Wiem ze moze nie potrzebnie zakladam nowy watek(potraktujmy to jako zart), ale ostatnio za namowa kolezanki ogladnolem sobie nowy teledysk Maslowskiej i spojrzcie w 0.20 na filmiku przeciez to Amiga 600 z odpalonym emulatorem C-64(LOL!) Nie spodziewalem sie tego po Maslowskiej ktora kiedys w wywiadzie powiedziala ze jej miloscia 8 bitowa bylo i bedzie Atari 65 XE.
Byl wywiad Maslowskiej w TV i nas zaczepila cytuje z pamieci "Te zjazdy atarowcow maniakow nie lubie tego oni chcieli by stworzyc emulator Amigi 1200 na mojego kochanego 8 bitowego blaszaka i grac w Shadow of beast, dlatego ich nie lubie" To nie sciema mam to gdzies nagrane i wrzuce na forum!!
P.S Aby to wrzucic bede musial sie przekopywac przez seriale, reklamy, ale znajde i udowodnie wam ze tym klipem Maslowska z nas zakpila(dla kumatych)
Czy to jest ta Pani od "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" ??? Takie coś teraz nazywa się sztuką?!? Wybaczcie ale chyba komuś się słoiki w piwnicy pomyliły, albo powinien stanowczo zmienić dealera :)
Po pierwsze, to nie Masłowska reżyseruje swoje klipy.
Po drugie, ten klip to kpina z dresiarstwa (traktowanego również jako stan umysłu) - więc chyba lepiej, że wybór padł na Commodore'a?
@seban - Masłowska kompletnie nie umie śpiewać, ale poza tym jest wielka ;) Trochę chyba nie zrozumiałeś konwencji, to ma być właśnie całkowita odwrotność "sztuki" :)
Panowie, to jest po prostu żałosne. Nie rozumiem, jakie plecy ma ta dziewczyna i skąd bierze pieniądze/sponsorów na realizacje swoich gniotów. Klikanie na UT w ten klip i pisanie na jego temat uważam za karmienie trolla.
To, że w klipie jest A600 i ekran z C=64 świadczy o tym, że ktoś dostał jako zadanie wkleić kilka sekund z kompem z lat 80-90. Po przekopaniu internetu wpadł na taki a nie inny pomysł. Nie dopatrywał bym się tutaj jakiś ukrytych kpin - - to jest po prostu niewiedza. A dziewczyna, jak dziewczyna - nie odróżnia jednego komputera od drugiego. Atari, czy Amiga - to na A i to na A. I nie ma się co drogie Panie teraz obrażać (jeśli jakaś to czyta), my też się nie znamy na wielu rzeczach którymi Wy żyjecie na codzień :)
Ale zawartość kobiecej torebki jest w porównywalnym stopniu zagadkowa dla obu płci. Choć dla właścicielki torebki pewnie jest to większe zaskoczenie co tam można znaleźć:P
Momentami jest śmieszne, momentami tak głupie, że śmieszne, generalnie bawiłem się dobrze. Moje uszy cierpiały. Ale... o śmierci już nie marzę.
Edit: Ten bas pod koniec nawet ciekawy jest i jakby jakiś znajomy. ;)
PS. Obawiam się, że Krzysztof Skonieczny (reżyser video) jest fanem konsol retro i C= Popełnił już wcześniej to. Momentami da się słyszeć zgrzyt SIDa. Słuchać anie oglądać nie polecam.
BTW: Atari kojarzy się w Polsce raczej z końcem lat `80 i początkiem `90, a Amiga raczej z połową `90. Być może o taki klimat chodziło, no i o odsłony oczywiście. Amig było dużo, C64 jeszcze więcej, klip adresowany jest raczej do takich blisko 40 co to se na Rubik chcą popatrzeć, a jak jeszcze dodasz, że tam Amiga, to panie... odsłon masz x10k ;) No, może przesadziłem.
