atarionline.pl Reedycja gier - Forum Atarum

Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

  • :
  • :

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  
    @Lex
    Badania rynku :-) tutaj :-) na 2 Polskich forach :-)
    Trochę mi poprawiłeś humor dzisiaj :-) tym stwierdzeniem :-)
    • 2: CommentAuthorwieczor
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    Wiesz, rynek na te produkty, to są właśnie głównie te fora...
    • 3: CommentAuthorLex
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    @kosa0: wszędzie tam, gdzie tylko sie przewiduje potencjalnych klientów, nabywców produktu, czyli na portalach, stronach internetowych, ale nie tylko - też na zlotach, imprezach, różnych targach, w czasopismach (widzę logo Pixela na okładkach gier). A jeśli takich miejsc nie ma lub sa trudno namierzalne, to jak można liczyć na nabywców?

    Czasem warto w takie badania zainwestować nie tylko czas ale i pieniądze i potem stracić mniej, niż go ukończyć i stracić więcej. Skoro projekt wydaje sie być kosztowny, jak napisał jego autor, to i taką opcję można było brać pod uwagę.
    • 4: CommentAuthormarekp
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    "W dzisiejszych czasach zamiast wiary to się robi badania rynku. ;)"
    Na badaniach rynku najlepiej wychodzą firmy które te badania przeprowadzają. Ryzyko wejścia czy nie z produktem i tak ponosi przedsiębiorca. A na takim rynku IMHO najlepiej sprawdza się taktyka "rozpoznanie poprzez atak". Oczywiście lepiej ten atak dobrze przygotować (jak napisał mac). Ale jak się nie ma za sobą wielkiej armii to pozostaje optymizm i wola walki :-))
    • 5: CommentAuthorLex
    • CommentTime13 Jun 2016 zmieniony
     

    marekp:

    Na badaniach rynku najlepiej wychodzą firmy które te badania przeprowadzają.
    Owszem, ale "najlepiej" tylko dlatego, ze one zawsze zyskują. Z punktu widzenia przedsiębiorcy to jest sposób na ograniczenie strat w przypadku porażki. Przecież lepiej wydać np. 5k płacąc firmie niż potem stracić 30k bo się źle samemu oszacowało. Wynajęcie firmy oczywiście nie gwarantuje nikomu sukcesu, ale na pewno będzie miała lepsze rozeznanie i mechanizmy poszukiwawcze.

    Poza tym - zatrudnienie takiej firmy też jest zależne od kosztu samego projektu - jasnym jest, że przy pewnych wartościach jest to nieopłacalne i trzeba badać na własną rękę. Ale sam optymizm i wola walki niezbyt często się sprawdza w przypadku dość dużych projektów, których ewentualna finansowa klapa da nam mocno po kieszeni - wtedy badania trzeba robić.
    • 6: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    Chyba trochę Was poniosło, z tymi firmami... Produkt byłby jeszcze droższy, a to podobno właśnie ta cena jest nieadekwatna... ;)
    Badania rynku w tym wypadku (retro) się nie sprawdzają. Sam się o tym przekonałem w wypadku pokryw antykurzowych. Jedne modele, pomimo wcześniejszych sondaży, wcale się nie sprzedają, a inne - zupełnie odwrotnie - miało być kiepsko, a jest bestseller.
    Prawdą jest to, że nie poświęciłem zbyt wiele czasu na reklamę, póki co. Wynikło to z braku czasu oraz... produktu, który jeszcze nie jest gotowy. Ale to się zmieni. Reklama będzie w Pixelu, Retrokompie i jeszcze paru innych miejscach, także zagranicznych.
    Wiem, że rzeczywisty produkt będzie się fajniej prezentował niż renderowany. Poza tym, już widzę, że dochodzą jeszcze czynniki, których zdjęcia nie oddają, np. zapach nowości, farby drukarskiej itp. I nawet jeśli ktoś nie jest miłośnikiem kasety czy dyskietki, to wyglądają one ślicznie - są nowiutkie i pachnące. Sądzę, że najlepszą reklamą tego produktu będą zloty i inne tego typu imprezy, gdzie można produkt zobaczyć, dotknąć, powąchać :)
    • 7: CommentAuthorLex
    • CommentTime13 Jun 2016 zmieniony
     

    Duddie:

    Badania rynku w tym wypadku (retro) się nie sprawdzają. Sam się o tym przekonałem w wypadku pokryw antykurzowych.
    Kto Ci robił te badania, jakim sposobem były przeprowadzane i na jakiej ilości osób?

