atarionline.pl Pewex - historia i artefakty - Forum Atarum

Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

  • :
  • :

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • 1:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime6 Jul 2022 zmieniony
     
    Zdałem sobie sprawę, że sklepy Pewexu ciągle przewijają się w naszych opowieściach i wspomnieniach, a Pewex ciągle nie ma swojego dedykowanego wątku na forum :). Czas to zmienić - jeśli ktoś chce się podzielić swoją historią lub anegdotą z Pewexu to jest to dobre miejsce na to.

    Ja zaś wczoraj na zoomie po raz pierwszy usłyszałem od Igora Sebastiana, że Pewex wydawał własne ulotki / broszurki reklamowe. Nigdy takich w epoce nie widziałem. IS podrzucił zdjęcie, ma wkrótce zeskanować swój egzemplarz, bo w środku jest reklama Atari 65XE i magnetofonu XC12. Czy były inne takie reklamówki? Ktoś pamięta, ma?
    • 2: CommentAuthorDope
    • CommentTime6 Jul 2022 zmieniony
     
    A pewnie, że pamiętam. Mama przynosiła co jakiś czas takie z Orbisu. Ile to ja się naślinilem do tego co tam można było zobaczyć...

    A w kwestii anegdot z Pewexu, to mogę przytoczyć jedną. W latach 80-tych mój dziadek pracował przy wynoszeniu śmieci w jednym z bardziej ekskluzywnych warszawskich hoteli. Między innymi zabierał również sterty kartonów z Pewexu, który mieścił się w tymże hotelu. Jednego dnia, wśród sterty opakowań znalazł całe dwa kartony Stuyvesantów (takie zagrabaniczne burżujskie papierosy). Łącznie w każdym kartonie było 50 bloków po 10 paczek każdy. Po dłuższej chwili namysłu, z duszą na ramieniu, dziadek taszczył ten cały majdan przez pół miasta wszystkimi mniejszymi uliczkami bo bał się jechać autobusem z tym skarbem. W domu wielkie zgromadzenie, każdy palący się zebrał i zaczęła się degustacja. Niestety, przeważające głosy były w stylu: "Ekstra Mocne lepsze" albo "to nie papieros, to jakaś słoma". Tak więc, po dłuższej dyskusji, ustalono, że mama bierze fajki na lokalny bazar i sprzedaje w pełnej konspiracji a reszta rodziny robi za czujki (jak by nie było, dwa kartony zagranicznych fajek niewiadomego pochodzenia, działały na wyobraźnię w kwestii potencjalnych konsekwencji w tamtych czasach). Jak nietrudno było zgadnąć, całość rozeszła się na pniu, mimo że cena za paczkę przekraczała trzykrotność najdroższych papierosów, dostępnych na rynku. Pamiętam, że za zarobek z fajek, udało się rodzicom kupić zamrażarkę. Ale to nie koniec historii. Parę dni po fakcie do dziadka podeszł pracownik Pewexu z pytaniem o te dwa kartony a dokładnie o to czy dziadek je sobie przywłaszczył. Oczywiście bez mrugnięcia okiem dziadek do niczego się nie przyznał, na co usłyszał tylko: "To dobrze, ktoś o nich zapomniał i kilka lat leżały przy agregatach. Na pewno do palenia się nie nadają". Na bazarku, na wszelki wypadek, nikt z rodziny się jakiś czas nie pojawiał.