Witam. Mam dysk SCSI do Atari ST 1040 w obudowie po starej stacji dyskietek. Taki został kupiony, bardzo dawno temu. Na dysku jest około 10 partycji. Dysk działa. Niestety od jakiegoś czasu nie pojawiają sie dwie ostatnie partycje, na których były najważniejsze dane. Jaka jest możliwość zrobienia obrazu tego dysku i próba odzyskania plików z niewidocznych partycjii?
Jeśli Twój SCSI (rozumiem, że masz jakiś adapter do ST) jest zgodny z Falconem, to - jeśł=li masz w zasięgu kogoś z takim sprzętem - możesz odpalić na nim Linuxa (ja odpalałem Debiana) - KONIECZNIE bez trybu graficznego :-) Działa to bardzo wolno, ale na konsoli da się pracować. Po podpięciu będą różne Linuxowe narzędzia dostępne: - fdisk => pokaże, czy są wogóle wpisy o zaginionych partycjach - testdisk => pomoże przywrócić partycje jaki i pojedyncze pliki Poza tym, jest szansa, że uda się podmontować te partycje i zgrać dane.
Alternatywna opcja to karta SCSI na PC (zakładam, że ten Twój dysk to standardowy dyk SCSI), np: ->link<- + jakis Linux na dowolnym PCcie. Wydatek nie wielki a szansa na odzyskanie jest.
EDIT: A możesz rozkręcić obudowę i pokazać jaki dokładnie dysk jest w środku?
Niestety nie mam żadnego adaptera żeby podłączyć do jakiegokolwiek innego komputera oprócz Atari ST. Zdjęcie w pierwszym poście. Mogę oczywiście kupić jakiś interfejs ale potrzebuje i tak pomocy z przeszukaniem danych. Posiadam jedynie dysk nie mam tez komputera - został na drugim końcu Polski. Jestem w W-wie więc mogę podjechać i powalczyć.
Jeśli w środku siedzi zwykły dysk SCSI to można kupić tanio stara kartę na PCI i powalczyć. Warunkiem koniecznym jest pewność co do rodzaju dysku jaki posiadasz ...
Dobrze. Oczywiscie moge kupic kontroler ale boje sie podlaczac do PC-ta gdyz nie wiadomo jak sie zachowa Windows i czy przypadkiem nie naruszy struktury i poźniej bedzie jeszcze gorzej. Podobno do Linuxa lepiej ale niestety nie znam programów do robienia kopii dysku 1:1 a później badania tego obrazu.
Jak się boisz Windy, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze do Linuxa :-)
A tak poważnie to możesz CAŁKOWICIE BEZPIECZNIE ściągnąć obraz uruchamialnej dystrybucji Linuxa (jest tego cała masa, popularny jest np. KNOPPIX), nagrywasz to na CD/DVD/USB i odpalasz kompa z przestawionym BOOTowaniem z tego nośnika: Zgłosi Ci się graficzny pulpit, więc spokojnie, nie trzeba żadnej wiedzy tajemnej, żeby to ogarnąć.
Jak kolega pisał powyżej, najprościej zrobisz kopię dysku 1:1 wydając w konsoli Linuxowej (ALT+F2 i wpisz: xterm) polecenie: dd if=/dev/xxxxxx of=nazwa_obrazu.img gdzie zamiast xxxxxx trzeba wpisać identyfikator dysku, z dużym prawdopodobieństwem będzie to "sda", ale dokładnie nie pamiętam, bo ostatnie SCSII odpalałem pod Linuxem już chwilę temu ...
Listę podpiętych dysków możesz wyświetlić np tak: fdisk -l
Jak już będziesz miał obraz to wtedy pokombinujemy - jeśli uda się go podmontować w systemie to jest fajne polecenie "testdisk", które uruchamia kombajn do odzyskiwania danych z dysku (za darmo!!!).
Jeśli pojawią się błędy odczytu i nie będzie można zrobić obrazu to wtedy możesz spróbować uruchomić ten "testdisk" na fizycznym dysku - jest szansa, że coś odzyska ...