    A co do

    Duddie:

    Chyba trochę Was poniosło, z tymi firmami... Produkt byłby jeszcze droższy
    to już pisałem, że wszystko zależy od proporcji koszty produkcji/koszty badań. Przy duzych kosztach produkcji finalny koszt badań pewnie by się rozdzielił w minimalnie zauważalnym stopniu - a byłbyś pewnie finansowo spokojniejszy, a i te osoby, które zamówiły również, że produkt, który im się podoba ale jest dopiero planowany na którąś tam z kolei serię trafi też do ich rąk.
    • 8:
       
      CommentAuthormaly_swd
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    A może sami wydacie jakąś grę?
    Kolega Duddie miał pomysł i wizję i sobie wydał w takiej formie a nie w innej. Mógł to zrobić w wersji "ala pirat, czyli w tzw folii".
    Jeśli mu się to nie sprzeda, to trudno (jego strata).

    Czemu nie narzekacie na Ferrari, przecież można było to zrobić "taniej" po kosztach Fiata 125p.
    • 9: CommentAuthorLex
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    @maly_swd: Czy to na pewno było skierowane do kogoś z ostatnich postów? Bo tu nikt nie narzeka na cenę...
    • 10:
       
      CommentAuthormaly_swd
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    @Lex: Ogólnie do wszystkich, którzy mają inną "tańszą" wizję na wydanie tych gier... i tych co "99zł" to za drogo, nikt tego nie kupi... powinieneś zrobić rozeznanie itp :)
    • 11: CommentAuthorLex
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    W moim przypadku za tezą "powinieneś zrobić rozeznanie" wcale nie stoi "tańsza wizja". Po prostu ja osobiscie trochę martwię się o sposób w jaki Duddie to zaplanował. A dlaczego się martwię? Bo gdyby jego wizje się nie spełniły to nie tylko nie będzie to dobre dla niego ale też i dla reszty miłosników Atari, bo może to oznaczać zaprzestanie jego prac nad innymi własnymi pomysłami z prozaicznego powodu jakim jest utrata gotówki na przyszłe inwestycje.
    • 12: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    Nawet gdybym zrobił takie badania, zlecając je profesjonalnej firmie, ryzyko błędu statystycznego jest duże. Przy nakładzie rzędu 100 sztuk, nawet gdyby przebadać 100 osób, to próbka jest zbyt mała, żeby mówić o trendzie.
    Tak czy inaczej, zainwestowałem i mam nadzieję, że jak produkt rozreklamuję jeszcze i pokażę, liczba chętnych wzrośnie. I powstaną kolejne tytuły, tak jak sobie to wymarzyłem. Jest to moje ryzyko, ale miałem taki komfort, że mogłem sobie na nie pozwolić.
    • 13:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime13 Jun 2016 zmieniony
     
    @Lex, czy ty pracowałeś w badaniach? - podejrzewam, że tak.

    Duddie zrobił to badanie z własnych środków i własnym sumptem; jakie by ono nie było, ma szanse być bardzo miarodajne. W czym ono jest gorsze? Jak uzyskać bardziej miarodajny wynik poprzez zlecenie tego firmie, która ma metodyki (tfu, metodologie) na duże próby? Jakby dzwonili do każdego, to dopiero za 1000 telefonem natrafią na kogoś, kto jest zainteresowany. Może.
    • 14: CommentAuthormarekp
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    (off-topic cd)Za 5k to trzy znudzone panienki zrobią ankietę w galerii handlowej, później te karteczki wylądują na biurku stażystki która przeklepie je do gotowca w xcelu i wyśle Ci te "wyniki badań" mailem razem z fakturą. Takie (i jeszcze gorsze) są moje doświadczenia z "badaniami rynku". Nie wierzę, że nawet za dużo większe pieniądze ktoś potrafił by zrobić _rzetelne_ i _użyteczne_ badania tak specyficznego rynku. Choć zlecenie pewnie łyknął by każdy ;-)
    Wiem, mam uprzedzenia. Mam też nadzieję, że osoby z tej branży nie odbiorą tego osobiście i się nie obrażą :-)
    • 15: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime13 Jun 2016
     
