P.S. Dzisiaj nie ma już podziału na Atarowców/Amigowców. Wszyscy zostaliśmy blacharzami ;) A stare sprzęty kochamy, nieważne czy to Atari, Amiga czy C=64. A co lepsze? Wszystko co wymieniłem jest lepsze od nowych bezdusznych koni wyścigowych ze stajni Intel lub AMD. Kończyć, kończyć wątek.
Atari ST ma nad Amigą minimalną przewagę jedynie w grach z wektorową grafiką 3D. W takich grach sprity, sprzętowy scroll czy nawet blitter są na ogół bezużyteczne, a liczy się moc procesora której ST ma odrobinę więcej. Np Stunt Track Racer, czy Virus.
Taak, 65c816 chodziłby wolniej od ST. Ale pomagałby przesiąść się do nowgo świata w miarę bezboleśnie.
Powiedz szczerze, kiedy chciałbyś kupić nowy komputer, który ma być lepszy od poprzedniego, to wcześniej kupujesz taki, który jest ciut lepszy, a dopiero później ten docelowy?
Taniej by było. Tzn. 260XE 65c816 byłoby tańsze od 520STF.
Na jakiej podstawie wysnułeś te wnioski? Jeszcze raz: jeśli chcesz zaprojektować dobry komputer, to najpierw wydajesz parę milionów $ na wersję trochę słabszą, a potem dopiero robisz tą docelową? I jeszcze pewnie chcesz, żeby zwróciły się koszty?
Szczególnie tańsze z wykorzystaniem dotychczasowego hardware'u
Możesz pojaśnić o jakim "dotychczasowy hardware" mówimy? Nowe 65816 + stare GTIA i Antic?
Koniec świata XL/XE nie ma tu nic do rzeczy.
Faktycznie nie ma, ale sam pisałeś o końcu świata XL/XE w 1993, raczyłem jedynie się odnieść do Twoich wypowiedzi. Świat 8-bitów skończył się z momentem rozpoczęcia sprzedaży Atari ST i Amigi.
nawet nie potraficie zrobic takiej strony, jak ta.
Takiej nie potrafimy, ale umiemy zrobić inne - również fajne.
A65XE z 6502 jako podstawowy kalkulatorek, A260XE z 65c816 z dobrą grafą jako świetna konsola i jako "wyższy" komp, rozwojowy, ale jeszcze tani,(...)
Pod koniec lat 80-tych komputery z 6502 kupowano z wyprzedaży organizowanych w dawnym bloku wschodnim przez LDW, gdyby nie Avalon, Mirage, etc, którzy pokazali, że jednak się da zrobić coś fajnego to historia 8-bitowców w Polsce zakończyłaby się kilka lat wcześniej. Możesz wyjaśnić co to jest "dobra grafa" w "A260XE"? I dlaczego według Ciebie ten komputer miałby być tani? Apple IIGS z 65816 taktowanym 2,8 MHz wypuszczone w 1986 r. kosztowało 999 dolarów. Co mi tam, niech hipotetyczne 260XE kosztuje połowę tego - i tak by nikt nie kupił.
Oprogramowanie robione na 65c816 w części byłoby portowane na ST, z drugiej strony pojawiałyby się dobre porty na 65XE-6502.
Przepraszam, zabrakło mi wyobraźni...
WKCh, Ik+ - nie widzę porażającej różnicy w wersjach 8 - 16bit. Lotus - ST,CA - bez różnic.
I tym oto akcentem życzę wszystkim czytelnikom tego wątku miłych snów i udanego czwartku.
