atarionline.pl gry typu starquake - Forum Atarum

Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

  • :
  • :

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • 1:
       
      CommentAuthoracidzooq
    • CommentTime29 Mar 2011
     
    Z nieco podobnych gier pamiętam platformówkę Spiky Harold, była dość wciągająca, ale nie dałem rady jej ukończyć, pamiętam dobrą oprawę muzyczną
    co ciekawe powstał remake:
    ->link<-

    Oryginały w tamtych czasach (około 1990) dało się nawet kupić, nabyłem wtedy kasetkę z Mastertronic grę - ->link<- zachęcającą bardzo ładną okładką, o ile pamiętam w pewnym Gdyńskim kosztowały coś koło odpowiednika 2 zapełnionych grami czarnorynkowych (wtedy jeszcze legal) kaset.
    • 2: CommentAuthorKonstantyn
    • CommentTime29 Mar 2011
     
    Dorzuciłbym jeszcze "Chimerę", której nie udało mi się ukończyć.
    • 3:
       
      CommentAuthoracidzooq
    • CommentTime29 Mar 2011
     
    Ch. miała dość trudne, nieintuicyjne sterowanie, lewo/prawo zakręcanie i góra/dół przód/tył, ale pseudo-3d grafika robiła grę.
    • 4: CommentAuthornosty
    • CommentTime29 Mar 2011
     
    Na AtariAge byl watek, ze ktos robi remake Chimery na Atari tzn liftinguje gre. Moze poprawi tez sterowanie.
    • 5: CommentAuthorKonstantyn
    • CommentTime29 Mar 2011
     
    Do gier quasi-Starquake zaliczyłbym jeszcze "Crumbles Crisis" (podobno napisana w Atari Basic`u (!)). Zagrywałem się w nią godzinami, jak dla mnie klasyk z extra klasy :-)
    • 6:
       
      CommentAuthorDracon
    • CommentTime29 Mar 2011
     
    A propos remake'ow to powstaje cos takiego odnosnie kultowego Chopliftera.
    Natomiast remake nowszej gry labiryntowej (troche klimaty StarQuake lecz w pseudo-3D) juz jest i to darmowy. :)
    • 7:
       
      CommentAuthordely
    • CommentTime30 Mar 2011
     
    Było sporo gier zajmujących dwie strony kasety. Na przykład wspomniany tu Pong, jeśli dobrze pamiętam.

    Pamiętasz dobrze, z tym że nie do końca. Dobrze, że Pong zajmuje dwie strony kasety, ale źle że jest długi :)

    Pozwoliłem sobie dziś sprawdzić ile wczytuje się wspomniany Pong. Faktycznie trzeba przekładać kasetę, ale nie z powodu faktu, że "przebyła 30 minut" tylko:

    a) prawdopodobnie Mirage m.in. w ten sposób zabezpieczyło grę (wiele bloków, zmienianie stron),
    b) Mirage miało spory zapas krótszych niż C-60 taśm.

    Pierwsza opcja jest prawie pewna, za drugą przemawia to, że na stronie A wczytywane jest ok. 140 obrotów licznika, na B nieco mniej - a przecież wiemy, że strona kasety C-60 to ok. 400 obrotów (nie pamiętam dokładnie - poprawcie mnie).
    • 8: CommentAuthorbaton
    • CommentTime30 Mar 2011
     
    Co do długości gier i czasu ładowania to w czasach magnetofonu najdłuższy chyba był Kennedy Approach - żaden wtedy znany mi kopier nie chciał tego załadować w całości na 65xe - a przy okazji to najlepsza gra na Atari :)
    • 9: CommentAuthors2325
    • CommentTime31 Mar 2011
     
    jeśli ktoś lubi wspomniane Crumble's Crisis i Space Lobsters to seria doczekała się swojej 3 części na 16 bitowcu jako Time Runner ->link<-
    • 10:
       
      CommentAuthorpirx
    • CommentTime31 Mar 2011
     
    Tak się wetnę, na 2 stronach był też Operation Blood - 1. program, 2. levele. Ale to też nie było 1/2h, może jakieś 15 min. Tak w ogóle to 15 min to ok. 60 kilobajtów, więc trudno zmęczyć więcej (chyba, że z np. przerwami).
    • 11: CommentAuthorxxl
    • CommentTime31 Mar 2011
     
    a The Goonies, Gauntlet?
    • 12:
       
