atarionline.pl Gry odrzucające przy pierwszym kontakcie ,którym warto dać szanse . - Forum Atarum

    Jeśli chcesz wziąć udział w dyskusjach na forum - zaloguj się. Jeżeli nie masz loginu - poproś o członkostwo.

    • :
    • :

    Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

      • 1:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime29 Jul 2019 22:07 zmieniony
       
      House of Usher -
      Nie znam Historii tej gry która z informacji w niej zawartych ma coś wspólnego z nowelą Edgara Allana Poe pod podobnym tytułem,powstały także dwa film identycznie zatytułowane bazujące na powieści wyżej wymienionego pisarza.

      Nie będę w tym momencie rozpisywał się o wrażeniach towarzyszących graniu ,ale jak przystało na Horror ekhem mam zszargane nerwy .

      Jeżeli ktoś do tej pory nie grał w tę grę to możecie się zapoznać ,plik załączam .
      Gra potrafi wciągnąć i zaskoczyć - poziomem trudności , jak uważasz się za dobrego gracza -spróbuj , jak za słabego - też spróbuj bo może się czegoś nauczysz ;-) .

      House of Usher został wydany na Amstrada i C64 w tym samym 1984roku ,gra posiada dodatkowy ekran z animacją bohatera wkraczającego do tytułowego domu ,pozbawiona jest natomiast kilku przeszkadzajek ,inaczej zobrazowane są przedmioty które zbieramy i jakby łatwiejszy układ platform w niektórych pokojach.
      Co co ciekawe na C64 istnieje Video z wersji bliźniaczo podobnej do tej którą znam z Atari -owa wersja także nie posiada grafiki domostwa i wkraczającego nań bohatera ,postać także jest podobna do tego co znam z Atari gdzie zamiast ludzika w prochowcu mamy jakby ... harcerza ? łucznika bez łuku ? ... sam nie wiem , oczywiście rozgrywka w tej wersji także jest ułatwiona w stosunku do edycji z Atari .
      Może macie jakieś informacje odnośnie tej drugiej(bliźniaczej do A8) wersji dla C64 ?

      Poniżej prezentuje garfiki z gry dla Amstrad :

      niżej C64 :



      i rozgrywka z wersji C64 bliźniaczej do Atari

      Skąd te różnice i dwie wersje - Pal/Ntsc sam nie wiem , może różne były wersje dla Europy i Ameryki ...

      Ps. Filmikiem tego frustrata się nie przejmujcie , chłop nie widział wersji dla Atari :-) .
      • 2:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime31 Jul 2019 20:07
       
      @Larek może ty próbowałeś w to kiedyś zagrać ?
      • 3:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime31 Jul 2019 20:07
       
      Nic nie pobije królowej - kisinkousin (czy jak się to tam pisze). Larek i RetroBorsuk coś o tym też wiedzą ;)
      • 4: CommentAuthorNiejeden
      • CommentTime1 Aug 2019 11:08 zmieniony
       
      Ja do tej kategorii zaliczyłbym Agent USA - gra prosta, wręcz prostacka, a za dzieciaka siedzieliśmy przy niej z kumplami z wypiekami na twarzach. Ponieważ nie w każdym mieście była infobudka, a geografii stanów nie znaliśmy, to położenie miast sprawdzaliśmy w szkolnym atlasie od geografii :) Uśmiejecie się, ale w tamtych czasach naprawdę myśleliśmy, że świat gry "żyje" w pamięci komputera i pociągi jeżdżą a ludzie przemieszczają się nimi pomiędzy miastami nawet jak gracz tego nie widzi :D Potrafiłem przez godzinę rozdawać ludziom kryształy a potem wpychać ich do pociągów, bo byłem przekonany, że w ten sposób rozwożą je po kraju, zwiększając odporność populacji. Dziś wątpię, czy to cokolwiek dawało :)
      • 5: CommentAuthorzbyti
      • CommentTime1 Aug 2019 12:08
       
      @Niejeden - po prostu wierz ;) To jak w piosence "Zostawcie Titanica" oni tańczą wciąż tam na dnie ;)
      • 6: CommentAuthorNiejeden
      • CommentTime1 Aug 2019 12:08
       
      @zbyti - hehe, czasem o mechanice gry lepiej nie wiedzieć za dużo :) Dawno temu w UFO: Enemy Unknown (PC) bałem się obcych, póki wiele lat później nie spojrzałem w kod AI i wyszło, że te emocjonujące podchody z chytrym przeciwnikiem to tylko smoke&mirrors :)

      Jeszcze co do Agenta USA to mimo upływu 25 lat nadal nie czaję, czemu Fuzzbomba miała postać telewizora na nogach. W epilogu pada tam jakieś nazwisko. Czy to było jakieś nawiązanie do realnej postaci z amerykańskiego świata mediów z tamtych lat albo co?
      • 7: CommentAuthorzbyti
      • CommentTime1 Aug 2019 13:08
       
