Amy nie wymaga 8051. Każdy CPU może to sterować. Kłopot polega na tym, że w odróżnieniu od popularnych AY czy OPL tam jest synteza addytywna, czyli dźwięk składany jest z kolejnych sinusoid o zadanej amplitudzie i częstotliwości. Numer sinusoidy wyznacza przesunięcie fazowe względem pozostałych. I tych sinusów jest 40 lub 32 oidp, a na końcu jest DAC, ale taki który w rejestrze sumuje wartości co cykl (32 lub 40 zależnie od konfiguracji) i po odliczeniu wszystkich wystawia wartość analogową na wyjście audio (układ ma tylko jedno wyjście audio). Jest w środku ROM, który zawiera SIN i LOG (więc i user nie ma tam dostępu bo i po co), oraz RAM do którego zapisuje się parametry fal (z tego RAM korzysta wewnętrznie AMY i każda komórka oznacza rejestr o konkretnej funkcji więc to nie jest pamięć w takim sensie jak w wavetable). Niestety nie mam pojęcia jak jest generowany szum, choć mam swoje podejrzenia. Obawiam się, że ze względu właśnie na konieczność skonfigurowania tych 40 sinusów (duża ilość rejestrów do zapisu) i kłopoty związane z przechodzeniem projektu w różne ręce nie wykorzystano go ani w XE ani w ST. Transformata cosinusowa mówi, że każdy sygnał okresowy można modelować sumą n funkcji sin, więc Amy pewnie współcześnie nadawałoby się do sprzętowego grania MP3. No ale na opublikowanie algorytmu przez Fraunhoffer Institute trzeba było jeszcze chwilę poczekać bo to oidp dopiero '90.
Edit: Zresztą zdaje się że jako demo prezentowano fragment jakiejś arii operowej.
Atari 400/800 to ta sama architektura co 800xl/65xe.. Programy (karty) z a400/800 normalnie można wkładać do 65xe i grać.. W drugą stronę pewnie nieco gorzej (niech inni się wypowiedzą), ale część programów powinna ruszyć.. C64 to konstrukcja nieco późniejsza bez zachowanej wstecznej kompatybilności.. więc mogli zaszaleć.. i zaszaleli..
C64 to też nieco dziwna konstrukcja, gdzie trzy rzeczy zrobili super, przy tym jedną schrzanili.. Dali super chip dźwiękowy sid, ale tylko 3 kanałowy.. w większości utworów brak fajnego tła muzycznego.. Zrobili ciekawą grafikę (sprity, mapę kolorów, 256 znakowe fonty), ale zrąbali totalnie paletę kolorów.. jakby nie szło zrobić, żeby te 16 było indeksowane z jakiejś większej.. dla Atarowców szczęśliwie :)
Może naiwnie zakładam że lepsze parametry C64 spowodowałyby działanie w zespole Atari, a takie mizianie jak procek 1 MHz 16 kolorów i 3 kanały powodowały złudzenie żi myślenie ; mamy nieporównywalnie lepszy sprzęt i Atari nie stworzyli znacznie lepszego komputera chociaż mogło
@mono: z tego wynika że AMY pasowała by bardziej do systemu pt.zaawansowany instrument muzyczny (syntezator) niż do komputera domowego. Ciekawe czy Atari zrobiło jakiś użytek z wiedzy użytej przy opracowywaniu tego scalaka?
W czasach gdy się używało C64 paleta kolorów nie była problemem, bo na Neptunie 156 nie było tego widać ;) Ja nie wiedział nawet że Atari i Commodorek potrafią wyświetlać kolorowy obraz. Człowiek się martwił żeby gra mu się wczytała z magnetofonu a nie rozmyslał o kolorach.
Bardziej rozgarnięte brzmienie z AMY byłoby np. w takim guście (to synth, który chciano zaimplementować w AMY):
mono: tak, problem z tym podejściem jest taki, że o wiele łatwiej coś interesującego uzyskać odejmując z bogatego źródła niż dodawając do siebie proste. Nawet studyjne grajła oparte głównie o addytywną, ostatecznie uzupełniano o FM czy substraktywną.
