Przypomniało mi się z dzieciństwa, że miałem na pirackich kasetach gry, w których podczas ładowania można było podziwiać ekran jakiejś firmy, która mieściła się w Warszawie na rogu Marszałkowskiej i Wilczej. Z grami tej firmy kojarzy mi się zagięta często na ostatnim obrocie taśma i napis NIESTETY BLAD! SPRÓBUJ JESZCZE RAZ! (oczywiście próbowanie jeszcze raz nic nie dawało) Czy ktoś kojarzy taką firmę? Chętnie bym zobaczył tego loadera po latach.
Ja bym chetnie zdobyl jakies kasety Atarex'u :) nawet milo wspominam kasety z ich loaderem :) i ta metoda zabezpieczania przed kopiowaniem z (jak ja to nazywalem wtedy) "ulamanym rekordem" ;)
@Wolfen - w sieci można znaleźć zgrane kasety Atarexu, razem z ich loaderem, ostatnio odpaliłem sobie go w emulatorze, aby sobie przypomnieć ten wideo, w który godzinami wpatrywałem się w dzieciństwie ;-) ->link<- Tej warszawskiej firmy niestety nie znam.
@mac - dzieki za link ale cas-archive mam dosc obcykane :) natomiast chetnie bym pogrzebal na "oryginalnych" kasetach Atarexu :) wiesz - ten sam look&feel :) (ostatecznie moge sobie wydrukowac jakis skan okladki i nagrac :) ale do tego musialbym znowu zalatwic sobie magnetofon - no ale powspominac tez milo :) jakis czas temu wczytywalem bodajze na emulatorze Bruce Lee w standardzie z mp3 :) akurat byl czas zrobic kolacje ;D
mam kilka, ale nie oddam ;-) jakieś 2 lata temu rozmawiałem z właścicielem Atarexu, niestety jak twierdził kilka miesięcy wcześniej cały sprzęt po tamtych czasach, czyli kilka komputerów, stacji i kilka kartonów niesprzedanych kaset... wywalił na śmietnik.
Czy ktoś może jest z Gdańska i kojarzy firmę komputerową znajdującą się w Gdańsku Wrzeszczu na ulicy Pestalozziego. Pamiętam że mieli wielkiego sklejanego szkieleta, i potwornie bluzgali, poza tym chyba przerobili połowe gdańskich atarowskich magnetofonów na turbo, plus produkowali kartridże kso turbo 2000. No i mieli ogromny katalog gier. Ktoś coś ?
Coś mi się kojarzy, sam też tam dawałem magnet na przeróbkę do Turbo2000. Nazwy jednak nie pamiętam... EDIT: Oni się chyba później (albo wcześniej?) przenieśli z Pestalozziego na inną ulicę: "Akces-System" z Hallera 169. :)
Dracon: Tak to Akces-System właśnie skojarzyłem nazwę. Ciekawe czym się ci goście teraz zajmują. Pamiętam u nich kupiłem kartridż a magnetofon przerabiłem w "neptunie" na parterze, tam chyba też mieli jakieś gry. Pamiętam też gościa z rynku we Wrzeszczu w niedzielę. Ten z kolei miał kserowane instrukcję do gier i był jakimś mega pedantem, wszystkie etykiety kasek wydrukowane na drukarce, wszystko równiutko poukładane i uporządkowane, instrukcje w jakiś koszulkach alfabetycznie poukładane, ale gość nie miał gier na turbo, więc tego... w tygodniu chyba gdzieś w Gdyni handlował. A jeżeli chodzi o akces system to faktycznie wcześniej byli na Hallera, bo pamiętam była tam jakaś z bardziej znanych trójmiejskich firm, ale chyba nigdy tam nie dotarłęm bo słyszałem że mają tam gry na inne niekompatybilne turbo. No i oczywiście była giełda w Żaku. Kiedyś chyba z raz z kumplem sami tam handlowaliśmy, ale to już był jakiś schyłek atari, więc nagraliśmy 1 albo 2 gry, wcześniej to chyba jak się było spoza układu giełdziarzy , to nie za bardzo można było tam poszaleć.
@astrofor: jesteś (wciąż) z 3miasta? To może powspominamy offline na jakimś lokalnym zlocie. ;) Panowie z Akces-System "mieli fach w ręku" i swego czasu raczej nieźle zarabiali na naprawianiu i przerabianiu magnetofonów, itp. Sami z siebie byli średnio mili, ale za to całkiem zdolni. :) Z tego co pamiętam ich T2000 (z cartridge) było na szczęście dość zgodne z resztą kraju.
Z magnetem na naprawę jeździłem do serwisu KAREN aż w Gdyni-Leszczynkach. W przerobionym mieszkaniu panowie serwisanci przyjmowali i naprawiali dość często psujący się sprzęt, oczywiście w myślach przeklinając prymitywną "pamięć masową" w postaci (X)CA12, itp.
Giełda w Żaku to legendarna pomorska "jaskinia piractwa". Zanim zeszło się do podziemi, to mijało się pewien sklepik komputerowy, gdzie można było zorientować się w nowościach dla /|\, a następnie piętro niżej zamówić je za ułamek ceny u pirata, który albo przywiózł to z Warszawy albo sam "opanował warsztat". ;D Pewnie, że było tak, iż tylko będąc w komitywie z elitą giełdziarzy dało się tam długo wysiedzieć i zarobić. Siedzący w dogodnych miejscach handlarze, szczególnie Amigowcy, dorabiali się spoooro kasy na procederze, nierzadko sprawiając sobie auta i nie tylko. "Szefem" był niejaki Jarek, który potrafił robić przegląd konkurencji i kontrolować sytuację. ;)
@Dracon: Na zlot w Gdańsku chętnie, tylko nie wiem czy mnie żona puści, bo ostatnio to chłopaki rozbijali się po mieście limuzyną, a potem pani striptizerka wypinała do nich myszkę. A tak serio to sie mocno postaram. W Zaku to ten sklepik byl chyba w podziemiach, za wejsciem zaraz po prawej stronie, schodzilo sie schodkami(chyba..) na dol. Gielda byla w korytarzu na parterze, a potem jak się rozrosla to na piętrze w korytarzach i duzej sali. Moze faktycznie kiedys byla w podziemiach. Co do zarobkow to faktycznie daleki kolega , wlasciwie kolega kolegi - z migowskiej zdaje sie, zarabial tyle, ze raz rodzice patrzyli jak liczy utarg - jedna wyplata, druga wyplata , piata...dziesiata. O ku..wa!
Łukasz Zaborowski dokonał ciekawego zakupu: kasety sprzedawane w epoce przez Zakładz Oprogramowania Mikrokomputerów ZOMIK z Katowic. Ktoś coś więcej wie, spotkał się z czymś takim?