Wiesz Miker, Fandal wypowiedział się w tym temacie, sprawa jest klarowna. Historia Xenophobe od początku związana była z niemałymi pieniędzmi i właściwie tylko ze względu poniesionego nakładu finansowego trudno jest obecnie "przedzierzgnąć" to w temat "non profit". Gdyby Xenophobe wypłynęło na światło dzienne w innych okolicznościach, np. upublicznił je jakiś zgrzybiały już ;) były członek teamu tworzącego grę, czy pracownik Atari (które miało być wydawcą) to pewnie każdy miałby ją już na swoim dysku. Tak się jednak nie stało. Została zakupiona na aukcji przez entuzjastę Atari, który niestety nie śpi na pieniądzach i nie stać go na filantropię za 10 koła PLN. W zasadzie można by zorganizować akcję "Free Xenophobe" i zapodać temat zrzuty w AA(PL), AA(US) i AOL. Kontrybutorów musiałoby być jednak całkiem sporo, ale... Co do sprzedaży gry w formie elektronicznej - nie mam złudzeń co do tego jak to by się skończyło. PO CO? Według mnie po to aby nie strzelić sobie w kolano.
OK, Co do Xenophobe - pełna zgoda, co do reszty, już nie. Poczytaj sobie na AtariAge o wydaniu Tempest Xtreem ->link<- i np. o Venture ->link<- Nic nie będę tu sugerował. W każdym razie miłej lektury. :)
No i na złość wszystkim pesymistom paczka dojechała :) Co prawda do jej zawartości dobiorę się dopiero jutro (jestem poza domem), ale za to mamy czas na sprawy techniczne. Proszę Was o nadsyłanie na wiadomy adres e-mail Waszych adresów do przesyłki. Podawajcie proszę Wasze ksywy z AOL, będzie mi łatwiej przyporządkować osobę do konkretnego zamówienia. Jak porobię wszystkie paczki podam jakie są koszty przesyłki każdej z nich.
Zamówienie doszło kompletne - przez chwilę wychodziło mi, że jest więcej gier :) ale po ponownym sprawdzeniu okazało się, że jest tyle ile powinno :( Nie jest to rzeczywiście majstersztyk wydawniczy spod znaku GR.8 - papierowe etykiety nie są idealnie wycentrowane a jakość wydruku mogła by być znacznie lepsza (wyjątek Secretum Labirynth z wyraźną, naklejkową etykietą, choć też nakleić można było dokładniej), ale za to każdy cart znajduje się w plastikowym blistrze z tematyczną kolorową wstawką.
Zaledwie kilka osób przesłało mi swoje adresy do doręczenia - nie zwlekajcie bo Kaz się już czai na carty! :)
Z uwagi na to, że dopadł mnie nawał zajęć a nie chciałbym opóźniać wysyłek - pojedziemy po cenniku poczty i własnym doświadczeniu. A więc tak: - pojedyncze carty: wysyłka w kopercie bąbelkowej (gabaryt B do 350g), koszt 7.50 wg cennika + 30gr koperta = 7.80zł - kilka cartów, inne pozycje: wysyłka paczką pocztową (ekonomiczna, gabaryt A do 1kg), koszt 13zł wg cennika - opakowanie zapewniam.
Wszyscy, którzy na dzień dzisiejszy podali adresy i dokonali wpłat mają swoje zamówienia wysłane. Na skrzynki wyślę Wam dzisiaj numery do śledzenia przesyłek :)
dobra,ja wpłacę dzisiaj . Ps.szkoda że przy odbiorze nie można - nie mam konta i mieć nie będę -BANKOWEJ INWIGILACJI MÓWIĘ NIE!!! ... z tąd problem z wpłatami w moim wypadku ,dałem kase kumplowi dzisiaj wpłaci.
@IRATA4 - nie powiedziałem, że nie można, trzeba było coś skrobnąć, dopłaciłbyś za pobranie i tematu nie ma :) Prześlij na mojego maila swój adres do doręczenia.
Przesyłka przyszła dzisiaj. W Xenophobe gra się lepiej niż się spodziewałem po filmikach. Sterowanie postacią jest intuicyjnie i szybkie a poza tym gra naprawdę potrafi wciągnąć.
Troszkę przyglądnąłem się przesyłce, samym grom i ich wydaniu, więc kilka słów komentarza.
Wydanie jest fatalne. Tandetne plastikowe pudełka, naklejki na carty drukowane na drukarce niskiej jakości, krzywo naklejone, carty podklejone taśmą, aby się nie ruszały. Klej pod naklejki na carty rozprowadzony był po całej powierzchni carta przeznaczonej na nie, a naklejki nie zajmowały całego przeznaczonego miejsca. Powoduje to, że zaschły klej jest widoczny, co wygląda bardzo nieestetycznie. Po prostu tandeta, że aż brak mi słów jak w ten sposób można wydawać programy.