    No to kolejny tytuł w załączniku.
    • 16: CommentAuthormarekp
    • CommentTime13 Jun 2016 zmieniony
     
    @Duddie: Ładny. Kupię.
    EDIT: To może jeszcze dodać dyskietki z GFA Basic ;-)
    • 17: CommentAuthorLex
    • CommentTime14 Jun 2016 zmieniony
     

    Duddie:

    Przy nakładzie rzędu 100 sztuk, nawet gdyby przebadać 100 osób, to próbka jest zbyt mała, żeby mówić o trendzie.
    Przy małych nakładach nigdy nie robi się próbek do nich adekwatnych, tylko o wiele wieksze.

    Duddie:

    Tak czy inaczej, zainwestowałem i mam nadzieję, że jak produkt rozreklamuję jeszcze i pokażę, liczba chętnych wzrośnie.
    Ja też mam taką nadzieję.

    Duddie:

    Jest to moje ryzyko, ale miałem taki komfort, że mogłem sobie na nie pozwolić.
    To zdanie trochę mnie uspokoiło, bo nie każdego teraz stać żeby wyciągnąć z kieszeni XXk i żeby mu jeszcze o wiele więcej zostało na coś innego w razie wpadki. A tak rozumiem słowo "komfort".

    jhusak:

    czy ty pracowałeś w badaniach? - podejrzewam, że tak.
    Nie, ale współpracowałem przy wielu projektach wydawniczych i wiem z doświadczenia jak taki proces normalnie przebiega.

    jhusak:

    Jak uzyskać bardziej miarodajny wynik poprzez zlecenie tego firmie, która ma metodyki (tfu, metodologie) na duże próby?
    Tu nie chodzi o ilość a o jakość. Nie wystarczy znaleźć pierwszą lepszą taka firmę - przed podpisaniem umowy trzeba zapoznać się czy ma ona odpowiednie narzędzia by wykonać nasze zlecenie.

    marekp:

    Za 5k to trzy znudzone panienki zrobią ankietę w galerii handlowej
    Za 5k mozna już osiągnąć dużo więcej. :) Ale rozumiem takie podejście, bo w tej branży faktycznie istnieje dużo firm liczących na łatwy zarobek, które postępują własnie tak jak napisałeś.
    • 18: CommentAuthoruser removed
    • CommentTime14 Jun 2016 zmieniony
     
    Chciałbym zobaczyć jak WY robicie badania opini publicznej :-)

    Pomijam fakt ze za BADANIA sie placi i nie mowie tu o 5 K tylko o 80 tysiacach w góre i te 80 k to zanizona cena.
    Za mniej to firmy generuja wam jakie chcecie wyniki :-) wynika to z faktu ze nic nie ma za daramo :-) - A w takim produkcie jak dudy znajdz grupe reprezentacyjna .

    Co do robienia Badania rynku na forach jest to calkowicie chybiony pomysl - z badan dowiemy sie - ze :
    a)Dude do kazdego produktu powinien zalaczać bon na 20 litrow darmowego paliwa
    b)Grupa malkontentow ew goło...... ( nie chce nikogo urazic ) bedzie narzekała ze godzie to sie pojedzie za 20 litrow powinien myc bon na 150 litrow
    c)Do grupy z punktu b dolaczy sie ktos ze paliwo to malo bo przydalby sie bon an flache i fajki
    d) do grupy c zaraz dolaczy sie osoba optujaca jeszcze za grilem


    W uzasadnieniu zaraz poleja sie lzy ze kogos na cos niestac .- dodatkowo czlowiek moze sie dowiedziec ze jest oszustem i zlodziejem bo .... tutaj wpiszczie cokolwiek


    Ogolnie zasada taka na takich forach 10% osob sie wypowiada - 5% ma przeciwne zdanie do drugiej 5% grupy

