właśnie zabawie, bo konkursem myślę nie można tego nazwać.
zanęcam do udziału w zabawie polegającej na przeniesieniu jakiejś (dowolnej, od najprostszych do super wypaśnych - do wyboru do koloru) flashowej gry.
czego najbardziej nie lubię w organizowanych konkursach? - nie wiadomo ile osób startuje. Dlatego tu proponuje najpierw zgłoszenie chęci uczestnictwa, później delikwent jeśli chce (nie musi) może zgłosić grę :) którą będzie starał się przenieść (jeśli chce znaleźć do pomocy muzyka lub grafika albo po prostu chciałby wysłuchać opinii graczy na jej temat - może trzeba w grze coś zmienić - to nawet powinien ją zgłosić ;) i dalej zabawa, co jakiś czas można opublikować skrinszory z prac, mockupy, pierwsze wersje muzyki albo po prostu problemy z programowaniem i sposoby ich rozwiązania itd. nie liczy się kto pierwszy ukończy projekt tylko jaki procent uczestników go ukończy... z przyjemnością wziąłbym w czymś takim udział z jakimś nie za trudnym projekcikiem.
nie, zadanie jest znane: przeportować flashową grę na atari. jaka to będzie gra? - każdy uczestnik na pewno sam sobie coś znajdzie, a dlaczego flash? bo to są przeważnie krótkie i w miarę proste (w porównaniu z ... można sobie wybrać z czym) gry, więc i prawdopodobieństwo ukończenia większe. celem nie jest, kto najszybciej/najlepiej przeportuje tylko czy ukończy :-) innymi słowy startujesz - realizujesz projekt - jesteś gość.
Jeżeli ktoś byłby chętny, to tu jest mój minipong: ->link<- - swego czasu wygrałem nim "zabawę" w środowisku flashowców. Kod można ściągnąć tutaj: ->link<- Gdyby ktoś nie miał edytora flasha, mogę podesłać same pliki *.as
//EDIT: modyfikacje pod kątem sterowania dostępnego w atari - wskazane.
//EDIT2: możecie też przeportować tą moją gierkę: ->link<- i drewno do lasu zawieźć ;-)
Adibol, FlashDevelop (edytor) + Flex (silnik) - obydwa free. Z tym, że my tu nie mówimy o przepisaniu gry z flasha, a jej przeniesieniu na inną platformę, co nie znaczy, że skopiujesz kod i będzie działać - na pewno nie będzie ze względu na specyfikę action scriptu.
Tak, jestem za tym, ze polaczyc taka zabawe z kursem programowania w Action! Yosha i jako deadline ustalic Grzybsoniade, gdzie programy bylyby prezentowane jednoczesnie z wersja online.
e tam, to bedzie gra w konwencji minimal. grafike wlasciwie zrobilem sam, a muza to bedzie klik klawiatury :-) tak wspaniala gra nie potrzebuje wodotryskow zeby utrzymywac sie na topie nie jeden rok. o tu jest skrin:
stan prac: jest juz prawie wszystko (nie ma przeskoku do leveli) acha, w oryginale mozna obracac plansze tylko o 180, tu bedzie mozna co 90.
Krzys, grafika i udzwiekowienie to nie jest wodotrysk (chociaz oczywiscie moze byc) tylko jeden ze sposobow komunikacji programu (gry) z uzytkownikiem.
Dobra wizualizacja i dobre udzwiekowienie podwyzsza wolory gry (wyobraz sobie np. Yoompa bez dzwieku, bez cieniowanej grafiki - czy nie bylby to duzo slabszy program?). Kolejny przyklad: Rescue on Fractalus. Takze w Robbo bez dzwieku gra sie duzo gorzej.
Twoje poglady sa o tyle bolesne, ze jako jeden z nielicznych robisz jakies gry na Atari. I pozostawiasz po sobie programy, ktore czasami az blagaja o interwencje np. grafika (Sudoku, Jetpac) czy dzwiekowca (Scorpions). Zreszta gdyby tak nie bylo to nie chodzily by Ci po glowie nowe wersje tych programow (Sudoku, Scorpions, Loops of Zen).
