W dniach 15-16 czerwca 2013 roku narodziła się nowa świecka
tradycja - Pixel Heaven!
Wcześniej wspominaliśmy już tę imprezę:
-
PIXEL HEAVEN 2013 - już niebawem !
-
PIXEL HEAVEN 2013 - filmiki i relacje
-
PIXEL HEAVEN 2013 - filmiki po raz drugi
Jednak teraz przyszedł czas na szczegółową fotorelację, bo jest co
wspominać ;)
W trakcie trwania tej bardzo oczekiwanej imprezy retro, uczestnicy
mogli wziąć udział w wielu różnorodnych atrakcjach: ciekawych
panelach, wykładach, konkursach oraz mogli dotknąć i pobawić się
niemal setką retro komputerów i konsol.
To szczególne retro wydarzenie odbyło się w Warszawie w dość
dogodnej lokalizacji, którym był Centralny Dom Qultury, niestety
nie był on przygotowany na taką ilość uczestników mimo że
dostępnych było kilka pięter oraz spora przestrzeń przed CDQ.
Jednak największym mankamentem imprezy była pogoda, o czym jeszcze
wspomnę nieco więcej.
Koniecznie
klikamy w link (skok do 4:07):
FaktoGram #51 - Mad Max, Ryse: Son of Rome i relacja z
Pixel Heaven 2013 (koniecznie skaczemy do 4:07)
Poza wszelkiej maści sprzętami do najmocniejszych stron Pixel
Heaven zaliczyć należy niezwykłych ludzi, którzy byli zaproszeni na
imprezę np. na cykl Retro Stories, ale też wśród obecnych było
wielu fantastycznych uczestników co starałem się wcześniej choć w
niewielkim zakresie zaprezentować w relacjach filmowych.
Takie koszulki w wybitnie atarowych barwach
można było nabyć - choć sprawa jest jednak kontrowersyjna...
koszulka I
Impreza ruszyła w sobotę po godzinie 10:00, od razu przybyli
wypełnili kolejne piętra. Był to luźny czas, gdzie jeszcze nie było
żadnych punktów programu, więc można było się spokojnie rozejrzeć i
zobaczyć czym wypełnione były wszystkie pomieszczenia i inne
przestrzenie PH.
Pierwszy komputer to Atari 400 z 1979 roku,
obok Atari 800 - były pierwszymi na świecie komputerami
multimedialnymi
Już przy wejściu otrzymywaliśmy gustowny identyfikator z dyskietką
3,5 cala na okładce, imprezowy zin wypełniony po brzegi
fantastyczną treścią, np. poza wszelkiej maści artykułami,
wywiadami z np. dawnymi redaktorami pism takich jak Bajtek, Top
Secret itp. zamieszczone zostały reklamy Atari z tych pism - wprost
smakowite !
Pewex dzisiaj
Przykładowo mieliśmy tam całostronicową reklamę komputerów Atari
"komputer pod choinkę", którą kiedyś zamieszczał Pewex oraz
zwiastun nowego pisma tylko o Atari - czyli Atari Magazynu, gdzie
mogliśmy przeczytać "Nasz nowy magazyn - już jestem w kioskach!"
oraz "Wydawca spółdzielnia "Bajtek". Jest tam też masa innych
fantastycznych zdjęć i reklam np. "Chroń oczy! kup przedłużacz do
joysticka!!". Dziś mogę Was zapewnić, że lektura tego zina jest
przewspaniała.
Takie growe gadgety przynosili uczestnicy
Pixel Heaven
Oto niektóre z artykułów zawartych w zinie, które wprost musicie
przeczytać:
1. Pięć minut przed rewolucją - Bartłomiej Kluska
2. Polska branża gier zaczęła się na Stadionie Legii - z Grzegorzem
Onichimowskim założycielem IPS Computer Group rozmawia Marcin
Kosman, Polygamia.pl
Następną rzeczą, która czekała na uczestników była koszulka Pixel
Heaven, za którą niestety należało już zapłacić, no chyba że
mieliśmy szczęście i otrzymaliśmy ją za jakieś inne zasługi;)
Wielki re-tro-start
Partyplace zaczynało się od zadaszenia - swoistego przedpokoju
imprezy określanego mianem Exhibition Area, gdzie można było
nabywać np. koszulki "READY" z nieśmiertelnym kursorem Atari (niżej
więcej na ten temat), uczestniczyć w turnieju flipperowym oraz
zagrać w np. Contrę na Pegasusie. Znajdował się tam też bar, gdzie
można było kupić bezcenny w taką pogodę płyn w wielu odmianach,
które chwalili obecni. Bardziej nieprzyjemne było to że na bramce
stał ochroniarz, który sprawdzał czy ktoś nie wnosi własnych
napojów, co nie było dobrze odebrane, tym bardziej że ja od lat
jeżdżę na takie imprezy i się jeszcze z czymś podobnym nie
spotkałem. Widocznie w Polsce ludność umie się dobrze bawić nie
patrząc zbytnio na pieniądze, ale w Warszawie jest już z tym gorzej
:/
Od komputerów PET rozpoczęła się historia
Commodore oraz nowa era dla Jacka Tramiela
Na pierwszym piętrze znajdowała się wykładowo-koncertowa scena,
obok znajdowały się rozstawione nasze najkochańsze komputery:
wspaniała różnorodność Commodore, włącznie z pierwszymi w różnych
wersjach PETami. Dalej znajdowały się Atari: nieuruchomiona
(niestety!) konsola Atari 2600, Atari 400 oraz kilka innych np.
Atari 600 XL, 800 XL oraz 65 XE. Nie zabrakło dwóch egzemplarzy
Atari ST z monitorami mono, zaraz obok była imponująca wystawa
komputerów Amiga, które nastawione były głównie na rozrywkę, bo
zastosowań poważniejszych tam nie widziałem, a z pewnością byłoby
co zaprezentować.
Obok Atari znajdowały się Amigi - od
najprostszych do najmocniejszych
Na następnym piętrze znajdowała się dalsza część wystawy komputerów
tu pobawić się było można ZX Spectrumami wszelkiej maści, Elwro
Junior, Timex, Schneiderami, ale najbardziej niesamowite były
znajdujące się na środku sali Acorny oparte o procesory ARM
(następca 6502) + karta SVGA, które jak wieść niesie mają
możliwości większe od Amigi 2000. Nie zabrakło pecetów różnych
dobrze nam znanych firm, na których można było zagrać np. w
Prince of Persia (Wikipedia en) itp. Bardzo dobrym pomysłem
była mała scena, która kopiowała na żywo główną scenę z niższego
piętra. To rozwiązanie doskonale się sprawdzało w praktyce, ze
względu na gigantyczny tłum i ścisk. Tu znaleźć też można było
automat typu flipper, na którym wszyscy mogli grać bez ograniczeń
(bo pozostałe automaty znajdujące się na dole były często
zarezerwowane do rozgrywek).
Komputery Acorn
Na samym dole znajdował się INDIE BASEMENT, gdzie niezależni
autorzy prezentowali swoje współczesne gry. Niektóre stoiska były
nietypowe, a gry ciekawe. Jednak prezentacje te miały swój cel, na
Pixel Heaven wybieraliśmy najlepszą grę.
