Wii pożyczyłem od kolegi na bliżej nieokreślony czas, mam na oku serię Metroid Prime i Mario Galaxy bo to ponoć jedne z lepszych pozycji na tę platformę. Co do bieżącego ogrywania to właśnie ukończyłem System Shock 2, co ciekawe pierwszy raz w życiu w to grałem. Mimo że współcześnie graficznie odstaje, to klimatem nadrabia kilkukrotnie.
Jedyny FPS jaki uznaję... (no może poza Unrealem i SOF)
Gra, która bardzo rozczarowała kanterstrajkowców, bo poczuli realizm i ich za bardzo zabolały zwieracze więc zgnoili DOD:S.
Zabrakło fiku miku, czyli kuleczek dokładnie tam gdzie krzyżyk celownika ha ha ha... stąd owe bóle w okolicy d_py.
W DOD:S nie ma zmiłuj się. Możesz wygrzać w gościa magazynek i nawet go nie draśniesz. Snajperkę buja jakbyś pochlał lub był na niezłym kacu. I co najważniejsze: nie zapierniczasz po planszy jak na chińskim skuterku. Biegnąc za szybko męczysz się i dostajesz zadyszki. To dodatkowo czyni tą grę bardzo zróżnicowaną. Sam lamię ale od czasu do czasu robi się niezłe akcje i właśnie owe chwile w rzece batalii sprawiają, że warto DOD:S mieć w kolekcji ;)
A ja ciąłem Lethal Xcess w wersje na reanimowanej Medze /Dzięki Costek za lutowanie cypka:)/ Powiem tak... Rany ale ta gra ciężka! Bez nieśmiertelności pierwsza plansza nie do przejścia, przy moim starczym graniu;) Ale żona idzie spać i ja zasiadam do dalszego podejścia bo gra tego jest warta. ps. jak uciszę ten cholerny wiatraczek.
SMG tak, chociaż nie maksowałem, Metroida I ogrywam obecnie. Ciekawe, jednak parę rzeczy mnie wkurza: sterowanie wiilotem średnio dokładne i łapa boli, backtracking, walki czasem zbyt wymagające (wiem, ciapa jestem). Mimo to gra wciąga.
string/ ZAOPATRZ SIĘ W PADA OD Game Cube !!! ... i będzie git ,no chyba że masz nowszą wersję Wii która jak większość nowych wersji konsol począwszy od Ps2 została wykastrowana z wstecznej kompatybilności .
"DIAMENTY" na Telefonie.
...hmm podobna , okrojona ze szczegółów
jednakże zauroczyła mnie wersja na ATARI :-),jestr to pierwsza wersja z którą się spotkałem i jakoś inne za bardzo do mnie nie trafiają,troszkę inna stylistyka która kojarzy mnie się bardziej z komiksem niż "poważną" grą o patrolowaniu księżyca pojazdem pancernym... i te atarowskie dżwięki mniam .
Irata4: moja (zresztą pożyczona) Wii ma wejścia na pady z GC. Jednakże zachęcony recenzjami wybrałem "odświeżoną" wersję Metroida na Wii wydanej jako Trilogy. Przeczytałem w tych recenzjach, iż steruje się wyśmienicie i że nie ma porównania do wersji z poprzedniej generacji konsol. Niestety dla mnie kontrolery ruchowe to pomyłka, o czym drugi raz (po PS Move) przekonałem się grając właśnie w Metroida na Wii :(
string /"Przeczytałem w tych recenzjach, iż steruje się wyśmienicie i że nie ma porównania do wersji z poprzedniej generacji konsol. Niestety dla mnie kontrolery ruchowe to pomyłka, o czym drugi raz (po PS Move) przekonałem się grając właśnie w Metroida na Wii :("
Kwestia przyzwyczajenia ,w niektórych grach takowe sterowanie sprawdza się wyśmienicie .
