Problem z "Nexuss"-em by Charlie Cherry 2009-09-09 01:45:31

Karol "Charlie Cherry" Wiśniewski napisał:

"Arkanoida" zna każdy z nas. Jeśli ktoś nie zna, to niech najpierw "pogugluje" o nim i w niego pogra, a dopiero potem wróci ta tę stronę, dobrze? Gra jest wciągająca i prosta niczym "Pong", zresztą wychodzi w prostej linii od niego. Doczekała się setek klonów, na samym małym Atari jest ich kilkadziesiąt, acz można by się spierać, które gry można uznać za czystej wody „arkanoidy”, a które już nie.

Polacy nie gęsi i swojego „Arkanoida” też mają, niejednego nawet. Na ich przegląd jednak jeszcze nadejdzie czas, teraz chciałbym się chwieczkę skupić na tylko jedynym z nich, stworzonym w 1988 roku, czyli ledwie rok po premierze na Atari i dwa lata po premierze oryginału. Mowa o grze „Nexuss MCMLXXXVIII - Part I” Marka Góreckiego. Klon „Arkanoida” naprawdę zacny, wykonanie bardzo dobre, a biorąc pod uwagę datę, rzekłbym, że nawet znakomite - autor mógłby (gdyby nie mieszkał w Polsce, jak mniemam) bez problemu iść z grą do wydawcy. Wszystko w „Nexussie” jest bowiem całkiem fajne: ekran tytułowy, oprawa graficzna i muzyczna. Rozgrywka też jest miodzio, acz trzeba spędzić parę ładnych minut, by załapać „o co chodzi” czyli przyzwyczaić się do sterowania.



W więc problem? Ano swego czasu chciałem się dowiedzieć więcej o tej grze i o autorze, bo a nuż ma schowane coś jeszcze, na przykład drugą część „Nexussa”, bo sądząc po tytule ta ta chyba miała być pierwsza. Niestety, autor wykazał się sprytem i nie dał się zlokalizować. W międzyczasie, by dobrze się przygotować do wywiadu postanowiłem przejść całą grę. I tu tkwi sedno problemu – zawsze się „wywala” na 30 planszy. Grałem na emulatorze (sejwy, sejwy), więc może ktoś zdołał przejść tę plansze na prawdziwym Atari i wie co jest dalej? A może dokonał tego na innym emulatorze lub na innych ustawieniach? Wdzięczny byłbym o wszystkie informacje, a na dowód dobrej woli załączam sejwy do plansz 29 i 30, aby każdy mógł – o ile ma ochotę – spróbował przejść ostatnią.

Pliki ze wspomnianymi stanami emulatora tutaj, a cała gra tutaj.
Kaz 2009-09-09 19:39:22

Rzeczywiscie gra fajnie zrobiona, a jak na te lata to rewelka. Podejrzewam jednak Karol, ze po prostu tyle poziomow autor zrobil i koniec.

Cezar 2009-09-09 19:45:48

Zanim podejmę się próby przejścia 30 planszy, dodam kilka słów komentarza. Pamiętam doskonale tę grę, jak na tamte czasy grafika była oszałamiająca...i nadal jest, gra była dość trudna, trudniejsza od Arkanoida, ale to należy zaliczyć jako zaletę, bardzo wciągająca gierka, jedna z moich ulubionych, odpalałem ją często coby oczka nacieszyć i uszka też..:)
P.S. Czekam z niecierpliwością na przegląd "Arkanoidów"...:)

Kaz 2009-09-09 19:49:24

I szkoda, ze nie udalo Ci sie namierzyc Marka Goreckiego do wywiadu. Pamietam, ze jego demka z 1987/88 roku to byly pierwsze demka, jakie widzialem. I sadze, ze pierwsze jakie zostaly zrobione na Atari w Polsce.