"Podejrzewam że gdyby Amiga trafiła w ręce Atari skończyła by podobnie jak AMY, po co wprowadzać nowe, sprzedajemy stare w nieskończoność" Atari dało przecież "czadu" montując układ TIA w konsoli 7800 -co zaowocowało zatrważającymi możliwościami dźwiękowymi ,więc cieszmy się że komputery z serii XL/XE jak i wcześniejsze zostały wyposażone w wbudowane klawiatury , inaczej możliwości dźwiękowe do których się przyzwyczailiśmy mogłoby nie zaistnieć .
@zbyti eee tam wyglądam , wyglądam jak wyglądam ale na trolla jestem za wysoki ;-) ,czasem trzeba rozluźnić atmosferę. Poza tym jakby nikt tu nie bronił Atari to za jakiś czas mielibyśmy C64Online albo jakiegoś innego fioletowego stwora ,Commodorowców ponoć więcej, a na forum pełno wilków w owczych skórach.Prawdziwi Atarianie jeżdżą na zloty a tam już fason trzymam ...(od jakiegoś czasu) .
przeciez to commodore ciagle chcialo sprzedawac swietne c64 zamiast isc do przodu :)
Inne czasy wtedy byly, dolozenie kilku nozek do ukladu, dodanie wiecej pamieci to byyl ogromne koszty. Dlatego kastrowali te komputerey idac na kompromis.
Cóż, poczytajcie Panowie historię Amigi na ppa, commodore prawie się wywróciło przez brak pojęcia o zarządzaniu, natomiast uważam że ludzie pokroju świętej pamięci Jaya powinni mieć więcej do powiedzenia niżeli księgowi. Gdyby tak było prawdopodobnie Amiga trwałaby nadal, i generalnie standard PC nie byłby taki standardowy :-)
@MADRAFi i tak i nie. Dedykowane układy były o wiele tańsze w produkcji. Spory był koszt zaprojektowania i wdrożenia, więc trzeba go było rozłożyć na odpowiednio duza serię produkcyjną. Z małego Atari co i rusz wydłubywano jakieś kostki zastępując je chipami dedykowanymi. A pamięć taniała z miesiąca na miesiąc. ceny z Popular Electronics (grudzień danego roku) 16384 bit (2KB) ROK RAM (4116) EPROM (2716) 1978 18$ 22$ 1980 7$ 18$ 1982 2$ 5$ 1984 1$ 4$
Cóż, poczytajcie Panowie historię Amigi na ppa, commodore prawie się wywróciło przez brak pojęcia o zarządzaniu,
Niestety Commodore (Atari zresztą też) wywróciło się nie z powodu braku pojęcia o zarządzaniu, a z powodu nieumiejętności stworzenia komputera, którego będą ludzie chcieli kupować. Jakoś wcześniej sprzedawali miliony VIC, jeszcze wcześniej opanowali sporą część sektora edukacyjnego dzięki serii PET i cały czas rewelacyjnie sprzedawał się C64. Oryginalna Amiga też sprzedawała się beznadziejnie, dopóki ktoś nie wpadł na pomysł żeby zamiast do biura (do czego się nie nadawała) i multimediów skierować ją na rynek domowy, dla graczy.
natomiast uważam że ludzie pokroju świętej pamięci Jaya powinni mieć więcej do powiedzenia niżeli księgowi. Gdyby tak było prawdopodobnie Amiga trwałaby nadal, i generalnie standard PC nie byłby taki standardowy :-)
Gdyby dać więcej do powiedzenia inżynierom to właśnie mielibyśmy świetne komputery, na które nie ma oprogramowania i nikt ich nie kupuje, ponieważ niespecjalnie wiadomo dla kogo są przeznaczone. Dobrym przykładem jest np. Amiga 1000, Atari Falcon 030, a na rynku konsol Atari Lynx, Nintendo VirtualBoy itp., wszystkie z nich były zaawansowane technicznie, ale zabrakło tu chciwości księgowych, którzy widać nie mieli za dużo do powiedzenia i niezbyt ochoczo nagabywali zarząd żeby najpierw sprawdził, czy jest zapotrzebowanie na taką maszynę i czy znajdzie chętnych na rynku. Najczęściej bywało tak, że produkt dużo mniej zaawansowany technicznie znajdował dużo więcej chętnych do wydawania pieniędzy jeśli był odpowiednio tańszy (Lynx vs GameBoy, VIC-20 vs Atari 400/800 itp.)
