W latach 80-tych oprócz ruskich gierek w stylu "jajeczka" były popularne inne takie gierki większości sportowe jak tenis, koszykówka, piłka nożna itp.. Oto zdjęcie takiej gry:
Czy ktoś wie kto to produkował? A może z jakiego kraju pochodziły? Szukam jakiś informacji na ich temat.
Niestety Nintendo to nie jest. Możesz zobaczyć spis i wygląd wszystkich gier z tej firmy: ->link<- Słyszałem, że takie gry pochodzą z Niemiec, ale ile jest w tym prawdy to nie wiem.
Tak tak, masz oczywiście rację: gierka Nintendo miałaby logo Nintendo ;-))) Ja z tamtych czasów pamiętam grę w hokeja; bardzo podobna do tej ze zdjęcia.
Tak jak wspomniałem były to przede wszystkim gry sportowe. Czy były inne gry oprócz sportowych, nie wiem. Ja miałem z tej serii koszykówkę.Ciężko jest coś znaleźć na necie o tych gierkach.
Ze starych LCD mam U-Boot i Pinball. Ze współczesnych Donkey Kong Jr. Mini i jakieś wyścigi z bajerem w postaci skrzyni biegów i zasilania z baterii słonecznych. Z mechanicznych Hit and Missile wielkości książki.
W pracy trzymam Soccer od Tomy, ale jeszcze jej nie sprawdzałem, ze względu na mniej typowe baterie i to, że nie lubię piłki nożnej.
Miałem tych gierek kilkanaście, między innymi dokładnie tę samą siatkę z postu Ramosa. Większość rzeczywiście podejmowała tematykę sportową, od gier zespołowych po wyścigi samochodowe. Sprawdzę czy jeszcze gdzieś leżą i w razie czego pospisuję przynajmniej kraje produkcji.
W USA na pewno produkowała to firma Tiger. IMO te ruskie były podróbkami/klonami tych od Tigera. Na YT jest koleś AVGN Angry Video Game Nerd, który w jednym ze swoich odcinków robi ciekawy Review tych gierek i pokazuje jakie jeszcze wynalazki Tiger produkował. polecam AVGN.
A ja się chyba jak zwykle przechwaliłem, bo nigdzie nie mogę zlokalizować swojej kolekcji. Byłem nawet w piwnicy i przekopałem tam wszystkie zakamarki, ale coś mi się zdaje, iż gierki poszły do ludzi podczas ostatniego włamania (straciłem wtedy trochę sprzętu, m.in. zapasowego C=64 oraz płytę główną do Amigi), jako że wszystkie rzeczy elektroniczne trzymałem w jednym dużym pudle, które wówczas zniknęło. :(
Ba, sam chciałbym dostać skurwiela w swoje łapy. Zresztą nie ja jeden - włamano się wtedy prawie do wszystkich z całego bloku. To pewnie byli jacyś złomiarze nie mający zielonego pojęcia co to w ogóle jest - zobaczyli elektronikę i się podpalili. Serce mi się ściska na samą myśl, że po możliwej nieudanej próbie sprzedaży tego sprzętu prawdopodobnie pocięli/opalili wszystko na kable i ogólnie przerobili na prawdziwy złom. Już nigdy więcej nie wyniosę tego typu rzeczy do piwnicy.