Tyle pomyj się ostatnio wylało na ten nieszczęsny atarowski hit, że musiałem sprawdzić czy słusznie. Słusznie - ci co robili konwersję odwalili kichę jakich mało. Mogło to wyglądać tak:
Nie jest to toczka w toczkę, ale wstydu nie ma. Nie wiem czy dałoby się tu wsadzić tylu przeciwników co na C64, ale ze trzy sprite'y softwearowe to pewnie by weszły.
wow, wielkie brawa!!! przy okazji Gonzo - wyślij mi mail'em adres domowy do siebie. Mimo iż "Go Elwood Go!" było jedyną grą na SV2k10, przyznałem Tobie roczne członkostwo w klubie ABBUC - będziesz otrzymywał gazetki w formie papierowej, dyskietki, książki, dostęp do stuff'u na abbuc.de i takie tam :)
pozdrawiam! nie zapomnij o SV2k11 jeśli takowa będzie :)
Nie musi być "toczka w toczkę", ważne żeby było dobrze (albo lepiej niż na C-64). Można uzyskać pełną szerokość ekranu? To by dało znacznie lepszy efekt optyczny.
Nie na darmo nadaliśmy jej z bratem swojski alias sraj-beret... Podrasowana wersja Gonza wygląda już jak porządna produkcja. Jednak tak naprawdę, jak dla mnie, to spieprzone było tam głównie sterowanie.
@Gozno: czy może myślałeś, aby zrobić kiedyś art (lub cykl) na temat jak się zabierać do takich "konwersji"? Chętnie poznał bym kulisy. Nie koniecznie aby naśladować. Raczej z czymiała ona swojskistej ciekawości ;-)
Niezłe. Domyślam się, że to jest tekstowy tryb 5-kolorowy + duszek hardwarowy (bohater gry). Jeśli tak jest to chciałem zapytać ile zestawów znaków jest wykorzystanych ? Zauważyłem jeszcze, że część tła (czołgi) pokryta jest spritami hardwarowymi.