Amigi cieszyły się dużym powodzeniem. W
centralnym miejscu gra Prince of Persia
Można się spotkać z opiniami, że Franko jest ponoć najbardziej
kultową polską grą. Na Pixel Heaven znajdowały się plakaty z tą
grą, a to z tego powodu że przygotowywana jest reaktywacja pomysłu.
Autorzy mieli okazję opowiadać o projekcie Franko 2.
Obok sceny znajdowała się imponująca ilość
Commodre'ów
Następnym istotnym miejscem imprezy był teren dookoła, gdzie kwitło
życie towarzyskie, a wiele osób dziś wspomina, że była to jedna z
ciekawszych lokalizacji, gdzie zbierały się grupki starych
znajomych, a rozmowom oczywiście nie było końca. Głównie widziałem
tam ludzi z demosceny lub gamedevu, choć trudno tu nie wspomnieć o
całych grupach pochodzących z dzisiejszych firm.
Przedstawicielki (i przedstawiciele)
współczesnego gamedevu udekorowani byli w nasze barwy
Za tak imponującą kolekcję komputerów i konsol w głównej mierze
odpowiadało
Muzeum
Historii Komputerów i Informatyki z Katowic. Spotkanie z
chłopakami z muzeum, wspominam bardzo dobrze i korzystając z okazji
chcę im przekazać naszą wdzięczność za krzewienie retro informatyki
na taką skalę.
Na drugim pietrze znajdował się sprzęt mniej
lub bardziej ZXopodobny
Gdy rozmawialiśmy na wiele bardzo ciekawych tematów, wspominali że
w ostatnim czasie co tydzień jeździli w inne miejsce ze swoimi
eksponatami - a to przecież nie jest takie poste ! Szacunek
Panowie!
Nasze bezcenne Atari i Commodore - to jest
wyzwanie z jakim się jeszcze nikt w Polsce nie musiał
mierzyć
Co do Pixel Heaven to w mig wypełnili dwa piętra sprzętem i to w
sporym ścisku. Do tego po zapoznaniu się z możliwościami
przestrzennymi okazało się, że cały ich sprzęt się niestety nie
zmieści :( Przykładowo przytrafiło się to pierwszej i jak dotąd
jedynej polskiej konsoli -
Ameprod TVG-10
(Wikipedia), był to polski klon Ponga, którym wcześniej
zaistniała firma Atari w USA, rozpoczynając równocześnie rozwój
rynku gier komputerowych.
Flipperowa rozgrzewka przed
turniejem
Za okazałe, miodne i ciężkie flippery odpowiadali bardzo fajni
ludzie z
Polskiego
Stowarzyszenia Flipperowego. Były to następujące automaty:
1. Creature from the black lagoon
2. Star Trek
3. Terminator II
4. Indiana Jones
5. Demolition Man
6. Road Show
7. Black Rose
8. Dr. Dude
9. Cyclone
10. Addams Family
Życie towarzyskie kwitło przed wejściem - po
drugiej stronie obiektywu znajdowała się podobna ilość
osób
Warto dodać, że chyba wszyscy ludzie z PSF kiedyś mieli Atari i
bardzo sympatycznie reagowali na takiego gościa jak ja, który
przechadzał się w koszulkach z logo Atari;)
Filmik prezentujący najmiodniejsze gry z
wszelkich platform był prezentowany podczas imprezy
Tłok się już zaczynał, choć impreza jeszcze się na dobre nie
rozkręciła. Na ekranach znajdujących się w różnych miejscach były
odtwarzane krótkie filmiki z klasycznych gier. Nie wiem kto to
przygotował, ale w obecnym początkowym stadium PH w oczekiwaniu na
pierwsze punkty programu, było to przynajmniej dla mnie bardzo
interesujące, bo prezentowało bardzo fajny i urozmaicony przekrój
gier z wszelkich sprzętów jakie kochamy i pamiętamy z tamtych
czasów.
Pulpit na komputerze Acorn
Już o tak wczesnej porze spotkałem kompletnie nieznaną mi osobę,
jednak nieco znaną nam już z widzenia, oto zdjęcia z naszej
fotorelacji z... Poznań Game Arena 2012:
PGA 2012
Przy Atari 2600 - PGA 2012
Nasza miłośniczka retro robi zdjęcia - PGA
2012
Jeżdżąc od lat po kraju rzadko spotykam te same osoby, dlatego
zapytałem się jej jak to jest, że po Poznaniu trafiła do Warszawy,
no ale pewnie nie macie żadnych wątpliwości, że jest to wielka
miłośniczka retro.
Samochód przed wejściem - ta ozdoba bardzo
się wszystkim spodobała;)
Przed najciekawszą merytorycznie częścią Pixel Heaven, rozpoczęły
się turnieje. Rywalizować można było w dobrze nam znanych
klasykach: River Raid, Pacman, Galaxian, Lotus Turbo Challenge lub
Sensible World Of Soccer.
W tym miejscu jest
filmik prezentujący Jarka "Chojnaka" zwycięzcę turnieju River
Raid. Oczywiście poza turniejami również można było sobie
przypomnieć gry z dzieciństwa zasiadając do dowolnego
prezentowanego sprzętu, jakby się ktoś bardzo uparł to mógł zagrać
w tę samą grę na: Atari, ZX Spectrum, Commodore i Amidze ;)
Goście Pixel Heaven
Nareszcie rozpoczęły się długo oczekiwane panele z cyklu Retro
Stories, w bardzo trudnych, parnych warunkach, ale bardzo ciekawe.
Szczególnie wytrwały był Piotr Mańkowski autor Cyfrowych Marzeń,
gdyż musiał prowadzić aż dwa punkty programu, to powodowało że
zmagał się z temperaturą bez wytchnienia przez wiele, wiele
godzin.
Retro Stories cały czas zbierały pełną
widownię na obu piętrach - tu nie widać wszystkich widzów
Na początku zobaczyliśmy film prezentujący wywiad z Alexem &
Gawronem (Aleksy Uchański i Piotr Gawrysiak), którzy nie mogli
osobiście pojawić się na Pixel Heaven. Następnie na scenę
wkroczyli: Piotr "Micz" Mańkowski (prowadzący), Bartek "VOyager"
Dramczyk, Łukasz "Joseph" Bura, Rafał "Jetboy" Piasek, Waldemar
"Pegaz" Nowak, Dariusz "Berger" Góralski, Marcin "Borek" Borkowski
i Dariusz "Sir Haszak" Michalski - czyli doskonale nam znane
postacie z redakcji Bajtka, Top Secretu, C&A i Secret Service.
Tak rozpoczął się punkt programu zatytułowany "Gdzie oni są?
Magiczne czasy polskiej prasy komputerowej przełomu lat 80. i
90.".
Były osoby, które naprawdę miały co
robić
Te interesujące wspomnienia utrudniał sporych rozmiarów tłum oraz
temperatura. Ja się na to nie załapałem i widziałem innych, którzy
chcieli a nie mogli :/ Początkowo będąc na obrzeżach prawie nic nie
rozumiałem z tego o czym była mowa (pewnie ci co odpowiednio
wcześniej zarezerwowali lepsze miejscówki mieli lepiej), ale
wiedziałem że na górze jest transmisja na żywo, więc udałem się
tam. Na drugim piętrze było luźniej najprawdopodobniej wielu
uczestników nie wiedziało o tym udogodnieniu. Co więcej tutaj bez
problemu nie tylko słyszałem rozmówców, ale i rozumiałem o czym
mówią - nie było też tak duszno. Jednak jeśli myślicie, że w końcu
mi się udało to się bardzo mylicie ;) Co chwilę ktoś mnie
zaczepiał, często byli to zupełnie nieznani mi ludzie, jednak
wspaniała atmosfera imprezy powodowała, że wszyscy byli rozmowni, a
nawet od pierwszych słów stawaliśmy się dobrymi kumplami - trudno
to przecenić.