Nie można wrzucać wszystkich inżynierów do jednego wora, podział świata: marketingowy<>inżynierzy w rozumowaniu "kto jest winny wtopy" jest idiotyczny. W każdej branży są osoby przeciętne, wybitne, wizjonerzy, teoretycy, dydaktycy a także artyści. Niestety najlepsze produkty wymyślają ludzie łączący w sobie wszystkie te cechy. Wbrew pozorom trzeba być po części przeciętniakiem, aby zrozumieć potrzeby znakomitej większości ludzi a przez to wymyślić coś co się będzie sprzedawało. Najgorsi są interdyscyplinarni teoretycy-dydaktycy :D którzy niestety ale zdarzają się w każdej branży i każdej dziedzinie życia :) To oni wymyślają rzeczy zarazem wybitne i niepotrzebne nikomu lub też obmyślają sprytny algorytm który do niczego się nie przydaje albo ma tyle wad że przysłaniają to do czego ma służyć.
Mówiąc krótko: świat się kula swoim rytmem, czasu się nie cofnie, człowiek jest malutki a potrzeby ma duże.
. . . (tak, to jest chyba ta pora aby kończyć pisać wątek i postawić kropkę.)
... dodam tylko tyle że teraz mamy niezłych "inżynierów "którzy robią dopałki i modyfikacje do naszych komputerów tyle że co niektórzy psioczą i podchodzą jak przysłowiowy pies do jeża argumentując iż stock lepszy ,ze za późno , że coś nie chodzi ... ja po części to rozumiem gdyż sam wolę układy oryginalne od nie wiadomo na ile kompatybilnych zamienników , ale rozszerzanie i poprawianie funkcjonalności jak i zwiększanie możliwości tego co jest to jestem za ,chyba każdy czeka na nowy wynalazek kolegi Yosha dzięki któremu bezproblemowo pykniemy w :
Bo tak naprawdę nie liczy się sam sprzęt a dostępne oprogramowanie .
Co tam Atari Amiga. Niewiele brakło, a mielibyśmy Atari Apple. Jobs i Woźniak pokazali przełożonym z Atari swój wynalazek, ale przełożeni nie podzielili ich zachwytu.
Amiga, czyli sprzęt do animacji do bajek oraz konsola do gier.
Właśnie kupiłem jakiś złom MacBook Air i zaczynam tęsknić za Graphics 0, przez te malutkie literki. Dobrze, że chociaż terminal Unixowy można przyzoomować.
Co do bajerów Amigi - multitasking był już w komputerach III generacji zanim wymyślono mikroprocesor w 1970, ale wydaje mi się, że DOS seis dos dos miał lepsze gry i programy od Amigi.
Innym pomysłem Jobsa był komputer NeXT na którym Tim Berners-Lee stworzył pierwszy serwer i przeglądarkę www w 1990-1991, rok później powstała w CERN-ie przeglądarka dla Maca, a w 1993 dopiero NCSA Mosaic dla Amigi,Mac,Win,Unix (no..czyli jeszcze można było na Amidze trochę posurfować).
Na Amigach(Amiga 4000 z kartą Video Toaster i programem LightWave)były zrobione takie filmy jak Robocop,Park jurajski,seriale Babylon5,SeaQest i coś jeszcze ale nie pamiętam.
@z80: nie opowiadaj, na Amosie PRO powstało wiele discmagów oraz gier wydanych komercyjnie. Oczywiście, że wielkim prekursorem był soft z Atari ST, niemniej to na Amidze dostał skrzydeł i zdobył ogromną popularność :)
Na Amigach(Amiga 4000 z kartą Video Toaster i programem LightWave)były zrobione takie filmy jak Robocop,Park jurajski,seriale Babylon5, SeaQest
W Robocop 2 zrobiono overlaye, w Parku Jurajskim używano Amig tylko do wstępnego modelowania dinozaurów (efekty w filmie robiono już na czym innym), w Babylon 5 wyrenderowano co najmniej odcinek pilotażowy za pomocą kilku akcelerowanych A2000 ze sprzętem NewTek, a w Seaquest użyto kilkudziesięciu A200 spiętych za pomocą ScreamerNet do renderowania CGI - podobno i tak wyszło taniej niż SGI / Raptory.
z kolei na A 3000 zrobiono efekty do Terminatora2.
