atarionline.pl Najbardziej pokręcone teorie - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1: CommentAuthorbob_er
      • CommentTime2 Apr 2017 00:04
       
      Ty mi nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.
      JA CHCĘ POJECHAĆ NA KONIEC ŚWIATA!!!
      Gdzie, jak, za ile? Terminy/adresy biur podróży...
      • 2: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime2 Apr 2017 05:04 zmieniony
       
      @marok: koncepcja eteru wcale nie jest znowu taka archaiczna i wbrew pozorom jest całkiem poważnie badana - może pomóc wytłumaczyć pewne zjawiska związane z grawitacją.

      Co do płaskiej Ziemi - tu naprawdę nie trzeba wielkich eksperymentów, jak pokazał scifun (radzę obejrzeć oba odcinki)



      Zwykła naoczna obserwacja obala to w minutę - wystarczy chociażby fakt, że z półkuli południowej i północnej widać inne gwiazdozbiory, co jak słusznie zauważono, nie ma prawa mieć miejsca przy płaskiej Ziemi - koniec i kropka :)

      Podał jeszcze kilka innych argumentów, które za pomocą chłopskiego rozumu wykazują debilizm tych pożal się Boże naukowców :)

      @bob_er: nie możesz tam pojechać, bo tam jest armia, pilnują i Cię zaszczelą :)
    1.  

      Wieczor:

      co jak słusznie zauważono, nie ma prawa mieć miejsca przy płaskiej Ziemi - koniec i kropka :)

      Nie zapominaj o magii!
      • 4:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime2 Apr 2017 09:04
       

      mgr_inz_rafal:

      Nie zapominaj o magii!


      Której? :)
      • 5: CommentAuthormarok
      • CommentTime2 Apr 2017 09:04 zmieniony
       
      @wieczór: Tak na szybko, wybrałem taki link (do komentarza i wideo).

      www.youtube.com/watch?v=Hffevu88I0M&lc=z23mgvojgpyehddrz04t1aokgqpjqts0rnq1q04dkiw1rk0h00410.1490749384456560

      to ta druga część (o której komentarz wspomina)
      • 6:
         
        CommentAuthormgr_inz_rafal
      • CommentTime2 Apr 2017 09:04 zmieniony
       

      TheFender:

      Której? :)

      Szczegóły wyjaśni marok :)
      • 7: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime2 Apr 2017 17:04
       
      @marok: wyjaśnienie opiera się na fałszywych przesłankach.

      Po pierwsze perspektywa tak nie działa. Perspektywa powoduje, że obiekt wydaje się mniejszy, dlatego gwiazdy widzimy jako świecące kropki, podczas gdy w rzeczywistości są olbrzymimi jasnymi kulami, ale nie wpływa na jego widoczność - to może spoowodować wyłącznie jego słaba emisja światła. Dlatego gołym okiem nie widzimy nawet stosunkowo bliskich czerwonych karłów. Ale na litość, nie przy tych odległościach.

      Poza tym same jego rysunki zdradzają brak logiki - niezależnie od tego czy byśmy widzieli gwiazdy bliższe czy dalsze, powinny być takie które widzimy WSZYSCY, niezależnie od tego gdzie się znajdujemy - mianowicie te na szczycie kopuły. A takiego przypadku nie ma. Jest to możliwe tylko gdy sfera niebieska jest... sferą. Czyli otacza kulistą Ziemię.

      To jest elementarna geometria, na poziomie szkoły podstawowej.
      • 8:
         
        CommentAuthorEnjo
      • CommentTime2 Apr 2017 18:04 zmieniony
       
      Przeczytałem parę komentarzy do tych filmików, gdzie ludzie narzekają na Globe-Trolli.
      Skoro ponownie nadeszły czasy, kiedy ludziom można wcisnąć każdy kit (byle ładnie opakowany filmikiem na YT), to brakuje już tylko Führera.
      • 9:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime2 Apr 2017 21:04
       

      Enjo:

      (...), to brakuje już tylko Führera.

      czy aby na pewno brakuje? ;)
      • 10:
         
        CommentAuthorEnjo
      • CommentTime3 Apr 2017 03:04 zmieniony
       
      No tak... Ukryta opcja niemiecka :)
      • 11:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime3 Apr 2017 05:04 zmieniony
       
      @marok
      "Na przykładowo od razu poszukałem sobie filmików podważających wartość tego eksperymentu i znalazłem między innymi ten: ->link<- "

      Haha. Pierwsza chwila - oglądanie. no rzeczywiście, oba kręcą się inaczej, a nie powinny. Druga chwila - zaraz zaraz - oba zaczynają dyndać w tym samym kierunku? Trzecia chwila - zaraz zaraz, czy one wiszą na tym samym ... ŻYRANDOLU?

      Jest takie zjawisko jak interferencja.
      Jeśli by gostek zawiesił te wahadła na ŻELBETOWYM SUFICIE to może by coś z tego było.

      Jest wiele budynków z otwartymi klatkami schodowymi, ale wahadło trzeba wwiercić w betonowy sufit, a nie wieszać go na wędce czy innych patykach. Nierozciągliwość i nieelastyczność - słowa klucze.

      Każdy, powtarzam KAŻDY argument za płaską czy przeciw kulistej ziemi może zostać obalony w 0-5 minut.

      Marok, pomyśl o tym. ELEMENTARNA wiedza nt. geometrii oraz fizyki.

      A teoria eteru istnieje i UZUPEŁNIA braki wynikające z ogólnie przyjętych teorii na budowę materii. Np. teoria Ireneusza Ćwirko, który uważa, że to, co widzimy jako cząstki to fale stojące drgań przestrzeni/próżni. I nie ma (wg niego) żadnej fizycznej materii, tylko te oscylacje. PS. eter<-wiater (Grecy nie mówili W) :D

      Chciejstwo to nie argument, a takie argumenty w 100% przytaczasz.
      • 12:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime3 Apr 2017 06:04 zmieniony
       
      A ja w wyniku moich studiów nad językami mogę się pochwalić pierwszymi wynikami:
      W obrębie moich zainteresowań (Europa + bliska azja) istnieją 2 rodzaje języków:
      1. pierwotne (algorytmiczne/przyrostowe)
      2. wtórne (zlepek niezwiązanych dźwięków ze znaczeniem)

      Słowiańskie są pierwotnymi, a romańskie i "kreolskie" jak sama nazwa wskazuje - wytworzyły się z wielu innych pod wpływem migracji.

