Dzisiaj, 16 marca, jest rocznica urodzin nieżyjącego już Pawła
Filipa "Vulgara" Kaznowskiego, naszego scenowego kolegi, człowieka,
który aktywnie brał udział w życiu społeczności Atari. Dzisiaj
skończyłby równo 40 lat. Był pomysłodawcą, redaktorem naczelnym
oraz DTP-owcem czasopisma "Atari Fan", przeznaczonego dla
miłośników wszystkich komputerów Atari. Dzięki pasji i poświęceniu
udało mu się stworzyć cztery numery tego papermaga. Oczywiście
składanego na atarowskim Calamusie. Do tego brał udział w
redagowaniu magazynu dyskowego "Echo" dla Atari ST/STE. Był
aktywnym scenowcem, jeździł na zloty w Polsce i za granicę. Był
świetnym grafikiem na Atari ST, dwie z jego grafik prezentuję
poniżej. Dodatkowe informacje można zdobyć w
Atariki.
Pismo Atari Fan powstawało w latach 2000-2005, ale Paweł miał chęć
zrobienia kolejnego numeru w roku 2006. Korespondowaliśmy w tej
sprawie, nawet napisałem dla niego jeden artykuł, ale wydanie
numeru się przeciągało, ostatecznie do wydania nie doszło. Nie
znałem Vulgara osobiście, a jedynie z maili, więc nie wiedziałem co
się z nim dzieje. Potem dopiero dowiedziałem się, że nasz scenowy
kolega miał narastające problemy zdrowotne, osobiste, a 16 stycznia
2013 roku odszedł z tego świata, o czym
powiadomił nas jego brat.
W zeszłym roku jego przyjaciel i redakcyjny kolega Piotr "Piter"
Krużycki wkrzesił pismo "Atari Fan", także po to, by uczcić pamięć
Vulgara, a by jego dzieło było kontynuowane. Jakiś czas temu w
nowince na AtariOnline.pl Piter
wspominał:
"Pismo "Atari Fan" zostało wymyślone przez nieżyjącego już Pawła
"Vulgara" Kaznowskiego podczas przejazdu na pamiętne party "Error
in Line" w 1999 roku. Tak mi się wydaje... rozmawialiśmy o tym w
pociągu... Paweł był mocno już wciągnięty w demoscenę, pisał i
współtworzył ostatnie numery magazynu dyskowego "Echo". Tworzył
grafiki na "Silly Venture", wcześniej na "Quasty", a także
niemieckie wspomniane wcześniej "EIL". Stworzył cztery pierwsze
numery "Atari Fana". Zawsze zapamiętam go jako wielkiego miłośnika
Atari i do końca tej marce oddanego.
Niestety, nie będzie już brał udziału w kolejnych numerach pisma...
Będziemy starali się godnie ciągnąć jego temat. Pierwsze 4 numery
siedzieliśmy z Vulgarem po nocach w pracowni i drukowaliśmy na
drukarce cyfrowej Minolta, później je bigowaliśmy i zszywaliśmy.
(...)"
Co ciekawe, już po wydaniu numeru 5, udało się nam odnaleźć trochę
materiałów, które miały trafić do tego numeru planowego przez
Vulgara. W tym mój artykuł. Zostaną one wykorzystane, za zgodą ich
autorów, do numeru 6, który wkrótce zostanie wydany.
Gdyby ktoś chciał i miał możliwość zapalić znicz na grobie Vulgara,
to pochowany jest na cmentarzu Łostowickim w Gdańsku, mniej więcej
w tym
miejscu.