atarionline.pl Najlepsza bijatyka na STE - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime17 Mar 2011 05:03 zmieniony
       
      Jakiś czas temu Urborg wspominał o najfajniejszych grach dla STE, a ja właśnie z kolegą rozmawiałem o bliskiej premierze nowego Mortal Kombata.

      I przypomniałem sobie że nie pamiętam (:D) jak nazywała się całkiem udana bijatyka na STE, było to coś z połączenia Mortala z Street Fighterem.

      Ktoś pamięta ? Można to gdzieś ściągnąć ?
      • 2: CommentAuthorjury
      • CommentTime17 Mar 2011 09:03 zmieniony
       
      Ultimate Arena, ja bym tego nie porównywał do Mortal Kombat bo wg mnie nie dorównywał mu do pięt, ale faktycznie można uznać to za najlepszą bijatykę na STE. Wyszła nawet wersja na Falcona, nie grałem na niej ale ogólnie jak to zwykle wtedy bywało, zapewne tylko poprawili grafikę ( conajmniej 256 kolorów )
      A tu masz obydwie wersje:
      ->link<-
      • 3:
         
        CommentAuthormiker
      • CommentTime17 Mar 2011 09:03 zmieniony
       
      Dostępna jest również falconowa wersja wspomnianej gry:
      ->link<-
      Ogólnie polecam obadać tę stronkę.
      • 4:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime17 Mar 2011 12:03
       
      Ultimate Arena to fajna gierka (mam nawet oryginal), ale nie ma wersji na Falcon'a - wygląda identycznie.
      • 5: CommentAuthorjury
      • CommentTime17 Mar 2011 12:03 zmieniony
       
      Czyli jednak ktoś w to grał dłużej niż 5 minut :] ja nie dałem rady :) Ale może to dlatego że miałem już wtedy Sege 16-bit i wolałem Mortal Kombat I, II i zylion innych trylion razy fajniejszych bijatyk :P

      Co do wersji Falconowej, to grey'u, jak myślisz, czy to jest screen z STe? :P


      Tu same chmury mają z 16 kolorów, czyli max ile STE na całym ekranie miał w tej grze.

      W ST Format był nawet artykuł o wersji na F030. Może wieczorem znajdę to przeskanuję i podeślę.
      • 6:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime17 Mar 2011 13:03
       
      być może pamięć mnie zawiodła, ale jeśli to jest screen z wersji Falconowej to... może nie pokazujmy tego amigowcom? ;)

      anyway, jeśli wersja na Flaka istenieje to zwracam honor :)

      adios muchachos :)
      • 7: CommentAuthorjury
      • CommentTime17 Mar 2011 15:03
       
      grey, na stronie którą zalinkowałem w poście #2 i miker w #3 masz wersję Falconową.
      • 8:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime17 Mar 2011 17:03
       
      jury: ale ta wersja już na oko nie różni się prawie wcale ;( jest jedna gierka na Falcon'a która wygląda nieźle:

      ->link<-

      ale grywalność kiepska ;)))
      • 9:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime17 Mar 2011 17:03 zmieniony
       
      Tutaj widac skrinszoty z tej gry:

      ->link<-



      A to strona gry:

      ->link<-



      • 10:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime17 Mar 2011 19:03 zmieniony
       
      Jak to wyzej widze, to nie wiem - plakac czy sie smiac... ;|
      Naprawde nie bylo czegos miodnego w stylu Mortala na STE/F030 ???
      • 11:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime17 Mar 2011 20:03
       
      Dzięki, Ultimate Arena pamiętałem jak przez mgłę, ale pamiętam że podobała mi się wtedy.
      • 12:
         
        CommentAuthorJacques
      • CommentTime17 Mar 2011 20:03
       
      Było... Bardzo kolorowe World Karate Championship :P
      • 13: CommentAuthorbartcom
      • CommentTime17 Mar 2011 22:03
       