    A KLIENTEM JEST 90 % OSOB KOTRE SIE NIE WYPOWIADA TYLKO CZYTA
    • 19: CommentAuthorLex
    • CommentTime14 Jun 2016 zmieniony
     
    @kosa0 - wycena zależy od wielkości projektu. Oczywiście, im wiecej zapłacisz tym badania będą bardziej miarodajne bo np. wynajmiesz większą firmę, która pewnie będzie miała możliwości lepszego zadziałania, ale to wcale nie oznacza że potrzebujesz minimum 80k na start (bo tak napisałeś). W przypadku mniejszych kwot firmy tego typu po prostu nie robią specjalizowanego badania w jednym kierunku, a wiążą je z innymi, dzięki czemu w tym samym czasie mogą przeprowadzić wiele zleceń na raz.

    Wciąż jestem ciekaw (bo Duddie mi na to nie odpisał) jak on wykonał badania rynkowe w przypadku pokryw antykurzowych, po których stwierdził, że kolejnych retro-badań nie warto robić.
    • 20: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime14 Jun 2016
     
    Lex, nie wynajmowałem firmy. Badania polegały na rozmowach z wieloma osobami z kręgu Atari, i to zajmującymi się tymi komputerami w różny sposób: od programowania, poprzez tworzenie grafiki/muzyki, aż do projektowania hardware. Oczywiście również obejmowało to granie. Poziom zamożności tych osób był bardzo różny. Wyniki są nieco zaskakujące, ale pozwolę sobie zostawić ich rezultat dla siebie.
    • 21: CommentAuthorVLX
    • CommentTime14 Jun 2016
     
    Duddie, puścisz nowe wydanie tej książki "GFA Basic"? Ile będzie kosztować?
    • 22: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime14 Jun 2016
     
    VLX, pracuję nad tym, mam nadzieję, że wydam tę książkę. Trochę za wcześnie, żeby mówić o cenie, bo nie wiadomo jeszcze, jaka będzie objętość. Ale bardzo zgrubnie szacując, 45-50 zł w twardej lakierowanej okładce, szytej.
    • 23: CommentAuthorVLX
    • CommentTime14 Jun 2016
     
    SOETO w twardej, lakierowanej, szytej okładce? Perwersja. Będzie się odróżniać od pozostałych. ;)
    • 24: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime15 Jun 2016
     
    Wszystkie informacje o kolekcji gier, są dostępne w pigułce tutaj: ->link<-
    • 25: CommentAuthoras...
    • CommentTime15 Jun 2016
     
    Ciekawe za ile pójdzie robbo na kasecie:
    ->link<-
    • 26:
       
      CommentAuthorvoy
    • CommentTime15 Jun 2016
     
    Też jestem ciekaw. Ale to jest druga edycja tytułu; pierwsza miała zupełnie inną okładkę, bo zrobiona była ona na czarno-białym papierze fotograficznym, a do tego gra była podzielona na dwie części. Po którejś planecie gra prosiła o przygotowanie wczytywania ze strony B.
    • 27: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime16 Jun 2016 zmieniony
     
    Stara kaseta, być może z piwnicy, niewiadomo czy działająca... Już ponad stówkę. Jeszcze 10 dni do końca... A moje tytuły w kolekcji po 99, pachnące nowością - za drogie??? ;)
    • 28: CommentAuthormac
    • CommentTime16 Jun 2016
     
    @Duddie - to jest zupełnie inny produkt, serio, na takim porównaniu można się ostro przejechać.

    A przy okazji, będą w kolekcji gry Janusza Pelca jak Robbo czy Misja?
    • 29: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime16 Jun 2016
     
    No inny. Gorszej jakości. Używany. Nie wiadomo czy sprawny.
    Co do Robbo i Misji: nie wykluczam, że będą. Na razie są trudności obiektywne. Ale jeśli będzie kontynuacja kolekcji, to na którymś etapie się zapewne pojawią.
    • 30: CommentAuthormac
    • CommentTime16 Jun 2016
     
    "No inny. Gorszej jakości. Używany. Nie wiadomo czy sprawny. " - niestety nie masz racji, jest znacznie, znacznie cenniejszy, bo oryginalny, z epoki.

