Perełki z szuflady: "Noddy" by Kaz 2020-01-18 23:38:42
Nasz kolega Tomasz "tbxx" Boksa znany jest z prowadzenia
zaprzyjaźnionego serwisu RetroAge.net oraz kilku gierek dla Atari:
"Puzzle Mania" (2009), "Antic Picross" (2010), "Antic Picross II"
(2016), "Deszczownik" (2019), napisanych w Turbo Basicu XL, ze
wstawkami w asemblerze. Tomek przekazał mi jakiś czas temu swoje 32
dyskietki, przechowywane przez lata na strychu, w niezbyt
doskonałym stanie, pełne zarysowań, kurzu. Nie udawało mu się
odczytać z nich wszystkiego, a potem stacja całkiem mu padła, więc
poprosił mnie o skorzystanie z mojej stacji XF551. Tak się jednak
złożyło, że moją stację wraz z dyskietkami przejął do testów kolega
Brian-82, przy okazji prototypowania swojej (o której
tutaj). Dzięki wytężonej pracy Briana-82 udało się odzyskać
sporo plików i zrzucić je jako ATR-y.
Na jednej z dyskietek objawił się program o nazwie Noddy. To
prosta gra zręcznościowo-logiczna, ale porządnie wykonana, w
monochromatycznym trybie znakowym, z podstawowym udźwiękowieniem,
nieco przypominająca klimatem "Robbo". Bohaterem jest postać znana
z bajek (detektyw w świecie zabawek), której zadaniem jest
zbieranie kluczy, otwieranie drzwi, etc. w określonym czasie. Można
wybrać przed uruchomieniem jedną z dwóch wersji gry, różniących się
niewiele, wykorzystanymi znakami. Jest to jej światowa premiera, bo
dotychczas jako produkcja "do szuflady" nie ujrzała światła
dziennego, a głos oddajemy jednemu z autorów czyli Tomkowi:
"Z wiele nie mam o niej do powiedzenia, bo już nie pamiętam
dokładnie szczegółów. Atari dostaliśmy z młodszym ode mnie o cztery
lata bratem Jackiem w wakacje 1991 roku, skończyłem wówczas czwartą
klasę podstawówki. W 1993 kupiliśmy pierwszą, oryginalną grę
"Robbo", która nam się bardzo podobała, chociaż była dla nas tak
trudna, że nigdy jej nie ukończyliśmy.
"Noddy" musiało powstać gdzieś w 1994... Bo nie mieliśmy wtedy
jeszcze "Robbo Konstruktora" a chcieliśmy robić plansze do gry w
stylu "Robbo". Wcześniej też mieliśmy już dwie gry z edytorami,
którymi się dużo bawiliśmy. Jedna z nich to "Dandy", a druga to
slalom narciarski pod tytułem "Ski-Weltcup". Doświadczenia w
programowaniu nie miałem, głównie uczyłem się z instrukcji obsługi
Atari, miałem może trzy, cztery numery "Tajemnic Atari", trzy
numery "Moje Atari" i chyba "Atari Magazyn". W 1993 w moje ręce
wpadła niebieska książka Wiesława Miguta "Atari Basic".
"Noddy" to moja druga, samodzielnie napisana gra. Pierwsza z 1992
roku miała tytuł "Mrówka z Mount Everest" i została nadpisana
innymi, lepszymi grami... Tytuł "Noddy" pochodzi od dobranocki,
którą wtedy oglądał brat. Ja kodowałem w Turbo Basicu XL, a brat
rysował plansze w zeszycie, które później znakami "wpisywałem" w
liniach DATA.
Historia Tomka bardzo ciekawa. Wynika z niej, że gra była
inspirowana zarówno kultowym robbocikiem, jak i emitowaną wówczas w
telewizji bajką (uwaga, chodzi o film z 1992 roku animowany
klasycznie, a nie wersja z animacją komputerową z 2002 roku):
To chyba pierwszy przypadek w dziejach, że gra Atari nawiązująca do
brytyjskiej bajki powstała w Polsce, a nigdy nie pojawiła się w
rodzimym kraju. Okazało się, że wersja gry odzyskana przez
Briana-82 posiada jednak zabezpieczenie... przed listowaniem, a
jednocześnie, ze względu na błąd na dyskietce, nie jest całkiem
prawidłowa. Na szczęście Tomek połączył to z wcześniejszą wersją,
którą zachował jako backup: "kiedyś - jak mi stacja jeszcze
działała, choć ledwie - zgrywałem te dyskietki, ale było dużo
błędów. Ciekawa sytuacja, bo część plików, które się u mnie dobrze
zgrały, u was się zgrały z błędami, są też sytuacje odwrotne. I tak
właśnie poskładałem "Noddy" z dwóch zgrywek."). Tym sposobem
mamy
tutaj gotową, odbezpieczoną wersję gry "Noddy". Jak na
produkcję chłopaka z podstawówki - rewelacja! Warto też zwrócić
uwagę na nazwę braterskiej grupy: The Jet Group. Jak tłumczył mi
Tbxx, to pokłosie fascynacji grą Darka Żołny "The Jet Action".
