Podesłane przez Ramosa. Facet, który zaczynał od małego Atari:
Tysiące fanów na Internecie, dziesiątki sparodiowanych polityków i gwiazd show-businessu, współpraca z telewizją, wzmianki w gazetach – tym i wieloma innymi sukcesami może poszczycić się tajemniczy człowiek o pseudonimie Vj Dominion. Bez wątpienia można go nazwać mistrzem tworzenia muzycznych kompozycji, w które wplatane są wypowiedzi osób przewijających się na co dzień w mediach (bez żadnego nacisku na orientację i osobiste przekonania). Jest także świetnym twórcą teledysków, a sam siebie nazywa „manipulatorem audiowizualnym”. Specjalista od samplingu oraz pionier muzyki rave w Polsce, do której produkcji używał m.in. komputerów Atari i Amiga. O jego dotychczasowej karierze audio-wizualnej dowiecie się z lektury niniejszego wywiadu.
fragmenty o Atari, jeżeli komus sie nie chce czytać całosci ;):
V-12: Chciałbym, abyśmy teraz porozmawiali o początkach Twojej muzycznej kariery. Rok 1991 i studio Tranceptal. Powstają pierwsze utwory pod szyldem The Noise…
Studio Tranceptal Vj DominionaVj Dominion: Pierwsze nagrania z pomocą Atari to był wrzesień 1991 gdy zacząłem eksperymenty z programem Digi-Drum, a The Noise to był projekt, który powstał pod wpływem tego, co oglądałem i słuchałem na MTV. Były to czasy wczesnej muzyki house/techno, a wtedy nie było łatwo z dostępem do takiej muzyki. Były co prawda kasetowe składanki z serii „Techno House” wydawane przez Takt (który kilka lat później przemienił się z pirackiego wydawcy w legalną tłocznię) ale głównym źródłem były teledyski nadawane w MTV, a konkretnie w piątkowej audycji „Party Zone”. Oglądając te klipy i czytając amerykański miesięcznik „Keyboard” wiedziałem mniej więcej jak powstaje taka muzyka od strony studyjnej, ale oczywiście nie było mnie wtedy stać na zakup profesjonalnych syntezatorów czy samplera Akai.
Miałem do dyspozycji tylko Yamahę PSR-37 i samo Atari. Dokupiłem w sklepie muzycznym ośmiokanałowy polski mikser dźwięku i w takiej konfiguracji nagrywałem eksperymentalne produkcje oparte o rytmy programowane w Digi-Drum i syntetyczne barwy grane z PSR-37. Nie dysponowałem wtedy jeszcze żadnymi procesorami efektów typu delay czy reverb, były to zupełne początki funkcjonowania domowego studia. Od strony muzycznej były to takie pionierskie nagrania w stylistyce house/techno, o ile mi wiadomo wtedy jeszcze chyba nikt takiej muzyki nie nagrywał w Polsce, kojarzę tylko duet Jamrose, ale to było kilka lat później. Ogólnie dominowała muzyka rockowa i tzw. chodnikowa.
V-12: Skoro już wspomniałeś o Atari (800XL) to powiedz, w jaki sposób wykorzystywałeś ten komputer do tworzenia muzyki?
Vj Dominion: Atari dostałem od rodziców na gwiazdkę w grudniu 1986 i przez pierwsze trzy-cztery lata służył głównie do gier, z czasem do prostego programowania w Basicu (głównie były to listingi przepisywane z Bajtka i Mojego Atari). Z ciekawości testowałem nieliczne programy muzyczne dostępne na małe Atari, kojarzę Rhythmizer w którym można było zaprogramować proste sekwencje rytmiczne i jeszcze jeden program, który pozwalał na granie prostymi tonami wprost z klawiatury komputera. Tak naprawdę dopiero Digi-Drum pozwalał na ciekawe wykorzystanie Atari jako namiastki automatu perkusyjnego. Programowałem w nim tzw. patterny, które tworzyły song, czyli zamknięty utwór perkusyjny. Songi można było zapisywać i do tego celu wykorzystywałem magnetofon XC-12, to były krótkie recordy i kilka obrotów taśmy. Digi-Drum brzmiał trochę jak namiastka legendarnego Rolanda TR-909, którego notabene widziałem w Warszawie w komisie muzycznym w 1993 r., ale wtedy był poza moim zasięgiem finansowym. Tuż przed wymianą Atari na Amigę testowałem Chaos Music Composer, czyli polski tracker na 8-bitowe Atari. Powstało nawet jedno testowe nagranie, ale wtedy już bardziej myślałem o Amidze i samplingu.
V-12: Odbiegając na chwilę od tematu, zapewne słyszałeś, że legenda muzyki elektronicznej, pan Sławomir Łosowski, do dziś używa Atari do tworzenia swojej genialnej muzyki? ;)
Vj Dominion: Tak wiem, czytałem niedawno wywiad w Estradzie i Studio, co prawda Sławomir korzysta z Atari ST, ale pamiętam czasy gdy wystarczał mu Commodore 64. :) Ja niestety byłem skazany na małe Atari.
V-12: No właśnie… Miałeś w swoim życiu jakieś doświadczenie z Commodore 64?
Vj Dominion: W sumie tylko z C16 na kursie programowania w 1985 roku, na C64 grałem sporadycznie w kilka gier, ot wszystko. Ostatnio zainstalowałem sobie emulator C64 celem przetestowania Commodorowskiej wersji syntezatora mowy.
V-12: Czyli bliższe Twojemu sercu są Atari i… Amiga? Opowiedz coś o wykorzystywaniu przez Ciebie Amigi do tworzenia muzyki.
Amiga 500 wykorzystywana w Tranceptal studio do tworzenia muzyki przez Vj DominionaVj Dominion: Z Atari nie było większego wyboru, gdy go kupowaliśmy w Pewexie za PRLowskie dolary czyli bony, w sprzedaży było tylko 800XL, akurat udało się załapać na ostatni egzemplarz i reszta kolejki odeszła z kwitkiem. Podejrzewam, że gdyby wtedy na półce stał C64, dzisiaj byśmy sobie więcej podyskutowali o produktach Commodore. Na Amigę 500 przesiadłem się po sprzedaży Atari. Dostałem używany egzemplarz z obowiązkowym zestawem dyskietek, na których było trochę gier, a wśród użytków program o nazwie Protracker i towarzyszące mu trzy dyskietki z samplami z serii ST-Discs. Po kilku eksperymentach na Protrackerze, w grudniu 1992 powstała pierwsza produkcja „Timesquared”, gdzie wykorzystałem sample z serii ST i dograłem kilka melodii z PSR-37. Wkrótce potem stwierdziłem, że wykorzystałem już w pełni dostępne sample i postanowiłem wykorzystywać własne. W tym celu dokupiłem do Amigi sampler, czyli przetwornik analogowo-cyfrowy, który podłączało się pod port drukarki w Amidze, a do gniazd RCA wpinało się kabel podłączony do wieży. W ten sposób zacząłem samplować dźwięki z kaset ze wspomnianej serii „Techno House” i tak powstała pierwsza samplowana produkcja, którą był remix „No Limit” grupy 2 Unlimited. Akurat wtedy Takt wypuścił maxisingla na kasecie z różnymi wersjami i można było powycinać rozmaite fragmenty. Podłożyłem pod nie własną ścieżkę perkusyjną, ale oczywiście efekt był dość mierny.