Niech kolega bartcom skoro taki wszechwiedzący (i myślący, że dyskutuje tu z hordami fanów Commodore, w dodatku nie znającymi historii Amigi, itp. :D ) doczyta historię Sama Coupe i czym się kończy wprowadzenie na rynek czegoś trochę lepszego od rasowego 8-bitowca i sporo gorszego od rasowego 16-bitowca :-)
> Atari ST ma nad Amigą minimalną przewagę jedynie w grach z wektorową grafiką 3D. W takich grach sprity, sprzętowy scroll czy nawet blitter są na ogół bezużyteczne, a liczy się moc procesora której ST ma odrobinę więcej.
na amidze bliter moze rysowac grafike wektorowa (wypelniona), na st trzeba to robic na cpu.
stunt car racer na obydwu maszynach wyglada rownie zle (nie gralem - porownywalem na youtube)
wystarcza Amiga 500 i moim zdaniem wygląda trochę lepiej od Wolfenstein 3D:
to wersja z PC, nie odnalazłem na youtube amigowej, jednak zawsze można sobie sprawdzić pod emulatorem, podobieństwo jest na tyle duże, że dopiero dźwięki uświadomiły mi z której platformy jest ta wersja
Płynności może brakować dopiero teraz gdy mamy porównanie z grami bardziej współczesnymi. W ówczesnych recenzjach nie było wspominane, że jest coś nie tak z prędkością lub płynnością gry.
1.Przepraszam wszystkich za moje zirytowanie. Dlaczego jednak każda dyskusja musi się konczyć ST vs Amiga? ten watek miał dotyczyć konsol SNES i SMS. 2.Prowokacyjne porównanie miało na celu ukazanie, że np. A7800 65c816+MARIA mogłoby nieźle namieszać. A jednocześnie dawałoby to - być może - możliwość podtrzymania rozwoju serii XE. 3."istotne rożnice" to np. różnica pomiędzy RR na Atari 8bit i RR na C64. Przy czym nie ma to nic wspólnego z techniką komputerow, a tylko nieudolnym portowaniem. "istotna róznica" jest przeze mnie interpretowana jako różnica pomiędzy średnią jakością gier A8,C64 i ZX, albo A8,C64 i ST,Amiga. Pomiędzy A8 oraz C64 nie widzę "istotnych róznic". Jedne tytuły były lepsze, inne gorsze. To prawda, C64 miało wiekszy rynek, więc dłużej było "trendy", dlatego powstało nań więcej gier, o których można powiedzieć, że dorównują pierwszym produkcjom na ST,Amiga. Ale SilentService, F15, SpyvsSpy, BoulderDash, Karateka, WKCh, Draconus, DropZone na A8, żeby tylko wymienić to co natychmiast mi się przypomina, tez wiele nie ustępowało. Nie widzę "istotnych różnic" w grach pomiędzy ST i Amiga. Nie dzieli ich przepaść. Natomiast średnio biorąc gry na ZX w porównaniu do A8,C64 dzieli właśnie przepaść.
@Dely: 1.Niczego nie chcę udawadniać. Tak tylko sobie bawię się. 2.Jeśliby A65c816 kosztował tylko nieco więcej niż 130XE, jeżeli jego monitor,FDD, drukarka mogłaby potem być wykorzystana do ST, a z drugiej strony możnaby na nim uruchamiać soft z XL/XE, no to bym miał powazny zgryz. Pewnie - wtedy, w latach '80 - bym kupił tańszy, bo na ST po prostu by nie było kasy. Software na ST,Amiga też w latach 80'tych nie był tak dostepny, jak w latach 90'tych. 3.Tym bardziej, jeśliby wychodziły nań gry doszlusowujące do niskiej-średniej pierszych gier na ST,Amiga. Oczywiście, to wszystko sprawa kasy. 4.Osobiście przezywałem traumę ucząc sie wszystkiego od nowa na ST. Jesliby na A65c816 był jakiś zupełnie quasiST system, to chyba byłbym jeszcze bardziej zmotywowany żeby pójść w to. Pewności nie ma, a Ty masz? 5.Docelowy komputer, ba! 600XL, przerobiony na 800XL+kasprzak+Turbo 2600, +elektronika ZSRR, +AST Turbo (shit!), wymiana kasparzka na XCA12+Turbo 2000, inwestycja w XEP80 i drukarkę, inwestycja w CA2001, +TOMS,+RAM... Tak sie to budowało... 