      Języki numer 2 dość łatwo ewoluują, ewolucja jest ich cechą imamnentną.
      Języki nr 1 nie ewoluują poza przyjmowaniem nowych obcych pojęć oraz ADAPTACJĄ do reguł języka i pewnych uproszczeń dźwiękowych, które jednak nie przekraczają pewnych granic rozsądku :D

      Greka i Łacina są takimi pierwszymi zbieraninami, przy czym Łacina jest taką Łatą łączącą języki słowiańskie jako te o skomplikowanej budowie z tymi o prostszej (romańskie i kreolskie) Łacina bazowała na Grece oraz językach słowiańskich.

      Najprawdopodobniej niebanalny wpływ ma przejęcie kultury Etrusków, których język był słowiański (tak, napisy etruskie czyta się po naszemu ze zrozumieniem, wystarczy trochę poćwiczyć - przykłady - pan Ireneusz Ćwirko nie dość, że czyta, to jeszcze niezłe jaja w tych napisach etruskich odkrył :D)

      I bez cienia wątpliwości kierunek zapożyczeń szedł w kierunku "do Łaciny", wynika to z "osadzenia" wyrazów w językach słowiańskich i ich pochodnych, które w Łacinie nic nie znaczą (jest tych wyrazów tysiące, w zależności od źródeł 1500-2000, ale to stare dane). Wielokrotnie są do Łaciny zapożyczane z
      przyrostkami (np vomito, a w polskim: wy-miot-ować, gdzie rdzeń to miot, czyli rzut, czy origine, czyli u-rod-ziny; w łacinie nie ma czegoś takiego, jak rigine, czy rig) Czyli tak, "oryginalny" to słowiańsko-CORzenny WY-RAZ (Late Latin phrasis "diction," from Greek phrasis "speech).
      To są podstawowe słowa, dodam jeszcze gene, co już według oficjalnej etymologii pochodzi z Greki, ale wcześniej to z TZW sztucznego tworu PIE, który w praktyce najbliższy jest północnosłowiańskim językom (gena, żona, żena, joni, z których powstał np. wyraz queen)

      Ostatnie badania wykazują JEDNOZNACZNIE, że siedzimy tu między Łabą a Bugiem (i jeszcze dalej) od co najmniej 5000 lat, a najprawdopodobniej wędrowaliśmy za lodowcem. Źródła łatwo dostępne, wystarczy czytać.
      • 13: CommentAuthorxxl
      • CommentTime3 Apr 2017 11:04
       
      moze mi ktos pomoc zrozumiec kilka kwestii zwiazanych z ziemia w ksztalcie placka?

      - jest dostepna mapa placka? poprosze o linka.

      - czy prawa fizyki dzialaja tak samo oddalajac sie od centrum placka?
      • 14: CommentAuthorodyniec1
      • CommentTime3 Apr 2017 12:04 zmieniony
       
      1. tu są mapy:)
      ->link<-

      2. zdaje się, że tak
      • 15: CommentAuthorxxl
      • CommentTime3 Apr 2017 12:04
       
      najkrótsza droga z ziemi ognistej do australii zachodniej biegnie przez biegun północny?
      • 16: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime3 Apr 2017 13:04
       
      O odległościach i ich absurdach na tzw. płaskiej Ziemii scifun też trochę powiedział :) W sumie to byłoby przez południowy, ale przecież bieguna południowego nie ma :)
      • 17: CommentAuthormono
      • CommentTime3 Apr 2017 14:04
       
      A jak głęboka jest płaska ziemia? Żyjemy na placku, czy na szczycie walca?
      • 18:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime3 Apr 2017 16:04
       
      Nie wierzę. Wątek zamiast się naturalnie skończyć zaczyna żyć własnym RZyciem a do rozmowy wkraczają osoby yy... które w życiu nie posądzałbym o próbę dyskusji na ten temat.

      Lepiej zwróćcie uwagę jak jhusak zgrabnie zmienił temat.
      A ja nawiązując do jego tematu zapytam go z tego oto miejsca, w jaki sposób jeden z najpopularniejszych wyrazów w Polsce (i Słowacji) przywędrował z łaciny ... lub też może ze słowiańskiego powędrował do niej? :) A zahaczając o wypowiedź inną: i czy również przez biegun północny? :D
      • 19:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime3 Apr 2017 23:04 zmieniony
       
      Chodzi Ci o wyraz na K? jest nowy i tak naprawdę pochodzi nie od krowy ale od krzywej (poprzez lac curvus), a krzywa, no cóż wg mnie k - jak k sobie, ku mnie, i rzywa, czy żywa? Nie wiem, pewnie to zbyt nowe na taką analizę, raczej krzyw (ciągnie ku sobie). Wg etymonline z PIE "(s)ker-" czyli raczej (s)krzyw.
      Zakładam (za innymi, co znają się lepiej)), że PIE=prapl lub prasł, to etymonline jest całkiem dobrym wyznacznikiem szukania; PIE -> znaczy słowiański. Unknown origin -> znaczy słowiański (bo tu znajdujemy od razu w większości przypadków odpowiednik bezpośredni.)

      Wiecie jak są bazie kotki po ang? Catkins. A może świerk? Spruce. (importowano go na wyspy "z Prus") Wszelkie jagody to berries ((z)bieraj (z)bieraj) A Raspberry to rozpadająca się jagoda, czyli malina. Ribberry, to ta z (rz)ebrami, czyli agrest. Strawberry to ta z trawy (słomki się robi z trawy, z traw). Reszta się mniej zgadza. To rasp to trzeć. Trące jagody, może, ale to krzaki trą (drapią). Można tak przytaczać i przytaczać, jest tego naprawdę mnóstwo (z łaciny też można przytaczać i przytaczać)

      To jest super ciekawe, dotyczy naszego pochodzenia, historii i przeszłości, pojawia się sens istnienia, potrzeba pielęgnacji, kultywowania naszej spuścizny.