      Skoro byłem przez 5 lat użytkownikiem ST/E, pozwalam sobie:
      1. Był problem z grami.
      a) braki w tytułach,
      b) często słabe portowanie, w sumie zbiżające gry ST do C128, głównie przed czasem supremacji Amigi;
      c) przy dobrej jakości pracy informików ST/E gry były równie wspaniałe (np. TD II, ale to jeden z gorszych przykladów, ale ja to uwielbiałem, no co...)
      d) od poczatku ST/E miało być Jackinoshem, a nie byle konsolą do gier; ST/E to MIDI --> Dire Straits, oraz Calamus SL i drukarka laserowa. Wówczas!
      No tak, brakowało tu gier tego najgorszego rodzaju, wspomagającego najgorsze instynkty, a u osób nie-dokońca-pełnoletnich płci męskiej nieopanowany wzwód, ale ja myśle, że tak miało być.

      Atari ST/E to nie Sega, Playstation dla gówniarzy.
      To jest Jackintosh, ale niewielu potrafilo to wykorzystać.
      • 14:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime18 Mar 2011 18:03 zmieniony
       

      bartcom:

      brakowało tu gier tego najgorszego rodzaju, wspomagającego najgorsze instynkty

      Jakoś nie mogę się z tym zgodzić, na Atari ST swego czasu powstawały wszystkie istotne gry, w sumie jest ich bardzo dużo i nie mogę powiedzieć że brakowało jakiś rodzajów jak bij zabij, czy obij mordę rurą itp.

      Natomiast też bardzo pozytywne odczucia mam po Poznań Game Arena, gdzie Atari ST nie było komputerem opuszczonym, ludzie chętnie na nim grali w różne gry też w strzelanki itp.

      Szkoda jedynie że zawieruchy „polityczne” uniemożliwiły pokazania Atari ST na targach ON/OFF, gdzie komputer ten został przez kogoś (złośliwie?) rozmontowany i stał pod ścianą nawet bez myszki obok działających Amig...
      • 15: CommentAuthorGonzo
      • CommentTime18 Mar 2011 23:03
       
      tdc - nie znam za bardzo st, ale ten komp był chyba źle pomyślany z punktu widzenia przeciętnego użytkownika, który oczkuje fajerwerków w stylu amigi, niestety na st tego nie ma i chyba nie może być :( ale na pocieszenie zostaje fakt, że podobno amiga jest kontynuacją a8 :)
      • 16: CommentAuthoras...
      • CommentTime19 Mar 2011 00:03 zmieniony
       
      niestety Bart, ma sporo racji...
      Na "gównianą" amigę 500 był mortal, franco itd. itp.
      Natomiast na atari st/e w zasadzie nie ma nic.
      (pamiętam jak amiga 500 kosztowła 4,5 mln pln pod stadionem a ja debil pojechałem po kolejną stację toms 720kilo za prawie 4mln... i jeszcze kazali czekać bo centronic-sa i rs-a nie robili od ręki)...

      OD kiedy mam falcon-a (już z 3miesiące!) i mam turboct2b na które nie ma nic... W przyszłym tygodniu będę miał 060 w falconie, mam na to 7dem, 5 dem to porty z amigi 1200...
      Czemu falcon który jest lepszy technicznie jeśli chodzi o 060 w porównaniu do amigi 060 ma tak mało produkcji????

      Ale ja jestem atarowiec i ...
      Za cenę samego ct60 mógł bym mieć maxymalnie wypasionią amigę 1200 + 060.........
      Qrde czemu na atari falcon i ste jest tak mało softu w porównaniu do xe/xl....

      Technicznie to lepsze sprzęty, praktycznie???
      Na amigę 1200 060 jest demek w hu.......
      Na falcon-a 060 jest ich z 7 może z 9 ....

      O grach na 060 falcona nie wspomnę...

      Od kiedy mam zajebistego falcon-a odnoszę wrażenie że wszyscy w atari byli pier*nięci..
      Taki sprzęt i oprócz cubase audio słabo było z softem...

      Ale to moje nocne %%%% marki....
      • 17: CommentAuthorjury
      • CommentTime19 Mar 2011 00:03 zmieniony
       

      tdc:

      Jakoś nie mogę się z tym zgodzić, na Atari ST swego czasu powstawały wszystkie istotne gry, w sumie jest ich bardzo dużo i nie mogę powiedzieć że brakowało jakiś rodzajów jak bij zabij, czy obij mordę rurą itp.