To nieprawda. Terminatora 2 robiono na SGI. ->link<- Tu rozmowy z twórcami CGI wykorzystanych w filmie.
@dely T2 to w większości ami, co nie znaczy, że inne platformy nie były obecne - wręcz przeciwnie.
@TheFender Amos to i tak tylko taki lepszy basic, nie stawiajmy go na piedestale ;)
@pyniek9999 video toster to właściwie był oddzielny komp wykorzystujący ami jak bazę :P Co nie zmienia tego, że ten tandem miał nieziemskie możliwości w tamtej epoce (w stosunku do ceny).
@ccwrc: co jednak wyklucza Amigę z nazywaniem jej konsola do gier. Oczywiście jak wszystkim wiadomo, na Amigę było kilka kompilatorów popularnych niebejzików.
A dlaczego nie mam stawiać Amosa PRO na piedestale, hmm? To bardzo dobre narzędzie dające super stosunek łatwości przyswojenia do osiąganych rezultatów.
@TheFender Ja nie nazywam ami konsolą do gier. Szczególnie, że jej główny twórca projektował ją jako symulator lotów :) To, że ami była najlepsza także do gier to efekt uboczny :D
Co do amosa - w mojej wypowiedzi jest pewien emotikon. Amos jest w miarę zrozumiały nawet dla osób, które nie kodują a to dla języka duży komplement. Patrząc na języki wysokopoziomowe z dzisiejszego punktu widzenia to raczej powinien dbać o to programista, ale fakt pozostaje faktem.
Wiesz, ten mój komentarz skierowany był generalnie do kolegi z80, on wspomniał o konsoli do gier więc musiałem sprostować :)
Amos jest w miarę zrozumiały nawet dla osób, które nie kodują a to dla języka duży komplement. Patrząc na języki wysokopoziomowe z dzisiejszego punktu widzenia to raczej powinien dbać o to programista
zgubiłem się... o co powinien dbać? O komplement? :D
W Parku Jurajskim zarówno do modelowania obiektów ich wyświetlania, jak i nakładania wykorzystano komputery Silicon Graphics. Natomiast całą resztę, zrobiono prawdopodobnie na Macach, co widać w samym filmie i dodatkach do niego (na BluRayu). Oprogramowanie, które wykorzystano to Alias Power Animator.
Więcej o parku Jurajskim można poczytać w książce ("E-mailem z doliny krzemowej") jednego z projektantów komputerów Silicon Graphics i biblioteki OpenGL, polskiego inżyniera prof. (w zasadzie dr) Marka Hołyńskiego. Można z nim nawet porozmawiać na ten temat, bo pracuje nadal na Politechnice Warszawskiej i jest ekspertem światowej klasy w dziedzinie grafiki komputerowej (kilkanaście lat pracował w dolinie krzemowej nad rozwojem SG i OGL). Kilka lat temu spotkałem go na jakiejś konferencji w Warszawie. Zamieniłem z nim kilka słów. Opowiadał o Parku Jurajskim. Mieli wieli-milionowe umowy z twórcami z Hollywood dotyczące zrobienia efektów na ich komputerach. O Amigach nie wspomniał. Raz, że umowy zobowiązywały do wykorzystania sprzętu SG, więc nie sądzę, że nawet piksel był stawiany na amigach. Dwa, po co? Jak to wszystko, lepiej i szybciej robiły komputery Silicon Graphics. Podobnie było z morfującymi się twarzami w teledysku Michaela Jacksona i Terminatorze 2.
Amigę można było wykorzystać tylko do niskobudżetowych produkcji.
Amigi były bardzo sensownym rozwiązaniem do 3D na początku lat '90 i na pewno wielu profesjonalnych grafików oraz modelerów je wybierało jako narzędzie do domu. Więc nic dziwnego, że zaplątały się do produkcji różnych filmów o których wiemy, a pewnie jest jeszcze więcej tych o których nie mamy pojęcia. Rzadko raczej była to rola pierwszoplanowa.
