z głupim menu czy powyższy opis historii jego powstania:) Kaz 2014-04-15 01:27:14
O, autor zawital :D. Witam na stronie i pozdrawiam. tdc 2014-04-15 05:04:19
@janb - witaj na Atarionline.pl ! ;)
He he no rozumiem jak na to patrzysz ;) Jednak chciałbym zauważyć, że te opcje np. blokowe na pewno wynikały z jakiś szczegółowych ustaleń - choć już nie pamiętam z kim i o czym.
Druga sprawa to ja rozumiem, że program może się wydawać banalny - wiem bo sam niewiele pamiętam ze swoich własnych programów. Jednak ja zaglądałem do źródła tego programu i zdecydowanie nie jest to kolejny zwykły program, kod zawiera wiele bardzo sprytnych rozwiązań i nieszablonowych podejść do tematu. Sam fakt że program wczytywał i zapisywał swoją konfigurację już to ukazuje, gdyż wtedy się takich rozwiązań nie stosowało.
Co więcej myślę że właśnie te twoje pomysły jak ten program można napisać były dla Ciebie jedynym powodem dla którego go napisałeś - bo w 100% wolałbyś w to miejsce napisać jakąś grę ;) Ja miałem podobnie z Help Me - pisałem go wg swojej wizji - można powiedzieć że sobie utrudniałem, bo musiałem mieć jakieś wyzwanie aby go napisać.
Dlatego naprawdę to ciekawy program pod względem technicznym i algorytmicznym - nie potrzeba tutaj takiej skromności ;) janb 2014-04-16 21:12:11
Mogę uchylić trochę rąbka tajemnicy skąd decyzja o napisaniu ciekawego pod względem algorytmicznym i technicznym programu.. a więc we wczesnych latach 90 zadzwonił do mnie Jack, Jack Tramiel... a nie, ja nie miałem jeszcze telefonu, hmmm. no tak Jack dzwonił tylko do Tomka... , ja przez to miałem czas na dopracowanie procedurek blitujących w 15 trybie graficznym, a powyższy programik po prostu zapisywał wycinek ekranu w formie konsumowalnej dla biblioteki, program podesłałem (zaniosłem na dyskietce:)) Tomkowi, wówczas największemu grafikowi wszechczasów aby wyzwolić trochę jego geniuszu w formie animacji bo moje umiejętności ograniczały się postawienia pikseli w odpowiedni kształt:) Tomek malował naprawdę łądnie. Z tego co pamiętam raczej jednak nie używał mojego narzędzia, przypuszczam że jako prawdziwy człowiek renesansu mógł być już zajęty się czymś innym, np. genialną koncepcją połączenia wszystkich komputerów na świecie kablem i udostępnienia wszystkim ludziom możliwości dzielenia się różnymi informacjami, o tym o czym właśnie myślą, zamieszczania interesujących artykułów i zdjęć, pomysł jednak upadł przez lojalność i ograniczenie się tylko do 8 i 16 bitowych komputerów Atari i deficytu kabla. Jak jednak napisałem wcześniej - to tylko spekulacje:) janb 2014-04-16 21:24:43
KAZ Witaj i nie mogę wyjść z podziwu dla atarionline:) Kaz 2014-04-17 03:07:58
Jan - ha ha, przez 4 minuty i pol smialem sie z Twojego komentarza, a puenta rozwala :). Dzieki za dobre slowo dla ekipy, ktora to ciagnie do przodu :). tdc 2014-04-17 03:34:36
He he dobre, a ile podtekstów ;)
Ciekawe, Jasiek pisze że nie miał telefonu w czasach gdy działaliśmy w Mirage, dziś młody człowiek nie potrafi sobie czegoś podobnego wyobrazić w erze komputerów połączonych kablem ;) a w kieszeni mając dwa telefony ;) tdc 2014-04-17 06:36:02