6.Wydaje mi się, że, że 65c816 260RAM byłby jednak tańszy od 520STF. Jeśli nie, to oczywiście gra nie byłaby warta świeczki. Myslę jednak, że o połowę więcej pamięci i nowocześniejszy procesor jednak musiał mocno podnosić cenę. Zresztą mozna było robic c5c816 130RAM, byleby to adresowac za jednym zamachem. Wtedy XE byłby: rozszerzony, czyli kompatybilny w dół, ale posiadający znacznie większe mozliwości. Ale pewności nie mam, to jasne. 7.Hardware oczywiście zewnętrzny, to jasne. Czyli: ktoś, kto ma XL, ma juz kolekcje oprogramowania, ma rozszerzoną FDD, może jakies inne urządzenia, ma jakiś monitor itp. I teraz: może kupic ST i zaczynać od zera. Kogo było na to stać? Albo kupić troche lepszy A65c816, od razu mieć więcej RAMu. I mieć fajne nowe gry, dorównujące konkurencji. A XL sprzedać z magnetofonem. A potem do 65c816 kupić szybką i pojemną FDD 3.5' od ST, monitor od ST itp., potem sprzedać 65c816 z stacją 5.25' i ze wszystkim pozostałym, i kupic "gołe" ST i podłączyc do niego to wszystko... 8.Gry na A65c816+MARIA lub jakis inny, lepszy chipset graficzny mogłyby być na poziomie SNES, dlaczego nie? Nie rozumiem tego. Podobnie jak tego, dlaczego nie mogłoby okazać się, że wiele z nich spokojnie dorównuje grom na CA, podobnie jak to jest w przypadku SNES vs CA. 9.Nadal twierdzę, że trzeba być kompletnym maniakiem, żeby naprawdę widzieć "ogromne" rożnice w Lotusie na ST i CA. itd. Ja nie jestem kompletnym maniakiem, przepraszam. 10.Brakuje wyobraźni? Niedobrze.
@Jacques Porażka SAM'a wynikała z tego, że uruchomiono go 5 lat za późno. Gdyby powstal w '85-'86r, nawet w wersji nieco tańszej, troche okrojonej, mogłoby być zupełnie inaczej. Jeśliby istniał w '87 i roku kosztowal 1/2 ceny Amigi 500, no to myslę, że miliony ZX-owcow poszłyby w to. Tu oczywiście pojawił sie problem konkurencji Amstrada CPC, ale w roku '85-'86 i tak miałby wielkie szanse.
Ogólnie: Powtarzam: dlaczego KAŻDA dyskusja musi zejśc na poziom udawadniania, że CA jest jedynym słusznym komputerem? Przecież oni zbankrutowali szybciej nawet od Atari, hi hi, zreszta to bez znaczenia.
O płynności: nikt nie pisał, bo jak juz ktoś zamiast samochodu kupił ta nieszczęsną Amigę i jeździł autobusem, to nie miał siły narzekać, że zamiast plynności mamy stopklatkę jak w ruskim projektorze z lat '70-tych. Mnie do szału doprowadzał brak płynności. Moim zdaniem, płynność, właśnie płynność jest podstawowym warunkiem osiągnięcia wysokiego playbility, obok sensownie ustawionego stopnia trudności gry, z czym akurat na 8-bit były problemy. A nie to, czy kolorów jest 128,250 czy 500. Moim zdaniem, oczywiście. Oczywiście na ST tez jej (płynności) brakowało.
