atarionline.pl Zasilacze od środka - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1: CommentAuthorBluki
      • CommentTime27 Aug 2012 00:08 zmieniony
       
      W amerykańskim miesięczniku „Współczesna elektronika” (Modern Electronics) ukazał się artykuł na temat zasilaczy do Atari.



      Miało to miejsce w 1986 roku, mogłoby się więc wydawać, że ta elektronika nie jest już współczesna. Jednakże w dziedzinie zasilaczy od tamtych czasów niewiele się zmieniło. Co prawda obecnie królują zasilacze impulsowe, ale te „analogowe”, czyli transformatorowe nadal są stosowane, a niekiedy wręcz trudne do zastąpienia, jak choćby w technice audio hi-end.

      W artykule, o nieco przydługiej nazwie „Atari XL/XE Power Supplies: A Hardware Mystery Solved”, który zresztą doczekał się reprintu w 1990 roku, Benjamin Poehland omawia cztery popularne typy zasilaczy o jakże dźwięcznych i pobudzających wyobraźnię nazwach:

      Typ I: Król piękna (The Beauty Queen).
      Typ II: Rzęch (The Ugly Klunker).
      Typ III: Czarny książę (The Black Beauty).
      Typ IV: Orzech (The Peanut).

      Jako, że w języku polskim zasilacz jest rodzaju męskiego pozwoliłem sobie na ich zmianę. Trochę głupio byłoby nazwać »faceta« „królową piękna” albo co gorsza „czarnulką” :)
      Tak właściwie, to artykuł powinien nosić tytuł „Trzy gracje i jedna czarna owca” :)
      Żeby nie przedłużać tego wstępu dodam tylko, że zainteresowani znajdą tu nie tylko schematy omawianych zasilaczy, ale też schemat zasilacza do samodzielnego montażu.

      Mając nadzieję, że nie popełniłem zbyt dużo błędów w tłumaczeniu, zapraszam do lektury.



      Zasilacze do komputerów Atari XL i XE od środka.pdf
      Atari XL & XE Power Supplies A Hardware Mystery Solved.pdf
      Secrets of XL & XE Power Supplies (reprint).pdf
      • 2: CommentAuthorgrego
      • CommentTime27 Aug 2012 01:08
       
      Świetna robota! Dzięki!
      • 3:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime27 Aug 2012 05:08 zmieniony
       
      Świetnie dzięki!

      Ja kupiłem sobie ostatnio parę zasilaczy (na targi) i po raz pierwszy stałem się posiadaczem zasilacza, który nie jest zalany (jak w 65/130 XE) tylko jest pusty i posiada małe otwory, którymi można zajrzeć do środka.

      Z tego co widzę na pierwszy rzut oka to zasilacz ten ma większego powera, zwykły (zalany) ma 1A, a ten ma 1,5 A (czyli jest dobry do 130 XE oraz VB XE), a oznaczony jest "Type: FW 1599, C061763-11".

      Co do jego wyglądu to prezentuje się trochę podobnie do typu III, tzn. jest czarny i w podobnym kształcie, jednak nie ma nacięć w stylu XL tylko inne (długie i wąskie) i kable nie wychodzą z niego z tej samej ścianki jak na zdjęciu typu I i III w artykule, tylko z przeciwległych tak jak to zwykle jest w najczęściej spotykanych modelach.

      Czy ktoś coś wie więcej o tym zasilaczu ? np. może jest bardziej wytrzymały/bezpieczny ?

      ---
      Właśnie przeczytałem artykuł, dobra robota!

      Co ciekawe w artykule autor zalane zasilacze określa jako nienaprawialne, w momencie gdy wielu z nas naprawiało je;) W tym i ja.

      W moim przypadku to barwna historia, gdy byłem w podstawówce to rodzina naciskała na mnie abym się uczył i nie siedział tyle przy komputerze, przecież nauka w wydaniu socjalistycznym jest ważniejsza niż jakaś tam nikomu nie potrzebna informatyka :D :D pewnie to doskonale znacie ze swojego doświadczenia ;):)

      I no i przebrała się miarka, bez uprzedzenia rodzina zabrała mi zasilacz, ja pełen niezwykłych (:D) pomysłów chciałem zasiąść po szkole do Atari, a tu nic... :(

      Rozwiązania były dwa:
      1. szybko napisać emulator zasilacza działający na przerwaniach, aby nie utrudniać normalnej pracy (niekompatybilne z niektórymi grami), no ale bez zasilacza trudno jest kodować, więc te rozwiązanie zarzuciłem ;)

      2. Poszedłem do pierwszego lepszego serwisu (tu akurat "AS") i poprosiłem o uszkodzony zasilacz, tam powiedziano mi abym sobie coś wziął z wielkiego pudła. W ten oto sposób miałem zasilacz za darmo, następnie po rozłupaniu zasilacza wymieniłem jedną część, która się najczęściej psuła czyli stabilizator napięcia, który na pobliskim Wolumenie kupiłem za dzisiejsze ~50 gr.