      Tak, to prawda co piszesz. Do pewnego momentu ( tak 90ty/91szy ) wiekszość gier ST/Amiga szła łeb w łeb. Ale po tym okresie świat bijatyk ( i tak naprawdę każdego typu :) ) wskoczył na wyższy poziom :). Na amigę wyglądał on tak:
      Brutal: Paws of Fury
      Elfmania
      Fightin' Spirit
      Body Blows
      Body Blows Galactic
      Primal Rage
      Rise of the Robots
      Dodatkowe wynalazki do Super Street Fighter II jak:
      Super Street Fighter II Turbo
      Super Street Fighter II: The New Challengers
      No i oczywiście świetne wydania: MK i MK II
      Można tak jeszcze wymieniać. Poproszę o 5 ( pięć ) no dobra o 3 ( trzy ) sztuki tej klasy na ST ;)
      Ja umiem wymienić 2 bijatyki tego typu na ST: Ultimate Arena przy którym spędziłem 8 minut. I SF2 w którego grałem godzinami, ale porównując do wersji z Amigi wyglądał tak:

      Ta gra na ST momentami się zatrzymywała :D
      • 18: CommentAuthormarekp
      • CommentTime19 Mar 2011 02:03
       
      W SF2 dało się grać na MegaSTE przy 16MHz, ale odpalenie gry przy takim ustawieniu było ZTCP dość zagmatwane.
      Zgadzam się z przedmówcami: STE pomimo wprowadzenia modyfikacji zbliżających (teoretycznie) ST do Amigi nigdy nie stał się platformą do gier - to raczej platforma tanich i słabych konwersji...
      Ja MegeSTE używałem z monitorem mono do (jak by to w dzisiejszych czasach śmiesznie nie zabrzmiało) poważnych zastosowań. Za megę zapłaciłem wtedy tyle ile kosztował goły (bez dźwięku) PC 286 16MHz i wtedy był to sprzęt konkurencyjny. Ale nawet wtedy _na_PC_ było więcej i lepszych gier, o Amidze nawet nie wspomnę. Dlatego IMHO teoria przytoczona przez bartcoma o Jackinoshu jest jak najbardziej słuszna :-)
      • 19:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime19 Mar 2011 04:03
       
      MarekP: na szczęście jest kilka ZNAKOMITYCH perełek nawet na zwykłego STka: Wings of Death, Lethal Xcess czy Storm Lord. STe pojawiło się po prostu za późno - bo że jest to sprzęt konkurencyjny do Amigi to chyba sporu brak? :) Polecam gierki na STe - Substation, Team, Pinball Obsession, Zero 5, Stardust, Sleep Walker...
      • 20:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime19 Mar 2011 06:03 zmieniony
       

      Gonzo:

      tdc - nie znam za bardzo st, ale ten komp był chyba źle pomyślany

      Można to tak ująć. Atari ST (nie bez przyczyny :P) jest podobne do C-64, natomiast Amiga do małego Atari.

      Z punktu widzenia multimediów faktycznie nie było to jakieś może wielkie wydarzenie, ale jednak nie przeszkadzało mu to być (pierwszym historycznie) najbardziej multimedialnym komputerem w 1985 roku (a nawet stał się komputerem roku). Pod względem MIDI do dziś jest nie do pokonania.

      Gonzo:

      przeciętnego użytkownika, który oczkuje fajerwerków w stylu amigi, niestety na st tego nie ma i chyba nie może być :(

      Nie, aż tak źle to nie było. Zarówno C-64 jak Atari ST po prostu potrzebują na najbardziej zaawansowane efekty sporej mocy obliczeniowej, na szczęście ST ma wystarczającą moc obliczeniową do typowych zadań jakie wtedy wymagały programy i gry a nawet demka. Jak widać na przykładach niestety nie widać tego za bardzo w grach, ale trudno mu odmówić zdolności przerobowych, szczególnie że mniejszą ilością bitów zapisana była pamięć obrazu niż w specjalnych trybach Amigi.
      Warto dodać, że w Bajtku była opisana afera, że emulator Apple na Atari ST działał szybciej niż oryginalne Apple, to świadczy że Atari ST było jednym z najszybszych wtedy komputerów.