Miałem już nic nie pisać w tym wątku ale muszem ;)
@bartcom - sam sprowadzasz rozmowę do dyskusji Amiga-ST. Nikt tutaj słowa nie napisał, że Amiga jest jedynym słusznym komputerem. Każdy z nas sympatyzuje z Atari jak również innym sprzętem z lat swojej młodości. Podobają mnie się Twoje wynurzenia na temat "co by było gdyby" bo dobrze jest twórczo pomyśleć i powyciągać różne wnioski (pomijam aspekt praktyczny tych wynurzeń).Tyle, że niestety to też nie jest w temacie wątku :) Natomiast chyba nadal tkwisz mentalnie w okolicach lat swojej młodości, gdzie z jadem obrzucałeś użytkowników komputera Amiga (i zapewne innych też). Z jakiegoś powodu sam akurat pewnie go nie miałeś (chyba nie z powodu przekonań) bo przypuszczam, że dłuższe obcowanie z tym komputerem pozostawiło by w Tobie znacznie przyjemniejsze wspomnienia (gwarantuję :). Ja miałem, jak wiele ludzi w naszym kraju - Atari 65XE, potem Amigę. I Amiga rządziła wtedy, i co z tego - teraz. Było minęło, miło powspominać.
I jak już tak sobie wspominamy, to pamiętam jak za czasów latania na giełdę z moim XCA12 w Blizzardzie Turbo patrzyliśmy z kolegami zazdrośnie na tę garstkę krezusów które miało ST i grało w Barbariana :) W latach 80 komputer elitarny, nie do dostania normalnymi drogami. A potem w ~1990 pojawiła się Amiga w normalnej ludzkiej sprzedaży w sklepach, trochę droga wprawdzie ale do przełknięcia (nie kosztowała, jak to wspominasz, tyle co samochód). I pogodziła WSZYSTKICH :) Komodziarze przesiedli się na Amigi, Atarowcy przesiedli się na Amigi, nawet Spectrumowcy mieli Ami. Skąd u Ciebie ten jad? Tym bardziej po tylu latach. Wyluzuj. W naszym kraju (i nie tylko) Amiga zastąpiła wszystkie 8-bitowce jakie mieli ludzie. To było normalna kolej rzeczy, tak samo jak około 7 lat później Amigę powymieniano na PC. Takie są fakty. I nikt tutaj się tym nie masturbuje, fajnie było i tyle.
Do licha, jaki jad. Do licha, jakie wyluzuj, kto tu ma wyluzować.
1.A8 miałem w latach 84-91, w tym okresie sporadycznie bawilem się na C64+Datasette oraz łał! CPC6128. W latach 91-97 AtariST, od 93 b.rozbudowane pod DTP. W latach 93-00 miałem Amigę 500. Od 97r. mialem PC 233MMX+Virge3D. Z grania na PC pamiętam DukeNukem i RallyChampionship. Aha, i pierwsze GTA. 2.Zestaw A500 w momencie debiutu kosztowała tyle, że w Polsce można było kupić F126p w niezłym stanie. Dla przykładu 4500$ kosztował n o w y Fiat125p. 3.Nie mam nic do Amigi - CA jest l e p s z a od A.ST; twierdzę tylko, że realnie - niewiele lepsza. Subiektywna ocena. Mam do niej prawo. A skąd się bierze (ocena)? Już napisałem. W grze najważniejsza jest dobra zabawa, a tą zapewnia playbility a nie wpatrywanie się ile kolorów w danym momencie jest na ekranie. Dlatego - gry na CA choć lepsze niż na ST wg mnie nie są "istotnie" lepsze. Generalnie po szoku, jakiego doznałem po przejściu na ST, CA niespecjalnie mnie uwiodła. 