      Następnie była zabawa w udawanie przed rodziną, że jestem bardzo nieszczęśliwy i nadal nie mam zasilacza :P
      ... choć byłem tak mały i niedoświadczony, że chyba ich to dziwiło że tak słabo ten brak odczułem;)

      Do dziś mam te dwa zasilacze, w tym oba bez problemu działają, a jeden z nich jest oczywiście typu grzechotka;)


      Inną historią to mój kolega/sąsiad który miał podobne problemy z rodziną, ten jednak zhackował ich w ten sposób, że oni patrzyli tylko na diodę power czy komputer jest włączony, więc On tę diodę odłączył i miał spokój ;):)


      Co do rozłupywania zasilaczy to wygląda to tak: mamy dwa rodzaje zalania 1. zalanie czymś na kształt żywicy (np. kolor białawy, szary, beżowy) 2. zalanie czymś innym. W pierwszym przypadku nie ma problemu bo konsystencja jest twarda (tak jak w moim przypadku) i wystarczy trochę postukać i połupać i można się bez problemu dostać do wnętrza.

      Problem może być w drugim przypadku, tak ja miałem w oryginalnym zasilaczu do 800 XL, gdy rodzice mi go zwrócili to ja go otworzyłem z ciekawości jak jest zbudowany. Okazało się że zalany był czymś w kolorze ciemno czerwonopomarańczowym, jednak najgorsze było to że konsystencja tego zalania była gumowata, przez to rozłupanie było niemożliwe, gdyż idealnie amortyzowało uderzenia ;)
      I to jest faktycznie nienaprawialny zasilacz;) Można próbować wywiercić tę gumę, ale jest to ciężka i niebezpieczna robota. Ja próbowałem ją wydłubać i co prawda trochę się udało, ale guma miała takie parametry fizyczne, że było to bardzo trudne, można było w tym czasie rozłupać 100 zwykłych zasilaczy, więc dałem sobie spokój.
      • 4: CommentAuthorBluki
      • CommentTime27 Aug 2012 21:08
       

      grego:

      Świetna robota! Dzięki!

      tdc:

      Świetnie dzięki!


      Do usług :)

      Też kiedyś rozłupałem kilka "zalanych w trupa" zasilaczy w celu naprawy. Jednego nawet naprawiłem bez rozłupywania. Akurat płytka drukowana w okolicach stabilizatora wystawała nad zalew, a uszkodzenie polegało na zimnym lucie przy nóżce masy stabilizatora.
      W pewnym sensie autor ma rację mówiąc o nienaprawialności tych zasilaczy. Przeciętny użytkownik raczej nie poradzi sobie z tym problemem.
      • 5:
         
        CommentAuthorYosh
      • CommentTime31 Aug 2012 23:08
       
      A dziś jest sens w ogóle się tym zajmować (pomijając powody sentymentalno-historyczne) ?

      Skoro:
      ->link<-
      • 6: CommentAuthorBluki
      • CommentTime1 Sep 2012 20:09
       
      Po co zajmować się solidnym zasilaczem transformatorowym, skoro można mieć badziewie za 19 złotych?
      - W praktyce do tego sprowadza się pytanie o sens zajmowania się tym.

      Zasilacze transformatorowe są „czystsze” pod względem zakłóceń, co szczególnie odbija się na dźwięku zasilanego urządzenia. Są też bardziej trwałe. Do Atari zawsze lepiej jest użyć takiego zasilacza niż impulsowego. Tak, wiem, nie każdy ma czas, chęci i umiejętności aby samemu coś takiego wykonać, bo o oryginał coraz trudniej. Łatwiej kupić w sklepie kostkę „made in China” i tylko wymienić wtyk. Warto też zauważyć, że te chińskie produkty zwykle nie do końca spełniają normy bezpieczeństwa, mówiąc oględnie. Czyli lepiej nie zostawiać włączonych do sieci tych urządzeń, jeśli nikogo nie ma w domu...