Ja zakupiłem trzy gry, które były mi wcześniej znane - w Commando nawet grałem na prawdziwym sprzęcie. Natomiast Venture jest, zgodnie z moimi oczekiwaniami, świetne. Powoduje jednak, co jakiś czas zwisy w bliżej nie określonych momentach (przynajmniej u mnie). Później udało mi się ustalić, że te zwisy są pomiędzy etapami, tzn. jak przejdzie się powiedzmy pierwszy lub drugi level, czasami następuje nieoczekiwany zwis. Jeśli ktokolwiek kupił również tę grę, proszę o kontakt w celu ustalenia przyczyn zwisów (błąd w programie, coś nie tak z cartem lub komputerem). No i wreszcie Xenophobe jest całkiem fajną arcadową strzelanką o dużej miodności. Na dłuższą metę może jednak nudzić. :)
Powyższe uwagi krytyczne nie odnoszą się do osoby mariuszabox, który sprawę załatwił profesjonalnie i jestem mu za to bardzo wdzięczny.
Niestety muszę się zgodzić z Rastanem. "Wydanie" jest skandaliczne. O ile sam pomysł plastikowych blistrów nie jest imho najgorszy (szczegółnie, że są otwieralne bez niszczenia), to reszta jest tragicznej jakości. Przed chwilą spędziłem kwadrans próbując doczyścić spirytusem carty i pudełka z kleju (taśmy dwustronnej), którymi były umocowane. Ale bez benzyny się nie obejdzie. Nalepki i "instrukcje" (przyklejone na stałe do blistra taśmą dwustronną) są wydrukowane na drukarce atramentowej i to w bardzo kiepskiej jakości. Klej wokół nalepki "Venture" wygląda tragicznie, ale co gorsza, ten cart się po prostu klei przy każdym dotknięciu! Jakim trzeba być kretynem, żeby posmarować klejem cart a nie mniejszą od niego nalepkę? Jeden z cartów jest skręcony tak, że zawratość próbuje rozsadzić obudowę (jest bardzo widoczna szczelina). Mój sprzeciw budzi zresztą już sama kanibalizacja obudów starych cartów. Ale może Amerykanie nie wiedzą, że w Polsce można wciąż kupić nowe obudowy cartów w cenie <$1...
Generalnie wszystko to wygląda jak chałupnicza produkcja czternastolatka, jakieś dwadzieścia lat temu, gdzieś na zadupiu w Wyoming, bez dostępu do eBaya :P
Trzeba po prostu przyjąć, że kupiliśmy gry (inaczej niedostępne) a nie ich "wydanie".
Popieram przedmówcę i Rastana z Nostym. W XXI w. przy takim rozwoju poligrafii nie powinno mieć miejsca to, co się okazało. Najlepiej byłoby ignorować takich sprzedawców (gdyby nie mieli wyłączności na sprzedaż tych konkretnie produktów).
To mój pierwszy wpis na tym forum. Witam wszystkich :)
Przyłączam się do podziękowań dla mariuszbox, Koledze należy się uznanie za wzorowe przeprowadzenie całej akcji. Szczególne propsy za cierpliwość, i olimpijski spokój przy replikowaniu na wypowiedzi typu "daleko są", "płyną Titanicem" i tak dalej.
Resztki kleju usuwam używając taśmy klejącej. Naklejam kawałek taśmy na ślad kleju, odrywam, powtarzam xx razy. Można zakleszczyć pasek taśmy między palcami i "dziobać" plamę jak dzięcioł. Na tylnej ściance mojego carta nie ma już śladu po kleju, operacja zajęła dosłownie chwilę.
Che che... Widzę że V61 Atari Sales przez tyle lat zdołało utrzymać swój "poziom jakości" ;). Ja kupowałem u nich Xenophobe (wraz z Commando oraz Midi Maze) w 2010 roku i byłem zszokowany jak tandetnie wykonano naklejki na kartridże i jak krzywo zdołano je do nich przykleić :). Nalepka wydrukowana na jakiejś starej atramentówce, blade kolory bez kontrastu (czyżby tryb ekonomiczny?) - paskudztwo. Oczywiście szybko je usunąłem i wykonałem w ich miejsce własne naklejki. W moim opisie Xenophobe jest fotka jak wyglądał kartridż do Xenophobe tuż po rozpakowaniu:
Jeszcze raz dzięki Wam za pozytywne słowa w sprawie zorganizowania zakupów. Niestety efekt zaćmiła (byle)jakość cartów i jest to niezaprzeczalny fakt. Nie chciałem dosadniej o tym pisać zanim carty do Was nie dotarły, bo nie dość że się na nie naczekaliśmy to jeszcze "z góry" zaanonsować je, że są do (...) niepodobne, to byłoby już kopanie leżącego. Zobaczę co się dzieje z Venture, jeszcze nie zdążyłem zagrać, natomiast Xenophobe zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Fakt, jest może nieco monotonne (pograłem z 20 minut) ale wykonanie gry staranne. W "tamtych" czasach byłaby to jedna z lepszych gierek na malucha, nie byłoby się czego wstydzić przed kolegami od C64 :)
