Szczecin Game Show 2010 to targi gier, które odbyły się 6-7
listopada. Są to jedyne w swoim rodzaju targi w tej części kraju,
wiele osób zastanawiało się jak się uda taka inicjatywa – w tej
fotorelacji poznacie moje doświadczenia z tym związane.
Na targi trafiłem dzięki zaproszeniu od Fanotherpg i Gnyska, którzy
szukali wsparcia w organizowaniu stoiska ZTG (Twórcy Gier). Gdy
tylko dotarłem na miejsce przekonałem się, że okoliczna młodzież
doskonale wie o tej imprezie. W strugach deszczu widziałem rzesze
ludzi zmierzających na teren targów, jak podają organizatorzy,
targi przez dwa dni odwiedziło 12 tysięcy osób.
Formuła targów Szczecin Game Show znacznie się różni od innych
podobnych w Polsce. Tak jak w pozostałych są tu obecne największe
firmy z Polski i świata, jednak duży nacisk położony został na
naukową stronę gier, bo w odrębnej sali codziennie odbywały się
cykle wykładów, a przykładowo gdy ekipa Atarionline organizowała
stoisko na Poznań Game Arena to tylko my prowadziliśmy spory blok
wykładów.
To tylko niewielki fragment kolejki do kina
5D
Stosika były znacznie bardziej zróżnicowane i w bardzo dużym
stopniu skoncentrowane na zapewnienie rozrywki uczestnikom. Od
konkursów, koncertów zaczynając a na strzelnicach kończąc i to
zarówno tych wirtualnych i realnych. Na terenie targów odbywały się
też projekcie filmów, w odrębnej sali wyświetlane były „normalne”
filmy, a w przenośnej demonstrowane było tzw. kino 5D – czyli niby
kino pięciowymiarowe.
Nie da się ukryć, że wyczuwało się pewną prowizorkę w organizacji
targów, jednak z drugiej strony mieliśmy targi ON/OFF w Warszawie
gdzie były obecne największe firmy, a każde stoisko było
dopieszczone, błyszczące i czasami wysokie na kilkanaście metrów.
Tutaj tego nie było, jednak była atmosfera, która po pierwsze nie
odstraszała zwiedzających, a po drugie zachęcała do wzięcia udziału
w atrakcjach danego stoiska. Mamy tutaj wizję zaprezentowania danej
firmy od najbardziej profesjonalnej strony, co nawet w centrum
Warszawy nie wzbudziło zbytniego zainteresowania oraz wizję
przyjaznej i zachęcającej do zabawy atmosfery.
Momentami ścisk był spory
Miejscowi tłumaczyli mi, że duża frekwencja na targach spowodowana
jest tym, że na pomorzu nie są organizowane takie imprezy. To na
pewno istotny element, ale nie rozstrzygający bo w Warszawie też
nie ma takich imprez a mimo to na ON/OFF przed kasami świeciły
pustki. Na wspomnianych targach jedyną "atrakcją" były darmowe
gadgety w postaci koszulek itp., które rozdawano tym którzy
najwyżej trzymali ręce :/ To co zobaczyłem SGS to brak wspomnianych
rąk, a po prostu uśmiechnięte buzie i niemałe kolejki do
udostępnionych atrakcji.
Targi w fotograficznym skrócie
Na targach stoiska miały lokalne uczelnie wyższe.
Stoisko Akademii morskiej w Szczecinie
Na tym stoisku zaprezentowany był ciekawy
symulator
Na targach było wiele atrakcji, które zachęcały do
zabawy
to jedna z nich
Na drugim piętrze znajdował się ciekawy warsztat skierowany do
dzieci:
Warsztaty dla dzieci EduRobot
Wykład prowadzony przez Panią Magdalenę
Baczulis
Na targach obecny był team Retro PC Show z Krakowa, prezentujący
klasyczne gry z pecetów klasy Pentium:
Zorganizowany był też turniej gier retro PC
Duke Nukem 3D w akcji
To stoisko okraszone było bardzo fajnymi
cytatami;)
Obecni byli przedstawiciele polskiego 501
legionu
Takich atrakcji próżno szukać na innych targach
gier
Dziwny wykład
Na targach można było wysłuchać wiele ciekawych prelekcji, jednak
ja czekałem na jedną szczególną. Nieco spóźnieni wpadliśmy na
wykład jedynego (anonimowego) profesora na targach, który poruszał
bardzo ważki temat, który w agendzie był opisany słowami
„wystąpienie psychologa zajmującego się wpływem gier na młodych”.