Jak nic innego Ci nie przyjdzie do głowy to jeśli masz opcję podpięcia tego dysku do PC z zewnętrznym IP to można zrobić w ostateczności tak: - odpalisz Linuxa LIVE (patrz wyżej) - podasz mi Twoje IP i hasło do użytkownika Linuxowego - zaloguję się u Ciebie i sprawdzę co system widzi z tego Twojego dysku Oczywiście jeśli się nie boisz wpuścić obcego na sprzęt :-)
Dałbym radę ale to nie mój dysk wiec nie mogę ryzykować. Może jednak ktoś pożyczy z W-wy ST na kilka dni ja odbiorę i może darc030 sie zgodzi i pomoże ->link<-
Poza tym podpisuję się pod tym co wyżej koledzy napisali, gdy coś nawali to linux jest idealnym rozwiązaniem, wielokrotnie ratowałem różnorodne systemy za pomocą linuxa.
Rada: za parenaście dni jest party, umów się z kimś kto zna/lubi/ma Atari ST i postarajcie się coś zadziałać. Chodzi o to abyś był pewien że na party będzie obecne Atari ST i osoba która jest gotowa zająć się tym dyskiem. Ja nie wiem czy będę miał możliwość pomóc (zwykle jestem dość zajęty), ale chętnie doradzę oraz pokibicuję w tej walce;)
ps. nad kibicowaniem draco się poważnie zastanowię...
ps. zaświtał mi problem: partycje na Atari to prawdziwe partycje w odróżnieniu od partycji DR/MS DOS/Windows (tzw. partycja rozszerzona), dlatego nie wiem czy czasami pecetowy linux nie uszkodzi tej struktury jeszcze bardziej - po prostu nie wiem w jakich warunkach zachowa się poprawnie. Dlatego proponuję użyć linuxa na motorolę lub jakiś atarowy system typu MiNT (nie mylić z pecetową dystrybucją linuxa). Jakby była potrzeba to mam gdzieś CD z instalacją linuxa dla motoroli.
> pecetowy linux Ale Linux to Linux, a że skompilowany pod inna architekturę ...
Czemu uważacie, że Linux miałby uszkodzić strukturę dysku? Przecież przy starcie systemu nic sam z siebie nie będzie robił z dyskiem.
propozycja była taka, aby po odpaleniu Linuxa (może być dystrybucja typu LIVE odpalana z CD/DVD/USB) zrobić kopię całego dysku za pomocą programu "dd". W tym przypadku kopiuje się cały obraz dysku, więc rodzaje i ilość partycji nie mają znaczenia. Potem taki obraz można podmontować w dowolnym Linuxie i na nim dopiero odpalać programy ratujące (przy założeniu, że nie ma fizycznych uszkodzeń na dysku jest DUŻA szansa, na to iż uda się odzyskać zawartość poszczególnych partycji. A podział dysku na partycje to tylko rzecz umowna - zależna od systemu, który ma ją obsługiwać. Niezależnie od tego czy używasz systemu z partycją rozszerzoną (DOS,WINDOWS) czy wszystkie masz jako "prawdziwe" to i tak jest to podział dysku na poziomie oprogramowania (nic nie jest przecież fizycznie dzielone w dysku na kawałki).
Jeszcze PS odnośnie: "Dlatego proponuję użyć linuxa na motorolę" => Linux na 68K jest KOSZMARNIE wolny. W miarę (podkreślam: w miarę) rozsądnie to działało na Falconie z 14MB RAMu. Próbowałem też (bez sukcesu) na STE 4MB i na TT (chyba miał 2MB RAMu, ale już nie pamiętam). Dla takiego zastosowania naprawdę strata czasu :-(
Nadal nie rozwiązalem problemu z odzyskaniem danych z dysku od ST. Znalazła się osoba, która wyraziła chęć pomocy. Tylko jest problem że potrzebujemy komputer. Czy jest ktoś z W-wy i pożyczy na kilka dni 1040 lub inne ST? Pozdrawiam