Faktycznie, jako antysztuka tego rzeczywiście nie da się słuchać. Natomiast nie stwierdziłem w tym klipie relacji 1:1 pomiędzy obrazem a słowami, co jest bardzo częstym błędem dużo lepszych artystów, w tym również zagranicznych. Teledysk jest tak kiepski na pierwszy rzut oka, że aż trzeba go obejrzeć drugi raz, i wtedy, gdy już wiemy, że jest taki strasznie kiepski, wyłaniają się z niego smaczki :D
@adv: jestem pewien, że jednak Amig było najwięcej. I to patrząc obiektywnie. Powodem, oprócz faktu że Amiga to Amiga - była dostępność, która w latach 90 była 100%. C=64 w latach jego popularności kupowało się w Baltonie - nie dość że trzeba było mieć dewizy to jeszcze niezłe chody aby dostać tę 1 sztukę która raz za czas spływała do placówki z centrali. Przynajmniej tak ludzie opowiadali. Ja miałem pierwszy swój komputer wtedy, jak zaczął zalegać w Pewexach (Atari 65XE). Następne już były tylko Amigi, kupowane w normalnych sklepach za złotówki. Naprawdę - Amigę miał każdy kto chciał mieć komputer w domu. Nieważne, czy wcześniej miał Atari, C=64 czy ZX Spectrum (kupione cudem w Składnicy Harcerskiej Warszawa albo odkupione ze szkoły/ firmy) - czy też komputera wcześniej nie miał. Grać każdy lubiał.
Jeszcze jedno przemyślenie odnośnie clipu: po raz pierwszy podoba mi się Anja Rubik, ten mocny makijaż nadał jej jakiegoś charakteru, już nie jest mdła i nie ma tego wyrazu twarzy nieskalanej myślą. P.S. Jak się czyta "Anja" ? Andża? Andzia? ;)
hej, to może ja coś dodam ponieważ.. znam Masłowską i byłem... u niej w domu :) Możecie mi wierzyć ale ona wie co to Atari i nie myli z C64 !! u nich w domu było / jest (teraz nie wiem) 65 XE a jej brat robił muzę na nim i coś tam kodował... był nawet chętny do wejścia demoscenę ale zaczął studia - chyba informatyka - gdzieś po za Trójmiastem i kontakt się urwał. A Masłowska chętnie grywała na małym atari i na pewno kojarzy go z czasów świetności a u niej w domu był on jeszcze 5 lat temu...
@TheFender Przyjmuje się, że C64 sprzedało się najwięcej w historii Commodore i prawdę pisząc myślałem, że podobnie było w Polsce.
W mieście, gdzie się urodziłem końcem lat 80 był bum na Atari 65XE. Ktoś miał Schneidera, sprzęt można było zobaczyć w Składnicy Harcerskiej.
Chyba w 1990 r. pojawił się C64 i zaczęła się moda na ten komputer. Ci, którzy jeszcze nie mieli Atari kupowali C64. Było w tej samej cenie, ale za złotówki, gry szybciej się wczytywały i mały ładniejszą grafikę. Ta Last Ninja...
Chyba w 1993 r. stałem się współposiadaczem A600. W mieście Amigę miało może kilkanaście osób. Znałem prawie wszystkich, spotykaliśmy się w Klubie Komputerowym ZERO. Pozostali mieli pc. Dalej nie jest istotne.
Już wiem, jak było w BB. Jestem ciekawy, jak było w Krakowie, na Śląsku czy w Warszawie. Na ppa.pl czytałem, że C64 było bardzo popularne, że nawet ci, którzy mieli Atari XL/XE zanim kupili Amigę kupowali C64, żeby pograć w DobuleDragon czy Operation Wolf. Gorzyga albo Kobra może by coś wiedzieli na ten temat.
Jedna mała uwaga; C-64 było jednak droższe - zapewne to w Polsce spowodowało, że Atari stał się popularniejszy. Plus pojawienie się serwisu gwarancyjnego na miejscu itp.
Powód był inny - to już było wyjaśniane w którymś wątku i paru wywiadach. Krótko: Pewex najpierw zwrócił się do Commodore, ale te odmówiło (za mały rynek), w przeciwieństwie do Atari. Jack Tramiel widział potencjał w rynkach wschodnich. Kilka innych osób też odegrało w sprawie Atari znaczącą rolę.
@Bluki: otóż to. Ktoś też pisał, że Atari zalegały na zachodzie i to był złoty interes upłynnić to wszystko w naszej części świata.