Ale jak w 2019 roku czyta się ciągle o Terminatorze czy Parku Jurajskim to trzeba wyrazić uznanie, że gazetowe bajki propagandowe z lat '90 przetrwały tyle czasu. Dobrze, że są osoby, które to merytorycznie prostują. Dzisiaj mamy o wiele lepsze źródła informacji.
W Parku Jurajskim zarówno do modelowania obiektów ich wyświetlania, jak i nakładania wykorzystano komputery Silicon Graphics.
Owszem, cały film i wszystkie modele robiono na SGI. Natomiast wstępne wizualizacje wykonało Amblin Imaging na Amigach z Toasterami. Ogólnie pisanie o renderowaniu czegokolwiek (a już na pewno takiego VFX jak T2, JP, czy teledysk Jacksona) na Amidze jest przejawem sporego optymizmu :) Kilkanaście połączonych Amig (z PC jako magazynem na wynikowy materiał) generowało kolejne klatki 5x wolniej niż jedna stacja SGI. Więc teges.
Wymysł pewnie nie, raczej coś na kształt głuchego telefonu. Jeden powiedział, że "użyli", drugi przekazał, że "używali", a trzeci napisał, że "robili na" i tak się rozeszło...
Ja gdzieś czytałem, że pierwszy sezon "Babylon 5" był renderowany na Amigach, a tu ->link<- piszą, że tylko pilota.
Co do Amig w studiach to były.. wiadomo też, że wykorzystanie tych maszyn było tańsze od SG.. a w tym co robiły to się świetnie spisywały, do momentu jak wszystko nie zostało pozamiatane przez rynek PC.. Podobnie z ST, gdzie ich domeną było po części DTP oraz studia muzyczne... W sumie w dziedzinie DTP pozamiatał rynek PC.. co do midi, to czasem ST się bronią, choćby za sprawą bardzo niskiego opóźnienia na portach midi (jednozadaniowy system i prosta konstrukcja temu sprzyjały).
Wracając do Amigi i jej architektury to widać w niej masę rozwiązań z małego Atari i to jest fajne, że rozwinięcie małego Atari może być tak efektowne (na tamte czasy oczywiście)... a z C64 łączyło ją jedynie logo na obudowie.. choć nie do końca, gdyż Amigi robione przez Escom już loga C= nie miały :)
Podobnie z ST, gdzie ich domeną było po części DTP
Atari, jak też zauważył bruno_j, mogło być tanią konkurencją dla Maków, ale tylko przez krótki czas i w przypadku niewielkich publikacji. To była mniej więcej podobna sytuacja, jak z Amigą na rynku wideo. Zamiast SGI mogłeś kupić kilka A2000, wyposażyć je w Toastery, spiąć w sieć i mieć tanią alternatywę dla maszyn Silicon Graphics. W przypadku DTP kupno zestawu składającego się z Mega ST4, drukarki laserowej i monitora, czyli kompletnego zestawu do półprofesjonalnego składu było tańsze od samej drukarki Laserwriter do Macintosha.
Problem zaczynał się, kiedy trzeba było złożyć bardziej "ważącą" publikację, która zawierała więcej niż kilkadziesiąt stron ze zdjęciami, które później miały być drukowane w wysokiej rozdzielczości. Dla takich potrzeb Atari nie miało rozwiązania do momentu premiery TT, kiedy ugruntowaną pozycję dawno miały już Maki z Quarkiem i PageMakerem. Połączenie kilku Atari ST nie spowoduje, zwiększenia komfortu pracy z dużymi dokumentami, czy grafiką o wysokim dpi :)
Kiedy Atari proponowało do DTP zamknięte maszyny z ośmiomegahercowym 68000 i maksymalnie 4 MB pamięci, Apple miało oferowało łatwe do rozbudowy komputery z 68020/30, gdzie nie jest problemem rozszerzenie pamięci, karta grafiki z true color, czy równoczesna praca na kilku monitorach. Większe wydawnictwa - podobnie jak w przypadku Amig w tworzeniu efektów specjalnych - nie interesowały się półśrodkami, tylko - niestety dla Atari - kupowały rozwiązania, które zarabiały na siebie. Nie interesowały je nowatorskie, ultraprecyzyjne metody kerningu oferowane przez Calamusa, jego modułowość, czy unikalna jeszcze nawet do niedawna możliwość pracy jako programowy RIP.
