atarionline.pl Lookie_Lack - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1: CommentAuthorGonzo
      • CommentTime23 Mar 2012 22:03
       




      najwyższy czas otworzyć nowy projekt :)

      muza (mono): miker - 7_gates_of_jambala, trochę poskracana, miker - mam nadzieję, że mi to wybaczysz ;)
      grafa: c64, gify z neta

      joy działa na razie tylko lewo/prawo
      • 2: CommentAuthorBrix
      • CommentTime23 Mar 2012 22:03
       
      Najwyższy czas skończyć stare projekty ;)
      • 3:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime23 Mar 2012 22:03
       
      Lucky lack był niepalący. A fuj.
      • 4: CommentAuthormono
      • CommentTime23 Mar 2012 22:03
       
      Kuba - nieprawda! Ugrzecznili go w pewnej chwili. Pooglądaj stare komiksy.
      • 5: CommentAuthorGonzo
      • CommentTime23 Mar 2012 23:03
       
      to lacky luke nie palił, a lookie jara 3 paczki do południa :)

      brix - spoks, wracam sobie (jak mam czas) i wkrótce (mam nadzieję) coś wypuszczę ;)
      • 6:
         
        CommentAuthorTenchi
      • CommentTime24 Mar 2012 00:03
       
      @jhusak
      mono ma rację, w komiksie Lucky jarał jak lokomotywa: ledwo zgasił jednego, już kręcił kolejnego.
      • 7:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime24 Mar 2012 07:03
       
      :)

      To ja widziałem tylko ugrzecznioną wersję :)
      Ale - dobrze wiedzieć.
      • 8:
         
        CommentAuthorMaW
      • CommentTime24 Mar 2012 10:03
       
      w wersji TV o ile pamiętam "ćmił" źdźbło czy też zapałkę ?

      BTW. czy dobrze mi się wydaje, że przetłumaczone "lookie lack" to coś w rodzaju "patrzący na braki" ? Gonzo, gratuluję, czyżbyś tworzył swoje "alter ego" ?
      • 9: CommentAuthorLex
      • CommentTime24 Mar 2012 17:03 zmieniony
       
      Dawno na ao.pl nie zagladałem, ale zaglądam i widzę kolejny rozpoczęty projekt niejakiego "osobnika" o nicku Gonzo - czy szanowny autor tematu coś poważnego skończył kiedyś tak w 100%? Nie jestem zbyt częstym tu gościem ale zawsze widziałem tematy tylko rozpoczynające.

      Ja bym nie mógł czegoś zacząć i nie kończyć bo by mi było po prostu i po ludzku szkoda włożonej pracy - szczególnie gdy widziałbym pozytywne komentarze i wsparcie publiki - jej też by mi było szkoda. Ów wspomniany w pierwszym zdaniu nick już na zawsze będzie mi się kojarzył jako negatywny przykład słów naszego byłego premiera Millera, dotyczących "kończenia". Tego typu "zaczynanie" kojarzy mi się z drogą na skróty i poczuciem braku akceptacji, aby tylko wzbudzić szybkie zainteresowanie widowni swoją osobą. Gdy egocentryczny głód zostanie zaspokojony, widownię zostawia się z wielkim nic aż do następnego razu gdy zostanie po raz kolejny wystrychnięta na dudka.

      Ciekaw jestem ile autor tych projektów ma lat - życzę mu wszystkiego najlepszego w przyszłości bo będzie tego dużo potrzebował jeśli jego słomiany zapał przekłada też na projekty które służą jego utrzymaniu w pełnym pułapek normalnym życiu.
      • 10:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime24 Mar 2012 19:03
       
      No cóż, nie chciałbym podcinać nikomu skrzydeł ale to co napisał Lex myśli z grubsza chyba każdy, obcujący z tym sajtem przez dłuższy czas. Obserwowaliśmy już różne "gry" Gonza, co dziwne wszystkie kończą się tak samo. Czyli wogóle :) Gonzo jak Cię po części rozumiem i choć moim hobby jest bardziej muzykowanie, również posiadam na dysku mnóstwo pozaczynanych i niepokończonych kawałków.
      A dlaczego napisałem po części? Po części tylko dlatego, że sam się tym jakoś publicznie nie chwalę (może znajomym czasem coś podeślę). Faktycznie, albo masz słomiany zapał albo po prostu brakuje Ci umiejętności na jakiś konkretny silnik gry.
      Tak jak pisałem na początku powtórzę - nie chcę podcinać skrzydeł. Ale na miłość boską:

      GONZO!
      ZRÓB W KOŃCU COŚ DO KOŃCA :)



      ... a jak już zrobisz, to niech to będzie G'n'g :D
      • 11: CommentAuthorLex
      • CommentTime24 Mar 2012 20:03
       
      TheFender: Myślę że akurat "podcięcie skrzydeł" w tym konkretnym przypadku będzie lepszym wyjściem.

      Dlaczego? Jeśli widownia przy każdym kolejnym występie reaguje z podobnymi owacjami, główny aktor przedstawienia się nie zmieni, bo i po co skoro uzyskuje oczekiwany przez siebie rezultat? Jeśli widownia będzie milczała, być może zmusi to aktora do przemyśleń swojego zachowania.

      Jak napisałem wcześniej, odnoszę wrażenie że publikacja "marchewek" ma głębsze korzenie w podłożu psychologicznym naszego aktora. Ja mam w życiu wiele projektów zaczętych, ale innym osobom, bliżej mi nieznanym (tzw. forum publiczemu), pokazuję do oceny tylko te na pewnym, zaawansowanym już etapie rozwoju i kiedy wiem ze mają dużą szansę na ukończenie. Po prostu wstyd by mi było gdybym stale coś pokazywał, robiąc stale innym tylko smaka i tyle.

      Wiem, że internet ułatwia anonimowość i prawdopodobnie własnie to jest przyczynkiem do takich a nie innych poczynań naszego bohatera - ja osobiście nie miałbym odwagi spojrzeć innym w oczy po takich wyczynach jakie maja miejsca od dłuższego już czasu. Choć z drugiej strony, jak napisałem, nie jestem regularnym czytelnikiem ao.pl więc być może Gonzo jest osobą powszechnie znaną i identyfikowaną. Ja jednak identyfikuję go jednoznacznie ze słomianym zapałem i nigdy nie powierzyłbym takiej osobie odpowiedzialnego zadania, mimo iż by miała rewelacyjne umiejętności/zdolnosci, przebijające innych wykonawców.
      • 12:
         
        CommentAuthorMaW
      • CommentTime24 Mar 2012 21:03 zmieniony
       
      ...a jeśli chodzi o uwagi techniczne, to Lucek powinien zatrzymywać się w momencie, kiedy dajemy "lewo", a dwukrotnie przyspieszać, gdy dajemy "w prawo".

      ...TEN SAM BŁĄD (dino "szedł", gdy stał i "stał", gdy teren się ruszał) był w Dino i nie został usunięty, tymsamym będąc na miejscu Kaza nigdy bym tej gry nie zakwalifikował do KK'11 jako spartaczonej (czytaj z ang. "part": nie do częściowo działającej) bety.
      • 13:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime24 Mar 2012 22:03
       
      Maw:

      Twoj postulat jest absurdalny. Dlaczego Kaz ma decydowac o tym, ktora gra jest spartaczona, a ktora nie? Dlaczego Kaz ma decydowac, ktora gra dziala czesciowo, a ktora nie? I jezeli dziala czesciowo, to czy ta dzialajaca czesc jest fajna czy nie? Dlaczego Kaz ma decydowac, ktora gra jest juz gotowa, a ktora nie? Krotko piszac - dlaczego wymagasz, zeby to Kaz decydowal, ktore gry sa dobre i fajne i do tego jeszcze decydowal za autora, ze gra jest skonczona?

      Oczywiscie, ja moge sobie robic prywatne zestawienia. Ale po to organizuje konkurs, w ktorym WSZYSCY sie moga wypowiedziec poprzez glosowanie, zeby wlasnie WSZYSCY chetni mogli sie wypowiedziec! Taka formula konkursu, ze chcemy objac jak najwiecej dziel, nawet kontrowersyjnych.