@adv: na zachodzie może i tak, chociaż biorąc pod uwagę popularność Ami nie chce się do końca wierzyć :) Ale fakt, były osoby które z C=64 przesiadały się od razu na 386DX (ale to już 1994 chyba był). Koledzy Ci nadal twierdzili, że C=64 ma większe możliwości muzyczne od Amigi :D Fanbojstwo totalne i klapki na oczach ale... patrząc z perspektywy czasu i sympatii do syntezy dźwięku - cholera no może i coś prawdy w tym było. Amiga wszakże miała przetworniki, co w owym czasie było hitem - dziś jednak bardziej ceni się SID-a.
A co do Śląska ogółem (bo B-B to jest Śląsk tylko administracyjnie) - komoda rządziła, ale każdy komodorowiec miał też swoją Amigę myślę. W każdym razie po swoją pierwszą A500 ojciec pojechał w 1991 do Mysłowic - i to były Amigi przeznaczone na rynek niemiecki (qwertz i umlauty), niemiecki handbuch itd. Potem zaczęły pojawiać się w sklepach w BB, ale już z inną wersją klawiatury (qwerty i 'tetrisowy' enter w kształcie odwróconego L). Niemniej Atari było również bardzo popularne na Śląsku (w latach wcześniejszych, ale nie tylko) - wszakże stamtąd wywodzi się system Blizzard Turbo. Choć handlarze giełdowi zawsze powtarzali, że nowości w Blizzardzie były później niż w 'krakowskim' Turbo 2000. Można więc domniemywać, że domeną Atari w tamtych czasach była bardziej Małopolska, niż Śląsk.
No ale to wszystko co opisałem to wygląda z mojej skromnej perspektywy, pewnie Trójmiasto odegrało w tym wszystkim ważną rolę - może ktoś się wypowie z tamtych stron? No i oczywiście była W-wa, centrum Polski - co by nie mówić ;)
@Wieczor Myślę, że tak było na początku, potem cena C64 mogła zejść do poziomu ceny Atari albo być niewiele wyższa. Pamiętam jako dzieciak, że ktoś przeliczał zł ->$USD i wychodziło mu, że koszt Atari 65 XE był większy lub taki sam co C64. Kurs $USD się waha, może tak wówczas trafił. Niestety, ta osoba już nie żyje, nie mam tego jak sprawdzić. Trzeba by sprawdzić ceny z tamtych lat. Może w Bajtku są.
@Ramos Jestem ciekawy, co wiesz na ten temat, tj. ile comody w porównaniu do Atarek i Amigi było w przeciętnym mieście w Polsce. Te wielkości będą różne w czasie.
@TheFender Chodzi mi raczej o zdrajców przesiadających się z Atari XL/XE na C64. Ale słusznie, były również osoby, które nawet Amigi nie chcieli kupić - doliczamy.
Generalnie, jeśli ludzie przesiadali się z małego Atari na Amigę i z C64 na Amigę to Amig powinno być więcej. Ale chcę powiedzieć, że niekoniecznie. W mojej krainie dominował pc, a gdzie indziej byli także ludzie, którzy kupowali C64 po Atari. Na ppa.pl znam takie dwa przypadki, być może było więcej (fuj! ;P )
Czyli:
- koniec lat `80 Atari w Pewexie za $USD, - początek lat `90 C64 w sklepach RTV (za złotówki). Popularność w domach 80-100% więcej, niż Atari. - 1993/4 r. pojawiają się Amigi w sklepach RTV i pc-ty w sklepach "komputerowych" Popularność 20-30% Amig, 70-80% pc 386SX/486SX. C64 i Atari chowane są do szaf.
Pamiętam, że ktoś, kto woził gry na Atari mówił, że z giełdy w Krakowie nowości trafiały do giełdy w Katowicach. Jak pisaliśmy w innym wątku, nowości do Krakowa trafiały z giełdy w Warszawie na Grzybowskiej. Z tym ciekawym wyjątkiem, że w Katowicach powstawał soft do Turbo Blizzard (na cartridgach) i dema z digitalizowaną muzyką, które stamtąd trafiały do Krakowa i na giełdę na Grzybowskiej.