Gdzieś czytałem, że Amigi z Lightwave świetnie sprawdzały się jako stacje robocze. Przygotowywano na nich modele i komponowano sceny, a właściwym renderingiem zajmowały się wyspecjalizowane stacje SGI.
Taaaak, tylko z własnego doświadczenia powiem że jak kupiłem w 1997 roku Pentium 166MMX (tak tak, poszedłem na studia) z 32 mega ram i odpaliłem Lightwave/Modeler 4.0 (na Amidze miałem wersję 3.5) w 800x600 24 bit głębi koloru na 15 niemigających calach 60Hz i z prędkością renderingu która -> :O ... (tak, był opad szczeny) To soft + implementacja robią z danej platformy obiekt zainteresowania a nawet i kultu (Amiga nawet miała swojego Guru ;). Amiga była komputerem kultowym, bo w swoim czasie oferowała wszystko czego dusza gracza i artysty zapragnęła. A więc był to komputer dedykowany dla młodych ludzi. Oczywiście, że do profesjonalnej muzyki lepsze było ST a do profesjonalnego grania automat Arcade. Do tworzenia 24 bit grafik były produkty firmy SGI a nie tryb HAM6 czy nawet HAM8. Fapowanie się w dzisiejszych czasach legendą urbana o parku lujarskim czy tam innym terminatorze ;) jest śmieszne w obliczu faktu ile Amig było stosowanych profesjonalnie na co dzień przy okazji nakładania napisów do filmów z wesel, programów telewizyjnych, jako platforma do animacji dla kablówek i niektórych stacji tv. Osobiście nawet uczestniczyłem przez chwilę w procesie skanowania kluczowych klatek animacji dla Disneya (które były rysowanie ręcznie przez profesjonalnych rysowników), które były wysyłane netem do stanów (była taka firma i miała swoją siedzibę w Szczyrku k.Bielska-Białej a potem w Bielsku). Oparte to było o rozszerzoną Amigę 1200. I jeśli ktoś chce pisać jak to zajebiście Amiga była stosowana przez profesjonalistów - to powinien wskazać właśnie te aspekty działalności. Pamiętam, że nawet w czasach postamigowskich był soft który służył do tego do czego służyła Amiga 1200 z Genlockiem - na platformę PC. Wymagał 386, svga i dedykowanej karty hardware która zapewne zawierała elektronikę w ilości równej tej z płyty głównej ;) Cena zabijała frajdę z użytkowania.
no i co z tego ? Jaki to ma związek ? Linuksa odpalisz na Ps3 więc co Ps3 to komputer czy konsola ?
Amiga zawsze kojarzyła się z grami i tego nie zmienisz ,wiesz jak mówiono na A600 ?
Cd 32 + pro module = A1200 -bebechy te same . Atari swego czasu postępowało podobnie i poległo , spece od Amigi żadnych wniosków nie wyciągnęli ,większość gier na Cd32 ssie .
No ale ja rozumiem twoją frustracje i dlatego jaja sobie robię . Konsola w twoim mniemaniu to zabawka dla dzieci , Komputer - brzmi dumnie ;-) ,ja oprócz starych 8 i 16 Bit na komputery patrzeć nie mogę gdyż kojarzą mi się z niewyspaniem i mordęgą .
Na słowo konsola pojawia się uśmiech na mej twarzy,podobnie jak na słowo Atari czy nawet Amiga .
ty masz za to adekwatny nick , chlapiesz błotem na lewo i prawo ale starasz się by ciebie nie zachlapało ...no i Amigi ;-)
@IRATA4: Hehe frustrację powiadasz, dobre :) O taką konsolę w Linuxie mi chodziło panie Irata:
@bruno_j: A pewnie że inna, ale mnie nie chodziło o tę nieszczęsną urban legend tylko sctricte o fun z używania Lightwave3D/Modeler który w zasadzie zupełnie nie zależał od Amigi (bo na dużo dużo mocniejszym pece był dużo dużo większy, nie wspominając o komforcie użytkowania).