TheFender jak pojawił się Lightwave to nie było "dużo mocniejszych pecetów" :P
Będę miał chwilę to poszukam tego opisu, ale leciało to mniej więcej tak: "kilkanaście Amig jako stacji roboczych, maszyna SGI do właściwego renderingu, a wszystko spięte siecią z PC 486 jako serwerem plików".
T2 i Park Jurajski na Amidze to urban legend. Oba robili spece z Industrial Light and Magic, a ci zamiast Lightwave mieli własne rozwiązania.
Na pewno na Amigach był robiony serial Babilon 5, co potwierdzają sami twórcy.
No tak, to przecież produkt NewTek. Niemniej jednak z perspektywy szaraczka z ciekawością przyjąłem decyzję o wypuszczeniu wersji na PC i z ulgą się przesiadłem To ostatnie to prawda, miałem nawet model tej ich stacji głównej do Lightwave. Podobno oryginał, ale kto tam wie ;)
"Na pewno na Amigach był robiony serial Babilon 5, co potwierdzają sami twórcy."
Pisałem wyżej, że najwyżej pierwszy sezon. Podałem też link w którym mowa jest tylko o pilocie. Zresztą jak się obejrzy 2 sezony to widać przeskok jakościowy i ten "piękny" aliasing
@ TheFender wiem o jaką konsolę ci chodziło, a Linuks nie jest mi obcy,popularne Ubuntu,Fedora czy Mint ... miałem z nimi styczność , mało korzystałem bo nic z tego co potrzebuję na Linuksie nie chodzi a nie lubię mięć częściowo sprawnego kompa albo kilka systemów -wyrosłem z takich dziwactw . rozumiem że chciałeś mi w ten sposób dopiec , ale w moich oczach robisz barana z siebie .
Ps. pomyślałem o konsoli skandynawskiej -taki wąski stolik który zamierzam kupić pod komputer Atari.
Nieszczególnie chciałem Tobie dopiec IRATA, ja po prostu bywam sarkastyczny i nie bierz szczególnie tego do siebie.
Atari jest lepsze od Amigi bo ma fajnych fanów :), na scenie panuje przyjacielska atmosfera, polska scena Atari istnieje i ma się dobrze, Atari ma najlepsze copyparty po dziś dzień (wiadomo jakie). To małe Atari przeżywa renesans: w przeciągu ostatnich lat, wychodzą nowe gry o jakości których kiedyś można było pomarzyć, tak więc to małe Atari dzięki utalentowanym fanom przeżywa nie tylko renesans ale i rozkwit którego nie doświadczyło nigdy wcześniej. Tym razem to nie sarkazm z mojej strony ale najszczersze słowa :)
no tak , gdyby wszyscy się żarli i byli niemili to wszystko przelało by się również na odbiór sprzętu .
Mój przyjaciel miał Atari , następnie Amigę 1200 , moja kuzynka miała Atari,kuzyni , koledzy z klasy( później)Atari, i ja chciałem mieć Atari, te komputery kojarzą mi się pozytywnie .
CO nie zmienia faktu ze niektórzy ludzie nie dostrzegają tego co powstaje i co można a skupiają się na tym czego nie ma ,np pisząc że na Commodore to było !!! - ja pytam co było ? bo mnie Commodore kojarzy się z rozlanym piwem ,smrodem petów pijanym i wkurwionym ojcem kumpla i nieodzownym śrubokrętem gdzie więcej wgrywania a mało grania .By zmienić wspomnienia musiałbym urodzić się na nowo ,w innej skórze i miejscu .
O dziwo zasmrodzone graj budy kojarzą mi się pozytywnie ;-) . Ale nie dlatego jestem Atarianinem ,otóż ja się taki już urodziłem :-), jestem wyjątkiem , człowiekiem który wygrał walkę z BANEM i nie został Baranem ;-) . Jak mawiają nietykalny co wzroku Kazowego się nie lęka :-),idzie i walczy ,nie klęka .
;) .
Ps. Gdybyśmy mieli się już nie spotkać ,to w razie co... Dzień Dobry i Do widzenia :-) .
@nogorg jedno drugiemu nie przeczy. Pierwsza seria powstała po taniości (farma Amig z Toasterami) a jak zażarło, to dostali większy budżet i poprawili park maszynowy. Soft w międzyczasie też się z pewnością rozwijał.
