Całkiem przyzwoita platformówka, która przypomina mi trochę Chuck Rock'a :) A do tego w porównaniu do komercyjnego Chuck'a jest o wiele bardziej dynamiczna i płynna ale oczywiście nie tak dopracowana jak Chuck, bo w końcu to "one man orchestra game" czyli shareware/PD :)
Kolejna platformówka. Jak dobrze pamiętam, to w zajawce tej gry w ST Format, było, że ta gra została specjalnie napisana dla kilku/kilkunasto letniego syna :)
Z ukończonych gier tego grafika, wyszła Nishiran. Pamiętam, że całkiem niezłe noty dostała w pismach z tamtej epoki. Oczywiście produkcja "niezależna", ale podobno fajna.
No to dałeś zagadkę. Te kamienie są z jakiejś bardzo popularnej gry, ale nie mogę sobie kompletnie przypomnieć. A pamiętam, że jak zobaczyłem zdjęcia tej gry w piśmie w 96tym to od razu wiedziałem z jakiej to gry. Ech, wóda i czas robi swoje %-)
Dzięki S2325 za tą bibliotekę gier 16-bitowców - miło się ogląda to po latach, i wszystko w jednym miejscu. Nie będę ukrywał, że to mój ulubiony wątek, obok "Tęczowego przegląu" Tenchiego :)
Maggot Master jest tylko dla dwóch graczy i jest częścią megadema, jeśli ktoś zainteresowany to poszperam którego. Alf - The First Adventure jest jak dla mnie zbyt mało przewidywalny, a plansze nie sugerują gdzie jest z nich wyjście. Granice i wyjścia wyglądają tak samo. Plus zamiast Alfa jest tylko jego głowa, widac trudno było narysowac całą postac. Ale za to mamy
Floyd the Droid - On the Run - Gra jest o tyle ciekawa, że strzelamy do robota znanego z dema dla Atari 8-bit (na giełdzie chodziło jako Robot i Rakieta), zawodnika z Ballblazer oraz symboli C64 i Atari.
Triton III - Moim zdaniem całkiem ciekawy pionowy shooter w kosmosie zakodowany przez autora gry Narc. Możemy łapać powerupy, ale trochę ciężko przewidzieć o które budowle można się rozbić. Gra jest na obrazie dyskietki Alliance CD 10.
Evasion 2 - Jak Pacman, z tym, że możemy zastawiać pułapki-miny i przedmiotem zatrzymywać na moment przeciwników. Z czasem stają się coraz bardziej agresywni i szybcy.
Spook - Trochę niewygodne sterowanie, Pacman zatrzymuje się w mało przewidywalnych miejscach. Muzykę kojarzę z jakiejś gry na 8-bitowce (Ghost Chaser?).
Zamek, amiga, elf i statek kosmiczny razem tuż obok siebie jako miejsca/przedmioty w jednej grze? :)
Mojej wyobraźni też nic nie ograniczało, gdy tworzyłem sobie gry przygodowe, ale tak daleko chyba nie posunąłem się :P Trochę widać tutaj nadmierną infantylność niektórych gier tego typu (jak elf podpalający las... przez pomyłkę), co nie zmienia faktu, że miały unikalny urok, którego trudno szukać w ściśle komercyjnych, skoncentrowanych na prezentację produkcjach...
Niemniej, przypomniało mi to moje pierwsze produkcje jeszcze w Atari Basicu:
- z jednej strony tworzenie całego interfejsu mogło się mieścić w tekście uzyskiwanym jednoznakową (plus cudzysłów) instrukcją "?" vel PRINT, przez co cokolwiek pojawiało się w wyobraźni, od razu znajdowało się w kodzie (bez wchodzenia w żadne szczegóły typu obiekty, odwierciedlenia i mapowanie, logiki biznesowe, warstwy i inne takie, które więżą umysł)
- z drugiej strony fakt ograniczenia akcji do wypisywania tekstu pozwalał na rzeczy nieosiągalne innymi sposobami nawet przy mega-możliwościach graficznych - a to ze względu na swoją potencjalnie "surrealistyczną" specyfikę :)
Może fajnie by było raz wrócić do tworzenia tego typu rzeczy.
Całkiem ciekawie zapowiadająca się platformówka. Wychodzi, że całość stworzona przez jednego gościa ( kod, grafika, muzyka ) więc i tak całkiem przyzwoicie.
@jury: fajna giera, przypomina nieco gry na Amigę :) Muza drażliwa przez brzmienie.
@creative: jakbyś dodał do rzeczy, które wymieniłeś muzykę a'la technotronik to mogłaby wyjść jeszcze taka produkcja :) (no może poza elfami, są za to wikingowie ;)
Dive Bomber jest o tyle ciekawe, że prawym przyciskiem myszy przełączamy się pomiędzy drążkiem sterowniczym, a obsługą broni. Tych dwóch rzeczy w tym samym czasie nie obsłużymy. To co widać przez szyby wymaga dużo wyobraźni, lepiej patrzeć na przyrząd pokazujący położenie samolotu i na drążek. Nie widzę gdzie jest radar pokazujący wroga, może po prostu go nie ma. Żeby wystartować potrzebna jest klawiszologia, ale mamy do wyboru momenty gry gdy jesteśmy już w powietrzu.
Obraz gry może być trudny do znalezienia - trafiłem na niego tylko na składance Automation Menu Disk 003 (19xx)(LSD - Was -Not Was-) opisane jako Arcade Classics. Nie znalazłem żadnej informacji na atarimanii ani nic o drugiej części.