4.Tylko że nie po to chodzi. Chodziło mi o to, że istniały - być może - możliwości podtrzymania przy życiu fajnego systemu XE. Przy A65c816+np.MARIA byc może mógłby on zapewnić możliwości podobne do ST,CA; podobnie jak SNES; a jednocześnie zapewnić kompatybilność w tył; 5.W dodatku nadal twierdzę, że Atari 260XE jako "gołe" byłoby trochę tańsze od 260ST (a od Amigi toooo już sporo tańsze, skoro kosztowała dwa razy tyle co 520ST). Jak wiemy, 260ST praktycznie nie występuje, bo okazało się, że to w praktyce za mało. Może dla procka 65c816 by wystarczało. A możliwości - potencjalnie zbliżone, nie dorównujące, nie, ale - zbliżone. Tak jak SilentService na A8 i ST. Tylko że do takiego A65c816 reszte juz wielu by miało. Dobra, inaczej: A65XE+FDD 5.25' kosztował mniej niż C64+Datasette. Niechby A260XE 65c816 kosztowal tyle co C64+FDD. Oczywiście wtedy, w '85r. 10 lat potem to oczywiście już nie miało żadnego znaczenia. 6.Zainteresował mnie fakt, że od strony zabawy gry na SNES i SMS nie różnią się w sposób istotny. O tym chciałem utworzyc wątek. A nie o CA,ST. Wspomnialem tylko, że gry na SMS,SNES co najmniej dorównuja tym na ST,CA. Lecz niektórzy maniacy zamiast zainteresować się, po co ktoś stworzył wątek i jaki jest jego temat, oczywiście natychmiast zaczeli dyskusję, że CA lepsze od ST. Innych tematów juz nie ma. Litania. A ja niepotrzebnie sie dałem wciągnąć. Jednak mimo to ciekawe jest (...podkreślam, nic nie mam do CA; ja też dzieciom na PC odpalam WinUAE żeby sobie pograły, szczegolnie w opcji "Trainer" - jak jest, bo małe jeszcze) porównanie SNES 65c816 do systemów 16-bit: SMS,CA. I tu raczej bez ST, bo ten nie miał ukladów specjalizowanych. Dlatego też był tańszy. I gorszy, choc w rezultacie - moim zdaniem - bardzo niewiele. Tak niewiele, że czasem nawet lepszy.
Aha. Można oczywiście w ogóle o tym nie pisac. Mozna w ogóle nie włączać AOL i nie pisać. I tak piszemy to na PC, takie są fakty.
PS. Jeśli ktokolwiek poczuł się urażony ostrą dyskusją, to pragnę też wyjaśnić, że od 3 m-cy nie widzialem mojego zestawu AtariXE; jest on upgrade'owany; stąd te nerwy... sami rozumiecie...
zadna firma nie zdecydowala by sie na inwestowanie w przestarzala technologie gdy szanse na zarobek jest zerowy a niebezpieczenstwo straty pewne.
zainwestowalbys w przestarzly sprzet z 65816 gdzie nikt na to nie pisze (bo wszyscy juz przeszli na 68k), komputer bedzie dla usera polowe tanszy ale to co user zaoszczedzi ty jako firma bedziesz musial wpompowac w firmy softwarowe. konkurencja obesra sobie gacie ze smiechu przy reklamach porownawczych, drugi raz programisci popuszcza w majty ze smiechu jak by mieli przejsc z 68k na 65816. wszyscy koledzy na amigach przynosili by codziennie ze szkoly w plecaczku po kilka gier a user super pitu,pitu atari260xe trzasl by sie nad moze jedna gra - dodawana do komputera przy zakupie :)
Bo to była konsola ze specjalizowanymi układami, gdzie główny procesor pełni rolę koordynującą a nie pierwszoplanową jak w komputerze. Podobnie Atari Jaguar mógł mieć na pokładzie "zaledwie" Motorolę 68000.
A mi się wydaje że Nintendo w początkowej fazie projektowania SNES-a rozważało uczynienie konsoli kompatybilnej z NES-em. Zdaje się że kiedyś gdzieś o tym czytałem. Stąd więc wybór padł na 65816.
Co do roli procesora głównego w konsoli - tak w zasadzie można powiedzieć nieco upraszczając, że konsola 7800 to 2600 z dorzuconą Marią. No bo procesor prawie ten sam - 7800 miała 6502 zaś 2600 miała 6507 - czyli mutację 6502 z magistralą adresową okrojoną do 12 bitów. Co prawda 7800 miała szybciej taktowany procesor 1,79MHz vs 1,19MHz, ale za to Maria kradła procesorowi sporo cykli. Czyli procesory główne w obu konsolach mają podobną moc obliczeniową, ale różnica w możliwościach konsol jest ogromna.
