Nawiążę do głośnego ostatnio tematu (choć ostatnio jakby ucichł w mediach), bo znalazłem przypadkiem coś takiego w necie:
A tu jest oryginalny materiał, który został fragmentarycznie ukazany w poprzednim bez dźwięku (to jest piąta część większego materiału dokumentalnego):
Myślę, że to jest wielce interesujące, tym bardziej że jakoś w massmediach tego się nie zobaczy...
Jak wiesz mam zacięcie blogowe, a co się z tym wiąże nigdy i nigdzie nie chciałem robić onetu.
Jak wiesz ze mną można porozmawiać o anatomii ludzkiej, o nieznanych faktach związanych z seksualnością ludzką ;) (i nie tylko), o multimediach, informatyce, ale również o historii czy polityce.
Co się zaś tyczy "polityki" - jak to nazwałeś - to ja znam Ciebie na tyle, że wiem jakie masz zdanie odnośnie publicznych dysput na ten temat - i to szanuję.
Jednak zwróćmy uwagę na fakt, że w materiale tu zaprezentowanym mamy do czynienia nie tyle z polityką co z dokumentami historycznymi. W mojej ocenie są to wielce interesujące dokumenty, które mogą zainteresować każdego, bez względu na to czy jest Atarowcem czy nie. Historia (oraz polityka) jest dla nas wspólna i IMHO dotyczy każdego z nas podobnie jak np. różne wydarzenia na świecie - żyjemy tu i nie ma powodu dla którego mielibyśmy sobie nie rozmawiać na pewne tematy (które faktycznie niektórzy traktują jako tematy tabu - i nie mam na myśli Ciebie Sikorze).
Moim celem było przedstawienie dokumentów, które uważam za interesujące i chcąc wykorzystać potencjał tego forum pomyślałem że warto je pokazać innym, a przy okazji, że kilka osób pokaże (swoim komentarzem), że jaka jest faktyczna jakość tego (powstającego) forum, na tle innych. Sikorze - nawet o polityce da się rozmawiać, spokojnie, normalnie, nie przejmujmy się tym co widzimy w TV (szczególnie że są to najczęściej pozorowane sceny).
Tu jednak mamy do czynienia z historią (która oczywiście zawsze wiąże się i z polityką) i dlatego zacytuję tu Ryśka: "Wiedza na temat tego co było jest niezbędna w celu właściwej oceny tego co jest obecnie ,oraz kształtowania tego co będzie później.". W mojej ocenie nie ma znaczenia czy ktoś jest w kraju czy nie, czy jest atarowcem czy nie, po prostu nie ma wystarczająco dobrego argumentu, który byłby w stanie obalić choćby treść tego cytatu. Dlatego nie chodzi tu o żaden onet...
A porównywanie tych tematów do "schodzenia na psy" uważam za niestosowne...
Jeszcze inną kwestią jest to, że wiele osób nie jest obecna w kraju i pewnie wiele istotnych tematów im umyka, a to jest okazja otrzymać szybką i rzetelną wiedzę odnośnie tego co raczej z trudem przeciska się przez krajowe media.
I jeszcze jedno aby zrobić gdzieś onet, to trzeba najpierw zebrać odpowiednią liczbę idiotów itp. a do tego potrzebny jest duży ogólnopolski serwis. Tak więc choćbym padł nie zrobię tu onetu ;-) (a przecież to forum dopiero powstaje - choć ja mu życzę aby było jak największe, a przy tym miało jak najwyższy poziom!).
Mimo wszystko uważam, że na tym forum powinno się rozmawiać o Atari, a nie u dupie Maryni... Takie jest mooje zdanie - a Ty Tomku, jak zwykle wprowadzasz zamęt w krystaliczne wody forum Atarowców...
Twoja reakcja mnie nie dziwi, w każdym razie nie mam zamiaru wprowadzać żadnego zamętu, w końcu historia jak wspominał Rysiek jest raczej klarowaniem światopoglądu itp. Natomiast co do tych krystalicznych wód to wybielasz temat :)