Ciekawe, że demka na Amidze oglądać można
było na monitorze firmy Atari
Początkowo starałem się słuchać panelu, jednak po kolejnym IRQ
zgłoszonym przez sąsiada machnąłem ręką i stwierdziłem że to nie ma
sensu :P W ten sposób darowałem sobie te bezcenne wspomnienia, choć
nie do końca bo wiedziałem, że będą potem udostępnione i że jeszcze
będzie okazja sobie je na spokojnie przesłuchać. My mieliśmy ku
temu okazję w nowince:
PIXEL HEAVEN 2013 - filmiki po raz drugi
Komputery Acorn i między innymi
Pac-Man
Tak to się zakończyło więc wiele więcej relacjonować nie mogę. Wiem
jedynie że tematyka przykuła słuchaczy do siedzeń, nikt nie drgnął,
nikt nie pisnął - kto był ten wie ;) Wiele osób do dziś wspomina,
że był to najciekawszy punkt imprezy.
Panel z twórcą Alone in the Dark -
Frederickiem Raynalem. Prowadzi Piotr Mańkowski
Kolejnym punktem programu był wywiad z Frederickiem Raynalem
zatytułowanym "Survival horror w grach: początek". Jest to twórca
takich gier jak Alone in the Dark, Little Big Adventure, Time
Commando i wielu innych. Bardzo ciekawa postać, pierwszy twórca
gier, który otrzymał w 2006 roku odznaczenie za wyjątkowy wkład w
sztukę i literaturę od Ministra Kultury i Komunikacji Republiki
Francji. Obecnie jest właścicielem studia Ludoid.
Kolejny punkt z cyklu Retro Stories ponownie
zebrał pełną salę (tu panel z Frederickiem Raynalem)
Jednym z punktów tego panelu był widoczny na slajdzie temat,
zahaczający o naszą tematykę: "Atari ST to PC", choć ja bym wolał
na odwrót bo po co się uwsteczniać :P
Gdzie są flippery z tamtych lat
Ja o dziwo porzuciłem swoje ukochane komputery i naprawdę dużo
czasu spędziłem przy flipperach. Zabawa tego typu nie do końca jest
z mojej epoki, bo w czasach swojej świetności, czyli w latach 70-80
byłem zbyt mały (nie dosięgałem stołu:P). Jednak oczywiście wiele
widziałem i pamiętam, przykładowo, kiedyś byłem świadkiem gdy
flipper zablokował się na Żoliborzu na chyba godzinę czasu, cały
czas nabijając punkty! Blokada była tak stabilna, że nawet solidne
potrząsanie automatem przez znudzonych tak długim fenomenem graczy
- nie dawało rezultatów;)
Flipper Terminator II
Dlatego nie wspominam flipperów jakoś szczególnie, nie grałem nawet
zbytnio w te komputerowe wersje, które inna kwestia często były
słabe, a nawet żenujące. Moje pierwsze prawdziwe spotkanie
nastąpiło dopiero we wczesnych latach 90, gdy na Atari STE powstała
gra Obsession, ja nie wiedziałem wtedy o tym, ale była to wtedy
najlepsza tego typu gra. Po prostu grałem i się wciągnąłem, bo
grało się faktycznie wyśmienicie.
Flipper Indiana Jones posiada wiele nawiązań
do filmowych wydarzeń, możemy np. zostać zbesztani przez jego
towarzyszkę
Ta gra jako być może jedyna na świecie udostępniała świetną fizykę
oraz genialne rezultaty z nią związane np. poprzez udostępnienie
graczowi aż 3 klawiszy do potrącania stołem (tilt). W sumie powstał
naprawdę fajny symulator flippera, który dzięki tym klawiszom
faktycznie pokazywał na czym polega granie w gry tego typu na
prawdziwym automacie (gdyż inne jedynie dawały możliwość odbijania
bili lub miały bardzo słabą fizykę). Warto jeszcze dodać, że
klawiatura Atari ST/E była jakby stworzona do gier tego typu (oraz
do gier 3D takich jak Substation - ale o tym innym razem), gdyż
można było wygodnie ułożyć sobie palce na dwóch Shiftach, którymi
obijało się bilę oraz na 3 odpowiedzialnych za tilt - warto abyście
kiedyś sprawdzili to na swoim Atari.
Star Trek
Tak, ta gra była wtedy wyśmienita, jednak gdy dziś na PH dotknąłem
prawdziwego flippera... to była zupełnie inna bajka. Po pierwsze
fizyka tu "liczona" jest nie w 2, ale w 3 wymiarach, co powoduje
dodatkowe zdarzenia, których trudno szukać w pinballach. No cóż
mogę powiedzieć... Obsession jest świetny, ale nie dorasta nawet w
niewielkim procencie do prawdziwego sprzętu. Tutaj gdy wyskoczyły
mi 3 bile równocześnie to miałem taką dynamikę fizyki liczonej
natywnie w czasie rzeczywistym - że hej!
Flipper Indiana Jones - cały
automat
Prawie wszystkie flippery były właśnie z wczesnych lat 90, czyli
wtedy kiedy flippery stawały się coraz bardziej cyfrowe, miały
procesor zarządzający całością (8 bitowy najczęściej Motoroli) oraz
coraz częściej spotykane wyświetlacze cyfrowe. Kuba Husak mówił, że
widział kiedyś taki przejściowy model, który wyświetlał grafikę
pikslową nie na wyświetlaczu, ale na żarówkach !:)
Flipper wewnątrz - rzadki ale fascynujący
widok
Ja najwięcej grałem w Terminatora II, ale Innuendo i inni nasi dużo
grali na innych i bardzo je zachwalali np. Indiana Jones, który
faktycznie miał bardzo ciekawy i urozmaicony stół. Ja próbowałem
swoich sił w Indianę oraz w Star Trek - jednak jakoś źle mi się na
nich grało - Terminator najlepiej mi pasował, bo był idealnie
agresywny i miał silne, ale nie za ostre i precyzyjne sterowanie.
Indiana był dla mnie nieco zbyt "miękki". Star Trek zdaje się (bo
już nie pamiętam dokładnie) był zbyt "twardy", w każdym razie nie
mogłem zbyt długo na nim grać. Jak widzicie ledwo co zagrałem w
prawdziwego flippera, a już jestem wybredny :-P
To był cały rząd flipperów, pierwszy to
Terminator II, drugi to Star Trek, a dalej kolejne
Wracając do dawnych czasów jeszcze analogowych flipperów, to gdy te
zaczęły się później cyfryzować to wiele osób na to źle reagowało.
"Analogowość" działania takiej maszyny miała w sobie coś fajnego,
coś co powodowało, że gracz miał lepszy kontakt i lepiej mógł
sterować maszyną - a to jest bardzo istotne w tym przypadku.