      Do tego dodać należy właśnie owe wydawanie na Atari ST wszystkich istotnych gierek przez około 6 lat, to jest wystarczający powód do zadowolenia gracza, gry mogły być nieco słabsze, jednak to duża zaleta choćby w stosunku do małego Atari na które wiele z kluczowych tytułów się nie pojawiło, a na Atari ST były i to często w bardzo udanych wersjach (przykładowo helikopter w Commando był ładniejszy/atrakcyjniejszy niż w wersji na automatach!).

      Co do fajerwerków Amigi, to niewątpliwie Amiga była już inną jakością co ST, jednak trzeba przyznać, że to nie były komputery tej samej klasy (w przetwarzaniu multimediów). W 1985 roku pojawiło się Atari ST i wprowadzało cały świat w nową erę komputerów 16-bitowych, czyli kolorowa rozdzielczość 320x200 itp. Potem pojawiła się Amiga 1000, jednak to miała być stacja robocza, czyli komputer dla profesjonalistów, który kosztował tyle że mało go sprzedali. Skoro jeden był komputerem domowym a drugi stacją graficzną to nie można ich porównywać.

      Dopiero w następnym kroku Commodore wprowadziło na rynek w 1987 roku Amigę 500, która była komputerem domowym (czyli klasy Atari ST) z wykorzystaniem niezwykłego hardware'u Amigi 1000. Co ciekawe w drugiej kolejności Atari wprowadziło produkt profesjonalny Atari Mega ST – faktycznie poza obudową niewiele się różniący od zwykłego ST.

      No i oczywiście Amiga 500 nie stała się hitem z dnia na dzień i nie miała od razu zatrzęsienia softu czy dobrych gierek. Ale miała wiele tego co tygrysy lubią najbardziej ;)

      Znacznie bardziej wyrównana sytuacja się stała wraz z wprowadzeniem STE, co widać choćby na przykładzie Ultimate Arena itp. Jednak mimo to Amiga i STE to cały czas zupełnie inne podejścia do tematu, Amiga nadal lepiej się nadawała do gier i demek, jednak STE też sobie nieźle radziło (choć kosztem mocy CPU), przykładem może tu być to że na obu komputerach były programy pozwalające tworzyć moduły na 8 ścieżkach. Z drugiej strony Atari STE miało kilka świetnych i nowoczesnych rozwiązań, których Amiga nie miała np. dobry dźwięk + dodatkowe wspomaganie sprzętowe, co potem zostało jeszcze poszerzone w Falconie, choć co istotne bez zmiany architektury STE (czyli Falcon nie kopiował Amigi tylko rozszerzał STE co wskazuje na to że rozwiązania zastosowane w STE były na przyzwoitym poziomie).
      • 21:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime19 Mar 2011 10:03
       
      @as napisał "Na "gównianą" amigę 500 był mortal, franco itd. itp."
      Oj kolego uważaj - pierwszy powód do bitki.

      A swoją drogą, dzięki ś.p. Jayowi Minerowi w bebechach tej Amigi więcej było ducha Atari XL/XE niż w ST.
      • 22: CommentAuthoras...
      • CommentTime19 Mar 2011 12:03
       
      oj to nie powód do bijatyki :)
      Na amigę jest prostu znacznie więcej softu niż na atari.
      POdkreślam nigdy nie miałem amigi i nie planuję :)
      • 23:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime19 Mar 2011 15:03
       

      as...:

      Na amigę jest prostu znacznie więcej softu niż na atari.

      Zależy jakiego softu, muzycznego MIDI na Amidze nie było prawie wcale. Podobnie na Apple wyboru nie było, miał tylko dwa czy trzy programy.
      • 24:
         
        CommentAuthorXLent
      • CommentTime19 Mar 2011 16:03
       
      Tylko śmiem stwierdzić, że ta biedna Amiga bez MIDI, zrobiła więcej dla muzyki niż ten hiper ST z MIDI.