      Zrozum, ze lepiej jest miec jak najwiekszy zbior i z niego "okrajac" w glosowaniu niz sztucznie przycinac zbior jakimis arbitralnymi decyzjami Kaza i potem borykac sie z problemem, ze jakas gra nie trafila do zestawienia.

      Dlatego:
      a) to autor decyduje, czy gra jest skonczona i czy ja publikuje,
      b) to glosujacy decyduja, co sadza o dziele autora.

      Zasady proste i niezmienne.

      PS. A co do tego konkretnego przypadku czyli gier Gonzo - to sorry, ale uwazam, ze jestescie nadwrazliwi. Tworzenie "profilu psychologicznego" autora na podstawie tego, co sobie hobbystycznie dlubie to przegiecie. Mozna autorowi dac znac w zupelnie inny, normalny sposob, bez naskakiwania. A nawet jak autor nie reaguje i dalej robi po swojemu, to trudno - zredukujcie swoje niczym nieuzasadnione oczekiwania i tyle.

      Uwazam, ze kazdy niech sobie robi co lubi. Jezeli Gonzo nie lubi konczyc gier, a bawi go praca nad nimi - to jego swiete prawo.
      • 14: CommentAuthorLex
      • CommentTime24 Mar 2012 22:03
       
      @Kaz: "Jezeli Gonzo nie lubi konczyc gier, a bawi go praca nad nimi - to jego swiete prawo."

      Zdajesz sobie sprawę z tego iż dawanie innym złudnych nadziei nie jest rzeczą moralnie pozytywną, prawda?

      Co innego jeśli ktoś jasno mówi: "Macie, porobiłem sobie parę obrazków dla zabawy", a co innego gdy ktoś szumnie ogłasza "zaczynam projekt, hura!", po czym "projekt" ciągnie się przez długi czas przy aktywnym udziale zarówno aktora jak i widowni, a potem nagle zostaje zawieszony bo aktorowi coś się zmieniło i zaczyna robić nową sztukę od zera? Oraz czym innym jest przypadek jednorazowy a czym innym powtarzany wielekrotnie.
      • 15:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime24 Mar 2012 22:03
       
      A mnie się nikt nie czepia...
      • 16: CommentAuthorGonzo
      • CommentTime24 Mar 2012 22:03
       


      hmm... tragedia :) jak na mój gust, to za dużo offtop'u tu się zrobiło. obiecuje, że przez najbliższe 2 tygodnie nie otworzę żadnego wątku :) over

      przy okazji zmieniam nazwę na spolszczone Luki Lak (jest to poprostu odwrócenie Laki Luk, bez żadnych podtekstów)

      pozatym, jak ktoś ktoś ma doła to niech wylewa swoje żale gdzie indziej, a porównywanie mnie do millera jest nie na miejscu :(

      a teraz na temat, jak ktoś chce, to może sobie wykonać joy-góra :)
      • 17: CommentAuthorBluki
      • CommentTime24 Mar 2012 22:03
       
      Jestem przeciwnikiem brutalnych rozwiązań, więc i przeciwnikiem „podcinania skrzydeł”. Jednak Gonzo, mógłbyś bardziej jasno stawiać sprawę. Wystarczy napisać: „nie wiem czy coś z tego wyjdzie, może nic, ale chcę się pobawić nowym tematem”. Czy coś takiego. I tyle wystarczy. I fajnie. Hobby to nie tylko praca od początku do szczęśliwego końca, a przynajmniej nie tylko tak musi być.

      jhusak:

      A mnie się nikt nie czepia...

      Bo się boją... Jak by co, to kto napisze muzykę do gry? ;)
    1.  
      Gonzo, nie przejmuj się i zakładaj nowe wątki jak tylko pojawi się u Ciebie kolejny pomysł :) Animki robisz świetne :)

      Rozpoczęcie projektu, hobbystycznie "po godzinach", nie jest przecież żadnym zobowiązaniem.