Już wcześniej na forach ludzie się zastanawiali o czym będzie ten
wykład i w jakim świetle zostaną ukazane gry.
Właściwie nie będę się odnosił do sposobu przedstawienia tematu
„zuych gier” w szczegółach, jedynie w skrócie zarysuję niektóre
zagadnienia. Przykładowo w pewnym momencie prelegentka,
zaprezentowała nam kilkuminutowy film, który zaczerpnięty był z
jakiejś bardzo starej wersji gry o Drakuli (wszystkie gry o których
była mowa pochodziły z około 1995 roku). Nie mogę odgadnąć po co w
ogóle został nam zaprezentowany ten film. Ani nie był jakoś
szczególnie interesujący, ani udany artystycznie, ani nie był to
mocny horror, co podkreśliła prelegentka w słowach, że pewnie
nikogo nie przestraszy, ani nie był też demoniczny, co mogłoby być
przykładem tych „zuych gier”. Dlatego do kolegi siedzącego obok
powiedziałem, że przecież każdy ma YouTube w domu i może sobie
Drakulę z lat 90. oglądać jeśli chce.
Chyba najciekawszym punktem wystąpienia był element interakcji ze
słuchaczami. Na zakończenie zaprezentowana została ankieta, która
miała na celu dowieść, że słuchacze mają symptomy uzależnienia od
gier komputerowych (zupełnie jakby inne gry nie istniały ;)
Należało sobie odpowiedzieć na 9 pytań, 3 twierdzące odpowiedzi wg
Pani profesor wymagają konsultacji u specjalisty. Ja miałem 4 :D
ale kolega 7 ! :D
Jednak bardziej poważnie to nieco się znam na psychologii i pytania
były dobrze dobrane, jednak wydaje mi się, że inaczej się one liczą
dla osób, które w jakiś sposób powiązane są z branżą gier itp. -
podobnie jak kolega, który miał wynik 7.
Wykład ten mocno uderzył w moje rozumienie nauki i solidnego
przygotowania się do prelekcji, dlatego zaraz po wykładzie zadałem
Pani profesor kilka trudnych pytań np. czy zaprezentowane
informacje są poparte jakimiś badaniami naukowymi, dlaczego gry
zostały przedstawione tylko w negatywnym świetle itp.
Na ostatnie pytanie, otrzymałem odpowiedź, że prelekcja była
skierowana do rodziców, a organizatorzy targów prosili o temat
wykazujący negatywną stronę gier komputerowych. Ujmę to w ten
sposób, skoro na widowni siedziało wiele osób o średniej wieku 16
lat i ani jednego rodzica to w moim odczuciu świadczy to o tym, że
dorośli nie traktują poważnie tego typu straszenia. Wprost
przeciwnie z moich obserwacji wynika, że dorośli z chęcią
przysłuchiwali się tematom typowo growym.
Ponadto nie jest istotne to co zostało uzgodnione z organizatorami,
ale to jaki był temat i treść wykładu – a to ewidentnie wprowadzało
w błąd.
Przytoczyłem też różne dane naukowe o grach, które przekazał mi
znajomy psychiatra. Nie zapomniałem też dodać informacji jaką podał
w swoim wykładzie Nosty (na targach ON/OFF w Warszawie), że gra
Tetris sprawdza się w leczeniu depresji itp. Fakty odrysowały się
na twarzy zdziwieniem...