    Nawet może nie działać, bo zazwyczaj polują na to ludzie, którzy mieli tę grę w dzieciństwie, potem się jej pozbyli, a jednak chcą odzyskać jako pamiątkę dawnych dni.
    • 31: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime16 Jun 2016
     
    A to zależy. Czy ktoś chce mieć pamiątkę z epoki, którą postawi na półce, albo zrobi ołtarzyk czy też chce mieć atrakcyjny, pełnowartościowy, działający, NOWY produkt, którego może używać i przywołać wspomnienia, które wiążą się z używaniem tegoż przedmiotu z epoki.
    Te "przedmioty z epoki" były zapisywane metodą taśma-taśma, zwykle na przypadkowych kasetach, a jeszcze celowo obniżano poziom zapisu, aby nie dało się ich kopiować metodą taśma-taśma. Wyglądały, jakby każdy był z innej parafii, brak jakiegokolwiek ujednolicenia wkładek do kaset, nie mówiąc o samych kasetach. Mój produkt jest skierowany do zupełnie innego odbiorcy, i nie widzę sensu dalszej dyskusji na ten temat. Mi chodziło o to, że ktoś może wysupłać na kasetkę ponad stówkę, a na ładne wydanie to już nie?
    • 32: CommentAuthortbxx
    • CommentTime16 Jun 2016
     
    Duddie - podejrzewam,że większość twoich klientów, tą nową wypasioną kolekcję "postawi na półce, albo zrobi ołtarzyk".

    Nic nie ujmując twojej kolekcji, ale Robbo z tej aukcji a gry z twojej kolekcji, to dla niektórych trochę takie porównanie jak Św. Graal i wypasiony złoty puchar wysadzany diamentami ;)
    • 33: CommentAuthormac
    • CommentTime16 Jun 2016
     
    Nie ma znaczenia jaką metodą to było zapisywane i czy na tej taśmie cokolwiek jest. Przedmioty "z epoki" wycenia się totalnie inaczej. Ilość osób grających na real sprzęcie, którzy nie posiadają jakiegokolwiek rozwiązania typu sio@sd i którzy byliby gotowi zainwestować w grę na Atari sto złotych, jest absolutnie minimalna. Sam posiadam kolekcje może z 50 gier na kasetach, płaciłem czasem po kilkadziesiąt złotych za jedną, ale dla mnie ich wartość jest właśnie w tym że są "z epoki".
    • 34: CommentAuthorDuddie
    • CommentTime16 Jun 2016
     
    Czyli złoty puchar wysadzany diamentami, ale współczesny, powinien kosztować 20 zł? W takim razie powinienem zrezygnować z wydawania tej kolekcji, niech się tłuką na Allegro o jakąś zatęchłą, walącą zgnilizną, kasetę.
    Ja sam mam pewnie ponad 1000 kaset z epoki, z czego ze 300 dla Atari, ale jakby ktoś wydał te tytuły na nowo, to wolałbym mieć je nowe. Te z epoki to śmiecie. Wiele z nich się nie wczytuje, często ma połamane/popękane pudełka, podarte wkładki, a labele z kaset się odklejają.
    • 35: CommentAuthortbxx
    • CommentTime16 Jun 2016
     
    Nie Duddie, Złoty Puchar z diamentami jest wart tyle ile jest wart tego typu Złoty puchar z diamentami - tak jak twoja kolekcja, ma pewną ustaloną (w przypadku "kolekcji" przez Ciebie) wartość rynkową - "cenę". Natomiast wartość "Graala" nawet gdyby był "metalowym kubkiem" ciężko określić, znajdą się osoby gotowe wywalić na to dużo więcej niż za "złoty puchar..."
    • 36: CommentAuthorLex
    • CommentTime17 Jun 2016
     
    Zgadzam się z macem i tbxxiem. Podaną kasetę z allegro, jeśli:
    a) zbierałbym starsze gry na Atari
    b) akurat tej bym nie miał
    c) by mnie było na to stać
    to prawdopodobnie kupiłbym chętniej niż podobną pozycję z Twojej kolekcji (zakładając obecną, zblizoną cenę - ok 100zł). Własnie ze względu na to, że pochodzi z tamtych czasów. Twoje wydanie, mimo że jak najbardziej ma swoją wartość, jednak mnie osobiscie mniej przekonuje do siebie. Może ciężko to trochę zrozumieć, ale kolekcjonerzy tak mają.
    • 37:
       