      Od konieczności użycia przetwornic pewnie nie uciekniemy, warto jednak wiedzieć z czym mamy (i mieliśmy) do czynienia.

      Przy okazji polecałbym zasilacze impulsowe raczej o prądzie 3A. Te 2A często mają taki prąd tylko na papierze, a nawet jeśli – to przetwornica pracuje na granicy swoich możliwości, co dodatkowo skraca czas życia. Jeśli mamy 130XE lub zainstalowane jakieś rozszerzenia, to te teoretyczne 2A mogą w praktyce nie wystarczyć.
      • 7:
         
        CommentAuthorMaW
      • CommentTime1 Sep 2012 20:09
       
      a czy coś da zastosowanie do atarynki zasilacza z APFC ?
      • 8:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime1 Sep 2012 21:09 zmieniony
       
      A o które APFC chodzi?

      APFC may refer to the following
      Adderbury Park F.C.
      Alexandra Park F.C.
      (Active) Power Factor Correction, measure power distribution to operate at its maximum efficiency.
      You may be looking for
      Asia-Pacific Fishery Commission (APFIC)
      Alaska Permanent Fund Corporation
      • 9: CommentAuthorBluki
      • CommentTime1 Sep 2012 21:09 zmieniony
       
      Aktywna korekcja współczynnika mocy w zasilaczu teoretycznie powinna poprawić sytuację, ale trzeba by się wgryźć w temat. Nie znam szczegółów. Może ktoś inny coś więcej mógłby powiedzieć.

      To się porobiło :)
      • 10:
         
        CommentAuthortdc
      • CommentTime2 Sep 2012 22:09
       

      Bluki:

      W pewnym sensie autor ma rację mówiąc o nienaprawialności tych zasilaczy. Przeciętny użytkownik raczej nie poradzi sobie z tym problemem.

      No ale ja wtedy byłem przeciętnym użytkownikiem, uczyłem się wtedy programować (szkoła podstawowa), a na elektronice się nie znałem, otwarty zasilacz wtedy zobaczyłem po raz pierwszy w życiu, więc może nie jest to takie trudne dla przeciętnego użytkownika.
      • 11: CommentAuthorBluki
      • CommentTime2 Sep 2012 22:09
       
      No dobrze: "przeciętny użytkownik w USA, nie dotyczy Polaków" :)
      I skoro uczyłeś się programowania, to (jak sądzę) taki całkiem przeciętny nie byłeś :)
      • 12:
         
        CommentAuthorYosh
      • CommentTime3 Sep 2012 01:09
       

      Bluki:

      Po co zajmować się solidnym zasilaczem transformatorowym, skoro można mieć badziewie za 19 złotych?
      - W praktyce do tego sprowadza się pytanie o sens zajmowania się tym.

      Dokładnie o to pytałem :) Tak będę w domu jak będę używał badziewia. Dzięki za info o 3A (nie siedzę w przetwornicach)

      Bluki:

      Zasilacze transformatorowe są „czystsze” pod względem zakłóceń, co szczególnie odbija się na dźwięku zasilanego urządzenia.

      Urządzenie zacznie skrzypieć? Moja Atarka jest bezgłośna. Chyba nie mówisz o jakości dźwięku z pokey-a?

      Sprawdzę... jak będę miał okazję. Narazie jestem szczęśliwym posiadaczem C061763-11 (tcd! musimy to opić) i kilku innych.

      Z tą czystością to kwestia gustu - ja tam uwielbiam sinusy ze ściętymi główkami - w Atari mam same prostokąty to i w sieci do tego dążę :) (żartuję)
      • 13: CommentAuthorBluki
      • CommentTime3 Sep 2012 21:09
       
      Nie zacznie skrzypieć :) Chodzi o zakłócenia słyszalne w tle, mogące przeszkadzać i nieco zmieniać brzmienie dźwięku. Chociaż w przypadku Atari i tak nie da się całkowicie wyeliminować tych pochodzących od układów cyfrowych.
      • 14: CommentAuthorBluki
      • CommentTime20 May 2013 02:05
       
      Artykuł w wersji polskiej i oryginalnej jest już dzięki uprzejmości Kaza w "Bibliotece Atarowca" w dziale "Materiały książkowe".
      • 15: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime20 May 2013 08:05
       
      Zasilacze dołączane do 800XL nie są zalane - przynajmniej te, które widziałem i w większości ciągną do 1.5A. A w ogóle to ja chcę ten ładny w obudowie XL! Gdzie to dostać? Ma ktoś taki?! Odkupię za dobre pieniądze :)