      CommentAuthoracidzooq
    • CommentTime31 Mar 2011
     
    Operation Blood czyli (o ile dobrze pamiętam) polska odpowiedź na brak konwersji Operation Wolf (Ocean Software) na Atari, przy okazji wizualnie dość podobna do ultrabrutalnego 'Kadafiowskiego' Commando Libya z C64.
    Ocean wydał też na Złommodore wyścigi Run the Gauntlet w wersji kasetowej wgrywanie wyglądało podobnie jak w Goonies, Karateka czy innych konwersjach z dyskietek (ale w turbo).
    • 13:
       
      CommentAuthorKrótki
    • CommentTime31 Mar 2011
     

    pirx:

    Tak w ogóle to 15 min to ok. 60 kilobajtów, więc trudno zmęczyć więcej (chyba, że z np. przerwami).

    Dokładniej, w standardowym trybie (132-bajtowe rekordy, 250ms przerwa) 60KB zajmuje 19,75 min, nie wliczając 20-sekundowego pisku na początku.

    acidzooq:

    przy okazji wizualnie dość podobna do ultrabrutalnego 'Kadafiowskiego' Commando Libya z C64.

    ??? Operation Blood ma grafikę wprost wyrżniętą z commodorowskiego Wolfa.
    • 14:
       
      CommentAuthoracidzooq
    • CommentTime31 Mar 2011
     
    ??? Operation Blood ma grafikę wprost wyrżniętą z commodorowskiego Wolfa.

    Faktycznie, tak właśnie jest (pomijając kolorystykę) w O.Wolf zagrałem dopiero na A500 i nie znałem wyglądu wersji z C64.
    • 15:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime31 Mar 2011
     

    Krotki:

    Dokładniej, w standardowym trybie (132-bajtowe rekordy, 250ms przerwa) 60KB zajmuje 19,75 min, nie wliczając 20-sekundowego pisku na początku.


    A czy tasma przesuwa sie z taka sama predkoscia na calej dlugosci? Pamietam, ze juz na C-60 mozna bylo odczuc znaczna roznice miedzy poczatkiem a druga polowa, a co dopiero na C-90, gdzie tasma wlokla sie znaczaco wolniej (mialem magnetofon XCA-12, potem XC-12).

    baton:

    w czasach magnetofonu najdłuższy chyba był Kennedy Approach -


    Silent Service byl dluzszy (ok.55 KB), Kennedy Approach nieco krotszy (ok. 53 KB). Najdluzsza gra to byl chyba Megablast w wersji dla 130XE - 96KB.

    baton:

    żaden wtedy znany mi kopier nie chciał tego załadować w całości na 65xe


    Poczatkowo tez mialem ten problem, ale wystarczylo popytac na gieldzie i okazalo sie, ze jest troche kopierow, ktore maja bufor circa 57-58 KB i wszystko wchodzi jak zloto.
    • 16:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime1 Apr 2011
     

    Kaz:

    A czy tasma przesuwa sie z taka sama predkoscia na calej dlugosci? Pamietam, ze juz na C-60 mozna bylo odczuc znaczna roznice miedzy poczatkiem a druga polowa, a co dopiero na C-90, gdzie tasma wlokla sie znaczaco wolniej (mialem magnetofon XCA-12, potem XC-12).


    Nie powinna zmieniać prędkości. Za zmianę prędkości odpowiedzialne są:
    - niska jakość prowadzenia taśmy w kasecie - źle się nawijała na szpulki. Wystarczyło popukać kasetą o dłoń z jednej i z drugiej strony i już jej było lepiej.
    - słaba mechanika xc12 z racji zasilania z komputera (chodzi o moc ciągnięcia taśmy) - taka mechanika potrafi zwolnić, jeśli szpulka nawijająca nie ciągnie taśmy dość mocno (a wręcz potrafi się zatrzymać i wkręcić taśmę).

    Krotki:

    Dokładniej, w standardowym trybie (132-bajtowe rekordy, 250ms przerwa) 60KB zajmuje 19,75 min, nie wliczając 20-sekundowego pisku na początku.