>>> Wolfenstein 3D też daje radę na ST 8 MHz - 15 FPS :-)
To są kłamstwa i pomówienia :P Nie ma Wolfenstein'a 3D na ST :P A co do Wolf3D na ST to on w porywach lata na 15 FPS, czyli jak na ekranie nic się nie dzieje :P ( i na planszy tytułowej też może wyciąga z 15 FPSów, hiehie ) czyli to jest MAX jaki osiąga, a nie minimalny FPS :P
@xxl: wygląda lepiej tylko na screenach. grafika w 1 levelu jest ładna, ale przekolorowana i nudna. w dalszych etapach jest coraz gorzej. gra jest nudna i monotonna. posiada fatalną oprawę muzyczną (w porównaniu do Bestii), na ekranie mało się dzieje (oprócz scrolli). w Bestii oprócz scroli na ekranie pojawia się mnóstwo obiektów i często są one bardzo duże. zagraj w obie gry i sam stwierdź co jest lepsze. pomijam już fakt, że inspiracją dla twórców LionHeart była właśnie Bestia.
trylogia Bestii + trylogia Turrican'a + może jeszcze kilka gier to najlepsze giery na A500. oczywiście moim zdaniem. :)
Dupa nie tylko na screenach. przelazłem bestię 3 i Lionheart, (w podobnych klimatach Cedric jeszcze) i powiem, że Lionheart jest zdecydowanie najlepszą z wymienionych pozycji. Bestia 1 to popis możliwości amigi ale jej zbyt wysoki poziom trudności naprawdę odstrasza - prawdziwy hardkor. przez to mało grywalna i raczej ograniczająca się do zasady - bieg w jednym kierunku i walka. Podobny styl prezentuje także mega trudny [ixel perfect Wrath of Demon - toporne sterowanie jeszcze pogłebia tutaj sprawę.
Lionheart zaś to wg mnie oczywiście, jedna z najlepszych action adventure z elementami platformowymi. Dłuuga, z dwoma zakończeniami. Przepiękna i zróżnicowana gra (nuda?? czego tu nie na - zalewane wodą wieże, powietrzne statki, lot smokiem, jazda na dinozaurze, bagna, ognisty świat, miasta - każdy świat to małe dzieło sztuki a naszukać się wszystkich sekretów też trzeba. Plansze bardzo dobrze zaprojektowane i z pomysłowymi pułapkami. Muzycznie słaba? hmm co świat (nie level) zmiana muzyki, symfoniczne kawałki, oczywiście może gorsza od klasyki Whittakera - ale nadal pierwsza liga.. To naprawdę kawał świetnej gierki. Dwa zakończenia jeszcze dodają smaczku. jedyne co trzeba się przyzwyczaić to sterowanie w walce - najpierw fire i dopiero kierunek - wtedy mamy nawet podcinki, ciosy z obrotu albo w locie nabicie gościa na miecz) i dosyć dziwna animacja głównego bohatera - dp której trzeba się przyzwyczaić.
Przeczedłem całą bez cheatów i moja ocena to 9+/10
Jak ktoś lubi podobny klimat (bestie i tp polecam wg mnie także świetną gierkę Psygnosis - Leander). Przepiękna ściezka dźwiękowa!
No to ja jeszcze dodam kilka "podobnych" tytułów: 1. Unreal - bardzo ładna grafika, ale grywalność (miodność) fatalna. Były tam też etapy 3D. Niestety słaba grywalność i brak dynamiki w grze spowodowały, że gra została zapomniana. 2. Risky Wood - ładna grafika. gra dostępna jest również na Atari ST, choć na pewno nie ma tego "czegoś" co Bestia. 3. Jim Power - całkiem niezłe, ale patrz wyżej.
