Kontynuując temat tegorocznej edycji konkursu programistycznego
klubu ABBUC przedstawiamy poniżej następną partię zgłoszeń. W
kategorii gier konkurować będzie ze sobą 10 pozycji, a 5 w
kategorii programów użytkowych.
- Dye
Christian „Irgendwer” Krüger przygotował łamigłówkę
logiczną, w której, jak sam pisze, proponuje „inne spojrzenie na
sztukę”. Główną rolę odgrywa tutaj bowiem 35 obrazków w rozmiarze
48x48 pikseli, odpowiadających znanym dziełom.
Inspiracją była flashowa gra
Coloruid, wykorzystująca podobny pomysł jak w ciągle
niedokończonej gierce na Atari
Flood-It, o której pisaliśmy
tutaj.
Rozgrywka w
Dye (ang. „barwnik”, „farba”) polega na
sprowadzeniu obrazka w kolejnych krokach do jednego koloru – w taki
sposób, aby zmieścić się w zadanej liczbie ruchów. Aby zmienić
kolor danego obszaru (spójnego kolorystycznie), wybieramy barwę z
palety po prawej stronie, najeżdżamy na niego kursorem i klikamy
FIRE. Zasady są proste, ale obrazki bywają skomplikowane, niektóre
wymagają bardzo starannego zaplanowania ruchów.
Każdy level ma przypisany kod ujawniany po ukończeniu, dzięki czemu
możemy wrócić do interesującego nas poziomu bezpośrednio z menu
głównego, bez konieczności powtarzania całej ścieżki.
Poza zwykłym sterowaniem za pomocą dżojstika można grać za pomocą
klawiatury lub tabletu dotykowego (CX77 / CMI08). Aby przyspieszyć
zmianę koloru można używać klawiszy 1-5.
Wyzwaniem dla szarych komórek ma być również propozycja, której
twórcą jest
Holger „Rockford” Bommer. Startujemy od pewnego
losowego rozłożenia na planszy różnego rodzaju przedmiotów (czy też
symboli, jak je nazywa autor gry). Poruszamy się bohaterem, który
ma za zadanie układać w pionie lub poziomie co najmniej 5 symboli
tego samego typu, przenosząc je z miejsca na miejsce. Przy czym w
sytuacji, gdy nie niesiemy żadnego przedmiotu, poruszamy się po
planszy swobodnie i ograniczają nas tylko ścianki. Jednak od
momentu, gdy coś podniesiemy (za pomocą przycisku dżojstika),
możemy poruszać się tylko po pustych polach.
Tytuł gry (wielki bałagan) jest nieprzypadkowy: trudność rozgrywki
polega na tym, że każde położenie na planszy przedmiotu (przez
kolejne naciśnięcie FIRE) powoduje pojawienie się 5 nowych symboli.
Czyli każda próba uporządkowania generuje przy okazji coraz większy
chaos na ekranie i coraz trudniej jest się poruszać.
Pewną pomocą są bomby, które przy podniesieniu eksplodują i
powodują zniknięcie z planszy symboli jednego rodzaju. Zdaje się
ułożenie w jednej linii symboli również powoduje ich zniknięcie.
Gra kończy się, gdy nie możemy już wykonać żadnego ruchu (można się
też wycofać z dalszej rozgrywki naciskając START).
Punktacja zależy od liczby elementów ułożonych w rzędzie,
pojedyncze punkty dostajemy też za każdy symbol wysadzony za pomocą
bomby.
Poziomy trudności wybieramy na ekranie głównym za pomocą klawisza
SELECT, różnią się one kształtem planszy.
O szczegółach można poczytać sobie w języku niemieckim na
forum ABBUC.
Holger „Rockford” Bommer poza grą przygotował również
program narzędziowy, którego nazwa jest połączeniem słów: Atari
oraz
Etikett. Program współpracuje z drukarkami Epson i
umożliwia drukowanie etykietek adresowych w formacie 89x36 mm lub
102x36 mm:
Więcej informacji o programie znajdziecie
tutaj.