Kaz 2009-09-09 19:57:23

Karol, a podpytywales Paskuda? Moze cos bedzie wiedzial, w koncu chodzili do tej samej szkoly, co Paskud opisywal na swojej stronie:

"W klasie technikum pod koniec pierwszej klasy było już 12 szt. ATARI XL/XE, 3 szt. C64 no i 3 ZX SPECTRUM. No i jak to bywa gry nam już nie wystarczały. Zaczęło się od prostego przerabiania gier na atarke. Od podmiany screenów, nieśmiertelności. Następnie było rozpracowywanie gierek. Jeżeli miałeś kiedyś małe atari zauważyłeś dużą ilość wersji gry 'Boulder Dash'. Ano wspólnymi siłami rozpracowaliśmy w szkole format zapisu plansz w grze. Duże zasługi w tej mierze miał Marek Górecki z obstawą (klasa wyżej) co było rozwijane w moje klasie."

golem14 2009-09-09 22:01:49

Kiedyś bogowie, dziś bezimienni, którym hołd oddajemy. ;-)

miker 2009-09-09 23:12:27

Z tego co pamiętam, gra wywalała się ok. 30. poziomu. Być może jest to wersja niedokończona, która jakimś cudem autorowi "wyciekła" (np. na giełdzie komputerowej). Fajnie by było dorwać wersję pełną/nie uszkodzoną, bo gra się w to naprawdę fajnie.

Dracon 2009-09-10 00:18:32

TECHNOID i ta giera to zdecydowanie najlepsze odmiany Arkanoida na A8!! Oprawa naprawde szokowala jakoscia i jak na rok pojawiania sie to cudo.
Gdyby tak EGR robilby wciaz programy to moze i doczekalibysmy sie jakis ciekawych konwersji... :)

A samego NEXUSSa niestety nie przeszedlem - zawsze cos mnie tam zalatwialo wczesniej po drodze.... ;(

YMorfeusz 2009-09-10 02:10:59

kojarze tą gierke muszę poszukać może mam na Atarce
tylko musze sobie przysiąść i poszukać jak znajde to spróbuje
przejść całą ...
Pozdrawiam

Dracon 2009-09-10 09:24:51

Przypomnialem sobie podobna historie - gre MUFF (albo DRUTT) wydana przez ASF w latach 90. trudno skonczyc, bo potrafi sie zawiesic (raczej nie byla dobrze przetestowana na dalszych poziomach), tak, ze w dalszych etapach moga bys "niespodzianki". Kiedys pochwalilem sie spotkanemu na gieldzie autorowi (TABU), ze daleko tam zaszedlem, a on zdziwiony, ze az tak mi dobrze szlo, bo poziom byl b. wysrubowany. ;] A ja aby sie przemeczac, wprowadzialem sobie niesmiertelnosc, co i tak, wskutek w/w faktu, malo dalo. :>
Pakiet gier MUFF/DRUTT to kolejna wariacje na temat Arkanoida, z calkiem niezla muzyka i grafika.

P.S. Muza na czolowce NEXUSSa jest niezla, a ta perkusja to mniemam, ze jest "syntetyczna" a nie samplowana (dobrze brzmi!).

xoen 2009-09-10 16:22:33

TRAZ-a na atarca trzeba widzę...

CharlieChaplin 2009-09-10 23:01:03

Well,
I downloaded four versions of Nexuss from atarionline.pl and it seems, I still have another version. My version of Nexuss has an intro which shows a "programmed for HAPPY Computer" (and the typical Happy Computer logo). Originally my version was unpacked, but I packed it with the DJ packer...

I guess the intro is missing in all the other versions, because they were packed with Magnus Cruncher and other packers which remove intros.

Still I do not know if my version is alright or if it also has a bug at level 30 - I never came this far... maybe I should send KAZ a copy for examination... Greetings, Andreas Koch.

P.S.: The program was never published in Happy Computer (because of the sample it was far too long / far too big for a type-in listing). Don`t know if it was ever meant to be released in Happy Computer magazine, anyways, they released an Arkanoid clone named "Unicum" which I find quite good (even better than Arkanoid itself)...