Analogowa maszyna mogła zadziałać, ale nie musiała;) W cyfrowych
maszynach wiele rzeczy zostało poprawionych i dopracowanych tak aby
gracz częściej wrzucał monetę, dlatego można te automaty nazwać
"bezdusznymi". Nie ma się co dziwić, że ludzie przyzwyczajeni do
reagowania automatu analogowego, czuli się nieco obco gdy wchodziły
te coraz bardziej cyfrowe i skomputeryzowane.
Kasownik monet w automatach był tym
urządzeniem, które domorośli hackerzy chcieli skasować
Bardzo charakterystyczną cechą flipperów było to, że skupiały przy
sobie kilku graczy, którzy uczestniczyli w jednej rozgrywce. Ten
swoisty multiplayer miał wiele bardzo istotnych cech i zalet. Gra z
maszyną czy komputerem jest interesująca, ale wyzwaniem jest zwykle
człowiek (również z psychologicznego punktu widzenia). Przykładowo
zwrócimy uwagę na to, że pierwsza gra Pong również była dla dwóch
graczy (i tylko dwóch), to nie był przypadek, bo to było bardzo
istotne. Dziś wspomina się o tym jak ludzie się wyzywali na
turnieje, że grać w Ponga chciały kobiety, bo często wygrywały z
mężczyznami (mają lepszą koordynację ruchów). To dość typowe
zachowanie dla ruchów kobiecych, czyli Pong idealnie wpisywał się w
Amerykę tamtego okresu.
Stół Terminatora z charakterystyczną wielką
metalową czaszką
Dlatego typowym widokiem obok flippera są różni ludzie wspólnie
grający, również w Polsce było to minimum 2, czy 3, 4 graczy.
Pojawiające się w latach 70. i 80. konsole i komputery bardzo
zmieniły ten obraz. Z komputerem zwykle grało się samemu lub
jedynie z drugą osobą. Nieco inaczej było w okresie boomu
automatowego, gdy w Ponga, czy Green Beret co prawda najczęściej
mogły grać 2 osoby w rozgrywce, jednak za nimi znajdował się cały
tłum kibiców bacznie obserwujących ich poczynania.
Co by jednak nie pisać, flippery to kwintesencja wspólnej gry oraz
współzawodnictwo, komputery i konsole zmieniły sposób rozgrywki w
nieco innym kierunku.
Stół Indiany Jonesa z modelem
dwupłatowca
Podsumowując flippery muszę powiedzieć wszystkim tym, którzy się
jeszcze nimi nie bawili, że po pierwsze są fajne i warto w nie
zagrać. Po drugie fani filmów, których dotyczyły dane stoły, grając
byliby wniebowzięci - no bo to przecież był Pixel Heaven;)
Mam kolegę, którego regularnie w różnych miejscach kraju spotykam
na tego typu wydarzeniach. Tym razem oczy mu się zaświeciły bo
stwierdził, że oto widzi swoje własne demo:
Demko na Amidze
Panel z Twórcami pierwszych polskich gier -
Ale co ty mówisz, nie tylko wiedźmin!
Ciekawie zapowiadającym się punktem programu był panel "Ale co ty
mówisz, nie tylko Wiedźmin! Polski rynek gier lat 80. i 90.", na
którym pojawili się dobrze nam znani twórcy: Krzysztof Augustyn,
Darek Żółna, Adrian Chmielarz, Maciej Miąsik i Daniel Kleszczyński.
Ich gry są często pierwszymi rodzimymi produkcjami (w swoich
kategoriach), a były to: Miecze Valdgira II, Eternal, Lazarus,
Teenagent, Tajemnica Statuetki oraz Electro Body.
Twórcy pierwszych polskich gier nie obawiali
się o brak publiczności
Ten punkt programu rozpoczął film prezentujący twórcę California
Dreams, czyli polskiej firmy, która ówcześnie tworzyła na rynek
amerykański. Zapewne wielu z Was kojarzy grę Block Out, jednak do
dziś nie wszyscy wiedzą, że jest to polska gra, a do tego stała się
wielkim hitem na całym świecie. W ten sposób rozpoczęto od sedna
tematu tych wspomnień, bo to nie Wiedźmin był pierwszym polskim
hitem.
Panel Ale co ty mówisz, nie tylko wiedźmin!
Pierwszy od lewej Maciej Miąsik oraz Adrian Chmielarz z
mikrofonem
W tym znamienitym gronie warto podkreślić obecność Macieja Miąsika
oraz Darka Żołny, którzy znani są ze swoich Atarowych (lub po
atarowych) osiągnięć. Darek jest autorem Hansa Klossa i Spy Mastera
dla małego Atari, a obecnie pełni funkcję CEO w Future Reality
Games i zgodnie z nazwą tworzy współczesne gry.
Koszulka II
Pół dnia minęło w oka mgnieniu, istotnym zadaniem stało się
zaprowadzenie naszych wspaniałych gości (polskich i zagranicznych)
na obiad. Już chwilę po tym, widziałem że z naszego wypadu pojawiła
się fotka na facebooku. Co za czasy, człowiek wyjdzie zjeść i staje
się to tak ważnym wydarzeniem, że zostaje to uwiecznione i w
ekspresowym tempie opublikowane.
Konsola Pong w użyciu - można oddychać bo
nie jest wyposażona w magnetofon XC-12
W pewnym momencie poprosił mnie o pomoc kolega z muzeum, próbował
napisać jakiś program na ZX-81, tak aby na ekranie coś się działo.
Niestety nie mogliśmy dojść gdzie na tej klawiaturze znajduje się
klawisz Backspace, gdyż nie było go tam gdzie mają bardziej
klasyczne klawiatury. Problem to stanowiło spory, bo przy trudnej
dla nowicjusza jakim jestem sterowaniu klawiszami w ZXach co chwilę
robiliśmy błędy literowe, których nie mogliśmy usunąć. W takim
wypadku zimny reset i programujemy od nowa...
W końcu udało się wpisać proste:
10 PRINT "..."
20 GOTO 10
Jednak w ostatnim momencie się pomyliliśmy i zamiast 20 GOTO 10, na
tej wybitnie niewygodnej klawiaturze wcisnęła się nam litera "o".
Kolega już chciał resetować, ale ja powiedziałem, że nie - ratujmy
to;) Dlatego dopisałem 5 LET O=10.
Na szczęście dostęp do polecenia LET był prosty bo gdyby był
bardziej zakamuflowany to pewnie byśmy sobie z tym nie dali
rady;)
Najmocniejszy Acorn, czyli model A3010. Jest
to maszyna dla profesjonalistów - workstation
Jak mogliście się ostatnio dowiedzieć z tego filmiku:
DEKOMPRESOR na
PixelHeaven 2013 :: Sławek Bubel
(bardzo liczne wywiady z uczestnikami przeprowadziła Kaja
Mikoszewska)
Sławek "Malfunction" Bubel wraz z kolegami przygotowują się do
zrobienia demka dla Atari Falcon. Bardzo trzymam kciuki, gdyż
bardzo bym sobie życzył, aby w Warszawie powstała Falconowa
demosceniczna wyspa;)
Legendarna pizza czyli Pac-Man w strefie
Acornów
Dodatkowo Sławek robił rozeznanie w kwestii skonstruowania nowej
"karty dźwiękowej" dla małego Atari. Jest to bardzo ambitny
projekt, który zakłada że Atari będzie grało nie tylko jak nigdy
dotąd, ale jak żaden inny komputer z epoki. Konsultacje wśród
Atarowców zakończyły się w oczywisty sposób: nikogo nie pytaj -
rób!