      Płaska ziemia to przy tym pikuś.

      A tak naprawdę, płaskoziemcy, to ja też _dopuszczałem_ niedawno możliwość i płaskiej ziemi i wklęsłej, ale kilka obliczeń i przemyśleń i poszło do działu Fantasy.

      A temat zmieniam, bo jest na co, niż w koło Macieju o tym placku.
      • 20: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 00:04
       
      • 21: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime4 Apr 2017 00:04 zmieniony
       
      O spruce słyszałem i miałem własnie zamiar wspomnieć, ale doczytałem post do końca :) Tropienie pochodzenia wyrazów jest o wiele bardziej pasjonujące od szarpania się z fanami geometrii alternatywnej ;)

      Chociaż kultura nakazuje odpowiedzieć: @marok: Wyjaśnienie: odległość. Olbrzymia odległość. Z tego samego powodu nie widać też wpływu żadnego innego ruchu poza obrotowym ziemi. Poza tym gwiazdy, które można obejrzeć gołym okiem poruszają się razem z nami - w obserwowalnej skali czasu - bo to jest najbliższe otoczenie. " same constellations all year, every year. thousands of years " - ale przy milionach już nie do końca :)
      • 22: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 00:04
       
      @wieczór: Dzięki za wyrażenie opinii.

      Znów mam wrażenie, że nie do końca Cię zrozumiałem, albo nie do końca Ty zrozumiałeś film (przepraszam w razie czego).

      Chodzi o to, że wszystkie gwiazdy, które są widoczne z Ziemi - są widoczne zawsze (w każdej porze roku) w każdej jednej chwili, z zastrzeżeniem, że chodzi o każdy punkt obserwacyjny na Ziemi, a nie jeden wybrany.
      A tu jest logicznie wywiedzione, że taka sytuacja nie mogła by się zdarzyć, bo część tych gwiazd nie powinniśmy wiedzieć - ze względu na dzienne światło Słońca, bo przecież nie poruszają się ruchem obrotowym wokół Słońca wraz z Ziemią (w trakcie roku, choć mają poruszać się w różnych swoich kierunkach).

      Za pierwszym razem najczęściej nie chwytam nawet takiej wykładki, jaka jest na takim filmie, ale po którymś razie czasem się udaje. (Ty tak szybko odpowiedziałeś, że nie wiem, czy obejrzałeś raz do końca).

      No nic, w razie czego - sorki za takie bezpośrednie odnoszenie się do Ciebie, to może nie do końca grzeczne czy kulturalne, a nie chcę robić nikomu tu przykrości, tym bardziej, że nikt mi jej nie zrobił (mimo dużej kontrowersji).

      Pozdrawiam.
      • 23:
         
        CommentAuthorbocianu
      • CommentTime4 Apr 2017 00:04
       
      Ludzie od kilkuset lat badają kosmos, powstają instytuty naukowe, stacje kosmiczne, akceleratory cząstek, łapacze neutrin, a tutaj wystarczy wziąć kapustę i dwie pomarańcze i w zasadzie wystarczy. Mamy prawdziwą istotę zjawisk wszelakich :D Smieszno i straszno, bo to zarazem cudowne i przerażające, jak ludzie potrafią uwierzyć w każdą bzdurę. Wystarczy odpowiednia ilość bełkoto-godzin na uniwersytecie youtube.

      Parę lat temu, jak się pojawiły te pierwsze filmy o NWO, chemtrailsach i reptilianach, to myślałem, że to taki chwilowy trend żartobliwy, zobaczymy ilu się wkręci... Ale to trwa i ewoluuje.
      • 24: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime4 Apr 2017 01:04
       

      marok:

      Chodzi o to, że wszystkie gwiazdy, które są widoczne z Ziemi - są widoczne zawsze (w każdej porze roku) w każdej jednej chwili, z zastrzeżeniem, że chodzi o każdy punkt obserwacyjny na Ziemi, a nie jeden wybrany.


      To nie jest do końca prawda - z każdego punktu obserwacyjnego na Ziemi widać INNE gwiazdy. No i nie w każdej chwili - jeśli punkt jest obrócony tak, ze widać Słońce, to gwiazd widać nie będzie. Gwiazdy na nieboskłonie również nie stoją w miejscu - obraz nieba zmienia się nieustannie z ruchem obrotowym Ziemi czego obrazem są te piękne kręgi przy długim naświetlaniu.

      Poza tym obraz nieba w ciągu roku się zmienia - po to zostały stworzone obrotowe mapy nieba ->link<- - z tym, że zmienność nie wynika z pozycji względem Słońca, bo tu różnica jest bardzo mała w stosunku do odglełości do najbliższych gwiazd a z tego że oś Ziemi jest nachylona w stosunku do eklptyki - nachylenie jest stałe ale ruch orbitalny wokół Słońca sprawia, że o każdej porze roku, a nawet każdego dnia widzimy trochę inne niebo.

      Zagadnienie polega na tym, że te ruchy kierunku spoglądania na niebo są na tyle niewielkie w stosunku do odległości do gwiazd, że można przyjąć, że cały czas patrzymy w tę samą stronę - tylko spod nieco innego kąta. Będąc na półkuli północnej lub południowej patrzymy NAD płaszczyznę ekliptyki - inaczej nie pozwala nam horyzont - nawet gdy jesteśmy na równiku. Te różnice w rocznym obrazie nieba największe są zresztą właśnie w okolicach równika - i nie jest prawdą że wszystkie gwiazdy widać cały czas - właśnie tam "chowają się" pod horyzont a inne pojawiają.