      Panowie, robi się OT i temat na nowy topic. :)
      • 25:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime19 Mar 2011 16:03
       

      XLent:

      Tylko śmiem stwierdzić, że ta biedna Amiga bez MIDI, zrobiła więcej dla muzyki niż ten hiper ST z MIDI.


      Chodzi Ci o to, ze wychowala cale pokolenie na trackerach i umpa-umpa? :)
      • 26:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime19 Mar 2011 17:03 zmieniony
       
      Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że Amiga z Protrackerem była najwygodniejszym budżetowym sampleplayerem świata. Z wizualizacją sampla i dosyć dokładnym ustawianiem zakresu zapętlania. Który profesjonalny sprzęt za umiarkowane pieniądze miał wtedy taką funkcjonalność?

      Dzisiaj muzykę popularyzują takie programy jak FL Studio czy Reason. Oczywiście możliwości bez porównania, ale podobny duch :) (z tym, że odpłatny)

      @Kaz z tym umpa-umpa to pojechałeś :) Look4this !

      Na pewno w swojej kolekcji masz mnóstwo modułów Mobyego.
      • 27: CommentAuthorxxl
      • CommentTime19 Mar 2011 19:03
       
      >> Tylko śmiem stwierdzić, że ta biedna Amiga bez MIDI, zrobiła więcej dla muzyki niż ten hiper ST z MIDI.

      > Chodzi Ci o to, ze wychowala cale pokolenie na trackerach i umpa-umpa? :)

      to wlasnie na amidze powstal standard trakerow... obecnie wykorzystywany na kazdym sprzecie lacznie z st.
      • 28:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime19 Mar 2011 19:03 zmieniony
       
      XLent: oj zagalopowałeś się kolego, i to mocno.

      TheFender: nie wiem o co chodzi z tym demkiem, ale taka muza dominowała w prawie wszystkich produkcjach z francji na Falcon'a:



      • 29:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime19 Mar 2011 19:03
       
      xxl:

      to prawda, ze wraz z Amiga pojawila sie moda na trackery, wlasnie o tym napisalem wyzej. Ale XLent napisal, ze "Amiga zrobila dla muzyki wiecej niz ST z MIDI". Na takie haslo przypomina mi sie artek "DNLT" pewnego wroclawskiego muzyka, tu fragment:

      • 30:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime19 Mar 2011 22:03 zmieniony
       
      Ojej ale mądrości pan muzyk powiedział. I co z tego.
      Zresztą, jak widać czas zweryfikował tego typu wypowiedzi. Dyskoteki zalewane są kawałkami, w których "muzyk" bawi się edycją brzmienia (w czasie rzeczywistym) a kawałek jest bardziej "kodowany" niż komponowany. I w tym kierunku rozwinęła się branża muzyczna, w tym wspomniany kubuś. Do tego doszła wirtualizacja wszystkiego co się da w formacie VST itd itp. A ostatnim trendy-hitem jest downsampling, najlepiej do 4 lub 6-bitów hehe (to apropo fragmentu o nieczystym dźwięku z amigowskich przetworników).

      I żeby nie było, nie gloryfikuję tego typu muzyki. Dla mnie muzyka to jest ulotne coś,ciekawe i w kilku barwach.
      I chociaż sam nie jestem z wykształcenia muzykiem to zawsze namawiam młodych twórców do wychodzenia poza ramy dance/trance, do tworzenia "pod siebie" (bez skojarzeń) - do kreatywnego działania muzycznego.
      Bo co się zmieniło do czasów napisania tego artka? W sumie niewiele. Dzisiaj młody siadając do FLa (FruityLoops Studio) tłucze "trensowego bita" 4/4 z tempem 140 bpm bo tak jest defaultowo ustawione. Na Protrackerze większość "młodocianych" kawałków ups-ups leciała w tempie F06 bo też tak było defaultowo hehe (no F06 to jest zdaje się 120bpm ale nie dam głowy).