      @Niejeden - może chodziło o to, że telewizja ogłupia? Osobiście nie oglądam ponad 20 lat TV ;)

      Jak mawiał Smoleń za komuny - nie oglądaj telewizji bo będziesz miał w głowie glizdy :D
      • 8:
         
        CommentAuthorKaz
      • CommentTime1 Aug 2019 13:08 zmieniony
       

      Niejeden:

      Potrafiłem przez godzinę rozdawać ludziom kryształy a potem wpychać ich do pociągów, bo byłem przekonany, że w ten sposób rozwożą je po kraju, zwiększając odporność populacji. Dziś wątpię, czy to cokolwiek dawało :)


      Nie jesteś jedyny, a przyczynę tego upatruję w rozpowszechnionych na giełdach instrukcjach do tej gry. Tutaj zdjęcia z dwóch książek (jedno wydawnictwo z Elbląga, drugie z Krakowa). Tam co prawda nie ma mowy o tym, że "zwiększasz odporność populacji", ale jest wyraźnie podane, że ludzie, którym dałeś kryształki, podróżują i mogą Cię wspomóc w razie kłopotów.

      Z tym, że takie zachowanie jest według orginalnej instrukcji jak najbardziej poprawne. Co prawda nie ma tam mowy o podróżowaniu tych z kryształkami wprost, ale jest sugestia, żeby im rozdawać, co pozwala ufortyfikować miasta przed zarazą, więc wydźwięk jest podobny. Zarzucam fragmentami z obu polskich książek oraz z instrukcji.
      • 9: CommentAuthorNiejeden
      • CommentTime1 Aug 2019 14:08 zmieniony
       
      @Kaz - jak najbardziej rozdawanie ludziom kryształów miało sens. W razie ataku Fuzzów na miasto mogli oni się nimi bronić, chyba też nie ulegali wtedy zarażeniu przy pierwszym dotknięciu. Przynajmniej tak to działało w mieście, gdzie akurat był gracz - czy to samo działo się "za kulisami" tego pewnie nigdy się nie dowiemy ale wątpię i dlatego wpychanie ich do pociągów raczej nie miało sensu... Przy czym jeden cywil mógł nieść maksymalnie 10 kryształów, nadmiarowe tylko rozdeptywał. Swoją drogą, to był kolejny sposób zabawy - obrona rosnących kryształów przed tymi cywilami, którzy już się "najedli". Dziś powiedzielibyśmy na to "emergent gameplay" :)

      Co ciekawe, gra nie kończyła się w momencie zarażenia głównego bohatera. Gracz tracił wprawdzie kontrolę ale postać kręcąc się losowo mogła w końcu trafić na kryształ i się wyleczyć. Widzę, że nawet jest to wymienione w instrukcji jako oficjalny feature. Kiedyś zdarzyło mi się nawet, że zarażony agent wsiadł do pociągu i pojechał do innego miasta, gdzie cywil rzucił mu kryształ. Chyba nie muszę mówić, jakie to było rajcowne dla dzieciaka, którym wtedy byłem :D

      BTW: Fajne materiały. Dobrze wiedzieć, że są ludzie, którzy zachowują ten fragment historii.
      • 10: CommentAuthorbruno_j
      • CommentTime1 Aug 2019 14:08 zmieniony
       
      Agent USA to, jak twierdzi sam autor, gra edukacyjna. Miała uczyć dzieciaki geografii USA, stref czasowych i pisowni. Jak widać świetnie wypełniała to zadanie.
      • 11:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime1 Aug 2019 17:08
       
      @TheFender
      The House of Usher naprawde jest trudniejsze,sporo trudniejsze ,zreszta sprawdz sam,gwarantuje ze jednego opokoju nie przejdziesz ,Borsuk od strzala tez,mnie po nastu probach udaje sie czasem przejsc trzy pokoje...
      • 12:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime1 Aug 2019 17:08
       
      Pewnie tak, ale mnie w kisinkousin wk...ło wszystko - od infantylnej syntezy, poprzez grafikę, kretyńską muzykę i idiotyczny gameplay. Serio, taki jumping jack na ZX Spectrum to przy tym szczyt grywalności i radości z gry.

      Borsuk jest mistrz jakich mało, oldschoolowy wymiatacz salonowy :)
      • 13:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime1 Aug 2019 18:08 zmieniony
       
      Prosze zagraj w House of Usher-tam mozna zginac na milion sposobow,nawet wchodzac na drabinke ,co juz o samych pokojach nie ma co mowic.
      • 14:
         
        CommentAuthorTheFender
      • CommentTime1 Aug 2019 18:08
       
      o nie :)
      • 15:
         
        CommentAuthorCOR/ira4
      • CommentTime1 Aug 2019 21:08
       
      O Tak , to najlepszy tester samokontroli jaki znam ,gdyby nie to że Atari mam rozbudowane , stoi na szklanej ławie i obok siedziała kobieta to pizdnął bym je tak że wpadło by przez podłogę do sąsiada wraz z ławą .