      • 25:
         
        CommentAuthorbocianu
      • CommentTime4 Apr 2017 01:04
       
      @marok

      Oświetlona strona ziemi nie zmienia się ze stycznia do czerwca, tylko zmienia się raz na dzień, pan w swoim modelu nie uwzględnia ruchu wirowego ziemi. :) Skala na tym modelu też jest absolutnie nieprawidłowa, więc skoro model nie odpowiada w podstawowych założeniach układowi "badanemu", to wyciąganie wniosków z takiego "eskperymentu" jest jakby to powiedzieć... ryzykowne :)
      • 26: CommentAuthorxxl
      • CommentTime4 Apr 2017 07:04
       
      @marok: moglbys odpowiedziec na pytanie z posta nr 15?

      dzieki.
      • 27: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 09:04
       
      @xxl: Skoro tego ode mnie wymagasz - to patrząc na dostępną mapę płaskiej Ziemi, przyznaję Ci rację, że najkrótsza droga, o którą pytasz, wiodłaby, w tych okolicznościach, przez okolice Bieguna Północnego (może najkorzystniej - od strony Alaski do Australii Wsch.).

      Nie wiem czy to standard, ale połączenia lotnicze między Argentyną a Australią realizują na pewno linie lotnicze z Bliskiego Wschodu (Qatar). Nie są to połączenia bezpośrednie, a Bliski Wschód znajduje się gdzieś tak po środku tej drogi (przeloty mogą łącznie trwać 37h i więcej - na pewno nie sprawdzałem tego dokładnie).
      • 28: CommentAuthorxxl
      • CommentTime4 Apr 2017 09:04 zmieniony
       
      interesuje mnie Twoje zdanie czy najkrotsza droga biegnie przez biegun polnocny.
      • 29: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 09:04
       
      Na tą chwilę tak uważam.
      • 30:
         
        CommentAuthorDracon
      • CommentTime4 Apr 2017 09:04
       
      Ale jak tak można... myśleć... w XXI wieku (?!). Setki zdjęć planety Ziemi z kosmosu to też mistyfikacja na masową skalę??? :O
      Olaboga...
      • 31: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 10:04
       
      Czy to są wszystko zdjęcia nie podlegające krytycznej analizie? Ta skłania wielu do podważania ich autentyczności. Moja rada - zainteresuj się tematem bardziej, jeśli tak bardzo Cię to dziwi (że tak w ogóle można).

      Podaję link do wywiadu, który też rzuca na tę sprawę pewne "światło".

      • 32:
         
        CommentAuthorEnjo
      • CommentTime4 Apr 2017 10:04 zmieniony
       

      Dracon:

      Ale jak tak można... myśleć... w XXI wieku (?!)

      Uważam, że jeżeli taki trend będzię się utrzymywał, to zaczniemy się mocno dzielić na tych którzy coś umieją zrobić i na tych którzy tylko za nimi sprzątają. Pytaniem otwartym dla mnie jest tylko to, czy ci drudzy nie będą czasem żyli na tym samym poziomie, dzięki coraz bardziej hojnej pomocy socjalnej, jak to jest np. w Niemczech.
    2.  
      Myślę, że jest to bardziej kwestia wiary i jako taką należy ją uszanować.

      Oczywiście kusi, żeby trochę poironizować, podobnie jak w temacie różnych bożków i jezusów, bo to się przecież "w głowie nie mieści".

      Dopóki nie uczą tego moich dzieci w szkole niech pozostanie jako chwilowa ciekawostka.
      • 34:
         
        CommentAuthorEnjo
      • CommentTime4 Apr 2017 11:04 zmieniony
       

      mgr_inz_rafal:

      Dopóki nie uczą tego moich dzieci w szkole niech pozostanie jako chwilowa ciekawostka.

      Ale to się powoli dzieje w zachodnim świecie (jeśli można to tak nazwać).
      Oto filmik z RPA: (z trochę ciężkim akcentem)

      Highlight z około 0:45:
      - Powiedzcie mi jak nauka niby wytłumaczy to, że czarownik może uderzyć kogoś piorunem?
      - [z tłumu] Ale to nieprawda!
      - (ogólna zjebka nikczemnika kwestionującego prelegentkę)

      A to odpowiedź:
      • 35: CommentAuthorxxl
      • CommentTime4 Apr 2017 11:04
       
      @marok: mam pytanie. na tej "mapie ziemi" widze cos co przypomina klasyczne rownolezniki. chcialbym sie dowiedziec - poruszajac sie wzdloz tych linii powiedzmy na wysokosci Gabonu oraz na wysokosci wspomnianej ziemi ognistej tak zeby zatoczyc okrag to jesli zastosowac wzor na dlugosc okregu to droga jaka przebedziemy bedzie dluzsza przy trasie z ziemi ognistej. myslisz ze tak jest w rzeczywistosci?
      • 36: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 12:04
       
      @xxl: Tak.

      (Podejrzewam tylko, że ciężko byłoby wyznaczyć trasę dokładnie wzdłuż okręgu - "równoleżnikową" - dla niektórych szerokości geograficznych - tych "za równikiem". Choć przyznaję, muszę to dokładniej jakoś spróbować sprawdzić - czy to moje podejrzenie ma jakieś racjonalne podstawy.)
      • 37: CommentAuthorxxl
      • CommentTime4 Apr 2017 12:04
       
      dobrze, jeszcze mam pytania (przepraszam, ze nie ogladam tych podlinkowanych filmow):
      - czy Ksiezyc, podobnie jak Zimia, tez jest plaski?
      - czy kwestionowana jest odleglosc Ksiezyca od Ziemi?
      • 38:
         
        CommentAuthorbocianu
      • CommentTime4 Apr 2017 12:04
       
      Chciałbym usłyszeć wyjaśnienie jednej rzeczy: skoro ziemia jest płaska, to jak wytłumaczyć że zdjęcie nocnego nieba na jednej półkuli da nam "piękne kręgi" obracające się w jedną stronę, a na drugiej w drugą?

      Rozumiem, że Ci źli ludzie odpowiedzialni za wmawianie nam kulistości ziemi, sprawdzają z którego miejsca akurat robisz zdjęcia i adekwatnie kręcą niebo w odpowiednią stronę? :D
      • 39:
         
        CommentAuthordely
      • CommentTime4 Apr 2017 12:04
       

      marok:

      Nie są to połączenia bezpośrednie, a Bliski Wschód znajduje się gdzieś tak po środku tej drogi (przeloty mogą łącznie trwać 37h i więcej - na pewno nie sprawdzałem tego dokładnie).