      @greymsb - chodziło mi o pokazanie muzyki amigowskiej (a dema to przy okazji). W poważnych produkcjach muzyki z gatunku umcy-umcy, wbrew temu co napisał Kaz - było niewiele.Na swoim dysku miałem sporo modułów, wiele z nich w klimatach funky/jazz,blues,elektronika i oczywiście demostyle. Były oczywiście "magle" (utwory niejakiego Magla i nie tylko) z gatunku a'la hardcore techno ale kto tego słuchał. Przypominało to bardziej bijatykę niż muzykę, miało też w sobie podobną wrażliwość i ulotność.
      W ten oto sposób powiązałem offtop z tematem głównym :p

      P.S. Nie znałem dem z Falcona. Ale te które podałeś to są zżynki z Arte, słychać też rypane sample. Tyle że przy Arte wyglądają jak chińskie budżetowe podróby. Gdyby ktoś na scenie amigowskiej zrobił coś takiego zostałby pewnie lamerem wszechczasów. Zresztą poczytaj sentencję końcową z dema Sanity - "jeśli nie potrafisz tego zrobić lepiej (w domyśle -od nas), to po co wogóle to robisz? "...
      • 31: CommentAuthorxxl
      • CommentTime19 Mar 2011 22:03
       
      DNLT jest "prawdziwym muzykiem"... to mi przypomina tekst "prawdziwy programista stosuje fortran" :-) ->link<-
      • 32:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime19 Mar 2011 22:03
       
      Taa a prawdziwy mężczyzna ...
      ->link<-
      • 33:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Mar 2011 05:03 zmieniony
       
      TheFender: Bardzo Ciebie szanuję kolego, lubię czytać Twoje posty ale chyba trochę przeginasz. Grupa EKO to jedna z najlepszych grup na Falcon'a, a DJAMM (autor muzyki) komponował też kawałki na Amidze - z tego co pamiętam. Nie sądzę, aby ktokolwiek z tej grupy zachowywał się w tak lamerski sposób i "kradł" sample kolegi z tej samej sceny bo (jak sam słusznie zauważyłeś) zostałby "lamerem wszechczasów"). A samo demo (EKO SYSTEM) w 1995 roku robiło niezłą furorę...

      ->link<-

      Co do samej grupy Sanity - to była także aktywna na scenie Atari - popełnili kilka rzeczy na duże Atari, w tym ten screen z 93-go roku na Falcon'a:

      ->link<-

      Dziwne, że także The Black Lotus zainteresował się Atari, prawda? :D

      Pozdrawiam serdecznie.
      • 34:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime20 Mar 2011 09:03 zmieniony
       
      @greymsb: ja nie jadę na Atari, zresztą pisałem stosunkowo niedawno, że Falcon to ciekawy sprzęt tyle że w "owych czasach" drogi i z gorszą od konkurencji - dostępnością. Tego muzyka wogóle nie znam, ale jeśli chodzi o fachowe i mentorskie wypowiedzi ludzi "z branży" czyli zajmujących się muzyką to możnaby na ich podstawie nakręcić kilka montypythonowskich odcinków itp (ew. światokiepskich ;).
      Co do sceny falconowskiej nie wypowiadam się, na pewno nie jestem jej wrogiem. Byłem i jestem fanem każdej działalności fanowskiej, scenowej :) i każdej platformy bo wiem jaka to radocha, miałem okazję w życiu zahaczyć troszkę (a może i mniej) o scenę z pobudek ciekawości ludzkiej (bez sukcesów ale i tak było fajnie). Miałem w życiu okazję dotknąć kilku komputerów i z każdym miałem dużo radochy (no najwięcej wiadomo z tym pierwszym). To, że TBL i pewnie inne grupy ze sceny amigowskiej coś tam robiły na Atari oraz pieca kojarzę. W końcu to nie fundamentaliści z klapkami na oczach, tylko ludzie otwarci i też ich cieszyło poznawanie oraz ogólnie różne sprzęty.