Systemy Turbo
Blizzard powstał na Śląsku. Stamtąd jw. trafił do Krakowa. Różnił się tylko odwrotnymi przepięciami kabli w głowicy magnetofonu. ;) W samym Krakowie o ile wiem dominował jednak Turbo Rom Plus - szybszy od Blizzarda, ale bardziej zawodny. Turbo 2000 nie wiem - było wolniejsze od Blizzarda i słabiej oprogramowane.
O ciekawe, to niejako potwierdza to co pisałem :) Czyli W-wa jednak była głównym źródłem.
------- --- - - - "1993/4 r. pojawiają się Amigi (...)"
Hmmm PC386DX i 486 to były 1993/94 i później, generalnie era Dooma itp czyli wtedy zaczął się na poważnie zmierzch Amigi (no niestety, taka prawda). Dominacja Ami to były od roku 1991 (początki) do ok. 1997 (niedobitki).
Jak pisałem, swoją kupiłem w 1991, od 1992 nie było problemu dostać ją praktycznie wszędzie (czasami trzeba było poczekać trochę na dostawę). Fakt, zbiegło się to z zarzucaniem sklepów zestawami C=64 z cartem Flimbo's Quest w atrakcyjnych cenach, oraz zwykłych C=64 w cenach dużo, dużo niższych od Amigi. Nie trzeba też było w przypadku komody czekać na towar - bo jednak Amigi na początku schodziły na pniu i sytuacja ta słabła dosyć pomału (~ 2 lata do nasycenia rynku). Wiele nieświadomych osób :) nabyło więc mydelnicę - pozatym oczywiście doszedł czynnik ekonomiczny, to że na jednej kasecie było 15 gier a na jednej dyskietce do Amigi jedna gra (albo pół ;) ). Kryteria zakupu bywały różne i czasami zaskakujące :) To był czas, kiedy można było bez problemu nabyć małe Atari ze stacją dysków, jak również większych braci (ST itp) - miały one jednak znikomo mało nabywców i były stopniowo wyprzedawane ze sklepów. Półki zaczęły zapełniać się Amigami, modulatorami do Amig, dodatkowymi stacjami dysków, rozszerzeniami do 1 mega ramu, joystickami oraz pirackimi dyskietkami. A na ladach pełno było kserowanych katalogów ze screenshotami oferowanych gier (głównie z Amiga Action). Zaczęły pojawiać się też nieśmiało pecety, głównie komputery marki Optimus (osobna historia).
To ja Was pogodzę :). Każdy chciał mieć jakiś komputer w domu to raz; podobnie jak dzisiaj najszybszy, najlepszy, żeby wszystkim szczeny opadły to dwa; większość rozpoczynała kontakt z komputerem od szkoły (jakieś ZX Spectrum, które można było zobaczyć, ale niekoniecznie dotknąć - mój przypadek, starsze klasy rządziły) to trzy. Ja miałem mieć Amigę w 1995 roku, po mojej 18-tce. Dlaczego Amigę? No bo w sklepach była Amiga 500,600, ewentualnie C64 z magnetofonem, bo to się sprzedawało w powszechnym przekonaniu handlowców, no i pamiętam artykuł w Młodym Techniku o Real 3D na Amidze i te piękne modele 3D. Koniec końców moim pierwszym komputerem było C64 (używane). W małych miejscowościach inne modele nie istniały niestety. Kiedy w 1997 zastanawiałem się A500/Atari ST/E to nikt ze znajomych nie potrafił mi nic mądrego powiedzieć, bo wiedza kończyła się na zagraniu na Amidze w kilka gier i to cała prawda o sporej rzeszy amigowców. Ja miałem szczęście zagrać pierwszy raz w życiu na Atari chyba XE, które kuzyn pożyczył od kolegi, później długo, długo czekanie na swojego kompa. Trochę żałuję, że nie wpadł mi w łapki Amstrad 464/6128 a o plusie nie wspomnę. Dzisiaj bawię się małym Atari, duże czeka w kartonach na to, aż znajdę miejsce, żeby je rozłożyć. Osobiście żałuję, że żaden z wspomnianych projektów 8-bitowców nie doczekał się polskiego modelu/odpowiednika o popularności fiata 126p. Takie Atari 1200 XE PL :), PL 6128, :).