      CZO?

      To jak wytłumaczyć w takim razie lot z Sydney do Santiago w 14h? Linie lotnicze usypiają pasażerów, albo dają im narkotyki, żeby myśleli, że lecą 1/3 czasu faktycznego lotu?

      Kaman...
    3.  

      bocianu:

      jak wytłumaczyć że zdjęcie nocnego nieba na jednej półkuli da nam "piękne kręgi" obracające się w jedną stronę, a na drugiej w drugą?

      Już mówiłem - Magia!
      • 41: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 13:04
       
      @xxl: Generalnie przyjmij do wiadomości, że wszystko jest kwestionowane.

      Na oba zapytania z tego co mi wiadomo (nie uważam tych kwestii dla siebie za ważne) odpowiedź (ze strony 'badaczy' tych zjawisk) jest na tak.

      @bocianu: Podawałem link (ten taki długi do komentarza) do jednego z filmów, który próbował tą sprawę usystematyzować (nie jest to jasne w tej chwili i są tylko pewne ogólne wyobrażenia, które mogłyby prowadzić do pełnej odpowiedzi).
      A film z kolejnego linku w tym komentarzu przekonuje, że obserwacja nieba na Półkuli Północnej jednak znacząco różni się od tego samego na Półkuli Południowej. (Wrażenie jest takie same - co do "rysowanych" okręgów - ale położenie na "nieboskłonie" punktu wokół, którego mają obracać się gwiazdy na Półkuli Południowej jest zależne od południka miejsca obserwatora (tak wnioskuję z tego filmu - uważam, że jest on bardzo ważny).


      @dely: Po pierwsze - cześć. Miałem kiedyś przyjemność nieco (faktycznie - nie za wiele) na ircu pomówić z Tobą (bardzo dawne czasy) i pamiętam, że było co najmniej w porządku - w tych naszych rozmowach.

      Co do tego o czym piszesz, to mogę podać link do filmiku, który chyba coś w tej sprawie wyjaśnia (zakładając uczciwe intencje jego twórcy). (Trochę tylko nie podobają mi się liczne wstawki z ujęć z komercyjnych filmów dodane do tego filmiku, bo się gorzej przez to ogląda.)

      Podaję link do momentu, który może jest najbogatszy w konkretną treść / potencjalny dowód (choć warto obejrzeć go od początku).

      • 42:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime4 Apr 2017 14:04 zmieniony
       
      Kwestionowanie może mieć 2 postaci:
      - nie jest tak, bo nie jest tak (teoria FE)
      - nie, bo tu i tu przeczy to czemuś.

      Kulistej Ziemi nie da się kwestionować na drugi sposób, tylko na pierwszy.

      Jeśli @marok podasz argument typu 2, to mój świat się zawali. Ale jestem o swój świat spokojny :)

      I jeszcze jedno.
      Płaskoziemcy przytaczają mnóstwo argumentów, które łatwo za każdym razem zbić. ZAWSZE jest gdzieś błąd. A wahadło Foucaulta jest jednym z wielu TWARDYCH dowodów, nie do obalenia/wytłumaczenia w inny sposób.

      Chyba, że jest powieszone na żyrandolu.

      Wątpliwości są po to, by je rozwiewać, a nie utwierdzać się w nich. Jeśli mam mnóstwo wątpliwości, powinienem popracować nad sposobem ich rozwiewania, a nie je mnożyć. To źle działa na mózg, nie daje mu dobrych podstaw i przez to zaczyna on działać niejako w alternatywnej rzeczywistości, dorabiać wytłumaczenia, wypierać fakty, prowadzi do schizofrenii. Wyjść z tego stadium jest bardzo ciężko, a często wręcz niemożliwe.

      Karmmy swoje mózgi faktami, to będą dobrze działać.
      Od początku.
      p => q <=> ! p v q
      Tak, z fałszu wywiedzione wszystko jest prawdą.

      (czyli z wahania wahadła Foucaulta powieszonego na żyrandolu można wywnioskować, że Husak jest porzeczką, albo pożyczką, albo poprzeczką)
      • 43:
         
        CommentAuthorjhusak
      • CommentTime4 Apr 2017 14:04 zmieniony
       
      Krótko:
      Na płaskiej ziemi niemożliwe są różne pory roku dla obszarów o różnej szerokości geograficznej, więc nie można ich wyjaśnić.
      Niemożliwe są przesunięcia pór dnia, tzn, że jak u nas jest widno o 7 rano, to w Holandii jeszcze jest głęboka noc, więc nie można ich wyjaśnić
      Oba zjawiska występują naturalnie, co można stwierdzić lecąc samolotem i trzymając kompas i zegarek w ręku.

      Ponadto:
      Na płaskiej ziemi poruszając się wzdłuż równika/równoleżnika, nad którym jest słońce, słońce skręcało by na nieboskłonie, a nie skręca.
      Na płaskiej ziemi dla każdego obserwatora musiało by być odrębne słońce, aby usprawiedliwić jego ruch, a tak nie jest, co widać (mamy jedno wspólne słońce)

      To już teoria matrixa jest dużo bardziej spójna, choć też bez głębszego sensu.
      • 44:
         
        CommentAuthorbocianu
      • CommentTime4 Apr 2017 14:04
       
      @jhusak: prócz Twoich dwóch argumentów jest ich dużo więcej, Co nie przeszkadza niektórym wierzyć, że jest inaczej, bo tak mówią na youtube. Generalnie filmik na youtube versus obserwacja świata dookoła, powinna jednak wypadać na korzyść tego co widzimy własnymi oczami - a jednak tak nie jest :D
      Mi w takiej sytuacji już brak jakichkolwiek argumentów.

      @marok: piszesz:
      podawałem link [...] który próbował tą sprawę usystematyzować (nie jest to jasne w tej chwili i są tylko pewne ogólne wyobrażenia, które mogłyby prowadzić do pełnej odpowiedzi).