      Natomiast co w/w dem naprawdę nie sposób nie zauważyć (postaram się być bardziej wyważony) wielkiego podobieństwa do Arte, bardzo zbliżonego stylu muzycznego oraz niemalże identycznego instrumentarium :) I niestety ale zauważalnie gorszego designu :p Ale nie dyskutujmy już o tym, teraz po tylu latach nie ma co się czepiać takich szczegółów. Dzisiaj prawie każdy hit z radia jest zżynką z czegoś granego wcześniej i nikt się tym nie przejmuje tylko kupuje nowe wille,lexusy (czy tam inne astony) i drogi sprzęt do studia. Wykorzystanie (za zgodą) cudzych sampli to normalna działaność muzyczna i robi się z tego nowe utwory. Zresztą kultowe Prodigy swoje hity zrobiło w oparciu o fragmenty innych utworów, (jest na UT reingeneering pokazany w Abletonie). Tyle.
      Świat kręci się dalej a my nadal kochamy rzeczy, które cieszyły nas w młodości :) I dobrze.
      • 35:
         
        CommentAuthorgreymsb
      • CommentTime20 Mar 2011 09:03
       
      TheFender: o ile nie dziwi fakt że jakaś amigowa grupa popełniła coś na PC, o tyle interesującym jest to, że zrobili coś (i robią) na konkurencyjnym markowo sprzęcie :) Zapomniałem jeszcze napisać o Ephidrena, która nawet jest w trakcie konwertowania na Falcon'a dema:



      A co do całej reszty to masz rację ;)))

      Pozdrawiam!
      • 36:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime20 Mar 2011 13:03
       
      Falcon to ciekawy sprzęt tyle że w "owych czasach" drogi i z gorszą od konkurencji - dostępnością.

      Dotknales istoty problemu. W tamtych 90-tych latach F030 pozostal dla mnie tylko ciekawostka, ktora miala garstka osob, ktore znalem.

      A konwertowanie dem (takze na A8) to chyba domena sceny w XXI w. ;)
      • 37:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime22 Mar 2011 01:03
       

      TheFender:

      Ojej ale mądrości pan muzyk powiedział. I co z tego.


      Ano nic z tego :). Wspolczesnie na kazda teze mozna znalezc antyteze :). Z tym ze pan muzyk przedstawia
      konkretne argumenty przeciw.







      • 38: CommentAuthorurborg
      • CommentTime22 Mar 2011 08:03
       
      Właśnie przeczytałem cały watek i ze sposobu w jaki on ewoluował wywnioskowałem, że w kwestii bijatyk na STE to najlepsze bijatyki były pomiędzy fanami ST/STE a Amigowcami o to który komputer jest lepszy :P
      • 39: CommentAuthorxxl
      • CommentTime22 Mar 2011 09:03
       
      to akurat wiadomo od czasu pojawienia sie amigi :D
      • 40:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime22 Mar 2011 20:03 zmieniony
       
      Lepsze były pomiędzy Amigowcami a ówczesnymi blacharzami.
      Pisze ówczesnymi, bo teraz chyba każdy nim jest khe khe.

      @Kaz: Ale ja przedstawiłem konkretną sytuację z dnia codziennego i chyba ok. 10 lat ubiegłych :) Muzykowanie na komputerze stało się popularne a rozpoczęły jest amigowskie trackery. Zresztą standard zapisu w trackerach wyrósł z zapisu strumienia danych sterujących MIDI, ówczesne (jak i zresztą dzisiejsze) sekwencery mają podgląd w dane i wygląda to mniej więcej jak trackerowy zapis.



      Co do dzisiejszych czasów zmienił się nieco standard zapisu danych, za to nastąpiła multiplikacja zmiennych używanych do zapisu utworów (bo pojawiło się więcej możliwości ich przetwarzania w realtime). Na szczęście ktoś wymyślił wizualizację graficzną w postaci krzywych itd (np modulacja filtra LP w czasie itd itp) co niesamowicie uprościło sprawę. Tak więc dzisiaj muzykowanie na kompie to nie kodowanie ale bardziej - CADowanie :) Ba, tradycyjne instrumenty rejestruje się wygodnie w domenie cyfrowej i dalej obrabia (bądź ustawia spokojnie miks).
      I żeby nie zrobić z tego totalnego offtopa słowo o bijatykach. One tez ewoluowały. Kiedyś gość w salonie gier mógł skopać automat (widziałem nie raz hehe). Dzisiaj może zadać kilka ciosów w powietrze przed np xboxowym Kinectem albo pomachać przed Wii.
      A fani STE nie mają co żałować braku dobrych bijatyk. Atari STE chyba było po prostu raczej do czegoś poważniejszego.
      A Amiga ... No cóż, ja akurat w bijatyki jakoś tam strasznie nie grałem (bo mnie nigdy to nie jarało). Jarały mnie inne gry oraz Protracker, Amos PRO, Lightwave i Deluxe Paint. No i oczywiście DEMA :D I na tym poprzestanę, bo rozpocznie się nowa dyskusja :)
      • 41:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime23 Mar 2011 20:03
       