Za to popatrz na swoja Flowers Manie, ktora jest "po drugiej stronie lustra" - czy bylaby przyjeta z takim entuzjazmem, gdyby nie swietna oprawa graficzna? Watpie, bo klockow spadajacych z gory mamy dostatek... To wlasnie niuanse, detale graficzne i dzwiekowe powoduja, ze dana gra sie podoba bardziej niz inne.
Grywalnosc to tylko jeden z elementow calosci, ktora tworza tez grafika i muzyka. Nie zaniedbuj tego, pliz.
poprawilem buga, plik do sciagniecia pod starym linkiem.
wyglada na to, ze gra juz jest wlasciwie skonczona, mozna oczywiscie dodac jakies 'kwiatki', jesli sa jakies mockupy na obszar pola gry (niczego nie obiecuje) to prosze.
-- nic nie stoi na przeszkodzie, zeby mockupy byly w 256 kolorach na vbxe
Przydalo by sie podkolorowac niektore klocki dla zwiekszenia czytelnosci. O muzyce i grafice nie wspomne, bo i tak nie bedzie :). Zreszta dzieki Integratorowi mozna samemu sobie teraz zrobic ekran tytulowy :P
jak to nie ma grafiki? przeciez jest! no moze zmienie liczniki jeszcze ;) integratorem? integratorem? jak wam dam integratora! ;-) chodzi mi po glowie pomysl na grafike tyt. ale przy pixelu wielkosci 4x4 albo 8x8 mono...
Dużo miodnych gierek flashowych z duchem 8 bitów - grafika pixelartowa :)
Co do konwersji; Sothink Flash Decompiler sprawuje się bosko - nigdy mnie nie zawiódł. Myślę że warto z tego korzystać, bo gry flashowe mają często dobrze zoptymalizowany kod. No i same materiały prosto jest wyjąć.
Acha, oczywiście we flashu poza kodem dużo rzeczy robi się samo np. animacja :) Trzeba by te fragmenty napisać. No i może mistrzowie wykorzystacie w końcu VBXE :) Oczywiście jako opcja :) Ja w razie czego służę pomocą konsultacyjną od strony Flasha jakby ktoś potrzebował, pracuję w tym. Kodowania na Atari ciut już zapomniałem, trzeba odświeżyć po 15 latach...
Wieczór, zastanów się trochę, czy korzystanie z dekompilatora jest moralne/legalne (wybierz, co wolisz) - wg mnie korzystanie z dekompilatora świadczy tylko o ograniczonej wyobraźni programistycznej piszącego - w większości bawią się w to "dzieci neozdrady".
MaW (ten z FlashZone, jakby się kto pytał)
PS. Jak to dobrze, że mój kod jest tak zoptymalizowany, że go dekompilatory nie łapią...
Soft jest legalny, samo dekompilowanie również i jak najbardziej moralne, dopóki nie używasz tego aby po chamsku wyrżnąć jakieś rzeczy aby ich użyć w swoich produkcjach flashowych, np. animacje czy biblioteki. Wyobraźnia wyobraźnią, a uczyć się trzeba. Ja dekompilację flaszek traktuję edukacyjnie, nigdy z nich nic nie rypię, nie muszę ani nie mogę nawet. Parę razy uratowało mi to życie (zgubione źródło).
To co piszesz o dzieciach neostrady tyczy się dekompilacji czyjegoś dzieła, podmiany grafik i treści i tadaaa. Tutaj to nie ma zastosowania, kod jest w action script, połowa rzeczy animuje się "samoczynnie" (robi to silnik flasha) więc raczej nie jest to kopiowanie. A prawda jest taka, że patrząc na chodzący soft trudno jest domyśleć się dużej części funkcjonalności.
Co do legalności należałoby raczej zapytać, jak jest z portowaniem gry w ogóle na inną platformę bez zgody autora - niezależnie czy się stosuje dekompilator czy nie.
A prowokacyjnie - podeślij mi jakiegoś Twojego SWF'a zobaczymy czy dekompilator sothinka jest taki kiepski ;) (z wersji na wersję jest coraz cwańszy, fakt , że raz mi się wysypał, generując kompilujące się fla ale absolutnie nieczytelne)