      Jeżeli nie jest to jasne i są tylko pewne ogólne wyobrażenia, to dlaczego miałbym im wierzyć? Nie lepiej wierzyć NAUKOWYM eksperymentom? Nie lepiej przyjąć model który całkowicie i absolutnie tłumaczy wszystkie zjawiska które widzimy dookoła, zamiast takiego który nieudolnie próbuje je podważać bazując na eksperymentach z kapustą bez skali i pojecia o badanym modelu? Skad taki upór?
      • 45:
         
        CommentAuthorbocianu
      • CommentTime4 Apr 2017 15:04
       
      dobra, odwołuję wszystko.
      znalazłem zdjęcie które mnie ostatecznie przekonało.



      :D
      • 46:
         
        CommentAuthorEnjo
      • CommentTime4 Apr 2017 16:04
       
      Wreszcie gadasz z sensem.
      • 47: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 17:04 zmieniony
       
      Chłopaki, ja potrzebuję więcej czasu na odpowiedzi, niż wy go potrzebujecie na swoje. (Wolno działam, wolno myślę, długo edytuję odpowiedź, itd. - nie zamierzam się w tym miejscu o tym szczegółowo uzewnętrzniać - skąd tak mogę mieć, itd.). Zaczynamy się też wzajemnie irytować (po obu stronach). Proponuję generalnie pomyśleć, by się "rozejść" (nie ciągnąć, w nie do końca przemyślany sposób, tą dyskusję - szczególnie zależy mi, w tym aspekcie, na swoich wypowiedziach). Jak będę przygotowany na konkretniejsze odpowiedzi (po dłuższym przemyśleniu tego, co wolałbym przekazać i w jakiej formie), to może jeszcze będzie okazja, by coś tu wstawić i zaproponować.


      Jak was temat nie interesuje, w tym sensie, żeby samemu coś sprawdzić, dowiedzieć się bardziej dla siebie - w autentyczny sposób, i się nad tym wszystkim głębiej zastanowić, "od podstaw" - to ja tym bardziej, ze swoimi możliwościami (intelektualnymi, i tym co sam "wiem"), nic tu (raczej) nie "pomogę" (Wy mi także się nie starajcie pomóc). Dla was jest oczywiste jedno, dla mnie, już bardziej, dokładnie coś przeciwnego.
      Jak się domyślacie - żaden konkretny Wasz argument mnie nie przekonuje. Nie dlatego, że nie mógłbym go przyjąć (bo tak się uparłem) - choć byłoby mi bez wątpienia bardzo przykro, gdybym poczuł, że muszę ulec sile argumentów - ale dlatego, że to są w mojej ocenie niedostateczne wszystko dowodzenia i opieranie się na rzeczach, które nie są takie definitywne, jak się staracie (mi) udowodnić. Poza tym nie bierzecie poważnie pod uwagę zasadniczej sprawy, że do wszystkiego - ważne podkreślenie - do wszystkiego, co z oficjalnych źródeł wiecie, należy podchodzić z bardzo daleko posuniętym brakiem zaufania. Po prostu mentalnie nie jesteście na to gotowi. Uważam, że macie tu problem, dlatego wielu spraw nie jesteście w stanie w ogóle brać poważnie pod uwagę i się nad tym na chwilę zatrzymać - ale to jest wyłącznie tylko moje osobiste zdanie na Wasz temat.


      @Jhusak: Wszystko o czym piszesz - musisz przecież założyć - płaskoziemcy sobie jakoś poukładali i dopasowali do zasadniczej teorii, prawda? Więc póki tych argumentów nie poznałeś, to nie wiem, czy powinieneś tak kategorycznie twierdzić, że one o nieważności modelu FE przesądzają (bo są bez sensu). Możesz wychodzić ze złych podstawowych założeń i nie brać pod uwagę alternatyw. Np. skąd na prawdę to wiesz, że światło słońca ma "siłę" dotrzeć do każdego nie osłoniętego miejsca na Ziemi? To jest założenie, które prowadzi Cię do przekonania, że "Niemożliwe są przesunięcia pór dnia, tzn, że jak u nas jest widno o 7 rano, to w Holandii jeszcze jest głęboka noc, więc nie można ich wyjaśnić."

      "A wahadło Foucaulta jest jednym z wielu TWARDYCH dowodów, nie do obalenia/wytłumaczenia w inny sposób"

      Tu skłaniam się do tego, że filmik, który pokazałem, nie musi miarodajnie podważać zasady działania wahadła Foucaulta. Niedługo po tym, kiedy o tym pisałem, dowiedziałem się o innym wyjaśnieniu (elektromagnetyzm), które być może jest bliższe prawdy (tak bym to "czuł").

      Bo ja podświadomie "gradowuję" ważność spraw, które mogą świadczyć na korzyść jednej bądź drugiej teorii/modelu. Nie mogę w tym kontekście nie napisać, że ważnym elementem tego jest to, że tak nam zostało to "objawione" - jak to raczej pasuje do modelu FE. Dla niektórych to żaden argument - dla mnie jeden z najważniejszych. Ale są i inne, oczywiście (logicznie się składające dla mnie w całość). Nie umiem tak teraz z głowy, w systematyczny i możliwie pełny sposób, przytoczyć tu listę argumentów i okoliczności, które mnie do tego przekonują. Ale na pewno takie też są. (Mam dziwne wrażenie, że jest ich wręcz od groma, spośród wszystkich obecnych w domenie publicznej, których część, użytych na rzecz modelu FE, na pewno nie jest trafiona - to naturalne.) W całym tym wątku przecież nie chodzi o mnie (by mi coś wyperswadować), ale o każdego z nas/Was. Ja odsyłam do pewniejszego źródła (podpowiadam, że jest dużo materiałów na YT - mogę pomóc odnaleźć film do jakiegoś tematu - , ale można próbować i gdzieś indziej) i zasadniczo to tyle, na czym mi zależało. Nikt nie chce rozważać tego poważnie - to nie ma dla mnie dalej, o czym pisać. Może potrzebowałem, by się o tym zwyczajnie przekonać. Bo naturalną jest sytuacja, że spodziewalibyśmy się u innych podobnego do nas odbierania określonych argumentów, które wydają nam się odpowiadać prawdzie i być jak najbardziej logiczne.