Na koniec doznałem czegoś niebywałego, zacząłem odnosić się do
profesorskiego doświadczenia, możliwości inicjowania ciekawych
badań na uczelni i innych zagadnień typowych dla ludzi nauki (a tak
się składa, że wiele lat współpracowałem z profesorami z tej
dziedziny). Wtedy Pani profesor zaczęła mi uciekać w sensie
dosłownym oraz merytorycznym - poważnie ! Ostatni raz czegoś
takiego doznałem gdy zaczepiła mnie para z jakieś sekty
chrześcijańskiej, mieli wcześniej przygotowane pytania/tematy
ułożone w ciekawą całość, która miała nieść propagandowe i
agitujące przesłanie. Niestety nie spodziewali się, że ja naprawdę
będę chciał z nimi porozmawiać, ale chyba im się skończyły
przygotowane pytania...
Myślę, że to był ostatni raz publicznego zaprezentowania tej
prezentacji...
... ale o jeden za dużo, bo całość została zarejestrowana i miała
zostać umieszczona na YouTube przez niezadowolonych słuchaczy,
którzy siedzieli za mną.
Zdecydowanie widoczna na SGS tendencja do zapraszania ludzi nauki
na targi gier jest inicjatywą wartą docenienia, szczególnie że nie
ma ona zbyt wielu naśladowców, jednak widać że to nie jest takie
proste. W tym roku również na targach SGS nie zabraknie wykładów
oraz przedstawicieli ludzi nauki - ja jestem dobrej myśli.
Nasze stoisko
Stoisko ZTG poświęcone było tworzeniu gier komputerowych oraz nieco
demoscenie. Przez oba dni targowe prezentowaliśmy jak szybko
tworzyć aplikacje w Game Makerze 8 oraz Multimedia Fusion 2
Developer. Stoisko było współtworzone przez:
GMCLAN.ORG PhisiX, Ranmus, gnysek i Borek
oraz
Fabryki Gier.com Fanotherpg
oraz Atarionline.pl ;)
W tle na big screenie prezentowane było 100 najlepszych gier
stworzonych przy pomocy Game Makera. Gwoździem programu była
prezentacja gry Borka pt. Alien Territory, która została
okrzyknięta klasykiem, następnie został zorganizowany turniej w tej
grze.
Dodatkowo Jan Argasiński prezentował ofertę studiów drugiego
stopnia Uniwersytetu Jagiellonskiego o kierunku tworzenia gier. Co
ciekawe są tam kierunki dla umysłów ścisłych oraz dla...
humanistów. Warto dodać, że Jan jest świetnie zorientowany w
tematyce GameDevu – rozmowa z nim to przyjemność.
Nasz team zorganizował własny cykl wykładów, który w znacznej
mierze odzwierciedlał tematykę prezentowaną na stoisku. W
międzyczasie dzięki zdalnej pomocy V0yagera, prezentowaliśmy
również dokonania demosceny.
Ja wraz z Tomkiem przedstawiliśmy temat niezależnego GameDevu w
Polsce i na świecie. Na tej prelekcji były właściwie wszystkie
krzesła pełne co uznaję za jakieś niebywałe zrządzenie losu, bo
dzień wcześniej siedziały tam jedynie osoby zmęczone lub głodne. My
widocznie mieliśmy więcej szczęścia. Średnia wieku była naszym
docelowym targetem, czyli miała około 17 lat i pewnie nigdy nie
słyszała o Atari i Nolanie, dlatego słuchali z zaciekawieniem.