    Nawiasem mówiąc wystarczało ok. 5 sekund pilota, 20 to po to, aby łatwiej było znaleźć.
    • 17:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime1 Apr 2011
     
    Standardowa prędkość transmisji z/do magnetofonu to 600 bodów. Odchodzi z tego bit startu, 2 bajty synchro, bajt crc, przerwa pomiędzy rekordami i wychodzi 400 bitów/sekundę. Czyli 50 bajtów na sekundę. co daje 3kB/na minutę. IMHO zbyt duży margines błędu, skoro po podmiance tabelki w romie można było z powodzeniem pracować na 1200 bodów.
    • 18:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime1 Apr 2011
     

    jhusak:

    Nie powinna zmieniać prędkości.


    Patrz pan, ile to rzeczy na swiecie nie powinno byc :D

    jhusak:

    niska jakość prowadzenia taśmy w kasecie


    E, to tylko chyba tak bylo ze stilonkami (Stilon/Gorzow). Tam rzeczywiscie precyzja wykonania pozostawiala wiele do zyczenia. Ja kupowalem tylko zachodnie kasety (BASF, potem Maxwell), pamietam, ze po 90 centow w Pewexie. I nigdy nie bylo zadnych problemow tego typu, nic nie trzeba bylo "pukac" :). Ale to:

    słaba mechanika xc12 z racji zasilania z komputera


    jak najbardziej bylo obecne. Magnet slabl, nawet licznik wolniej chodzil :).
    • 19:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime1 Apr 2011 zmieniony
     
    Basyfy niestety zwalniały, i Tedeki, głównie 90.
    Ale nie u mnie na 1010 :P
    Za to klawisze miałem wszystkie klejone na distal z gwoździkiem jako zbrojeniem.
    • 20:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime1 Apr 2011
     
    Magnet slabl, nawet licznik wolniej chodzil :).


    A to akurat spowodowane jest średnicą szpulki nawijającej, z której się kręci licznik. średnica rośnie = obroty maleją

    Ale taśma się przesuwa cały czas tak samo (w teorii). W praktyce odchyłka 10% nie miała znaczenia dla Atari, sygnał przez filtry przechodził prawidłowo.
    • 21:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime1 Apr 2011
     
    Stilonki to najlepsze polskie kasety. Miały tę mięsistość brzmienia, którą miały tylko wzmacniacze lampowe (mają) i magnetofony szpulowe.

    Uwielbiałem je do muzyki stosować.
    • 22:
       
      CommentAuthorKrótki
    • CommentTime1 Apr 2011 zmieniony
     

    jhusak:

    Nawiasem mówiąc wystarczało ok. 5 sekund pilota, 20 to po to, aby łatwiej było znaleźć.

    Oj, chyba bliżej 9 sekund. Ernest Schreurs pisze o 9 sekundach w swojej skądinąd bardzo drobiazgowej dokumentacji do WAV2CAS.

    jhusak:

    Standardowa prędkość transmisji z/do magnetofonu to 600 bodów.

    W PAL ~594 bps.

    jhusak:

    IMHO zbyt duży margines błędu, skoro po podmiance tabelki w romie można było z powodzeniem pracować na 1200 bodów.

    W 1979 taśmy magnetofonowe były bardziej zawodne. Inaczej mielibyśmy turbo w magnetofonie factory-made od samego początku. Nie?

    jhusak:

    A to akurat spowodowane jest średnicą szpulki nawijającej, z której się kręci licznik. średnica rośnie = obroty maleją

    Ano właśnie. Wygląda na to, Kaz, że z Twoimi magnetofonami było wszystko w porządku.

    jhusak:

    Stilonki to najlepsze polskie kasety.

    A to były inne polskie taśmy?
    • 23: CommentAuthorbolo
    • CommentTime1 Apr 2011
     
    Panowie zrobiliscie offtopic co na to Kaz?
    • 24:
       
      CommentAuthormiker
    • CommentTime1 Apr 2011
     
    e tam, jakby co, zwali się na prima aprilis. :P
    • 25:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime1 Apr 2011 zmieniony
     
    Albo mozemy sprytnie wrocic do tematu, a przypominam ze brzmial on:

    insert:

    hej czy ktos zna jeszcze jakies tego typu tj. z taka grafika, w tym trybie etc...


    Starquake kasetowy ma okolo 43 KB i ladowal sie znacznie krocej niz najdluzsze gry na Atari. Czy znam inne gry Starquake-podobne czyli majace okolo 43KB dlugosci? Tak, znam! Na przyklad "Screaming Wings"... :P
    • 26:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime1 Apr 2011 zmieniony
     
    A to były inne polskie taśmy?