Gry retro w nowoczesnym wydaniu
PET zjawił się wraz z kolegami i swoją konsolą Nintendo 3DS, na
której zaprezentował mi arcyciekawą nowinkę techniczną możliwość
gry w 3D. Do tego celu użył składanki w naszych klimatach czyli
"Pac-Man & Galaga Dimensions" - trzy wersje obu tytułowych gier.
Okazało się, że konsola w Galadze zamienia się w kabinę statku
kosmicznego! Oznacza to tyle, że mamy trójwymiarowy podgląd świata
gry, a do tego sterujemy ruchami ciała. Wiele się mówi o nieudanych
kontrolerach ruchu, ale rozwiązanie Nintendo zachwyciło mnie i inne
osoby, które przyglądały się temu co wyprawiałem ;)
Quick
Look: Pac-Man & Galaga Dimensions
Konsola ma ciekawą funkcję tzw. "StreetPass", czyli odnajduje
innych posiadaczy konsoli, którzy nas np. mijają na ulicy. PET
powiedział, że na Pixel Heaven jego konsola znalazła kilku innych
posiadaczy - czyli pomysł faktycznie się sprawdza.
Arkanoid dla komputerów Acorn
Na jakiś czas opuściłem komputery Atari, a po powrocie zobaczyłem,
że zamiast uruchomionej gry, można było podziwiać kogoś, kto
usilnie kodował. To chyba jakiś jeszcze większy zapaleniec BASICowy
niż my;) Okazało się, że powstał zalążek gry tekstowej, a z jego
treści można wywnioskować, że był to ktoś z serwisu
ZakazanaPlaneta, gdzie kiedyś Urborg odkrył pokaźną ilość fajnych
opisów gier z Atari. Być może to ten sam człowiek, który tu koduje.
Niemniej wzbudził spore poruszenie wśród nas, głównie zaparciem bo
naprawdę długo i zawzięcie kodował.
Atari BASIC w akcji
Obok PH znajdowała się TEMATYCZNA knajpa, gdzie paradowali
przesadnie wymalowani faceci w sukienkach itp. W pewnym momencie
usłyszałem: Tomek, Tomek, widziałeś kto tu wszedł? "Posłanka" -
referował zaskoczony Paweł.
Koncert i Noc z Demosceną
Trwają przygotowania naszych przedstawicieli
do koncertu
W sobotę wieczorem rozpoczęły się kolejne atrakcje, które ponownie
zebrały tłumy uczestników. Interesujący był koncert growej muzyki
elektronicznej Low Bit Beats. Następnie rozpoczęła się kolejna
odsłona Nocy z Demosceną, tym razem uczestnicy nie tylko wypełnili
całą salę, ale też zbierali się na schodach, gdzie stawali na
stopniach i dzięki temu jeszcze coś widzieli ;)
Koncert LOW BIT BEATS
Dzień drugi
W niedzielę cykl Retro Stories rozpoczęła pierwsza część naszej
prelekcji zatytułowana "It's all about... Miodność! Kiedyś, teraz i
zawsze". Poprowadziłem ją wraz z Sikorem, który już wielokrotnie
angażował się w podobne przedsięwzięcia, zawsze zabierając ze sobą
real Atari.
Kącik Atari
Pomysł prelekcji połączonej z prezentacją chcieliśmy maksymalnie
dostosować od klimatu i tematyki Pixel Heaven. Po pierwsze ja
miałem (jak zwykle bez końca :P) nawijać o grach, z drugiej strony
Sikor podłączył swoje Atari do rzutnika i tak na dwa rzutniki
mieliśmy prezentować miodność klasycznych gier;)
Nie było to proste, bo obaj nie mieściliśmy się na scenie;) Choć
oczywiście nie ma się co dziwić, gdyż prelekcja na dwa rzutniki nie
zdarza się zbyt często, ale to nic bo ja w zeszłym roku na PGA
wymyśliłem fajny temat prelekcji na 3 rzutniki + 4 osoba
prowadząca;):)
Pulpit komputera Acorn w drugiej
odsłonie
Mój uczeń Paweł, który wychował się co najwcześniej na Pegasusie i
pececie, bardzo chłonął retro zaprezentowane na Pixel Heaven.
Podkreślił że bardzo dobrym pomysłem było przeprowadzenie tej
prelekcji na dwa rzutniki, bo możliwość podziwiania gier na żywo
świetnie się sprawdziła i On sam mógł zrozumieć o co chodziło w
tamtych czasach.
Koszulka III
Publiczność na naszej prelekcji była aktywna, a ja bardzo lubię
pytania od słuchaczy oraz dyskusje - choć zwykle nie ma na nie
czasu bo program jest zapełniony po brzegi. Tu publika była
świetnie zorientowana i nie tylko zadawali trafne pytania,
uczestniczyli aktywnie w wykładzie (głównie gdy Microsoft Windows
właśnie przestawał działać), ale nie przepuszczali mi jakiegoś
przemilczenia. Przykładowo gdy mówiłem o kobietach programistkach
to od razu przypominali mi jakie inne gry zaprogramowały kobiety.
Widocznie niektórzy z powodzeniem mogli by mnie zastąpić w roli
prelegenta;)
Yoomp! na Atari jak zwykle cieszył się
powodzeniem
Dla mnie ta prelekcja była dość sporym wyzwaniem, gdyż z jednej
strony reprezentowaliśmy stronkę Atarionline.pl i co za tym idzie
niemal wszystkie gry przedstawialiśmy głównie z atarowego punktu
widzenia to jednak na widowni znajdowało się wiele osób, które nie
wiadomo z jakim sprzętem sympatyzują, w tym kilku moich kolegów w
100% było miłośnikami Commodore'a - jednak reklamacji nie
zgłaszali;)
Równolegle trwał wyścig pokoju
Chcieliśmy specjalnie na potrzeby Pixel Heaven mocno poszerzyć ramy
naszej prelekcji, w tym celu wraz z kolegami z Muzeum Historii
Komputerów i Informatyki planowaliśmy udostępnić dodatkowe
komputery dla publiczności, aby i oni mogli uczestniczyć w
wykładzie, poprzez granie w gry o których jest aktualne mowa. W tym
w szczególności chciałem aby były to kluczowe dla nas w Polsce
komputery, czyli Commodore i ZX Spectrum + ewentualnie inne o ile
będą możliwości - a nie było. Niestety ten pomysł się nie udał w
całej rozciągłości z powodów technicznych (np. awarii niektórych
sprzętów) oraz mocy przerobowych, chłopaków było po prostu za mało
do tego aby zajmować się komputerami i jeszcze zaangażować w pokaz.
Dlatego dla publiczności dostępny był głównie jeden komputer - ten
Sikora.
ZX-81, ZX Spectrum, Timex oraz wiele
innych
Największym wygranym naszej prelekcji był Kuba Husak, który w
pewnym momencie wszedł publiczności prosto w celownik.
Nieprawdopodobnym wydarzeniem było to, że otrzymał spontaniczne
oklaski za swój unikalny dorobek!
To wyjątkowe, dlatego że wiele osób z publiczności być może
kompletnie nie zna się na Atari, a z dużym prawdopodobieństwem nie
posiadało Atari i tym bardziej nie ma pojęcia o wkładzie Kuby do
pre-sceny. Jestem pewien, że gdyby na sali byli sami Atarowcy to
otrzymałby jeszcze większe oklaski.