      @Bocianu:
      "Jeżeli nie jest to jasne i są tylko pewne ogólne wyobrażenia, to dlaczego miałbym im wierzyć? Nie lepiej wierzyć NAUKOWYM eksperymentom?"

      Bo to nie jest clue zagadnienia - sprawa, którą pewnie da się "pogodzić" z główną teorią - trudna. Tak jak dało się "pogodzić" w przeszłości oficjalnej nauce niepasowanie wyników eksperymentów naukowych z oczekiwanymi ich rezultatami - i wychodziło z nich na to, że żyjemy jednak w świecie "bezrusznym". A pomyślano i coś na ten feler wymyślono - skomplikowaną mocno teorię (a pewnie i kilka następnych) z jakimiś relatywnościami i szczególnościami w treści i nazwie. (O szczegóły proszę się trochę samemu postarać - trochę się już spieszę skończyć, a nie pamiętam nazwy i nie chce mi się w tym wypadku "nadskakiwać" - pewnie i tak byś na to nie zwrócił żadnej uwagi.)

      Poza tym, nie zrozumiałeś podstawowej sprawy z tego "eksperymentu z kapustą", do którego wracasz po raz wtóry (więc wykorzystuję okazję) - niczego nie zmienia fakt obrotu wirowego Ziemi. (To tak, żebyś nie żył w "nieświadomości").

      DODAJĘ jeszcze link do filmu (pytano o jakiś bardziej konkretny dowód, więc może ten link komuś się przysłuży jako taki):
      • 48: CommentAuthorwieczor
      • CommentTime4 Apr 2017 17:04
       
      @marok: wszystkie argumenty, które powyżej padły, nie są żadnymi dowodzeniami ani naukowymi teoriami a opierają się na chłopskim rozumie i gołoocznych obserwacjach. Wahadło Foucaulta istotnie wymaga precyzji i ktoś może stwierdzić, że nie ma warunków. Ale nakreślić kilka prostych linii ołówkiem i kółek cyrklem a następnie wykonać parę arytmetycznych obliczeń, może każdy - nawet moja 8-letnia córka.

      marok:

      Jak się domyślacie - żaden konkretny Wasz argument mnie nie przekonuje


      Dlatego, że nie wkładasz wysiłku aby się nad nim zastanowić chociaż przez chwilę - mówię to ze 100% pewnością, bo gdybyś tak zrobił, to by był dla Ciebie oczywisty - to nie są rzeczy wymagające jakiejś naukowej wiedzy a wyłącznie logicznego myślenia.

      marok:

      Wszystko o czym piszesz - musisz przecież założyć - płaskoziemcy sobie jakoś poukładali i dopasowali do zasadniczej teorii, prawda?


      Otóż nie - każdy z ich argumentów jest z rodzaju "...Ziemia musi być wklęsła bo zelówki ścierają się bardziej na czubkach i piętach niż pośrodku..." - otóż NIC nie dopasowali, każdy z ich argumentów opiera się na założeniach, które nie są prawdą (jak ten że widzimy cały czas te same gwiazdy - co jest bzdurą kompletną) albo ich wnioskowanie jest absolutnie nielogiczne.

      Nie trzeba zdjęć ani przyrządów. To są argumenty dalsze. Wystarczy kartka, ołówek, cyrkiel i linijka. O ile oczywiście zdasz sobie sprawę, że rozmiar Ziemii, odległość od Słońca i odległość całości od nawet NAJBLIŻSZYCH gwiazd są wielkościami zupełnie inntch RZĘDÓW - brak zrozumienia tego podstawowego faktu cechuje ów eksperyment z kapustą. Nawet proste filmiki scifuna objaśniają to łopatologiczne. Ale trzeba poświęcić chwilę czasu i wysłuchać argumentu ze zrozumieniem. Ty wolisz go poświęcać na wyszukiwanie filmików troli lub tępaków - powodzenia :)
      • 49:
         
        CommentAuthorbocianu
      • CommentTime4 Apr 2017 17:04 zmieniony
       
      @Marok: zrozumiałem "podstawową sprawę" eksperymentu z kapustą. Podstawową sprawą był brak elementarnej wiedzy osoby przedstawiającej swój punkt widzenia. Ziemia nie jest oświetlona przez słońce z jednej strony w czerwcu, a z drugiej w styczniu. Gwiazdy (żarówki) nie znajdują się w odległości kilku średnic słońca od badanego układu, tylko miliardy razy dalej. A podkładanie rzekomych głosów adwersarzy "śmiesznym głosikiem" nie dodaje całości naukowego sznytu. Wierz mi, że próbowałem traktować ten i inne filmy całkiem poważnie, ale nie da się. Brak elementarnej wiedzy, która Ty kwestionujesz niejako "dla zasady", to dla mnie jako "pragmatyka" wystarczający powód, żeby Twoje dowody traktować to jako średniej jakości przynętę na osoby szukające taniej sensacji.

      Poza tym nie bierzecie poważnie pod uwagę zasadniczej sprawy, że do wszystkiego - ważne podkreślenie - do wszystkiego, co z oficjalnych źródeł wiecie, należy podchodzić z bardzo daleko posuniętym brakiem zaufania. Po prostu mentalnie nie jesteście na to gotowi.


      No tak, kwestionujmy oficjalne źródła w kwestii WSZYSTKIEGO. Za to należy podchodzić z pełnym zaufaniem do wiedzy przekazywanej przez youtube. Na to faktycznie nie jestem mentalnie gotowy :)

      A mógłbyś jeszcze tylko tak na koniec wyjaśnić: dlaczego NALEŻY kwestionować WSZYSTKO co pochodzi z oficjalnych źródeł?
      • 50: CommentAuthormarok
      • CommentTime4 Apr 2017 18:04
       
      Pewnie sensowniej byłoby mi odpowiadać z namysłem, ale ulegając trochę swojej (popędliwej) naturze, spróbuję coś napisać (akceptowalnego).