No dobra panowie, ale co by nie pisać to jednak w okresie przed 1990 rokiem dla entuzjasty komputerów, który z wypiekami na twarzy śledził poważniejszą niż Bajtek prasę - a był nim miesięcznik Komputer - marzył o Atari ST, Degas Elite, pięknie wyglądających grach, dyskietkach, monitorze mono z pięknie wyglądającym systemem operacyjnym. O ogólnie dla mnie, osoby zakochanej w ZX Spectrum Atari ST było kolejnym marzeniem o którym nawet nie śmiałem śmieć :) No jednak świat ujrzał Amigę 500, cóż poradzić.
Dziwne te porównania Amig z SG czy PCtami z tamtych czasów.. Wszyscy wiedzą jak było i taka kolej rzeczy była nieodzowna..
Tak naprawdę zasługą Amig, czy ST było wprowadzenie dość zaawansowanych możliwości, zarezerwowanych głównie dla dużych firm, do zwykłych ludzi. To właśnie te maszyny wychowały i wypromowały wielu znakomitych artystów i stworzyły podwaliny tego, co PC później rozwinął.. i to właśnie było fajne.. Amiga w tym obszarze zrobiła coś niesamowitego będąc amatorskim, ale za to kompletnym rozwiązaniem dla młodych twórców.. miała pod maską wszystko czego trzeba było (na tamte czasy oczywiście).. i to dzięki architekturze znanej z małego Atari.. Z mojego punktu widzenia Amiga ma jeden mankament... logo C= na obudowie :)
Pong, małe Atari, duże Atari, Lynx, Jaguar, Portfolio i pewnie jeszcze tona innych projektów. Każdy z tych produktów Atari miał jakichś współtwórców zaangażowanych w inne projekty dla innych.
tak więc Atari to nie amiga i amiga to nie Atari.
w sumie to Jobs i Woźniak też robili coś dla Atari...
@rosomak Amiga 500 pojawiła się w 1987 więc Ste nie mogło być odpowiedzią na Amigę 500 i pojawić sie w 1986 roku. Uważam że Atari popełniło karygodny błąd projektując Atari St który polegał na tym że ich nowy komputer nie potrafił scrolować ekranu. Potrafił to zarówno atari 8-bit jak i c64. Dlaczego więc nie zadbano aby nowy sprzęt też to potrafił. Rozumiem że nie było spritów bo brakowało czasu na projektowanie zaawansowanych czipów. Ale uzyskanie scrollingu było bardzo proste czip graficzny st - Videl prawie to potrafił. Pamieć ekranu można bowiem umiescic w dowolnym miejscu pamięciu. Potem wystarczy manipulować adresem początku pamięci ekranu i łatwo uzyskać płynny scroling. Tyle że w st pamięć ekranu mogła być w dowolnym miejscu, ale z dokładnością do 256 bajtów. No i niestety płynnego scrolingu w ten sposób się nie dało zrobić. W Ste wystarczyła niewielka poprawka w układzie Videl i mamy płynny scroll.
W ST(E) mamy Shiftera. Videl to już Falcon. IMHO brak scrolla w ST jakimś brakiem jest. Ale większym minusem jest obecność bitplanów. O ile w Amidze są one zrozumiałe, bo ma 5 bitów na kolor, to w ST, który ma 1/2/4 bity bitplany nic nie wnoszą (choć i tak są trochę lepiej w pamięci poukładane niż w Amidze).
Atari popełniło błąd, że wydawszy STE równolegle sprzedawało poprzednie modele wyglądające tak samo i trudne do oceny dla niewtajemniczonych... było ST, ST+, STE, STF, STM, STFM.. Powinni po wprowadzeniu STE zaprzestać sprzedawania poprzedników... wtedy nowy soft też by się przestawił na STE.
Co do bitplanów to były one domeną tej generacji maszyn, tak jak na 8 bitowcach rządziły fonty .. era po bitplanach to już PC .. Wszystko wiąże się z zajętością pamięci..
Faktycznie pomieszałem nazwy chipów, chodziło Shifter. Bitplany w grafice 2d się sprawdzają, a brak scrolla to masakra. Sprity można sobie robić i animować softwarowo, ale softwarowy scroll oznacza konieczność przerysowania całego ekranu na nowo, a to już płynnie działać nie może.
Bitplany były dobre przy realiach ograniczeń pamięci w jakich pierwsza Amiga była projektowana. Po latach Miner sam przyznał, że to mogła nie być najlepsza decyzja. Źródło:
Atari ST nie było oczywiście odpowiedzią na A500. Było odpowiedzią na pojawienie się w ofercie C= komputera 16-bitowego. Odpowiedzią skleconą na szybko, dlatego obarczoną różnymi niedoróbkami.
tak jak nogorg wspomniał Atari ST nie był odpowiedzią na amigę, gdyż w 1984 roku nie było amigi.