Niemniej fakt jest faktem, Kuba na naszej prelekcji dostał większe
oklaski niż my:):):)
Takie to są efekty jak się ludzi naładuje pokaźną dawką demosceny
podczas Nocy z Demosceną ;)
Pecety takich firm jak Atari i Commodore -
brrr... aż ciarki przechodzą...
W trakcie mojego snucia opowieści podczas prelekcji, wspomniałem o
moim bracie, który w czasie świetności flipperów oraz automatów
arcade był prawdziwym mistrzem. Nie trudno zachwalać kogoś, że był
niezrównany, nie trudno jest takich spotkać którzy głownie o osobie
tak mówią, gorzej gdy mają udowodnić, że tak faktycznie jest. I
tutaj niespodzianka, mój brat wpadł na chwilkę (bo nie miał czasu
na dłużej) i zagrał na jednym z flipperów, oto jego wynik jaki
wprawił wszystkich w osłupienie:
Wynik na flipperze Road Show
Bardzo fajne na Pixel Heaven było spotykanie wielu starych
znajomych. Ja spotkałem ich wielu, ale najbardziej byłem
zaskoczony, gdy podszedł do mnie Jacek, z którym kiedyś pracowałem
w Atari Magazynie, ale znaliśmy się znacznie dłużej. Niestety po
epizodzie w Bajtku, straciliśmy ze sobą kontakt, ja starałem się go
znaleźć w necie, ale bezskutecznie. A tu po naszym wykładzie
wyłania się skądś Jacek i mówi "Patrzę i myślę sobie: tego gościa
co tak nawija to przecież znam;)".
Jacek obiecał, że się w końcu odezwie, no ale jak do tej pory znów
tego nie zrobił... :/ Tak Jacku, teraz to już publiczna informacja,
w świecie Atari wiele się dzieje warto abyś do nas dołączył!
Panel Indyki to indyki tamto, przy
mikrofonie Maciej Miąsik - ten sam który pozdrawiał nas na ostatnim
Silly Venture
Kolejnym punktem programu było swoiste forum "Indyki to, indyki
tamto", prowadzone przez Dominika Głowackiego, a jego gośćmi byli:
Jakub Wójcik, Jacek Głowacki, Dawid Maron, Piotr Spychała, Maria
Garda oraz Maciej Miąsik. Wiadomo co się stanie jeśli przed
publicznością zbierze się tak przekrojowa grupa specjalistów z
różnych dziedzin, bo mieliśmy tutaj środowisko dziennikarskie,
akademickie i deweloperskie - ale takie właśnie było założenie, aby
wraz z publicznością się nieco posprzeczać ;)
Indyki to indyki tamto -
publiczność
Wydawało mi się niemożliwe aby przy tak dużej ilości atrakcji i
spotykanych znajomych, ktokolwiek znalazł czas na czytanie
pikselowego zinu. Jednak znalazł się ktoś kto przeczytał mój
artykuł i na gorąco zadawano mi pytania odnośnie ciekawostek
dotyczących automatów w Polsce. To dość ciekawy feedback, na który
zwykle autorzy artykułów nie mogą liczyć w takim tempie.
Komputerów było więcej...
Niektórzy internauci zarzucają organizatorom (była o tym mowa
ostatnio w nowince pt.
PIXEL HEAVEN 2013 - filmiki i relacje), że na tej imprezie był
brak konsol. Po pierwsze Muzeum Historii Komputerów i Informatyki
jak sama nazwa wskazuje zajmuje się komputerami a nie grami;) Po
drugie ja tam naliczyłem sporo konsol. Inna kwestia, że faktycznie
wyjadacz retrokonsolowy mógł być niezadowolony, bo nie zobaczył
tam: PlayStation, Nintendo 64, Jaguara, SEGA itp. a Game Boy grał
pierwsze skrzypce jedynie podczas koncertu, który miał miejsce w
sobotę wieczorem.
Równowaga pomiędzy komputerami domowymi a konsolami nie była
zachowana, ale niby dlaczego miała być? To jest przecież Pixel
Heaven, zobaczyć tam mogliśmy sprzęty, na których się wychowaliśmy,
te które znamy, a konsole w Polsce były ówcześnie rzadko spotykane
i przez to mało popularne.
Konsole, w centralnym miejscu klon
Ponga
Ja muszę podkreślić, że jednak w ekspozycji muzeum znajdują się
najciekawsze, najstarsze i najbardziej unikalne egzemplarze konsol
i naprawdę warto je zobaczyć, a drugiego takiego miejsca gdzie
można się nimi pobawić to najprawdopodobniej w Polsce nie ma.
Konsola Vectrex oparta o Motorolę 68A09 ,
AY- oraz grafikę wektorową
Dlatego poza całkiem mocną reprezentacją NES/Pegasus, znaleźć tam
mogliśmy widoczne na zdjęciach konsole, była też konsola Atari
2600, choć niestety nieuruchomiona oraz część z ekspozycji muzeum
po prostu się nie zmieściła w budynku (nie została rozpakowana), bo
jest tak bogata!
Raz dwa Atari ST gra?
Dwa dostępne i nawet uruchomione Atari ST były najbardziej smutnym
obrazem z Pixel Heaven - nie zaglądał do nich przysłowiowy pies z
kulawą nogą. Komputery te prezentowały jedynie swój pulpit, a jeden
z komputerów miał stację dysków bez zasilania co spowodowało, że na
pulpicie nawet nie pojawiły się żadne ikonki :(
Nie byłbym sobą, gdybym nie potrafił zainteresować tymi komputerami
kogoś, nawet w tak trudnych warunkach. W pewnym momencie jakiś
nieznajomy zatrzymał się przed Atari ST z wyraźnym zainteresowaniem
patrzył. Wyszedłem od prostej rzeczy pokazałem okienko prezentujące
rok powstania komputera, który był wielce interesujący "Copyright
(c) 1985 ATARI CORP." - to początek ery systemów okienkowych.
Atari ST z 1985 roku + monitor Mono o
wysokich parametrach jak na tamte czasy, a z dzisiejszej
perspektywy o zadziwiającej wytrzymałości
Następnie pokazałem, że jako jeden z niewielu istniejących wtedy na
świecie (był rok wcześniej Apple, nie było jeszcze Amigi, ale był
już Windows 1.0 itp.) obsługiwał
DnD
(Wikipedia). Przenosiłem dowolnie ikonki między sobą i wszystko
działało - warto zauważyć, że przez dobrych 15 lat nie istniał
system Microsoft Windows, w którym da się zrobić to co ja wtedy
robiłem, spróbujcie w swoim otworzyć Mój komputer, a następnie
przenieść np. dysk C na dysk D lub np. E na D - w celu skopiowania
całego dysku. Na Atari ST było to zupełnie naturalne, w Windows
jest to nowością (!) nie wiem kiedy się taka możliwość pojawiła,
ale w Windows XP SP 3 i Windows 7 już można (choć domyślnie system
chce robić skrót zamiast kopiować), ale jeszcze w Windows 2000
(nawet server) nie ma takiej możliwości.