      CommentAuthorJacques
    • CommentTime17 Jun 2016
     
    Nie wiem po co porównujecie rzeczy z dwóch zupełnie różnych biegunów, jak Wielkanoc do Bożego Narodzenia ;-)
    Jedni chcą mieć kolekcjonerskie artefakty sprzed lat, inni chcą poczuć (dosłownie) nowe wydawnictwo (także kolekcjonerskie), nacieszyć oko, docenić wydanie gier po latach na oryginalnej licencji, a jeszcze innych kręcą obie (fajne, ale odmiennie fajne) strony medalu.

    Ktoś lubi stare Jaguary, ktoś nowe Jaguary i przekonywanie się do swoich racji może nie mieć sensu, bo racja tutaj nie istnieje :-)
    • 38: CommentAuthorLex
    • CommentTime17 Jun 2016
     
    @Jacques: Owszem, nigdzie przecież nie napisałem, że praca jaką włożył Duddie nie znajdzie swoich amatorów. Odniosłem sie tylko do jego komentarza w którzym stwierdził, poniekąd zdziwiony, że porównywalna z jego kolekcją cena "starej kasety, być może z piwnicy, niewiadomo czy działającej" nie budzi większych sprzeciwów.

    Przecież reprodukcje obrazów też znajdują nabywców, ale gdyby sprzedawać je po tych samych cenach co nie raz uszkodzone w czasie wojen czy czasem nieco wyblaknięte oryginały to raczej tylu chętnych by nie miały. ;)
    • 39: CommentAuthorluki8009
    • CommentTime18 Jun 2016
     
    Prawda jest taka, że ja jakieś 20-25 lat jeśli ktoś wpadnie na podobny pomysł co Duddie i będzie chciał wypuścić kolejną reedycję gier, dyskusja będzie taka sama, tyle, że za wzór oryginału będzie uchodzić reedycja Duddiego, a prawdziwe pierwsze wydania odejdą w zapomnienie, lub będą zajmować należyte im miejsce za szklaną gablotką w jakimś muzeum :) Dlatego kibicuje Duddiemu i trzymam mocno kciuki za wypuszczenie jak największej ilości gier , bo niebawem będą to jedyne działające oryginały , a ich wartość , wraz upływem lat będzie rosnąć.
    • 40:
       
      CommentAuthorDracon
    • CommentTime20 Jun 2016 zmieniony
     
    ... za wzór oryginału będzie uchodzić reedycja Duddiego, a prawdziwe pierwsze wydania odejdą w zapomnienie, lub będą zajmować należyte im miejsce za szklaną gablotką w jakimś muzeum

    Nie rozumiem. Oryginał jest tylko jeden. Tylko jego wartość będzie rosnąć z czasem, z racji rzadkości. Reedycje mają mniejszą wartość "sentymentalną". Do utrwalenia gry wystarczać może plik binarny zapisany czy to na komputerze czy na karcie flash.
    Oczywiście każdy może robić co chce, czy wydawać za taką cenę (strawną dla niektórych) czy kupować sobie na półkę, bo fajnie wygląda. ;)
    • 41: CommentAuthorzijacek
    • CommentTime20 Jun 2016
     
    Swoją drogą ile takie wydanie jak Duddie'go mogłoby kosztować, gdyby nie był to towar dla niszowej grupy, tylko np. sprzedawany w milionie egzemplarzy? Wówczas koszt samego opracowania byłby znikomy, prowizja dla autora mogłaby być mniejsza w przeliczeniu na sztukę, a cena wynikałaby głównie z materiałów.
    • 42: CommentAuthorLex
    • CommentTime21 Jun 2016
     
    @Dracon: trochę sie z Tobą niezgodzę, bo wartość każdej wersji będzie rosnąć z czasem, nie tylko oryginałów. Różnica jest jedynie taka, że reedycje po prostu prawie zawsze będą miały mniejszą wartość.