      Urborg:

      Właśnie przeczytałem cały watek i ze sposobu w jaki on ewoluował wywnioskowałem, że w kwestii bijatyk na STE to najlepsze bijatyki były pomiędzy fanami ST/STE a Amigowcami o to który komputer jest lepszy :P


      Autentycznie spadlem z fotela po przeczytaniu tego posta :). Samo sedno Odwiecznej Walki Miedzy Dobrem (my!) A Zlem (oni!) ;D

      TheFender - dzieki za opisy, ale bardziej by mnie przekonalo, gdyby multum zespolow muzycznych we wspomnieniach wymienialo Amige, a nie ST.
      • 42:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime23 Mar 2011 21:03
       
      Kaz ja tylko piszę o domowym muzykowaniu z komputera domowego (i niczego więcej). Atari ST robiło zawsze za sekwencer bo miało fabrycznie zamontowane MIDI i Kubusia. Protracker był i jest jednym i drugim (czyli sekwencerem i romplem) ale jest zamkniętym środowiskiem. Nie można sterować np soundtrackerem urządzeń zewnętrznych takich jak np syntezatory. Sekwencer MIDI to umie, ale bez zewnętrznych generatorów dźwięku jest niemy.
      Dzisiejsze programy-kombajny idęę trackerów kontynuują - mamy rejestrację/edycję jak i generowanie/odtwarzanie. FL Studio i Reason znacznie bliżej ideologicznie do starych trackerów niż do sekwencerów MIDI. Ba, FL studio można sterować zewnętrzne urządzenia MIDI (Reasonem nie).
      Atari ST z baterią syntezatorów/rompli to zawsze była domena studia nagraniowego a nie pokoju w domu przeciętnego Kowalskiego. Od czasów trackerów przeciętny Kowalski był w stanie pobawić się od A do Z w pisanie muzyki.
      Przy czym porównywanie instrumentów strunowych lub dętych do protrackera świadczy albo o głębokiej niewiedzy porównującego albo o tendecyjności wypowiedzi. To trochę jak porównać samolot do roweru. W jednym i drugim jest silnik i koła, jedno i drugie służy do przemieszczania.
      Wypominanie rowerowi, że nie ma skrzydeł, lata nisko i powoli brzmi śmiesznie, prawda? ;)
      Mnie nie chodziło o to aby pokazać który komputer jest lepszy. Nie ma lepszych albo gorszych. Każdy był do czego innego.
      • 43: CommentAuthorxxl
      • CommentTime29 Mar 2011 10:03
       
      zgadza sie, co nie przeszkadzalo zeby w 99% produkcje na wiekszosc/wszystkie? kompy byly z muzyka komponowana na trackerach. nie boje sie nawet napisac ze stosunek wyprodukowanej muzy na atari z midi w stosunku do tej z amigi z trackerem byla jak 1:100. gdyby nie ta zla niedobra amiga ;-) mozliwe ze dzis do gier na atari uzywalibysmy sound machine :D ->link<-
      • 44:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime29 Mar 2011 11:03
       
      A bym moze (skoro juz sobie gdybamy) zamiast tego rozwijalby sie na malym Atari soft do obslugi MIDI i mielibysmy lepsze kawalki niz te obecne tworzone na jedno kopyto w RMT :)

      Byc moze tysiace ludzi zamiast poprzestac na ograniczaniu sie do ekranu komputera wzieloby sie za granie na instrumentach, skoro juz podpieli MIDI?

      A moze, a moze...

      PS. Alex pisal jakis soft do MIDI.