Udało mi się też położyć jedną ikonkę na drugiej - bo w systemie
Atari było to możliwe wtedy kiedy chciał zrobić to użytkownik, a
nie tak jak w systemach Microsoft Windows, gdzie coś pewnego razu
może się zwalić i okazuje się, że wszystkie ikonki na pulpicie się
samoistnie ponakładały na siebie... :(
Na Atari nawet zmiana rozdzielczości pulpitu nie jest powodem do
tego aby ikonki straciły swoje właściwe położenie. Wystarczy
zmienić rozdzielczość do właściwej i wszystko wraca na swoje
miejsce - zacna cecha.
Niczym z podziemi wyrosło studio nagrań
Pixel Heaven
Następnie przeszedłem do opisywania tego, że oprogramowanie ST
naprawdę bardzo intensywnie wykorzystywało wszystkie zalety GUI,
np. aplikacje miały własne pulpity itp. czyli rzeczy kompletnie
niespotykane w innych systemach i na innych komputerach.
Jako przykład świetnej jakości oprogramowania (niemal epokowej
jakości) posłużył mi bardzo stary (niewiele młodszy od Atari ST)
program KOBOLD, który zadziwia do dziś i do dziś trudno znaleźć mu
jakiegokolwiek konkurenta na jakimkolwiek sprzęcie, nawet z
dzisiejszej ery (a może przede wszystkim z dzisiejszej ery).
Obok flipperów, ktoś rozłożył
świerszczyki
Na tym zakończyłem, ale oczywiście swoją prezentację mogłem
kontynuować dalej, np. wspominając że widzimy właśnie ST działające
w wysokiej rozdzielczości o wysokiej jakości, co było nieosiągalne
w komputerach konkurencji, np. na pobliskiej Amidze (brak obsługi
dwóch monitorów w przeciwieństwie do ST), czy na ówczesnych
pecetach. Jakość obrazu była tak dobra, że np. już we wczesnych
wersjach programu Calamus, był przycisk który powodował
wyświetlanie grafiki 1:1 tak precyzyjnie, że można było przykładać
linijkę do ekranu i mierzyć oraz sprawdzać wszystko co trzeba.
Jednak zgodnie z zasadą, że próba wyczerpania tematu, wyczerpuje
głównie słuchaczy - przedwcześnie zakończyłem moje analizy. A
słuchacz odszedł zadowolony, widać wyraźnie że zdałem praktyczny
egzamin na kustosza:P
Flipperowy turniej
Przewrotne koszulki "READY"
Powrócę do kontrowersyjności rozprowadzanych na PH koszulek z
napisem "READY". Gdy zobaczyłem tę koszulkę byłem zachwycony,
szczególnie dobrze się prezentowała na kobietach, które chętnie ją
kupowały. Na pierwszy rzut oka niby wszystko się zgadzało, na
prawidłowym niebieskim tle znajdował się napis "READY" z kursorem,
a wszystko napisane właściwą, czyli atarową czcionką. Wydawać by
się mogło, że cud miód, ale jednak nie... gdy przyjrzałem się
bliżej okazało się, że koszulka była przewrotnie przygotowana przez
najprawdopodobniej jakiś Commodore'owców. Na rękawie znajdował się
program napisany w BASICu, który wyjaśniał złośliwe zamysły
twórców...
Ofiary Pixel Heaven
Niestety Pixel Heaven nie obył się bez ofiar, już na początku
imprezy odpadł flipper Addams Family, a po ciężkiej sobocie w
skrajnych warunkach polskiego lata, które często dorównuje krajom
śródziemnomorskim - padło ZX Spectrum, które miało w założeniach
wziąć czynny udział w naszej prelekcji.
Komputer produkowany w Polsce - Meritum. Z
wyjątkiem procesora, pamięci i interpretera języka BASIC nie miał
nic więcej, no może jeszcze zasilacz
W czasie gdy zostały zaprezentowane na Atarionline.pl nowe tryby
graficzne oparte o zjawisko DGF przez Pawła "Pavrosa" Rosowskiego w
artykule
Szczegółowy opis zjawiska DGF zastanawialiśmy się czy da się
coś podobnego osiągnąć na innych komputerach. Teraz wiemy, że
podgrzewanie komputerów ZX Spectrum być może doprowadzi do
ciekawych efektów, ale jest wysoce niezalecane...
Chłopaki z Muzeum Historii Komputerów i Informatyki odnotowali też
inne straty, były to między innymi różnorodne awarie sprzętu, w
Commodore klapka nawaliła, a co ciekawe niektórzy byli "chętni" do
tego aby zabrać coś na pamiątkę, przykładowo dyskietkę 5,25 cala...
Osoba złapana za rękę była zdziwiona dlaczego nie może jej sobie
zatrzymać... My rozumiemy że nostalgia jest duża, no ale w końcu to
wszystko to przecież zbiory muzeum.
Komentarze po Pixel Heaven
Wcześniej sporo opisywałem, cytowałem i linkowałem z tego jak
sporym echem odbiła się pikslowa impreza na niebieskim tle. Jednak
to często prowadzi do bardziej konstruktywnych przemyśleń i
szerszych dyskusji.
Bartłomiej Kluska, autor między innymi książki
Automaty Liczą. Komputery PRL na łamach
Jawnych Snów
napisał:
I tu docieramy do sedna problemu,
czyli co zrobić, by tego typu impreza przyciągnęła nie tylko
napędzanych nostalgią trzydziesto- i czterdziestolatków, bo że tacy
tam będą (będziemy), to akurat pewne. Jak jednak spowodować, żeby i
młodzież chciała poznać tę historię?
To faktycznie ciekawy i ważny temat, na Pixel Heaven najczęściej
przewijali się ludzie, którzy wychowali się na prezentowanych
maszynach lat 80. Często też można było spotkać tatę z młodym
synem, jednak to się za bardzo nie liczy. Było nieco zupełnie
młodych ludzi (np. z politechnicznego koła KNTG Polygon), choć
muszę przyznać, że sam zająłem się tym aby dotrzeć do świadomości
młodzieży z PH. Dlatego albo ja źle do tego podszedłem, albo
faktycznie bardzo ciężko jest dziś młodych ludzi odciągnąć od
współczesnych konsol.
Atari po uruchomieniu aktywuje interpreter
BASICa w celu... udostępnienia platformy dyskusyjnej
Doświadczenia zespołu Atarionline z różnych imprez są pozytywne,
nawet dzieci bardzo chętnie grają w Montezumę i inne gry, niemniej
Bartek ma znacznie gorsze doświadczenia w tej materii. Szkoda że
nie widział (chyba) nastoletniej Uli na PH, która mówiła mi że to
fantastyczna impreza, że trzeba ją koniecznie rozpropagować wśród
młodzieży - nie miała wątpliwości że taki temat chwyci.
Jedak muszę się zgodzić z Bartkiem, że trzeba wiele jeszcze zrobić,
aby młodzi ludzie dowiedzieli się o co tu chodzi, po co my tutaj
piszemy i czytamy o klasycznych grach i komputerach.
Koszulka IV
Dodam jedynie, że orientacyjne szacunki wskazują, że 80%
uczestników Pixel Heaven było w naszym słusznym wieku, natomiast
pozostali byli przedstawicielami młodzieży. W mojej ocenie to był
dobry wynik, a młodzież nie wyglądała na taką, która się
nudziła.
Podsumowania nadszedł czas
Na imprezie spotkałem wielu wspaniałych ludzi, wielu starych
znajomych (np. jeszcze z liceum) oraz sporo naszych atarowców.