Pamiętam, że kupowałem Amigę w 1992 r za 55 tys starych zł !!! były na stanie bez problemowo : sklep XYZ w Lublinie. Sprzedawali równocześnie c64 na mase. Atari już wtedy nie kojarzę w sklepie, chyba były tylko w PEWEX
@TheFender: W latach 80 na pierwszej giełdzie w B-B czyli tzw. Panoramie rządziło Atari z Blizzardem. Pamiętam jak dziś ten dzwięk znajomy przerabiał magnetofony programował Cartridge i miał 192KB RAM i jakiś kopier którym potrafił zgrywać kilka gier do pamięci a później na 2gi magnetofon!!!:D Giełda zdominowana przez Atari XL/XE 2x Atari ST, 2x Spectrum, 1 biedne C64 i AMIGA 500 z kolumnami 80WAT:)
@guSTaw: mówi mi wuju!!!! :) :D Panorama jest rzut beretem ode mnie. Toż tam chodziłem ze swoim magnetofonem blizzardowym właśnie (ale też i na basen oczywiście). Bo w Bielsku-Białej najpopularniejsza giełda komputerowa w latach <90 i trochę po mieściła się w pomieszczeniach restauracji przy basenie kąpielowym. Przegrywałem u takiego sympatycznego gościa, drugi od końca siedział bodajże. A na końcu siedział gość z ST :) I chyba za plecami też ktoś z ST siedzał. Ale to było końcem lat 80, może nawet 1990 (nie pamiętam dokładnie). Pomieszczenie nr 1 to były Atari fakt, jeden ZX Spectrum czy dwa, a pomieszczenie nr 2 (główna sala) zdominowane przez komody i Amigę. Potem były już dwie Amigi. Pierwsza podpięta do wzmaka i kolumn, puszczanie demek i gier na full volume. I tak, wtedy właśnie zaliczało towarzystwo opad szczęki jak ryczała muzyka z gry Savage na tych kolumnach. Wtedy zakochałem się w Amidze :) Była jeszcze później giełda w BCK-u oraz ta najważniejsza, największa i ostatnia - w pomieszczeniach obok LO4. Podobno kiedyś odbywały się tam zjazdy partyjne i imprezy kulturalne ;) I do końca tejże giełdy, niejaki Pan Heniek ze swoim Atari 800XL trwał na posterunku! Nawet w te ostatnie dni przed pierwszym nalotem, gdzie właściwie już zaczęły dominować pecety. Wniosek? Za dużo pecetów = problemy ;)
@pabloz1974: A widzisz, a ja nawet podczas pobytu w Lublinie byłem w tym sklepie razem z kuzynem. Kuzyn (też Amigowiec wtedy) wspominał coś o popularności tego sklepu, w każdym razie jak tam wtedy wszedłem to pamiętam że stało C=64 i gadało coś przez syntezator mowy :) Polew mieliśmy nieziemski, kto słyszał ten program (w wersji polskiej) ten wie ;)
@TheFender: wuju!!! nie pij tyle heheh dobre!! No tak chyba w B-B byłem na wszystkich no i jeszcze po LO4 była ta w dyskotece 44 i ostatnia w tej knajpie przed... Ale to już nie to :( ps. Z Heńkiem urzęduje nadal fakt robił różne sprzęty turbo i Carty Blizzard do XL/XE, przełączniki Kickstartów 1.3/3.1 Midi i to do zgrywania na VHS do Amigi itp. Zreszta to firma HENS ogłoszenia w pismach Amigowych lata 90.
@guSTaw: ee w czwórkach to już chodziłem na studenckie czwartki ;) Dla mnie epoka giełd zakończyła się na tej obok LO4. Czy dobrze Cię zrozumiałem: "Z Heńkiem urzęduje nadal" - znaczy coś tam działacie wspólnie? :) Pochwal się! HENS to była swego rodzaju legenda w B-B, pamiętam że nawet ekipa komodziarska parę razy nisko się kłaniała "Dzień dobry Panu" (a byli to kwadraciarze Agony'alni (nie mylić z agoanalni) bodajże Comanche, Druid + Bald Horse i ktoś tam jeszcze).