Kaz 2009-09-11 12:41:31

Thanks Andreas for Happy Computer version of Nexuss. I went through all levels and discovered the same issue :(. However, I put this files into catalogue as "Nexuss (v5).xex".

reg 2010-05-23 21:22:02

Marek Górecki stworzył pierwotną wersję nexusa dla wychodzącej poza granicami Polski gazety "Happy computer" ( http://www.eymann.info/hc/grafiken/happycomputerlogo.jpg ).
W programie wbudowane było logo gazety.
Wysłał nawet za granicę dyskietkę 5 i ćwierć cala wraz z programem źródłowym w assemblerze i komentarzami, kompilacją itd. Wysłał to po prostu przesyłką pocztową . W każdym razie albo redakcja nie odpowiedziała, albo pocztowi ubecy przechwycili paczkę ( dyskietka mogła przecież zawierać tajemnice PRL-u ;-) W każdym razie gra nie została nigdy wydana w którymś z kolejnych numerów. Może powodem była również jej długość jak napisał Andreas. Wobec niepowodzenia i braku odzewu Marek przerobił grę , wyciął logo i wypuścił w znanej wersji.
Dodam ,że pseudonim EGR a właściwie pierwotny EGR-7, został wygenerowany przez komputer programem napisanym przez Marka wg założonych reguł. Dodam ,że w momencie powstania nexuss wyprzedzał inne podobne gry przynajmniej o kilka lat.
Marek Górecki był również jednym z autorów popularnej, szczególnie na Śląsku , modyfikacji sprzętowej magnetofonów XC11 i XC12 blizzard turbo. Coś podobnego miał atares z Chorzowa. Udało mu się uprościć sprzętową konstrukcję do dwóch układów scalonych 7400 i UL1321 i TRZECH kondensatorów !!!. Nagrywanie odbywało się standardowym torem a odczyt poprzez bezpośrednie podawanie sygnału wzmocnionego do poziomów TTL. Przełączanie magnetofonów w tryb turbo było realizowane z wykorzystaniem poziomu sygnału wyjściowego ( tego który służył do nagrywania ) który dla trybu turbo miał wartość przeciwną niż standardowo przy odczycie, a przecież nie miał znaczenia dla odczytu. Jego kolega Marcin Długosz był z kolei autorem między innymi openera i flash turbo dla stacji LDW2000.
Marek Górecki był prekursorem dem dźwiękowych dla atari . Wszystkie produkcje tworzył bezpośrednio w assemblerze 6502 ale to już inna historia ....;-)

MD 2010-05-31 20:34:15

Ależ stare czasy ! Widzę reg, że gdzieś jesteś z naszego otoczenia :) Przerobiliśmy z Markiem w ZSEE setki magnetofonów (Blizzard pochodził z Ataresu - , a nie od nas, ale pisaliśmy dla nich różne loadery). Potem wpadłem na pomysł CrystalSounda na UL1980 (diodowa linijka świetlna) i zrobiliśmy pierwszy w Polsce digitizer dźwięku (pierwsze wersje w pudełkach po temperówkach :) ) - wersje w kartridżach to już był profesjonalizm ha ha. Rozprowadzaliśmy to przez Atares. Papierem ściernym ścieraliśmy oznaczenia układów, ale nam to skopiowali po jakimś czasie i na giełdach pojawiły się "podróbki" :)) Opener'a wykorzystywałem m.in. po to by tworzyć "wieczne życia" w grach (skąd Ty to pamiętasz ??? :) FlashTurbo .... 1kB sektory .... i 115k transmisji ... maks pojemności i maks szybkości na tej stacji i dyskietkach ... kurcze, musiałem napisać cross assemblera Z80 na 6502 ...
MD

wet 2010-07-27 11:41:13

Piszesz ze Marek Gorecki byl autorem sprzetowego rozszerzenia do Blizzarda. Ciekawi mnie kto wogole zaprojektowal cala koncepcje Blizzarda? Czy to jakies nasze rodzime rozwiazanie czy "zapozyczenie" od innego rozwiazania? Dajcie wiecej info o Blizzardzie.