Rozmowy nie miały końca, nie spotkałem osoby, która nie byłaby
zadowolona. Pomimo zmagania się z temperaturą, bawiliśmy się
znakomicie. Myślę że wszyscy pozostali na PH bawili się równie
dobrze jak ja i również spotykali wielu swoich starych znajomych -
jeśli tak to impreza ta jest również z tej strony niemałym
sukcesem.
Koszulka V
Dziękujemy bardzo organizatorowi Łapuszowi, który dał z siebie
bardzo dużo, za zorganizowanie takiej fajnej imprezy, gdzie wszyscy
bawili się znakomicie. Co prawda nie wszystko wypaliło i nie
wszystko było tak jakby sobie tego życzył, niemniej jak zapewnia
postara się wszystko naprawić za rok (czyli w tym roku za miesiąc,
bo tekst ten był pisany zaraz po pierwszej edycji Pixel
Heaven).
Nie wiem czy Łapusz ma już odpowiednie rozwiązania i wie jak
wszystko naprawić, dlatego zacytuję Neuroupa ze Skype:
po ogromnym sukcesie jakim było PH
może organizatorzy powinni wyciągnąć wnioski i na następny PH
celować w obiekt pokroju Stadion Narodowy, albo co najmniej
Torwar.
W pewnym momencie rozmawiałem z kolegą, który jest zwykle dość
krytyczny bo sam organizował kiedyś różne imprezy z naszej tematyki
(Amiga) i nawet On powiedział: "słuchaj, tu nie ma się do czego
przyczepić" - a w jego ustach to wiele znaczy.
Na imprezie spotkało mnie coś absolutnie niezwykłego, mianowicie
uczestnicy szukali organizatora, któremu chcieli podziękować za
taką imprezę, na której znajduje się tyle fantastycznego sprzętu
itp. To mówi samo za siebie.
Amstrady, czyli komputery z dwoma klawiszami
Return oraz Enter obok siebie(!) oraz dwoma kursorami, którymi
można było niezależnie poruszać (jedną klawiaturą!) i wcale nie był
to komputer skierowany do Indii (tam są pecety z dwoma
klawiaturami, myszkami i pulpitami GUI dzielonymi na dwie
części)
Po imprezie około 24:00 zadzwonił do mnie mój uczeń Paweł, który
przez prawie godzinę czasu opowiadał mi swoje wrażenia z Pixel
Heaven. Mówił że jest zachwycony, że z przyjemnością oglądał te
wszystkie klasyczne komputery, słuchał wykładów itp. Dodał że
bardzo mu odpowiada ten klimat retro. A prekursor smartfona Canon
Navigator zastrzelił go kompletnie;)
Canon Navigator
To ciekawe, że tematyka starych komputerów może w takim stopniu
zainteresować młodych ludzi, którzy wychowali się na sprzęcie i
oprogramowaniu dużo nowszym, a komputery takie jak małe Atari czy
Atari ST są dla nich kompletną magią.
...dla nas zresztą też są magią ;)
Oj, coś czuję że Paweł zacznie jeździć regularnie na nasze
imprezy;)
Opis Canon Navigatora
Na imprezie pojawiły się też patrole, które sprawdzały co się tutaj
właściwie dzieje, taka ilość ludzi na takiej bocznej uliczce i do
tego pijących alkohol pod chmurką mogły wywołać bardzo niemiłe
konfrontacje. Na całe szczęście najwidoczniej funkcjonariusze
poczuli klimat imprezy i pozostawili uczestników w spokoju;)
Kuba gra w kapsle
Koszulka VI
Przed otwarciem imprezy organizatorzy również się dobrze bawili,
przytoczę może nie najbardziej miarodajny, ale przykład tego co się
działo ;) W czasie gdy PH był jeszcze zamknięty zażartował sobie ze
mnie jeden z miłośników Amigi. Alt zawołał mnie i powiedział zobacz
tego Atari nie potrafi. Ja patrzę i nic nie wiedzę, jedynie Amiga
odtwarza jakąś muzykę... okazało się, że chodziło o to że w muzyce
był wokal.
Chwilę później się zrewanżowałem, bo i ja dla niego miałem spore
wyzwanie. Podszedłem i powiedziałem patrz, tego Amiga nie zrobi!
Alt z zaciekawieniem spojrzał co mam do pokazania, a ja
zademonstrowałem mu zmorę wszelkich użytkowników systemów Microsoft
Windows - BSoD.
Komputer Commodore + miniaturowy wyświetlacz
CRT - jak widać miniaturyzacja wyświetlaczy to nic nowego
Wśród obecnych na Pixel Heaven bardzo bacznie obserwowałem
koszulki. Okazało się, że dwa pierwsze miejsca zajęły - wiecie
jakie?
Oczywiście Commodore i Atari - trudno mi jest powiedzieć, których
było więcej, ale obu było najwięcej ze wszystkich pozostałych. Co
do Atari to najczęściej była to dość charakterystyczna koszulka z
wielkim, kolorowym znakiem Atari, która swego czasu była
powszechnie dostępna w sklepach.
Trzecie miejsce należy się komu?
Oczywiście Gwiezdnym Wojnom;)
W pewnym momencie chciałem zobaczyć co się dzieje w części
flipperowej, jednak nim tam trafiłem (przedpokój) to znalazłem
jakiegoś miłośnika niemal współczesnych gier arcade:
A jednak znalazł się użytkownik
emulatora...
Tydzień wcześniej była pogoda dość chłodna - akurat na
zorganizowanie PH, niestety chwilę przed imprezą pogoda zmieniła
się o 180 stopni i... jednym słowem wyrządziła krzywdę nie tylko
organizatorom, ale i uczestnikom. Na miejscu zrobiło się: tłoczno,
duszno i co prawda nie ściekał z nas pot tak jak w komunikacji
miejskiej mamy obecnie okazję oglądać to jednak był to brzydki
dowcip. Inna sprawa, że klimat naszej planety rozregulował się już
tak bardzo, że obecnie takie gwałtowne zmiany pogody obserwujemy
nawet jednego dnia.
Metal Slug część pierwsza
Zaraz po imprezie w necie pojawiła się spora ilość relacji i
filmików. Wiele osób podkreśla, że może lokalizacja i upał były
problemem, ale sam pomysł jest strzałem w dziesiątkę, że to
unikalne wydarzenie, a atrakcje były arcy ciekawe. Szczególnie
podkreśla się spotkania z dawnymi twórcami i redaktorami, gdyż
czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było.
Może po tej długiej lekturze trudno będzie Wam uwierzyć, ale
naprawdę to jeszcze nie wszystko co miało miejsce na Pixel
Heaven!
Podsumowując: ale się dziauooo! Jeśli nie byliście to żałujcie.
Nowy friendship: Commodore i Atari , kiedyś
kompletnie nie do pomyślenia!
Koszulki VII i VIII ;)
Kolejna okazja do przełamywania międzysystemowych barier już 31
maja, kiedy rozpocznie się Pixel Heaven 2014 - na który oczywiście
wszystkich gorąco zapraszamy!;)
Wybrane fotki z internetu:
-
Rejestracja P1 Atari
-
Komputer naszych scenowych muzyków
-
Franko 2
-
Nawet Sio2SD teamu Atarionline się załapało ;)