W założeniach amiga była projektowana jako konsola gier (Jay Miner: "a new Motorola 68000-based games consoledla dzieciaków i tak faktycznie się stało - A500 była konsolą gier dla dzieciaków.
Atari było projektowane jako komputer dla power userów, czyli użyteczne aplikacje z wygodnym graficznym interfejsem. Opcjonalnie z możliwością pogrania w gry. I tak też się stało. Atari ST był wykorzystywany głównie do pracy i przy okazji do grania. Do tego typu zastosowań nie są potrzebne ani sprite (które w amidze były raczej słabe) czy sprzętowy skroll.
Ciekawe jest to że amigowcy cały czas próbują zredukować ST do poziomu amigi czy li konsoli do gier.
juz samo wspominanie o ST w kontekscie gier byloby nieuprawnionym podnoszeniem prestizu tego komputerka. a do jakich "power" userow byl kierowany ten komputerek najlepiej widac na reklamach z epoki :D
Atari ST było świetnym komputerem w swoim czasie. Wiele ruchów związanych z nim było strzałem w dziesiątkę - port MIDI i zastowanie w DTP (monitor wysokiej rozdzielczości). Pisanie teraz o tym, jaki to słaby komputer był w porównaniu do A500 która ukazała się 2 lata później, i która odnalazła swój rynek w innych dziedzinach (grafika, gry) jest po prostu bez sensu. I tak, WIEM, że zaraz pojawią się "die-hard amiga fans" i będą mnie przekonywać, że do Amigi można było dokupić interface MIDI, albo że można było emulować ST, a więc i Calamusa itd. itd. Tylko że to właśnie ST jest wykorzystywane przynajmniej w dziedzinie MIDI po dziś dzień, co świadczy o solidności samej konstrukcji, jak też dowodem na to, że port MIDI w ST był świetnym pomysłem.
Dopiero teraz przeczytałem wypowiedź Cypriana:
"Ciekawe jest to że amigowcy cały czas próbują zredukować ST do poziomu amigi czy li konsoli do gier."
Właśnie czytam i zgadzam się z tym co napisał @grey. Atari St było komputerem głównie do pracy , inny target . Już jako dzieciak zdawałem sobie z tego sprawę ,nawet w ówczesnej prasie Atari St było reklamowane jako komputer biurowy -jakieś tabele , wysoka rozdzielczość , pisano o porcie midi a na samym końcu o tym że gracze znajdą coś dla siebie . Amiga wyszła dla dzieciaków które z wywieszonymi jęzorami czekały na coś nowego niż stare C64 czy A8 ... tyle że w porę dotarły konsole :-) .
""Ciekawe jest to że amigowcy cały czas próbują zredukować ST do poziomu amigi czy li konsoli do gier." " - ja za taki tekst został bym zmieszany z Trollem ;-)
@xxl: "juz samo wspominanie o ST w kontekscie gier byloby nieuprawnionym podnoszeniem prestizu tego komputerka." - w ten sam sposób można mówić o ZX Spectrum i Apple II, na które powstało jednak kilka przełomowych gier. Tak poza tym, jedną z pierwszych "killer app" na ST był Dungeon Master.
Ja jeszcze jedną rzecz dałbym na plus Atari ST. Jego obsługa i oprogramowanie jest proste. Amiga ma dużo lepszy pod względem funkcjonalności system operacyjny który wyprzedzał o lata wszystko co było na rynku komputerów osobistych w 1985 roku. Ale ma on jedną wadę, jest skomplikowany (takie KDE (Amiga) vs Gnome (Atari ST), jeśli ktoś używa Linuxa). Żeby się mocno nie męczyć, do swojej Amigi wrzuciłem ClassicWB.
@Cyprian: Atari ST był reklamowany jako komputer pół-profesjonalny, więc w tym kontekście przydałby się sprzętowy skroll, tzn. taki jak pisał urborg, dający programiście możliwość zmiany adresu pamięci ekranu z dokładnością bajtową. Myślę, że nie było to trudne do zrealizowania, a mogłoby mieć zastosowanie nie tylko w grach, ale w programach użytkowych, np. większy skrolowany desktop w systemie operacyjnym.
Jeśli chodzi o bitplany to był regres w stosunku do małego Atari, gdzie w trybie gtia była normalna liniowa adresacja pikseli (tzn. jeden bajt zapalał dwa piksele).
@Rastan, płynny skroll nie jest wymagany w aplikacjach GEM.
Aplikacje takie jak 1ST Word, Cubase, Calamus w ogóle nie dotykają adresu ekranu. Cad3D, Degas czy Spectrum512 zmieniają na drugi ekran ale w tym przypadku nie jest istotny adres ekranu a tym bardziej płynne przewijanie ekranu.
