Kupilem wlasnie (poprzednie niestety musialem sprzedac ale to nowe zostaje :) Atari 65XE na plycie 130XE z dolozonym ramem (128kB).
Ale zauwazylem kilka dziwnych rzeczy ktore byc moze wiaza sie ze soba:
Po pierwszym uruchomieniu (polaczenie przez kabel euro): 1. Ciagly pisk ktory ustawal po jakims czasie (np. po odpaleniu czegos co gra na 4 kanalach). 2. Po uruchomieniu Gyrussa z cartridgea melodia grala nieczysto (poza zdarzajacym sie piskiem i szumem, nuty byly czasem zupelnie "od czapy" momentami) 3. Nie wszystkie klawisze dzialaly.
Rozkrecilem komputer - wyjalem klawiature, wyczyscilem zlacze klawiatury (jest slad korozji na zlaczach ale przetarlem by widac bylo cokolwiek) i podpialem.
Drugie uruchomienie: 1. Wciaz pojawiaja sie problemy uprzednio opisane jako 1 i 2. 2. Nie dziala wylacznie klawisz "RESET".
Rozkrecilem ponownie i cos mi switalo ze moze to walniety POKEY - podociskalem go i wlaczylem: 1. Wszystkie objawy ustaly. 2. Wciaz nie dziala "RESET" ;)
Pytanie czy to ze problem wystepowal (obecnie wszystko dziala) ale przestal po docisnieciu POKEYa oznaczac moze ze: a) walniety jest POKEY (dociskalem chip c012294b ze zdjecia - to zdaje sie chyba POKEY prawda?) b) cos nie styka i dobrze przejechac POKEYa od dolu lutownica po polaczeniach zeby upewnic sie ze wszystkie nozki stykaja (z lutownica nie jestem za pan brat ale tyle mysle, ze ogarne :) ale generalnie chip jest sprawny?
Dzięki :) Ale generalnie uspokoiliscie mnie że POKEY wydaje się przynajmniej być sprawny. Póki co wszystko działa ale przelece w takim razie połączenie litownica w wolnej chwili.
Nie działający przycisk reset na klawiaturze to osobna sprawa - jak będę miał trochę więcej czasu to rozbiore klawiaturę i ja wyczyszcze całą od strony folii (tak jak pisałem, mimo że samo Atari wygląda idealnie to na samej klawiaturze (a raczej jej bokach) widzę drobne ślady korozji (zwłaszcza były widoczne na fragmencie taśmy która się wrzuca do gniazda klawiatury na płycie głównej).
Dzięki Panowie za pomoc! :) Przejechałem laczenia POKEYa lutownica i jak ręką odjął (póki co) zero problemów :) zawsze się włącza bez pisków i szumow, klawisze się same nie naciskają i gra czysto i super :) Przy okazji chyba nawet widziałem winowajcę - jedna nóżka była tak jakby włożona w "okrąg" zamiast być cyna spojona w kółko (nie wiem czy dobrze to tłumacze ale laikiem jestem wiec wybaczcie :)
Problem wrócił więc znowu docisnalem POKEYa, uzbroilem się jednak też w cynę i będę chyba musiał przelitowac połączenia a nie je tylko "pomacac" lutownica ;)
Swoją drogą... wywaliłem też blachę ekranująca i... jakoś obrazu po złączu antenowym mi się poprawiła ;)
@ Wolfen nie,to ponoć coś o wiele gorszego ... u @pinokia jak minie wirus przeprowadzimy wstępne testy 5G,pin posiada jedynie odbiornik który koncentruje sygnał z wszelakich aktywnych nadajników 5G z okolicy,skutkiem ubocznym puki co są dwa nowe tryby graficzne i dodatkowy kanał szumu dźwiękowego. ;)
Problem wrócił i chyba będę musiał dokładnie przelutowac wszystkie połączenia POKEYa z płytą (ostatnio tylko je podgrzalem lutownica, teraz je poprawie).
Aktualne objawy: - piski po włączeniu (jednostajne) (powykaczeniu, dociśnięciu POKEYa i włączeniu ustają) - fałszowanie po odpaleniu czegoś z cartridge (np. dema czy gry), problem ustaje jak wyzej - upośledzenie transmisji (wczytanie czegokolwiek z kasety/sio2PC wymaga dociskania POKEYa) - część klawiszy na klawiaturze przestała dzialac, poprzednio nie dzialajacy reset zaczął działać natomiast o ile działa np. litera A to nie działa B, nie działa też HELP i sporo innych klawiszy (tu dociskanie POKEYa już nie pomaga)
Co prawda i tak będę brał się za lutowanie ale czy komuś takie objawy coś mówią?
Może jak już poprawiasz, to wlutuj podstawkę. W razie czego łatwiej będzie potem wymienić pokey'a - może wybiera się na emeryturę. Daj znać jak "poprawisz".
No więc tak.. przelutowalem całego POKEYa (nie śmiać się proszę - pierwsza taka poważna operacja z lutownica na moim koncie, przelutowalem i z dołu i z góry (nie bardzo wiem jak trzeba było ;), chwila strachu i... wszystko działa. tzn... prawie
Problemy z odczytami, piskami, czy nieczysto grającym POKEYem zniknęły jak ręką odjął.
Ale... został problem z klawiaturą, nie działa mi help,reset i zxcvbn z tego co na szybko zauważyłem. Ktoś ma jakiś pomysł?
Rozebrałem, wyczyściłem jeszcze raz, złożyłem. Wszystkie klawisze oprócz reset działają (cholera... a jeszcze przed chwilą działał!!! kur... chyba coś krzywo musiałem złożyć albo coś nie styka..)
Po rozłożeniu i ponownym złożeniu mam reset ale nie tym razem zxcvb ... masakra z tą membrana... czy to oznacza że coś z membraną jest nie tak czy te membrany po prostu są takie upierdliwe?
Dobra... po ponownym złożeniu przestał działać klawisz A, oprócz tego nie działa zxcvb , działa reset ale przestały pozostałe funkcyjne... ją pierdziele...
@mono Dzięki za link. Wygląda na to że głównie mam problem z "pinem 8" tam są wszystkie te klawisze które nie działają. A od niedawna też z 18tym. Jeszcze trochę się tym pobawię ale naprawa chyba przekracza moje umiejętności i sprzęt.
Ciekawe czy można gdzieś dorwać membranę (gdzieś czytałem o jakiejś firmie która robiła jeszcze do niedawna takie). Popatrze też na koszt klawiatury ale chyba może być ciezko... mam nadzieję że nie trzeba będzie rozważyć kupno martwego Atari dla klawiatury :/ bo to może już być spory koszt.