    Prawie zawsze, bo ich aktualna wartość może też zależeć od zupełnie czegoś innego, niż tego że są reedycjami czegoś. Może się zdarzyć, że reedycja Duddiego uzyska jakąś znaczącą kwotę nie ze względu na to że jest reedycją jakichś pozycji a dlatego, że np. była wydana w niewielkim nakładzie albo była pewnym zbiorem jakichś gier sama w sobie.

    Natomiast powtórzę, że porównywanie cen jakie uzyskują oryginały gier na allegro do cen gier w reedycji, choćby nie wiem jak znakomitej, nie ma nieco sensu w chwili obecnej, gdy reedycja jest dopiero wydawana.
    • 43: CommentAuthorzijacek
    • CommentTime21 Jun 2016 zmieniony
     
    A mi się wydaje, że ładnie wydane reedycje za jakiś dłuższy czas mogą osiągnąć wyższe ceny od pierwotnych wydań, tym bardziej, gdy tak jak w przypadku wydań Duddie'go, nie są to minimalne różnice w jakości tylko jakościowa przepaść.

    Natomiast zgadzam się, że porównywanie ich na ten moment nie ma sensu.
    • 44: CommentAuthorLex
    • CommentTime21 Jun 2016
     
    @zijacek: jeśli rozpatrujemy wydania Duddiego patrząc jedynie na jakość wydania to tak, ale jak dla mnie oryginalne wydanie zawsze pozostanie lepsze z "klasycznego" punktu widzenia.

    Nawiazując tu do analogii, którą wcześniej podawałem - reprodukcja obrazu namalowana jakimiś "superfarbami" będzie, owszem, miała ową przewagę nad oryginałem bycia bardziej odporną na światło, wilgoć itp. może nawet dodatkowo pojawią się jakieś "bajeranckie" efekty w ciemności. Ale wciąż to będzie tylko i jedynie reprodukcja, a oryginał, choćby nie wiem w jakim był stanie będzie zwykle bardziej poszukiwany.
    • 45: CommentAuthormono
    • CommentTime21 Jun 2016
     
    Czyli wolelibyście płacić za konserwację i regenerację oryginalnych kaset, żeby móc załadować z nich programy? Czy program na takiej oryginalnej kasecie jest kompletnie nic nie warty i chodzi tylko o "pierwsze wydanie" mimo, że z czasem kompletnie straciło swoje funkcje? Bo taki np. obraz holenderskiego malarza od czasu do czasu przechodzi jednak konserwację żeby właściciel mógł jednak zobaczyć co przedstawia...
    • 46:
       
      CommentAuthormaly_swd
    • CommentTime21 Jun 2016
     
    Temat zaczyna schodzić na S/F ;)

    * Duddie odwalił kawał dobrej roboty a wy potraficie tylko "a to źle, a można było tak, a to jest drogie".
    Przecież to nikogo nie zmotywuje, a jedynie może wpędzić w dołek i myśli "po kiego ja poświęciłem rok pracy aby nasłuchać się takich rzeczy".

    Zgadzam się tez z Mono.
    • 47: CommentAuthorzijacek
    • CommentTime21 Jun 2016
     
    Najlepszą motywacją będzie fakt, że Duddie sprzeda wszystkie sztuki, a maruderzy zawsze byli, są i będą.
    • 48: CommentAuthoras...
    • CommentTime21 Jun 2016
     
    Czekam aż "eksperci" i "maruderzy" zrobią swoje tańsze wersję a na lepiej na aukcję "qp teraz" na allegro...

    Jurek nie przejmuj się rób swoje.
    LOtharkowe zabawki to wyceniali po 10pln...

    !!gol Qrwa!!!
    • 49:
       
      CommentAuthorDracon
    • CommentTime21 Jun 2016
     
    GooooL!
    Co do Lothara to niestety ale nic nie mam od niego - nie stać mnie. :P
    Co nie przeszkadza życzyć mu powodzenia, które i tak ma. :)
    • 50:
       
      CommentAuthormaly_swd
    • CommentTime21 Jun 2016
     
    Lotharek powinien sprzedawać to po 9,99zł, bo kto kupi emulator stacji dyskietek... skoro na allegro można kupić prawdziwą stację dyskietek 3,5' za 10 zł i to firmy SONY :P