      @Wieczor: Masz rację, że do Twoich argumentów jeszcze nie zdążyłem się dobrze odnieść, wcześniej je dokładnie starając się zrozumieć. Trochę zabrakło mi na to czasu, ale zamierzałem się z Twoim rozbudowanym wyjaśnieniem zapoznać. Widzę, że dużo wiesz i starasz się mi to przekazać bym zrozumiał. Spoko - dzięki.

      Z drugiej strony, nie będę tego ukrywał, mam wrażenie, że nie chwytasz czasem zasadniczego przesłania danego filmu - tak mi się po prostu wydaje i nie wiem, czy tak w istocie jest, czy po prostu poprzez pewne zastosowane skróty czy uproszczenia, dla Ciebie oczywiste i dorozumiane, mi nie jest póki co dane zrozumieć dobrze Twoich postów, które się odnosiły do moich propozycji z linków (i zawartych tam tez).

      Zarzuciłeś to, że nie wszystkie gwiazdy są widoczne jednocześnie z Ziemi (dowolnego punktu). Być może to prawda, też zamierzałem to jeszcze sprawdzić (szkoda, że post factum na to i po podpowiedzi).

      Ale czy jeśli będzie to zdecydowana większość, to to nie będzie stanowić przesłanki za tym logicznym wywodem z filmu? (tak bym to oceniał na tą chwilę)

      Na pewno pewnym moim błędem było pospieszne dodanie linku do filmu, z tym "kapuścianym" eksperymentem, który robi wrażenie nazbyt napastliwego. Również to, że zupełnie nie zweryfikowałem takich podstawowych informacji, jak ta o widoczności wszystkich gwiazd (było to z mojej strony niemądre).

      Zdecydowałem się na to pod wpływem impulsu - byłem w trakcie pisania nieco rozbudowanej (raczej starannej) odpowiedzi, z której ostatecznie zrezygnowałem, i po obejrzeniu tego filmiku, niedługo później, tak akurat zareagowałem mniej dojrzale (odreagowałem to niepowodzenie) - akurat w tym danym momencie wydawał mi się bardzo jednoznaczny, przy tym genialny w prostocie tezy, która wydawała mi się całkowicie uprawniona.

      Teraz tego zdania jeszcze nie zmieniam, ale stawiam nad tym ówczesnym tylko "wrażeniem" znak zapytania. (Postaram się zrozumieć Twoją odpowiedź i poszukać informacji z sieci.)


      @Bocianu: Wiesz (odczułeś), że Cię trochę szorstko potraktowałem. Taki miałem trochę zamiar. Teraz postaram się być milszy w odpowiedzi dla Ciebie (w końcu nie chcę by wyszło na to, że Cię dyskryminuję).

      "Ziemia nie jest oświetlona przez słońce z jednej strony w czerwcu, a z drugiej w styczniu."

      Tego się nie twierdzi w tym filmie. Sprawdź to jeszcze raz, na spokojnie.

      "Gwiazdy (żarówki) nie znajdują się w odległości kilku średnic słońca od badanego układu, tylko miliardy razy dalej."

      To nie ma znacznie dla kierunku ich światła (przy założeniach tego eksperymentu, że gwiazdy są wokół nas w każdym możliwym kierunku - tak jak na to trochę wyglądałoby na nieboskłonie), bo to światło dociera dokładnie po kierunku od gwiazdy (niezależnie z jak daleka) i skupia się w tym, co widać na nieboskłonie od niej - jako od źródla tego światła.

      "A podkładanie rzekomych głosów adwersarzy "śmiesznym głosikiem" nie dodaje całości naukowego sznytu."

      Autor widocznie strasznie ciężko zniósł jakieś wcześniejsze "trudne rozmowy" z adwersażami. Mi to nie wpłynęło na percepcję i osąd jego wywodu, ale pewnie byłoby inaczej, gdybym się bardziej "utorżsamiał" z tymi adwersażami. :)
      Poza tym dało się wyczuć pewne ogólne pobudzenie emocjonalne, wręcz małą nerwowość, które moim zdaniem tłumaczą trochę to zachowanie (nie stanowią dużego kontrastu do reszty). To bym potraktował w tych uwarunkowaniach jako okoliczność łagodzącą.

      "Wierz mi, że próbowałem traktować ten i inne filmy całkiem poważnie, ale nie da się."

      Ostatecznie, nie mogę temu zaprzeczyć. Jeśli tak było, to nie mam do Ciebie najmniejszych pretensji już teraz o nic. A za swoje wcześniejsze nie najlepsze odnoszenie się do Ciebie, przepraszam (jeśli choć trochę poczułeś się źle potraktowany).

      "kwestionujesz niejako "dla zasady""

      Trochę z przekonania (do argumentów), trochę z wiary (w to, że słyszę prawdę, uczciwie przedstawianą - a nie manipulacje) i trochę z chciejstwa (bo wolałbym, żeby to była prawda).

      "jako średniej jakości przynętę na osoby szukające taniej sensacji"

      Ja jako żmudne odkłamywanie rzeczywistości, przeciwko "przeważającej sile (przewadze środków logistycznych) przeciwnika".

      "No tak, kwestionujmy oficjalne źródła w kwestii WSZYSTKIEGO. Za to należy podchodzić z pełnym zaufaniem do wiedzy przekazywanej przez youtube. Na to faktycznie nie jestem mentalnie gotowy :)"

      To może kiedyś? :)

      "A mógłbyś jeszcze tylko tak na koniec wyjaśnić: dlaczego NALEŻY kwestionować WSZYSTKO co pochodzi z oficjalnych źródeł?"

      Bo zostali wielokrotnie złapani na bardzo ciężkich kłamstwach, które nie można "normalnie" zrozumieć. (Trzeba szukać jakiś głębszych przyczyn. I one się jakoś jawią na horyzoncie "zrozumienia".)

      Dziekuję za Twoją aktywność w temacie. (Może dzięki tym publicznym dyskusjom, komuś to do czegoś się przyda - w jedną bądź drugą stronę.)