    I o to chodzi, o to chodzi :P
    • 27: CommentAuthorharry_tv
    • CommentTime1 Apr 2011 zmieniony
     
    > A to były inne polskie taśmy?

    W Szczecinie Chemitex-Wiskord produkował taśmy SUPERTON (żelazowe i chromowe). Niestety, bardzo kiepskiej jakości mechanika powodowała, że aby cokolwiek skutecznie z tej tasiemki załadować konieczne było często rozkręcanie kasety. O jakości użytych materiałów oraz precyzji wykonania świadczyć może chociażby to, że aby zrobić poniższe zdjęcie, kilkadziesiąt sekund mocowałem się z pudełkiem ;)

    • 28: CommentAuthors2325
    • CommentTime1 Apr 2011
     
    tak, te taśmy mocno grzechotały, miały śrubki jakby dopasowane od czegoś innego, a pudełko otwierało się z szuraniem i oporem
    • 29: CommentAuthorKonstantyn
    • CommentTime1 Apr 2011 zmieniony
     
    Heh, te kasety były jak ruskie rowery, toporne, ale niezawodne, no i faktycznie, wystarczyło postukać o dłoń, a jak nie, to o kolano, powyginać w te i we wte, czasem skleić wciągniętą taśmę na taśmę klejącą i wszystko działało...:-)
    Aha, po wciągnięciu taśmy, obowiązkowo należało porządnie naciągnąć szpulki palcami (trochę bolało), a najlepiej kluczami od domu...
    • 30: CommentAuthorKonstantyn
    • CommentTime1 Apr 2011 zmieniony
     
    Łezka w oku się kręci...

    A wracając do tematu.."Nadral" myślę, że wpisuje się w ten klimat. :-)
    • 31: CommentAuthornosty
    • CommentTime1 Apr 2011
     
    A co Wy gadacie?! Te polskie kasety do prawie niczego sie nie nadawly. Niedawno odnalzalem kilka takich nagranych w turbo i probowalem odzyskac fragmenty programow nad ktorymi wtedy pracowalem. Kicha - nic sie nie chcialo wczytac. Winna jest kiepska mechanika.
    Pamietam, ze wtedy wolalem poskladac dluzej kaske i kupic w Pewexie Sony po jakies $1.20 za 90-tke. Te kreca sie gladko do dzisiaj.
    • 32: CommentAuthorKonstantyn
    • CommentTime1 Apr 2011
     
    Znaczy ja mówiłem o kasetach do nagrywania muzyki jakby co... ;-)
    • 33:
       
      CommentAuthorjhusak
    • CommentTime1 Apr 2011 zmieniony
     
    Faktycznie, zapomniałem, miałem taką kasetę SUPERTON. Nie była zła, ale dobra też nie.

    Nosty, my mówimy o kasetach nagranych w normalu. Turbo ma inne wymagania, np. zagięta taśma = program się nie ma szans wczytać. Chyba że żelazkiem na pierwszą kropkę - zmarszczki się wygładzają.

    A propos tematu, wspomniał ktoś o Artefakt Przodków? Fajna, polska i w grafice 8.


    edit - Ha - Dracon w drugim poście :)))))))))))))))))))))
    • 34:
       
      CommentAuthorKaz
    • CommentTime2 Apr 2011
     
    Gdzies tu na forum widzialem filmik, z ktorego wynikalo, ze ta gra jest mocno inspirowana jakas gra z Amstrada (?), grafika podobna.
    • 35: CommentAuthors2325
    • CommentTime2 Apr 2011 zmieniony
     
    z C64 zdaje się, dawałem obrazek ale tytułu nie pamiętam
    • 36: CommentAuthors2325
    • CommentTime18 Jul 2014
     
    Około 1992-1993 miała ukazać się na Atari ST kontynuacja Starquake, więcej do poczytania na atarimania.com


    • 37: CommentAuthorw1k
    • CommentTime19 Jul 2014 zmieniony
     
    PC VERSION?



    ->link<-
    • 38: CommentAuthors2325
    • CommentTime14 Feb 2016 zmieniony
     
    Starquake (1985)(Bubble Bus Software)(GB)[t Le'Al] ma zmienione wszystkie kody do teleporterów, na szczęście przed grą napisane na jakie. Można użyć na kimś jako dowód jego dziurawej pamięci nie mówiąc nic o zmianach.