Twoja ojczyzna jest atakowana z powietrza, a Ty stanowisz jedyną
obronę przed niekończącym się deszczem spadochroniarzy wroga. Z
każdą minutą zwiększa się intensywność ataków, a walka jest coraz
bardziej wymagająca. Jak długo potrafisz powstrzymywać
nacierającego przeciwnika, ile misji ukończyć zwycięsko?
Kolejnym zgłoszeniem w konkursie programistycznym ABBUC 2016 jest
gra
Rain of Terror. Jej historia rozpoczęła się kilka lat
temu, kiedy to
Eric Henneke na swoich starych dyskietkach
odnalazł prostą grę
Chutes, którą napisał w latach 90. razem
z przyjacielem
Robem Schlorttem. Eric w 2014 roku udostępnił
ją na AtariAge (pisaliśmy o niej
tutaj), a znalezisko stało się impulsem do
tego, aby po ponad 20 latach znowu coś wspólnie stworzyć.
Podstawowy pomysł miał być podobny do tego z
Chutes, ale
lepiej rozwinięty i opracowany na nowo.
Jaki postawili sobie cel obaj panowie? Stworzenie gry w klimatach
mocno retro, o jak największej grywalności i sterowanej za pomocą
popularnych wśród graczy w USA
paddles, czyli pokręteł
sterujących, zwanych u nas niezbyt poprawnie „wiosełkami”. Nad grą
spędzili około półtora roku, dzieląc między siebie pracę: Rob
zajmował się bardziej obsługą PMG, a Eric polem gry i sprajtami
software'owymi.
Co możemy powiedzieć o powstałej strzelance?
Rain of Terror
składa się z szeregu misji, podczas każdej z nich musimy wykonać
konkretne rozkazy, np. zestrzelić określoną liczbę samolotów.
Jednocześnie nie możemy dopuścić, aby nasza baza z działkiem
została zdobyta – rozgrywka bowiem kończy się, gdy na ziemi
wyląduje bez szwanku 10 żołnierzy wroga lub choć jeden
spadochroniarz skończy swój lot właśnie na naszym działku. W
sytuacji alarmowej, zwiastującej możliwy rychły koniec rozgrywki
(przykładowo gdy już dziewięciu spadochroniarzy wylądowało) włącza
się dźwięk wyjącej syreny.
Gra idealnie pasuje do
paddles: w ciągu ułamka sekundy można
przenieść celownik z jednej strony na drugą i precyzyjnie trafić w
cel. Na ekranie dużo się dzieje, rozgrywka jest bardzo dynamiczna,
czego nie oddadzą statyczne screenshoty. Warto zobaczyć filmik
zaprezentowany przez twórców – dostępny jest
tutaj.
Autorzy nie zapomnieli o bonusowych rundach, o możliwości zapisu
najlepszych wyników, ani o power-upach. Jeśli chodzi o te ostatnie,
to lepszą broń zyskujemy, gdy trafimy w migające wśród gór
sygnalizatory lub ustrzelimy całą formację samolotów podczas rundy
bonusowej. Wystarczy jednak jedno udane lądowanie spadochroniarza,
byśmy stracili aktualny poziom upgrade'u broni.
Po lewej stronie dolnego panelu prezentowany jest wynik oraz liczba
spadochroniarzy, którym udało się wylądować.
Po prawej stronie widzimy liczniki trafień:
(
C)hutes – spadochrony (po 250 pkt za ustrzelenie)
(
P)lanes – samoloty (każdy daje 1000 pkt)
(
F)allers – spadający bez otwartej czaszy spadochronu (po
500 pkt)
(
L)anded guys – zabici po wylądowaniu (gdy spadnie im na
głowę nieszczęśnik z poprzedniego punktu) – 500 pkt.
Jak wysoko ocenią
Rain of Terror głosujący członkowie klubu
ABBUC? Zobaczymy w październiku... Całość zapowiada się bardzo
grywalnie, ale sterowanie wymaga „wiosełek”, a sama gra będzie
rywalizowała z dziewięcioma innymi zgłoszeniami.