GEM desktop również nie używa (no bo i po co) adresu zmiany ekranu i płynnego przewijania.
Amiga też ma bitplany tylko gorzej zorganizowane. ST jedną instrukcją MOVEM możesz ustawić na raz 16 pikseli dla 4 bitplanów. Amiga wymaga tyle instrukcji ile jest bitplanów.
@mrroman, AmigaOS jest przeceniany. Mam wrażenie że nawet mitologizowany (tak jak sama amiga) przez amigowców. OS ma parę ciekawych jaki i "słabych" rozwiązań.
Linus Tornwals skrytykował ten system za słaby koncept (totalnego braku) ochrony sytemu operacyjnego i programów. Braku tego co Atari ma od 1985 roku.
@TheFender: ale ze co, bo nie rozumiem? Co chciales udowodnic chociazby pierwszym filmikiem z YT? Ze ST w 89 byl sprzedawany jako games pack? Really? Eh, nawet tego nie skomentuje. Ale Amiga Ci wylazi, nawet uszami ;)
@Cyprian: chyba mnie źle zrozumiałeś. Nie pisałem, że płynny scroll jest gdziekolwiek wymagany. Napisałem, że przydałby się taki "ficzer" w ST. :) Jaką masz pewność, że gdyby w ST była taka funkcjonalność producenci nie wykorzystaliby jej w systemie operacyjnym i aplikacjach GEM - niekoniecznie odwołując się bezpośrednio do pamięci ekranu, ale przez funkcje API SO?
@xxl: myślę, że Atari szukało rynku zbytu po prostu WSZĘDZIE. Kiedyś czytałem, że Atari chciało się "pozbyć" zwykłych STków, które leżały w magazynach w okolicach roku 89-go (rok, kiedy premierę miało STe). Nie jest tajemnicą, że ST swoje lata świetności za granicą miało w latach 85-87. STe w 89 miało być odpowiedzią na Amigę i zbliżenie się do "graczy". Niestety komputer ukazał się za późno.
Naprawdę jestem pod wrażeniem, jak niektórzy moi koledzy na siłę próbowali mi udowdonić, że tak naprawdę ST to jedno wielkie g*wno, bo do Amigi można było kupić interface MIDI (kto może wymienić jacy znani wykonawcy/zespoły używały Amigi w tej dziedzinie?), albo odpalić emulator ST i używać Calamusa na Amidze :) Ziew... To było właśnie to "rulezowanie" na potęgę. Ja wymieniłem dziedziny, w których ST ewidentnie królowało. Ale nawet to nie jest do zniesienia dla niektórych Amigowców :) Szkoda :)
@Rastan idąc tym tokiem rozumowania, to można dojść do wniosku, że Apple II miało w zasadzie same wady i dwu ludzi. Jeden potrafił, obchodząc te juž znane, tworzyć kolejne, a drugi przekonywać ludzi, że tak ma być i że jest to najlepsze możliwe rozwiązanie. Podsumowując, to się nie miało prawa udać :)
@greymsb: no i cool, st bylo tez reklamowane jako maszyna do gier - sam tylko w tym celu mialem ST bo sie cudow naczytalem z zachodnich magazynow ;). wiec odcinanie sie od tej galezi rozrywki :) z komputerem domowym w przypadku ST, albo mowienie ze to amigowcy probuja zredukowac ST do poziomu tylko giercmaszny jest zenujace.
fajna koszulka... czy amigowca zalozylby taka bielizne?
@xxl: tak, wiekszosc ludzi ktorych znam z Amigi porownuje ST vs Amiga tylko w aspektach blittera, coopera i dźwięku :) Inerface MIDI mozna dokupic, a Calamusa zemulowac ;) Tak trudno przyznac racje, ze ST byl bezkonkurencyjny w dziedzinie MIDI i DTP :) (bo przeciez rulezowcy powtarzaja, ze najwazniejszy jest software, a ST _w tej KONKRETNEJ_ dziedzinie mial lepszy. Nikt nie porownuje Street Fightera II, ani Deluxe Painta na ST i Amidze :)
masz rok 1990, 100 rodzin chce kupic komputer. zastanow sie ile z nich kupi komputer ten a nie inny poniewaz ten bedzie mial wbudowany port MIDI. podczas gdy ma wybor albo-albo.
oczywiscie ze ST. wsrod losowych 100 rodzin prawie wszyscy to dtpowcy i muzycy. sprzet swietnie nadajacy sie tylko do MIDI i DTP a reklamowany w dziedzinach w ktorych byl porazka.