      Prywatnie też bym pewnie wolał zobaczyć kolejne odcinki Prince of Persia, ale nic mi do tego. Każdy dłubie w tym, na co akurat ma ochotę, choćby nawet w nosie :)
      • 19: CommentAuthorBrix
      • CommentTime24 Mar 2012 23:03
       
      @jhusak: To akurat da się załatwić, przypomnij tylko do czego się przyczepić ;)
      • 20: CommentAuthorlhuven
      • CommentTime25 Mar 2012 10:03
       
      @mgr_inz_rafal: tylko "projekt" powinien mieć jasno określony cel i zakres. Dłubanie na zasadzie "może coś z tego wyjdzie, może nie" nie jest projektem. To jedyne semantyczne zastrzeżenie jakie mam, ale to zwykłe czepialstwo :)

      Na tym etapie (nie)życia naszego komputera jest już fajnie, jak znajdzie się ktoś, kto ma ochotę podłubać i podzielić się z innymi tymi kilkoma przysłowiowymi obrazkami.

      Nie jest prawdą że kolega Gonzo niczego nie ukończył - jest przecież Dino i Fester.

      Gonzo walcz dalej :) i dawaj grywalnego Green Bereta :P
      • 21:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime25 Mar 2012 12:03
       

      Lex:

      Zdajesz sobie sprawę z tego iż dawanie innym złudnych nadziei nie jest rzeczą moralnie pozytywną, prawda?


      Nie wiem, czy dawanie zludnych nadziei jest moralne czy nie - na przyklad w Dekalogu nic o tym nie ma. Wiec podejrzewam, ze zalezy od sytuacji.

      A w przypadku Gonzo nie pamietam, zeby obiecywal jakies gierki czy konczenie projektow, na przyklad ten watek otwiera tak:

      Gonzo:

      najwyższy czas otworzyć nowy projekt :)


      Otworzyc, a nie ukonczyc. Wiec skad ta nadinterpretacja?

      Podobnie z Dino: ->link<-

      no i mamy coś na kształt gierki, teraz wszystko zależy od tego, czy animowaną postać da się skrolować lewo/prawo, wszystko wskazuje na to, że jest to możliwe, ale ...


      A przy Fester's Quest tez dawal do zrozumienia, ze lubi otwierac nowe projekty, ze nie konczy gier, ze lubi brac udzial w konkursach, ze rozgrzebuje wiele rzeczy na raz:

      ->link<-

      Lex - ja nie widze tu zadnych powodow do takiego interpretowania rzeczywistosci, jak Ty to robisz.
      • 22:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime25 Mar 2012 13:03 zmieniony
       
      Myślę, że cały żal do Gonza bierze się z "narobienia smaku", z tego że kolejny mockup nigdy nie doczeka się pełnej gry itp. Faktycznie może i nie ma co się czepiać gościa, że nie kończy (płacimy mu za to czy jak?) - lubi sobie zrobić mockupa, to niech robi :) Fajnie i tak, że na Atari a nie np we Flashu ;)

      A no i jeszcze jedno. Lex trochę przesadził bawiąc się we Freuda, choć przyznam szczerze że moja nieco złośliwa natura weseliła się czytając jego wypowiedź ;)
      • 23: CommentAuthorSamarexus
      • CommentTime26 Mar 2012 16:03
       
      A ja tam lubię działalność Gonza, który w miarę możliwości(chęci?) pokazuje, że na malucha "da się" to i owo zrobić.
      Gonzo nie poddawaj się:)
      • 24: CommentAuthorurborg
      • CommentTime26 Mar 2012 17:03
       
      Problem nie jest w tym że Gonzo robi mockupy gierek, ale że robi tak świetne mockupy gierek ;). Np intro do POP - pełen szacun. No i ludziska się napalają, bo sądzą że Gonzo pracuje nad grą i jest bliski ukończenia, a nie ze celem miał być tylko kolejny mockup. Ja mam osobiście nadzieję że Gonzo z czasem się rozwinie i kiedyś jeden z jego projektów przekształci się w działająca i grywalną grę.
      • 25:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime26 Mar 2012 18:03
       
      Ludzie, przecież nie chodzi o to, aby złapać króliczka, ale ...
      • 26:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime26 Mar 2012 18:03
       
      Bo się boją... Jak by co, to kto napisze muzykę do gry? ;)


      Miker :P
      • 27:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime26 Mar 2012 18:03
       
      @jhusak: To akurat da się załatwić, przypomnij tylko do czego się przyczepić ;)


      Mam kilka rzeczy. Np. szlufki u spodni. Pętelkę u guzika.

