Ponieważ wszystko wskazuje na to, że nowy numer się raczej nie ukaże (a przynajmniej nieprędko) - niniejszym wyrażam zgodę na zeskanowanie pięciu pierwszych numerów Atarynki i umieszczenie jej w bazie czasopism. Proszę jednocześnie o adnotację, że nadal można nabyć numery papierowe (choć pierwszy jest już na całkowitym wyczerpaniu, pozostało kilka egzemplarzy). Więc, jak ktoś ma chęć poskanować i przerobić na wersję elektroniczną - proszę bardzo ;)
Ostatecznie: nakład po 20 sztuk, z wyjątkiem pierwszego numeru (końcówka) mam średnio połowę numerów 2 i 3 i ponad połowę pozostałych (może nawet 2/3 nakładu). Ogólnie - z wyjątkiem pierwszych dwu numerów dołożyłem do interesu, a liczyłem na zwrot kosztów tylko... Bywa. W każdym razie - moje błogosławieństwo jest ;) (jeśli idzie o skanowanie).
najpierw mail do mnie (sikor_soft maupa poczta kropeczka fm), sprawdzam stan aktualny (dostępność), wysyłam mailem numer konta, po wpłacie proszę potwierdzić na ten sam mail i podać, gdzie wysłać. Po zaksięgowaniu wpłaty (max. na drugi dzień robooczy po zaksięgowaniu) - wysyłam. W Warszawie i okolicy (Pruszków, Komorów) - mogę się umówić na odbiór osobisty (telefon), wtedy nie trzeba dokonywać przelewu.
A co w tym jest nie fair, ze jak ktos kupuje pismo bedace na rynku dosc dlugo to moze je kupic taniej? Sadze, ze to normalna praktyka, ze nowosc kosztuje wiecej, a towar ktory nie schodzi przez dluzszy okres czasu - taniej. Ponadto cena za zestaw tez najczesciej jest nizsza niz cena wszystkich egzemplarzy pojedyczno.
Oczywiscie sam decydujesz o tym, jak prowadzic sprzedaz i jakie ceny maja byc, bron Boze sie nie wtracam. Wydaje mi sie jednak, ze czasem warto skorzystac z uznanych praktyk handlowych.
Może i dobrze prawisz, pamiętam, że był rabat na 5 egzemplarzy - zastosuję go do całości. Ale ile on wynosił - sprawdzę jutro, bo dziś już padam. Zaznaczam tylko, że zasadniczo cena miała pokrywać koszty, a z tym jestem do tyłu (i to sporo). A opłaty pocztowe też wzrosły...
Chciałbym dodać ze swej strony że jestem posiadaczem dyskietki która była dołączona do nr 3/2002 i można by jej zawartość dodać do tych skanów, jeżeli oczywiście Sikor się zgadza bo może były tam dane tylko dla wybranych czytelników :)
Skoro nie ma chętnych do skanowania, to ja się zgłaszam i od razu podrzucę cały zestaw(skany+dyskietka), ale trochę czasu mi to zajmie więc proszę o cierpliwość.
Poradnik tu: ->link<- Jednak opiszę dwa szczegóły, które wyszły mi w pracy z tym programem. Na stronie 6 "Po chwili program wczyta pozostałe grafiki skanów", u mnie zawsze page 2 jest stroną ostatnią ze skanów. Muszę ją złapać i przeciągnąć na koniec "kolejki". Na stronie 8 zdecydowanie lepiej wpisać w pole Resolution wartość 50 :-)
Odradzam ustawianie "Photo" do skanow, bo pliki beda niepotrzebnie duze - opcja ta nie kompresuje materialu (wiec po co wtedy robic DjVu skoro mozna dac oryginal?) Jezeli sa to skany wystarczy ustawiac "Scan".
Odradzam tez ustawianie 50 dpi. To rowniez da niepotrzebnie duzy plik. W wiekszosci zastosowan (skany A4) nawet 175 jest wystarczajace, a czesto ponad jakosc materialu wejsciowego. Przedzialy skutecznosci skanowania opracowane przez Scalaka sa w mini-poradniku.
Jezeli niektore materialy sa mieszane (zdjecia + tekst) i skompresowane zdjecia wychodza bardzo slabo, to mozna wtedy uzyc opcji "Photo" dla konkretnej strony, a potem wszystko polaczyc opcja "Indirect".
Ja juz od conajmniej 8 lat nie mialem Windy w ust.... tfu, w laptopie, a DJVU otwieram na Linuxie (a propo, tez jestem bylym fanem MACa, ale Apple to jeszcze wieksze zlodziejstwo niz Niezbytmiekki, wiec nie ma co wspierac ich formaatow plikow)
Zreszta czesto DIVJU sa jakby czytelniejsze od PDFow ...
... dlatego staje sie popularne, szczegolnie w (polskich) bibliotekach cyfrowych. W koncu niezla jakosc i mala objetosc pliku to cenna rzecz. A majac wygodne czytniki, takie jak WinDJView, zycie staje sie prostsze. :)
W bazie mamy zarowno DjVu jak i PDF, zalezy co kto podsyla. Osobiscie wole przerabiac materialy do DjVu, bo to format otwarty i jego wzrastajaca popularnosc wymusila na Adobe otwarcie takze formatu PDF.
Ale prawda jest, ze narzedzi do PDF jest obecnie o niebo wiecej, bo zaroilo sie od nich po uwolnieniu formatu. I sa wygodniejsze niz te do DjVu.
Dzisiaj czy plik ma 3 MB, czy 13, nie ma znaczenia. Ten 13 MB się i tak szybciej otworzy.
To nie chodzi o odczyt pierwszej strony. Im plik jest wiekszy tym widac wieksza roznice w szybkosci pokazywania kolejnych stron - na korzysc DjVu. W PDF dostep do stron w duzych plikach zaczyna sie wydluzac i wydluzac...