@Ender: Iii tam, nie trzeba nas godzić - my w zgodzie żyjemy:) Po prostu polemika w stylu "jak to było w 39? kulką między łopatki, czy łopatką między kulki?..." Ale po to chyba to forum, chociaż offtop się zrobił z lekka heh. Mam nadzieję, że Kaz wybaczy :)
I potem się dziwić, że Masłowska w swoim teledysku pokazuje A600 z COMMODORE 64 BASIC V2 ;) Ja tam bym poszedł po bandzie i wyświetlił poprawny unijnie tęczowy ekran logowania Win8.1 :D W końcu Amiga w logo też miała tęczę (od kicka 2.0) - ale proszę nie wysnuwać pochopnych wniosków :D
Mi zachował się stary katalog NiEDERMAYER z 1989 i jakoś trudno mi tak po prostu użyć go jako rozpałki, kilka fatek na szybkiego w nawiązaniu do cen z tamtych lat.
@piter: o widzisz. ZX Spectrum też ma coś podobnego w logo (no,bez gradientów). W takim razie wielką niesprawiedliwością stało się, że tak piękny wzór możliwości graficznych komputera stał się symbolem homoseksualizmu.
@ chłopaki z tym "ja Was pogodzę" to nie tak :) To taki mój tekst, kiedy przedstawiam swoją wizję czegoś odbiegającą w jakiś sposób od tego co ktoś pisał. No i była :), no ale mea culpa, że tak napisałem, bo mógł ktoś opacznie zrozumieć.
Commodore 64 zyskało popularność dopiero na początku lat 90-tych XX wieku. W latach 80-tych był to komputer bardzo drogi, mało kogo było stać na jego zakup. Wystarczy porównać ceny sprzętów w "Bajtku", aby przekonać się ile dany komputer kosztował. Najtańszy był ZX-81, drugi ZX Spectrum, więc tych na początku było sporo. Od 1985 roku króluje Atari, to za sprawą Lucjana Wencla i sklepów Pewex. W jednym z wywiadów z czasopisma „Komputer” Wencel mówił, że w Polsce sprzedaje się tylko kilka procent komputerów Atari. Po statystykach w „Top Secret” też można przekonać się w jakich latach największą popularność miał dany sprzęt. Od 1989 roku zaczyna masowo pojawiać się C64 i Amiga. Ze względu na cenę i dostępność dużej ilości gier C64 rozchodził się jak świeże bułeczki. Pamiętam jak na giełdę do Katowic zajechał cały samochód dostawczy wypełniony C64 i po około godzinie wszystek sprzęt został sprzedany. W Warszawie firma Commodore miała też swój oddział, który zarządzał sprzedażą. Współpracowała z nim Fundacja Edukacji Technologicznej, która zajmowała się min. promocją tej firmy. Dzięki kupnie za złotówki, zwykły Kowalski mógł sobie pozwolić na zakup komputera. Często mógł kupić go na raty, a to było coś. Dlaczego w tym okresie najczęściej wybierano C64? Po pierwsze cena, duża ilość gier, reklama w gazetach, znajomi mieli taki komputer. Nie ma dokładnych statystyk sprzedaży komputerów w naszym kraju. Dużo sprzętu trafiła drogą nie legalną, więc oszacowanie ile sprzedano w naszym kraju np. C64 czy Atari jest trudne do ustalenia. Mogę mniej więcej powiedzieć, że w moim mieście jeden z dużych sklepów komputerów sprzedał w ok. 100 tysięcy komputerów C64 / Amiga w całej swojej działalności od 1990- 1997 (dane według kierownika działu sprzedaży). W pewnym okresie sklep musiał uruchomić dwa dodatkowe lokale, bo nie nadążał z obsługą klientów
1) Czy dobrze zrozumiałem: Amiga i C64 pojawiły się w Polsce w tym samym czasie?
2) Czy Twoim zdaniem ogólnie w Polsce sprzedano więcej Amig czy C64?
Co do pkt 1 na Podkarpaciu pojawiło się w sklepach najpierw C64, potem A500. Być może sprzedawcy zdawali sobie sprawę, że sprowadzają sprzęt, który ma być konkurencją dla 65/130XE, czyli nie drogą wówczas A500. Jak piszesz, w miastach, gdzie była giełda komputerowa pojawiło się najpierw C64 na giełdach, potem w sklepach, ale czy w tym samym czasie, co A500?