Fajnie byloby poczytac o roznych wynalazkach z tamtych czasow.

Swoja droga tez bawilem sie w robienie wlasnych samplerow - na UL1980, UL1970 - a pozniej to juz w wersji "profeszynal" na ADC0804 :) No ale to bylo dobrych pare lat po tym jak powstal crystal sound.

Mam chyba nawet jeszcze program wspolpracujacy z crystal sound - z tego co pamietam uruchomiony bez CS-a wypisywal: "przylacz digitizer!".

MD 2010-07-28 15:00:44

Rozwiązań sprzętowych Blizzarda było kilka. "Upraszczanie" polegało zwykle na tym aby użyć najmniejszą liczbę elementów. Użycie 1321 jako wzmacniacza i 7400 jako bramek nand potaniało po prostu rozwiązanie. Dla Blizzarda pisaliśmy różnego rodzaju loadery, programy kopiujące itp. + przerabialiśmy spore ilości magnetofonów, które znosili nam koledzy z ZSEE i pochodziły pewnie z całego Śląska. Blizzard rozpowszechnił ATARES z Chorzowa, ale oni też nie byli wprost autorami tego rozwiązania. Z Markiem R. i Ryszardem T. (właścicielami ATARES-u) współpracowaliśmy po prostu jako nastolatki, bo to była normalna legalna firma o bez porównania większych możliwościach docierania do ludzi i dystrybucji różnych rozwiązań. Wymyślaliśmy różne rzeczy i szukaliśmy możliwości rozpowszechniania tego. Współpracowaliśmy i w zakresie Blizzarda i CrystalSounda i Flash Turbo dla LDW2000 i innych zabawek, ale też robiliśmy to na własną rękę przez jakieś komisy, znajomych na giełdzie w Baildonie itp. Pytanie o pochodzenie Blizzarda trzeba by było wprost skierować do ówczesnych właścicieli ATARES-u (nie będę siał plotek :) ) bo oni pierwsi szeroko pokazali to rozwiązanie i mieli największy udział w jego rozpowszechnieniu w Polsce, choć tak jak napisałem nie byli jego autorami.

Kaz 2010-10-20 01:02:12

Panowie Reg i MD - odezwijcie sie prosze do mnie na maila. Chcialbym pogadac z Wami o tamtych czasach, jak pijawka wyssac z Was wszystkie informacje... :)

jhusak 2010-10-20 23:26:06

@MD, niestety muszę powiedzieć, że Crystal Sound w wersji na ul1980 był porażką. Pieruńsko szumiało i się nie dało tego używać. Więc podmieniłem ul1980 (linijka) na ad277 (punkt świetlny) - miałem taki schemat w książeczce "Elektronika łatwiejsza niż przypuszczasz", zaprojektowałem od nowa (he he, zaprojektowałem :)) i zacząłem sprzedawać. Sprzedałem z 2 sztuki na Grzybowskiej, na co kolega Arek Łukszo powiedział: zróbmy to porządnie. I zrobił.

Chciałbym zauważyć, że moje digitalizacje oprócz Laura (self control) powstawały na MOIM "Crystal Soundzie". Oryginalny poszedł do kosza.

Tip polegał na tym, że ad277 przy odpowiednim ustaleniu poziomów dolnego i górnego zapalał jedną albo 2 diody. Trzeba to było tak dostroić, żeby nie były faworyzowane ani poziomy odpowiadające pojedynczej zaświeconej diodzie, ani dwóm sąsiednim. Prosta tablica tłumacząca i 15 stopni głośności wychodziło (4 bity -1).