Jeśli zaś chodzi o Lionhearta to główną przyczyną nudy jest po prostu brak dynamiki w grze. Sorry, ale dla mnie to takie skakanie z kępki na kępkę i tak przez całą grę.
nie chciałem zaogniać sytuacji, ale nie mogę się powstrzymać (sorki). zobaczcie jak wygląda jim power na st, a jak na amigę. tak z ciekawości. super gra, btw, z extra muzą (przynajmniej na amidze, he he)
@xeen: nie ma tutaj co zaogniać. po prostu ST nie miał blittera i nie mógł sobie pozwolić na tak płynne paralaxy jak Amiga. dlatego gry wyglądają na niego znacznie gorzej niż na Ami. z Risky Wood, SotB I i II jest podobnie.
no i 1. superfrog platformowka wszechczasow. 2. leander (platformowka) nie wiem czy mialem zle scrackowana gre ale chyba nie dalo sie przejsc powyzej 3 fazy 3. wszystkie czesci alien breed 4. final oddysey - gra troszke zapomniana ale pamietam ze namietnie gralem 5. skeleton crew (nie wiem czy to juz nie amiga 1200) ale gra tez swietna 6. ghost battle (swietna muza)
Tak, była wersja Leandera w której brakowało jednej windy przez co nie można było przejść dalej. Leander wyszedł także na MegaDrive lub SNES, jako Gallahad. Ghost Battle podobał mi się też na Atari ST. Skeleton Krew to Amiga 1200 i MegaDrive.
...Amigowców nie lubię wlasnie za to, że nie potrafią niczego uszanować. Na przykład strony o najfajniejszym komputerze wszechczasów, jaki jest Atari.
Takim więc prawem uważam, że CA jest jednak O WIELE GORSZE OD ATARI 2600.
Howgh!
.End
PS. Jak ktoś chce publikować "Top Ten CA" to niech sobie założy taki wątek, jeśli chociaż to potrafi; Nie potraficie nazwet pisać na temat, Amigowcy sprzeniewierzeni dawnej miłości do Atari. Pała, jak zwykle pała z waszego wypracowania. Jak zwykle.
A pykaliście w Gods od Bitmap Brothers? Dla mnie najbardziej klimatyczna gra na Ami ze świetnym soundtrackiem ! Zresztą posłuchajcie
(chciałoby się krzyknąć THIS IS SPARTA!) ;) heh
oraz oczywiście wersja na Atari ST :)
Poza gorszą jakością (niższa częst. sampli) dźwięku praktycznie mamy to samo.
P.S. tak teraz słucham sobie do końca wersję Ami z UT, ktoś to chyba zgrywał z Amigi z przełączoną 1MB Chip - tam się trochę wtedy kaszaniło odgrywanie w kilku momentach (pamiętam z głowy i tutaj jest to samo).
Ruff,n Tumble - świetna platformówka / shooter - 9/20 - ukończyłem na jednym kredycie
Gods - jedna z moich ulubionych gier, póxniej cholernie trudna (styl Bitmapów wyczywalny na kilometr (ponoć poziom trudności drastycznie wzrastał tylko w źle zcrackowanej wersji)
Leander 9na megadrive - galahad) - wersja z brakiem kładki to źle zcrckowana - skończyłem całe nwa wersji 4 dyskowej - posłuchajcie muzyki
Risky Woods niestety baardzo powtarzalna i nudna gra - zero urozmaiceń - taki monotonny klon ghosts'n Goblins
Jim Power- piekna grafika, muzyka arcydzieło i swietnie zaprojektowani bossowie - ukończona na 1 kredycie :-)
Dziwny temat wogóle Snes vs SMS? a czemu nie rywal rynkowy ówczesny - Megadrive (Genesis) - ta maszynka ma całkiem udane i dobre konwersje z amigi
Żeby nie było offtopa - Atari Rulez!!
Wie ktoś o co chodziło w Maxwell Manor - zawsze mnie to intrygowało...
Kuba, jeśli Admin nie zrobi z tym porządku, spadam.
Ale jaki porzadek tu robic, skoro ludzie sobie spokojnie dyskutuja? To, ze akurat nie maja racji, to inna sprawa, ale to trzeba wykazac w dyskusji. Polecam FAQ o Forum Atarum: ->link<- masz tam ogolne zasady wtracania sie, a raczej niewtracania sie admina w tresc :).
Sponsorem tego watku jest sentencja: "Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy... Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy..."