Co do pkt 2 Myślę, że początkowo królowało C64. Argumenty, jakie pamiętam - przytoczę raz jeszcze -
a) więcej gier na kasecie (kaseta to też koszt) b) gry szybciej się wczytują c) lepsza grafika d) nie ma konieczności wymiany zł na $USD e) nie trzeba jechać do sąsiedniego miasta, żeby kupić sprzęt, jest u nas (Atari w tedy brakowało w Pewexie).
Potem zaczęły się na giełdach pojawiać Amigi i gry z niesamowitą grafiką i dźwiękiem. Od czasu pojawienia się takich tytułów jak: "Shadow of the Beast", "Lotus II", "Sensible World Of Soccer" każdy dzieciak chciał mieć Amigę. Zaczęto kupować je w sklepach i na giełdach, popularność to moim zdaniem lata 92/93. Czy na podstawie jakiś danych można powiedzieć, że C64 było więcej lub mniej niż Amig? Może dane na podstawie tego sklepu, o którym pisałeś?
Ja pamiętam jedne z pierwszych giełd w Olsztynie, w SP 4 na Kołobrzeskiej. To był chyba 86 - miałem wtedy spectrum. Spectrumowców na giełdzie nie było za wielu, ale kilka Commodorków widziałem nawet C-128. No ale cena C-64 do Atari XL była mniej więcej jak 17/11-13 czyli odpowiednio 115-130 tys. za Atari - ok. 170 za C-64. Potem proporcjonalnie szybko przeszło to w miliony. O Amstradzie nie wspominam bo to podchodziło pod 300. Spectrum gumiak -95 -100.
Po pojawieniu się pierwszych mikrokomputerów Spectrum i pierwszym bumie na małe Atari coraz więcej osób miało pierwszą styczność z komputerem w szkole lub u sąsiada i coraz więcej decydowało się na jego kupno. To były czasy pierwszych wyjazdów Polaków na nielegalną pracę do Grecji, Francji, Niemiec, USA, skąd przywoziło się gotówkę w $USD. Obok magnetowidu komputer był swego rodzaju luksusem.
@adv to nie do końca tak, że "(...) decydowało się na jego kupno". Pojawienie się ZX Spectrum i bum na Atari w polskich sklepach to są dwie osobne dekady :) Albo może i więcej niż dekada. Dla większości osób w latach, kiedy ZX Spectrum się pojawiło w Polsce (w ten czy inny sposób) komputer to było nadal science-fiction. Jeszcze większe science-fiction to była możliwość nabycia na własność mikrokomputera. A jeszcze inna sprawa, że jeśli już to kosztowało to bajońskie sumy - w dodatku w naprawdę ciężko dostępnych dewizach $. Tak więc jak widzisz, nabycie komputera w tamtych czasach (lata 80) to był wyczyn, którego niesposób porównać do czegokolwiek dzisiaj. No chyba, że ktoś miał układy o których dzisiaj nie chce się chwalić lub miał ciocię/wujka zabagranicą (co też wtedy było rzeczą kosmiczną) - to wtedy naprawdę było to tylko wielkie wydarzenie a nie żaden kosmiczny wyczyn.
Jako dzieciak pierwszy mój kontakt z mikrokomputerem to był kontakt z ZX Spectrum 48k. I wielka miłość + gorączka. I rozpacz: bo ani możliwości, ani kasy. A rodzice dwoili się i troili. I zawsze był ktoś ważniejszy na kolejce, zawsze ktoś zapłacił więcej kasy itd itp - a jak już była możliwość odkupu to cena zaporowa (bo miało być dla kogoś tam znajomego). Początek lat 90 i możliwość "normalnego" kupna Atari w Pewexie to było dla mnie jak zburzenie Muru Berlińskiego. Rodzice kupili w ciemno za ciężko odkładane latami pieniądze a ja Atari pierwszy raz na oczy zobaczyłem mając go u siebie w domu we własnych łapkach :) Pewnie, nie było to ZX Spectrum - ale komputer okazał się wspaniały i o wielkich (choć niewykorzystanych) możliwościach.