Tytuł: Noddy
Autorzy: Tomasz Boksa, Jacek Boksa
Rok powstania: 1994 (prawdopodobnie)
Rok publikacji: 2020
===
Dodatkowy komentarz Tbxx podesłany 19 stycznia 2020 roku:
"Moje Atari to był pierwszy komputer u mnie w klasie, znajomi na
wsi komputerów też nie posiadali. U sąsiada i dwóch kuzynek trochę
wcześniej pojawiły się konsole "Rambo". Cóż komputeryzacja na wsi
przebiegała trochę później. W 1993 zakupili do szkoły Elwro Juniory
i mieliśmy lekcje informatyki - z programowania uczyli nas "Logo"
;) Koledzy, jak już później dostali komputery (Atari lub Commodore)
to generalnie do grania, nikt nie programował. Tak, że zerowe
możliwości wymiany doświadczeń, konsultacji...
Taka ciekawostka: tata kiedyś z Tarnowa, czyli z miasta, przywiózł
mi "Tajemnice Atari" numer z mapą "Miecze Valdgira", autor gry -
Henryk Cygert... to "Henryk Cygert" brzmiało dla mnie tak dumnie,
wyobraziłem sobie profesora z długą siwą brodą... tak na pewno te
profesjonalne gry tworzyli tacy profesorowie na uniwersytetach
gdzie uczą pisać gry... ;) Przez jakiś czas naprawdę tak
myślałem..."
Mq 2020-01-19 00:55:03
Bardzo fajna gierka, ma trochę taki niepowtarzalny klimat i wciąga:-) Przeszedłem kilka leveli, ile ich jest? Gratuluję produkcji na takim poziomie już w dzieciństwie. Super! gonzo 2020-01-19 01:24:47
ok ok zajebiście, ale gdzie jest rick?!!! zbyti 2020-01-19 01:29:43
Gonzo - to nie tutaj takie pytanie. Kieruj się do właściwych artykułów albo na forum. zbyti 2020-01-19 02:26:05
Rick za 2 dni będzie miał 3 lata na liczniku od artykułu na głównej atarionline.pl/wayback/search.php?q=Rick Kaz 2020-01-19 10:26:03
Wracając do temat: dorzuciłem jeszcze na koniec nowinki dodatkową wypowiedź Tbxxa, którą podesłał dzisiaj rano. Mq 2020-01-19 11:12:32
Do tej ostatniej dopisanej informacji: też mieliśmy w podstawówce Elwro 800 Junior. W owym czasie powstała w naszej szkole nowoczesna sala informatyczna i uczyliśmy się tam również logo. Musiała to być jakaś akcja ogólnopolska splatająca program nauczania z jednoczesnym wsparciem rodzimego przemysłu elektronicznego. Co do polskich gier na Atari, to również wtedy miałem podobne wyobrażenia. Polska gra to było coś niebywałego, a ponieważ pierwsze z nich były bardzo dobre, to polska gra stała się synonimem gry lepszej. Te polskie kupowało się oryginalne. Autorzy faktycznie wydawali mi się wtedy być jakimiś vipami, celebrytami, osobami wysoce wykształconymi na światowym poziomie. Takie było dziecięce wyobrażenie, bo z braku wiedzy pianie gier wydawało się być daleko poza zasięgiem. Nie wiedziałem też że była taka dysproporcja między dużym miastem a małą miejscowością. Ja jestem z Poznania i u nas komputeryzacja dzieciaków (Atari,Commodore) przebiegała podobnie jak to opisuje tbxx, ale było to ze dwa-trzy lata wcześniej. zbyti 2020-01-19 11:31:20
W ogóle gdy teraz mam możliwość zaszukiwać sobie materiały w AOL to czytam rozmowy (nie wszystkie mają tę kategorię) ze sławami świata A8.
Ja zawsze myślałem, że się nie rozwinąłem w epoce na platformie bo: mała miejscowość, słaba świadomość czym jest informatyka na świecie, dostęp do publikacji.