Jednak najciekawsze były reakcje dorosłych, którzy znajdowali się
przypadkiem ze swoimi rodzinami w pobliżu, widać było że tematyka
starych gier ich wciągnęła. Ich rodziny były czymś zajęte np.
staniem w kolejce itp. a oni zwróceni w naszym kierunku z anielskim
wyrazem twarzy zdawali sobie sprawę o czym jest mowa - czyli o ich
latach młodości ;)
Bankiet
Po pierwszym dniu targów nastąpiła nieformalna część dla
organizatorów, która mnie zaskoczyła bo jeszcze się z tym nie
spotkałem na innych growych targach. Czas spędzony na bankiecie był
pełen przyjemności i ciekawych ludzi. W pierwszej kolejności
znaleźli się organizatorzy targów oraz znajomi wystawcy. Ponownie
spotkałem tam między innymi Panią Muchę, którą serdecznie
pozdrawiam !;)
Następnie było już tylko coraz ciekawiej, bo okazało się, że
spotkałem naszych znajomych, których mogliście kiedyś spotkać czy
to na atarowym party, czy choćby w demkach. Okazało się że
usiedliśmy obok dyrektorów z firmy
Moravia, jeden z
nich związany z demosceną lat 90. a drugi był członkiem doskonale
nam znanej grupy WFMH – gdzie się nie ruszyć to są tam nasi ;) W
takim towarzystwie nie omieszkałem zaprezentować wszystkim demka
"Hmmm..." z Atari Falcon 030 ;)
Z imprezy musieliśmy się niestety szybko zwinąć, bo mieliśmy kilka
organizacyjnych rzeczy do opracowania a dzień się już skoczył.
Powrót jednak nie był taki prosty jak można by myśleć...
Szczecin to dziwne miasto, nie wiedzieliśmy jak wrócić więc
posiłkowaliśmy się mapami. To jednak nic gdy okazuje się, że
komunikacja kursuje jak chce a do tego bardzo drogo. Byłem
zdziwiony, ale komunikacja jest u nich droższa niż w Warszawie, a
nawet ilość typów taryf jest większa. Nasz organizator miał pecha i
w pośpiechu skasował nie ten bilet, złapali go i ma mandat na 200
zł - śmiał się, że droga z Anglii do Polski taniej go
wyniosła;)
Przyjechałem do Szczecina sam, ale wracałem już w 7 osobowej grupce
moich starych dobrych przyjaciół, którzy też jak się okazało byli
wystawcami na tej imprezie. Jak widać w pociągu nie traciliśmy
czasu ;) aż konduktor z tęsknym wzrokiem patrzył się jak się fajnie
bawiliśmy, pokazałem mu że z naszych liter (byliśmy podzieleni na
teamy) układa się słowo "idiota".
Podsumowanie
Targi uważam za udane, ciekawe i bardzo różnorodne w porównaniu z
pozostałymi odbywającymi się w naszym kraju. Zaczynając od
wielorakich atrakcji skierowanych na zabawę czy uczestnictwo
zwiedzających po szeroką tematykę kolejnych stoisk, gdzie odnaleźć
można było wiele największych oraz lokalnych firm, a kończąc na
nieźle przygotowanych stoiskach uczelni wyższych. Takiego
szerokiego spektrum nie znajdzie się na innych targach gier.
Organizatorzy i wystawcy skierowali swoją uwagę na młodych ludzi
lubiących gry (ale nie tylko na nich) i faktycznie mieli oni tam
zapewnionych wiele atrakcji. Jednak najważniejsze, że naprawdę
chcieli przyjść i brać czynny udział. Natomiast na targach ON/OFF
mam wrażenie, że gdyby nie rozdawano koszulek to zwiedzających i
zatrzymujących się przy danym stoisku byłoby jeszcze mniej. Na
targach SGS było inaczej, zauważalny jest spory potencjał, który
mam nadzieję, że będzie wykorzystany w przyszłości.
Rozgrywki sieciowe
W tym roku już 21 i 22 maja odbędzie się
Szczecin Game
Show 2011 - na który wszystkich gorąco zapraszam, głównie ze
względu na fakt, że impreza ta ma zupełnie inny charakter niż
podobne w innych miejscach Polski jak Poznań Game Arena, ON/OFF
itp. Dodatkowo na imprezie nie zabraknie naszych ludzi i oczywiście
Atari ;)