Przyzwyczajenia i wygoda. Taki OpenMPT jest w ogóle niepowiązany z konkretną platformą. Z drugiej strony umożliwia ustawienie danego formatu i będzie pilnował wszystkich jego ograniczeń. Chcę napisać 4-channel MOD kompatybilny z ProTrackerem - nie ma sprawy. Chcę robić muzę bez ograniczeń, używać 128 kanałów i filtrów VST - również nie ma sprawy. Chcę zaimportować MIDa - proszę bardzo. A chcę zagrać to wszystko na zewnętrznym syntezatorze przez midi - również zadziała. Dodatkowo ma system pluginów umożliwiających dopisywanie z zewnątrz kolejnych formatów z ich ograniczeniami - pod koniec roku chcę spróbować dodać formaty Falcona np. DHS bo mi tego brakuje.
A ponieważ piszę muzykę na komputery np. moduły to w momencie gdy piszę bezplatformowo robię to w ten sam sposób :) Nie zapominaj też że DAW jest przeznaczony do pisania muzyki z użyciem keyboardów - bez tego też można ale jest znacznie trudniej. Nie każdy muzyk amator posiada jakikolwiek muzyczny sprzęt poza komputerem.
Pod wszystkim co napisałeś podpisuję się dwiema rękami. Za jednym wyjątkiem - skąd u licha przeświadczenie, że do DAW trzeba keyboard? Znacznie trudniej? Powiem Ci coś :) Większość popularnych DAWów, wliczając w to słynne Fruity (FL Studio) nie bardzo lubi się z keyboardami/klawiszami/workstations/syntezatorami zwał jak zwał. Dlaczego? Bo nie posiadają pełnej obsługi MIDI w sensie standardu informacyjnego, nie złącza. Są to programy pisane dokładnie z tą samą filozofią, z którą kiedyś stworzono Sound Trackera - czyli mamy kompa do tworzenia muzy. FL Studio i Ableton mają natywnie możliwość grania na klawiaturze od kompa oraz przełączania oktaw. Inne DAWy (np Presonus Studio One 2 i inne) mają możliwość aktywacji w formie wtyczki urządzenia wejściowego MIDI z klawiatury PC - efekt ten sam. Jako generator brzmień i efektów oczywiście VSTi oraz VST. Prosto i banalnie. A instrumentów VSTi są tony i to chyba wiesz. Oczywiście nie każdego stać na parapet, ale przecież są tony klawiatur sterujących po USB w każdej cenie, wielkości i jakości.
Osobiście początkującemu totalnie zielonemu polecam FL Studio. Najnowsze wersje mają przekombinowane featuresy, ale przecież nie trzeba z nich korzystać. Jeśli FL nie jest dla Ciebie bo już masz za sobą pierwsze doświadczenia i chcesz szybko i łatwo tworzyć polecam Ableton Live 9 (aktualnie używam, trochę już rzeczy napłodziłem na nim). Plusem jest to, że program jest stabilny jak skała i ma dobre efekty na wyposażeniu, minusem cena. Ostatnio wpadł mi w oko Presonus Studio One 2, cena atrakcyjna, interface klarowny, szybkość zadowalająca, efekty na wyposażeniu brzmią dobrze. Myślę nad nim. Jeśli potrzebujesz DAW stricte do współpracy z urz. zewn. (syntezatory/romple/keyboardy) i chcesz je wykorzystać w 100% przez komunikację MIDI pozostaje: z najtańszych Reaper (niech cena Cię nie zmyli, to naprawdę dobry soft), z niestety droższych wzorzec metra czyli Cubase.
Nic nie mam. Jako że nieustannie mieszkam w hotelu/samochodzie i klubie bilardowym w grę wchodzi wyłącznie jakiś prosty zestaw, żeby można było podłączyć toto do laptopa. FL Studio kiedyś używałem, jednak polecają mi Abletona. Jak zobaczyłem cenę to mi trochę mina zrzedła.
Potrzebna mi jakaś niedroga klawiatura z 4 oktawami. Więcej mi nie potrzeba do tego co planuję.
Czy fajna? Raczej nie. Ciężka maksymalnie, raz lepiej innym razem gorzej. Czasu pracy w poprzednim poście nie policzyłem w ogóle. Mam zamiar wykroić trochę czasu pomiędzy treningami na dokształcanie muzyczne. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. Rzuciłem się na bardzo głęboką wodę. Bardzo.
Podstawowy problem przy nagrywaniu gitar elekt. (bo o takie domyślam Tobie chodziło) to jest dobra separacja sygnału gitary. Wówczas gitara nie działa jak odbiornik radiowy oraz nie łapie brumienia z sieci elektrycznej. Jak już się z tym uporasz (jak się uporasz to napisz, chętnie poczytam bo sam mam z tym problem) to kwestia interfejsu do nagrywania gitary to jest problem czułości wejścia, mówiąc wprost interfejs musi mieć wejście opisane jako INST (lub takowy przełącznik). Wejście wysokiej impedancji służy do nagrywania gitary. Nie znam tego Akai, ale po screenshotach sądzę że takiego wejścia nie ma. Na Twoim miejscu rozejrzałbym się za innym sprzętem (np od Line6, lub bardziej uniwersalnie odRolanda). A jeśli chcesz koniecznie mieć coś superpro, kupić raz a dobrze, wprawdzie drogo ale dobrze itd itp ;) - to jest takie coś -> ->link<-
Ja ze swojego doświadczenia z nagrywaniem gitar mogę dorzucić, że i tak najlepiej brzmi nagrywana mikrofonem prosto z pieca. Najlepiej na dwa mikrofony z których jeden zbiera krawędź głośnika (żyletki) a drugi środek albo tył (gruz). A potem sobie w miksie ustawiasz proporcje żyletki do gruzu :D Ale wiem, że nie każdy może sobie pozwolić na odkręcenie piecyka, szczególnie w bloku.
Zdarzyło mi się nagrywać gitary z linii i tak jak wspomniał wcześniej TheFender - konieczne jest wejście o wysokiej impedancji (Hi-Z). Inaczej dostaniesz bardzo niski i zaszumiony sygnał. Potem możesz go podbić jakimiś VST z emulacją wzmacniaczy, albo zrobić reamping, czyli nagrany sygnał przepuścić przez fizyczny wzmacniacz i zgrać ponownie mikrofonem.
Ten klocek dopasowuje sygnał z gitary do poziomu sygnału liniowego, a dodatkowo może modelować sygnał, zbliżając go do sygnału uzyskanego z prawdziwego pieca - i robi to nawet całkiem wiernie.
A gdybyś zdecydował się na nagrywanie mikrofonami, to też mogę służyć radą co do wyboru samych mikrofonów (bo to ma niemałe znaczenie) ich ustawienia, i ustawienia samego pieca.
@Bocianu - dzięki za poradę. Zobaczę, czy jest to jeszcze na eBay'u. Niestety, mieszkam w "bloku". Acz myślałem nad Micro Cube Rolanda. Wypróbowałem to w sklepie i oczywiście głośne to nie jest, ale produkuje nawet przyzwoity brzmienie.