Witam, dziwne że nic o tym nie znalazłem? Jak jest proszę przenieść. Silnik tego forum jest dla mnie jakiś totalnie nie przejrzysty. Ale wracając do tematu. Ogólne rozkręcanie wszystkiego, mycie, czyszczonko i odnawiam sobie lekko pożółkłe obudowy 1050 i 800XL. Elegancko to wyszło 12% utleniaczem w kremie na słoneczku i mam pytanie o klawiaturę. Jest całkiem rozebrana i nie wiem / nie pamiętam czy napisy nie były białe nawet jako nowe? To wersja z Controlem na jasnym tle. Jeśli napisy były białe można je potraktować utleniaczem czy lepiej nie? W końcu to jakaś farba chyba a nie plastik więc się trochę boję.
W serii XL były malowane specjalną odporną na ścieranie farbą. O ile dobrze pamiętam, to starsze XL miały dodatkowo tłoczenia (jak na zdj. firestorma). W XE ta farba jest jakby bardziej ścieralna... Mam wrażenie, że kolor nadruku był biały, ale w ciepłym, pasującym do brązowego klawisza, odcieniu.
Były też kiedyś klawiatury (ale chyba nie w Atari), gdzie nadruki na klawiszach były dodatkowo pokrywane przezroczystym lakierem odpornym na ścieranie.
Seria XL miala kilka roznych rodzajow klawiatur. W niektorych litery byly malowane, w innych wytwarzane metoda wtrysku wielokomponentowego (w tym drugim przypadku wnetrze klawisza ma ten sam kremowo-bialy kolor co litery).
Malowane klawisze najlepiej po prostu przeczyscic jakims detergentem, jak sugeruje firestorm. Wielokomponentowe mozna niby potraktowac retrobrightem, ale zdarza sie ze brazowy plastik nie reaguje na niego najlepiej (tzw. blooming). Moim zdaniem nie warto ryzykowac.
Dzięki, z tego co widzę od środka w klawiszu jest też biały plastik więc znaki wtryskiwane. Na jednym klawiszu sprawdziłem utleniaczem + słonko, ale nic to nie zmieniło Ten kolor ma być chyba taki nie biały a bardziej zbliżony do obudowy. Tak czy inaczej cały komp wygląda teraz super a było trochę roboty choć był 100% sprawny. Szkoda że te funkcyjne zawsze takie koślawe były, po przepolerowaniu wyglądają dużo lepiej.