Jest analogowy, ale można go prawidłowo skalibrować pod Windows XP, a wychyły nie wydają się tak duże jak w innych analogach. Tam gdzie wychodzi kabel jest przód joysticka, jak złapiemy tak jak nam podpowiada intuicja to nam się kierunki działania odwrócą. Na spodzie ma 2 przełączniki oznaczone 2xA, 2xB nie wiem do czego służą, może to prędkość autofire. Kalibrujemy suwakami, a nie pokrętłami. Joy ma głośne firebuttony jak w amigowocommodoroatarowych. Kółko na szczycie gałki to tylko mylące wykończenie a nie przycisk. Jeśli ktoś tęskni za gałą od Atari 7800 to może to być jakiś substytut. Z racji, że ma 2 osobne firebuttony to zdaje się pasować do gier z Amstrada CPC, Amigi i może jeszcze Master System. Sprężyna gały odbija mocniej niż w innych analogach i nie mamy wrażenia mieszania łyżką grając. Autofire w analogach nie jest często spotykany bo taki joy średnio nadaje się do strzelanin i platformówek. Pograłem w amstradowe Gauntlet (klon Defender) i jest ciężko - trzeba grać na cyfrowym joysticku by mieć szanse.