Lektura tego jak radzili sobie inni bez względu na warunki odarła mnie ze złudzeń - byłem wtedy zbyt mało dociekliwy w tych kwestiach :D
No i człowiek się wtedy dziewczynami interesował a to nastolatkowi zabiera masę cennego czasu :D Prowadzenie się z jedną Panną wyłączyło mnie na 3 lata wtedy, to już z żoną chyba człowiek ma więcej czasu bo przynajmniej sobie pokoduje podczas "cichych dni" ;) _tbxx 2020-01-19 11:47:10
Kuzyn z Krakowa, dostał Atari w 1987 - zestaw na "wypasie" bo ze stacją 1050. Miał ok. 10 dyskietek z grami, więc podobny zestaw musiał być tam już jakoś popularny. Jak kuzyn w 1991 wyjechał do USA zostawił nam komputer. W tym czasie, jak rozmawiałem ostatnio z KAZem we Wrocławiu bawili się już na ST. Podobnie było u Krolla, ba jak ja pisałem "Noddy" Kroll już śmigał na Falconie... gorgh 2020-01-19 11:59:04
świetna gierka tbxx! naprawdę jestem zaskoczony jakością, doszedłem do 8-9 levelu, ale czas niestety za szybko się kończy...jest jakaś na to metoda? Kaz 2020-01-19 12:34:24
Na niektórych poziomach jest przedmiot oznaczony literką L, dodaje czasu. Ale faktycznie, czasu ciągle za mało. Tomek - czy to czasem nie jest jakiś bug w programie, że czas za szybko upływa? KrĂłtki 2020-01-19 12:50:09
Ja w podstawówce nie miałem żadnego komputera w szkole ani żadnych zajęć informatycznych. A to była Warszawa, lata 90.
Noddy - fajna mała gierka. Widzę spore podobieństwo do "Robota R-29" z Mojego Atari, którym swego czasu się zafascynowałem.
@czas niestety za szybko się kończy...jest jakaś na to metoda? Dzisiejsi gracze są tacy rozpieszczeni.
@wyobraziłem sobie profesora z długą siwą brodą Ha, też miałem podobnie. Jak w Tajemnicach Atari 2/91 na ostatniej stronie zobaczyłem reklamę LK Avalon ze zdjęciami Poważnych Inżynierów, to myślałem, że mają tam w Strzyżowie prawdziwe laboratorium ^_^
@To chyba pierwszy przypadek w dziejach, że gra Atari nawiązująca do brytyjskiej bajki powstała w Polsce, a nigdy nie pojawiła się w rodzimym kraju. Jak to nigdy? _tbxx 2020-01-19 12:57:56
Plansz jest 20. Z czasem jest taki problem, że licznik jest bardzo prymitywny - jak stoimy w miejscu to czas szybciej płynie :/ ważne więc aby jak najwięcej się poruszać. Drugi sposób - gra nie jest zabezpieczona i nie jest skompilowana (w '94 nie miałem pojęcia o czymś takim jak kompilacja) więc można sobie samemu w kodzie coś pozmieniać - np. dodać czasu ;) Kaz 2020-01-19 17:29:52
No proszę, zmienny upływ czasu - novum! :D
A przy okazji - o swoich próbach pisania gier, także w późniejszych latach (bo lata 90-te) pisał MDW czyli Mariusz Włodarczyk:
@KAZ też mi novum - z 1994 roku ;) Kaz 2020-01-19 18:48:50
Novum dotyczy zmienności upływu czasu w grze, a nie samej gry. Ja takiego rozwiązania nie znam. Jak znasz, to wymień gry, w których czas płynął szybciej, gdy się nie ruszasz, a wolniej, gdy się ruszasz. Dla mnie to nowość :) anon 2020-01-19 18:52:27
Odwrotny superhot _tbxx 2020-01-19 20:24:23
@KAZ wiem o co chodzi ;) Dla was nowość dla mnie patent znany od '94. W innych grach tego nie ma, bo profesorowie z długimi siwymi brodami, na uniwersytetach gdzie uczą pisać gry, takiej fuszerki by nie odstawili.
a... ten przedmiot z literą "L" to zegarek z godziną trzecią ;) Kaz 2020-01-19 20:38:15
No wiem, że to przypadkiem wyszło, ale to jak z wieloma wynalazkami :). Trzeba docenić nowatorstwo, nawet jeśli nieintencjonalne :) Mq 2020-01-19 20:50:47
Ja się od razu zorientowałem, że trzeba się cały czas ruszać. Myślałem, że to celowo tak zrobione:-) Od razu pomyślałem, że wyszło to przypadkowo w trakcie kodowania, jako błąd, ale jak to tak wyszło, to wpadł autorowi do głowy pomysł, żeby to tak celowo zostawić, bo to niezły patent na urozmaicenie gameplayu:-) Kaz 2020-01-29 01:20:56