IRATA4/ ja proponuje rozgrywkę za pomocą standardowego kontrolera ,Metroid jest NIESAMOWITY dla wybranych ,dla innych dobra trudna gra ,jednakże jeśli chcesz poznać tajemnice obcej planety skanująć,przemierzając ją to zapraszam do zapoznania się z obcą ... planetą?
Hydorah ma tak potężny ładunek miodu - ach. Poziom trudności jest fajnie zbalansowany i opłaca się szarżować (dość nieczęste w strzelankach - w większości przypadków liczą się tzw. systemy - czyli wyuczone kombinacje)
Polecam i jestem ciekawy opinii Tenchiego n/t tej gry.
Zupełnie niezła pod względem wykonania, tylko strasznie mało dzieje się na ekranie. A przynajmniej do piątego etapu, w którym finałowo się znudziłem i wyłączyłem. No i to pożyczanie sobie na potęgę pomysłów z innych strzelanin - przykładowo pierwszego bossa spotkałem wczoraj w trzecim Gradiusie. Poza tym dziś przez pół dnia ćwiczyłem taktyki na tę panią, więc sam rozumiesz - Hydorah to przy niej przechadzka po parku.
Rozumiem - taki bullet hell to jest poza moimi możliwościami jeżeli chodzi o refleks i koordynację ruchów :) Nie chcę znowu kłapać jęzorem o planach (bo ich jest mnóstwo tylko czasu brak) ale jeżeli kiedyś będę robił BH na JIL to takiego, który da się skończyć i będziesz miał z nim problem ;) A da się zrobić BH na Atari wg mnie.
Bong to w miarę świeże spojrzenie na Arkanoid/Breakout - z każdym odbiciem paletki przesuwa się ona wiersz do góry i jest to jedyny dla gracza problem bo zrezygnowano z cegiełek. Trochę późno wyszło - 1997 w grze, 1998 w nazwie pliku.
Misty Caverns - Zbieramy bomby, które kolorem i kształtem mogą przypominać butelki. Odwrócone litery T to kolce. Górne ukosy joysticka - skok, góra - wspinanie się po linach. Ruch postaci jest skokowy i potrzeba trochę czasu by się przyzwyczaić. Gra powstała w 1993, trochę późno na tytuł w takiej oprawie graficznej.
Billiards - Obsługa jest maksymalnie uproszczona, może nawet z pewną przesadą - ustawiamy tylko mało precyzyjnie kierunek strzału i obserwując stale zmieniający się pasek siły uderzenia wciskamy fire w wybranym momencie. Taką prostotę może tłumaczyć rok wydania - 1981. Mimo wieku gra moim zdaniem całkiem nieźle radzi sobie z fizyką i można przewidzieć kierunek toczenia się bili. Nie ma muzyki, a dźwięk jest tylko jeden.
Crazy Cobra - wydaje mi się, że kupiłem to u pirata mając nadzieję, że będzie podobne do Super Cobra. Okazało się przeciętnym "Wężem", który zdobył popularność na starych Nokiach. Co go może wyróżniać z tłumu to kolorowe, pseudo tęczowe tło i to, że wąż za bardzo węża nie przypomina tylko raczej kasztany w łupinie. Na atarimanii jednak widać gada na okładce ->link<- Przez tę swoją nijakość nie zapamiętałem tytułu gry, dopiero wczoraj przypadkiem wpadł mi w oko i obudził wspomnienia przy przewijaniu tutejszego katalogu gier.
Wilder Westen napisane przez znanego Kemala Ezcana. Poza naszą kontrolą jeżdzi w górę i w dół rewolwer przy pomocy którego strącamy różne przedmioty jak np. kubki, węże, kapelusze czy bomby. Mimo użytego Basica gra nie reaguje z opóźnieniem bo pan Kemal wiedział, że kto kiepsko strzela ten długo nie pożyje na Dzikim Zachodzie. Na czołówce początkowo wolna muzyka rozpędza się dziko i tak zostaje.