@TheFender Oczywiście, od Spectrum do Atari minęło kilka lat. To mi się wydawało oczywiste, ale fakt, jak napisałem w zdaniu "i" to można było zrozumieć, że tak nie było.
W oparciu o to, co pisał Ramos i Wieczor poprawiam swój post sprzed dwóch dni:
- druga połowa lat `80 (87-88 ?) Atari można kupić w Pewexie za $USD, wcześniej na giełdzie komputerowej za ~130 tyś zł
- 1989 r. C64 można kupić w sklepach RTV za złotówki, wcześniej na giełdzie komputerowej za ~170 tyś zł.
- 1989 r. pojawia się Amiga 500 w sklepach RTV za złotówki. [Największa popularność w latach 92-94; kupują ją chętnie posiadacze małego Atari i C64]
- 1992/3 r. pojawiają się pc-ty w sklepach "komputerowych" [Kupują posiadacze małego Atari lub C64. Przesiadają się na nie wszyscy użytkownicy Amig i Atari w latach 97-98]
Piszcie, czy ktoś ma podobne doświadczenia do mojego - po 8-bitowcach ludzie kupowali raczej pc-ty w szczególności, jeśli ktoś miał "firmę" i prowadził sobie księgowość, albo potrzebował od czasu do czasu wydrukować to i tamto, czy raczej podobne do TheFendera, gdzie po 8-bitach były Amigi, a dopiero później pc.
Ja myślę, że w mniejszych, biedniejszych miastach Polski sytuacja była podobna do mojej: Amigi były komputerem drogim. Kupowano 8-bitowce, a w późniejszych czasach Pegasus Nintendo. Jeśli ktoś prowadził firmę kupował 386SX/486DX. W większych miastach komputery pojawiły się wcześniej na giełdzie komputerowej i w szkołach. Wcześniej je kupowano, wcześniej też była przesiadka z 8-bit na 16-bit, której u mnie raczej nie było.
"...- 1992/3 r. pojawiają się pc-ty w sklepach "komputerowych" [Kupują posiadacze małego Atari lub C64. Przesiadają się na nie wszyscy użytkownicy Amig i Atari w latach 97-98] .." :(((((
...ale smutne jest nie to, że się przesiedli - bo większość poszła na studia a tam królują Microsoft i Autodesk. Smutne jest to, że praktycznie Amiga w postaci zintegrowanego kompa, rozszerzonego góra o kartę ram/turbo zakończyła swój żywot. Bo przecież to co pozostało funkcjonuje doskonale do dzisiaj, jest nadal rozwijane i nie ma powodów do smutku. Tylko czy to jest Amiga? ...
@adv zgadzam się w całej rozciągłości w kwestii małych miejscowości, z tym, że jak ktoś chciał 8- bitowca to miał do "wyboru" głównie C64, bo to schodziło na zasadzie (kolega ma, kolega miał, reklama w TVP), no i podobnie z Amigą, bo Atari, Amstrada w małych miasteczkach raczej nie uświadczyłeś. U mnie miasteczko 20-tys. ludzi i były wyłącznie C64, Amigi 500, 600, PC. No i jeden CPC 464 w sklepie odzieżowym na wystawie, ale miał tylko jeden port dla joya, no i river raid nie było, więc odpadał. A1200 zobaczyłem pierwszy raz dopiero w Poznaniu podczas wycieczki i jedno co mnie rozwaliło to cena. O dużym Atari w tym momencie (jelonek ze mnie) nie słyszałem, nikt ze znajomych nie miał. W szkole mieliśmy wyżebrane od Holendrów PC 286 czasy 386 i pierwszych 486.
A ja się nie zgodzę że mała mieścinka była skazana na C64 i Amigi :) W latach 91-96 znałem ok. 20 STkowców z Kęt mała mieścinka ale dzięki Informatyce w LO dużo tam było Atari ST/e. Znajomi na tamte czasy robili fajne rzeczy samplery, rozszerzenia pamięci do ST, Przeróbki monitorów SM124 na wszystkie roździelczości. Był mały sklep komputerowy w rynku w którym można było kupić orginalne gry na ST.