      Można się też przyczepić do mojego poczucia humoru.
      "Ty, husak, zawsze zaczynasz dowcipy, a nigdy nie kończysz."

      Można się też przyczepić do...

      a nie, nie będę podsuwał gotowców.

      Gonzo. Rób swoje. Póki jeszcze ciut się chce...
      • 28:
         
        CommentAuthorMaW
      • CommentTime26 Mar 2012 23:03
       
      ...czytać


      ...i oglądać ("o nie... znowu kolejne >>ruchome obrazki<<, znowu trzeba obejść się smakiem...")
      • 29:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime27 Mar 2012 10:03 zmieniony
       
      • 30:
         
        CommentAuthormiker
      • CommentTime27 Mar 2012 17:03
       
      Ja też lubię eksperymenty Gonza (nie Gonzo, nie zepsułeś mi muzy, najwyżej MadMaxowi ;) ), ale jednocześnie lubię zdrowe podejście do sprawy. W sensie, jak się komuś nie podoba, niech zacznie swój własny projekt i zrobi to lepiej. Konkurencja posłuży dobrze obu stronom. A jak nie umie, no cóż, nie ma przymusu ściągania tego i grania. Robi się coraz cieplej, może warto pójśc nieco piłkę pokopać albo z psem poganiać a nie mnożyć czcze fochy.
      Także Gozno, rób swoje i się nie przejmuj.
      Pozdro!
      m.
      • 31: CommentAuthorjury
      • CommentTime27 Mar 2012 20:03 zmieniony
       
      @Gonzo,
      ja też tylko tak w kwestii formalnej. Że tak się wyrażę :) zlewaj wszystkie te mądrości że nie kończysz swoich projektów. Przecież nigdzie nie obiecywałeś że doprowadzisz je do końca ( a nawet jeśli ) a po drugie i chyba najważniejsze: rób to co Tobie się podoba i na co masz ochotę. To jest HOBBY i to TOBIE powinno dawać zadowolenie, jeśli da przy okazji innym to tylko dodatkowy bonus :D

      jhusak:

      A mnie się nikt nie czepia...

      Ojejejej, biedactwo ;) Na następnym sztabie Tobie nawrzucam. Zobaczysz :D
      • 32:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime27 Mar 2012 21:03 zmieniony
       
      No a dlaczegóżby Gonzo miał się tak bardzo przejmować? Bez przesady. Każdy zasłużył na jakąś ksywkę, Gonzo ze swojej wywiązuje się bez pudła. Wszak wiadomo, jak to słynny Wielki Gonzo z Muppetów często obiecywał niepowtarzalny i niesamowity numer, jedyny w swoim rodzaju. I jak się zawsze kończyło :)
      • 33: CommentAuthoremkay
      • CommentTime28 Mar 2012 08:03
       
      Gonzo's projects use the standard features of the A8.
      2 different scrolling speeds and some straight copying of memory. It's all nice, but the end is there.
      To make "Lookie Lack" jumping, it would make a CPU necessary "up to" 8 times faster, to keep the speed.
      Screen comparision, Bit rolling etc. ... this is what makes the CPU busy.
      Space Harrier, for example, is that fast, because it uses gr.7 , which means half memory usage, half screen content and faster CPU . And it has a huge memory base for preshifted objects. Well, the CPU has even the time then to play digital sound and to move the graphics at the same time.
      So, that's the way to go.
      • 34: CommentAuthoremkay
      • CommentTime28 Mar 2012 08:03
       
      GR.7 would allow to make a working "Turrican" ... also fluent scrolling, many moving objects, DLI... and Digisound.
      It would result in a real "8 bit" Amiga Turrican.
      No cause to blame gr.7 resolution. Some of the best games used it...
      Rescue on Fractalus, Gyruss, Draconus, Zybex....
      • 35:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime28 Mar 2012 12:03 zmieniony
       
      ..., Joomp...

      @MaW, wszedłeś mi w zdanie!?
      • 36:
         
        CommentAuthorMaW
      • CommentTime28 Mar 2012 20:03
       
      no i masz babo, a chciałem zrobić podkolorowywaną grę w HiResie! :(

      @Jakub: gdzie? ;-)