Xeen, bo ja to u siebie w domu trzymałem :) server to był komputer jedno-płytkowy (AMD Geode LX800). Mały dysk SSD i Windows na tym. Z domu dostęp po LAN, zdalnie VPN.
Jakoś swoją pracę i źródła wolałem mieć u siebie pod ręką :)
no ale właśnie po to masz SVN że zawsze masz ostatnią kopie lokalnie i na serwerze SVN. Do kompletu cały katalog SVN backupowany gdzieś na inna maszynę poza "fizyczną" lokalizacją serwera :)
U mnie jakoś to działa i już przetrwało dwie katastrofy typu all data lost :P
Nie mówię o chmurach, mówię o normalnym komercyjnym hostingu, 24h i z dowolnego miejsca na świecie. Ja mam w domu stałe łącze i jakoś to działa ale prąd żre i trzeba o to dbać. Większość firm trzyma strony na shared hostingu - własne serwery są po prostu zbyt drogą imprezą.
SVN na hostingu toż to samo prawie co chmura :) różnicy dla mnie żadnej sensownej nie ma... moje dane są "gdzieś tam", daleko, teoretycznie dostępne dla każdego kto tam pracuje, i jeszcze reszty świata w wypadku jakiejś wtopy lub zmasowanego ataku/włamu do data-center.
a że prąd żre wiem :) dlatego wybrałem hardware wielkości 5.25" które pochłania ~10W. Zapakowałem w starą zew. obudowę po CD-ROM i działa :) wala się gdzieś na dole :) ciche (SSD) i nie wymagające żadnego wentylatora (w pełni chłodzone pasywnie).
ps) ostatnio dyskutowaliśmy o Fandalu :) on trzymał WWW w domu a to powinien trzymać właśnie w jakieś firmie hostingowej :) wtedy się spieraliśmy i wyszło na to że teraz mamy zupełnie odmienne stanowiska :) Ale wychodzę z założenia że WWW -> usługa publiczna więc niech stoi w miejscu publicznym (firma hostingowa, data-center, etc).
repozytoria SVN, czy inne usługi zawierające dane własnych projektów do których mam mieć dostęp tylko ja i kilka osób znajomych... niech siedzi w domu jeżeli wyrobi na low-end sprzęcie :D
ps) niebawem przesiądę się na ARM-a i będę miał "power consumption" poniżej 5W :P
Dodam swoje pięć groszy do dyskusji: w pracy stosuję dwa NAS-y dwudyskowe (RAID 1) sparowane ze sobą - jeden robi za hosta FTP/WWW, drugi za "lustro" synchronizujące się na bieżąco.
Założenia były takie, że mirror powstanie w drugiej lokalizacji - wyszło na to, że stoi sobie dalej jeden obok drugiego :-).