W najbliższą niedzielę, 3 maja 2020 roku o godzinie 16:00 rozpoczynamy spotkanie z grą RPG "Ultima IV - Quest for Avatar", która rozpocznie nasz cykl z grami RPG. Spotkanie poprowadzi nasz czarodziej Roman czyli Xorcerer. Był już dwa podejścia do tematu z grą Alternate Reality, teraz pora na grę z najsłynniejszej serii tego typu czyli Ultimy.
Link ten sam co do KWAS-a, warsztatów TDC-a i innych wydarzeń. Wystarczy kliknąć na obrazek kodu QR z kamerką, który to obrazek jest stale obecny na głównej stronie AtariOnline.pl, pod nowinkami.
Raport przyjęty, wyeliminujemy wszystkie problemy - myślę, że jeszcze nie raz zagramy w Alternate Reality od podstaw, większa publika się przyda. A teraz zaczniemy faktycznie punkt 16:00 oraz będzie sporo czasu na pogadanki o fundamentach :D
Zbyti, ogólnie to chyba rzeczywista zabawa zaczęła się chyba około 2-3 minuty przed 16:00. Wcześniej było tylko losowanie statsów do postaci. A tak ogólnie to trochę moja wina bo wszedłem na zooma pół godziny wcześniej i zacząłem xorcerera zamęczać pytaniami przed oficjalnym rozpoczęciem, dlatego mogło się wydawać, że już dłuższy czas spotkanie trwa.
Pozwolę sobie dorzucić do wątku prasówki które znalazłem w sieci i trochę podrasowałem dla czytelności.
Tak czy siak będę online wcześniej, bo nigdy nic nie wiadomo co się technicznie tym razem poooo..... psuje w ostatniej chwili. Wicie rozumicie tak to jest jak się wkręcam - patrzę się na cel i eliminuję z pola widzenia takie błahostki jak np. zegar.
Ja z kolei słuchając nagrania dopiero usłyszałem jaka była dysproporcja głośności mikrofonów w stosunku do dźwięku z emulatora. Należało go jeszcze 4x przyciszyć. W przypadku Ultimy IV już nie będzie miało to aż takiego znaczenia, bo jej wersja na Atari XL nie ma żadnej melodii, tylko odgłosy - co ciekawe, na 4-bitowych króciutkich i prościutkich samplach.
Co do spełnienia obietnicy opowieści o fundamentach erpegów, to ja nieustająco proszę o naprowadzanie mnie na temat pytaniami. Parę zdań z mojej strony się zmieściło na ten temat przy okazji mojej gadaniny na bieżąco przy łażeniu po The City. Przy Ultimie będzie więcej na to przestrzeni, bo:
1) w odróżnieniu od Alternate Reality jest to gra turowa, w której czas niemalże wcale nie upływa jeśli nie dokonamy ruchu (chyba że stoimy w miejscu nie pauzując, wtedy co ileś sekund komputer wykonuje komendę "Wait" która popycha symulację "świata" o jeden krok do przodu)
2) gra ma bardzo dobrze dopracowaną warstwę symboli i znaczeń (Znaku i Znaczonego? :) ) więc opowiadanie o niej wymaga opowieści o gatunku fantasy w ogóle.
Formuła będzie taka sama tzn. 1h na "samo gęste" więc ponownie apel: pytajcie, naprowadzajcie na temat. To też jest powód dla którego chcę, żebyśmy rozmawiali a nie klikali, bo szkoda czasu na klikanie a w formule luźnej i spontanicznej rozmowy zawsze jest ciekawiej i treściwiej.
Ultima IV jest najlepszą grą RPG na Atari 8-bitowe.
Pierwsza część serii Ultima (od I-ki do III-ki) powstawała do 1983 roku, czyli o dwa lata wcześniej niż wydano Alternate Reality. Mimo to trzecia edycja Ultimy bije Alternate Reality na głowę pod względem fabuły jak i wysiłku włożonego w stworzenie tej opowieści.
Mieszanie konwencji science-fiction i fantasy nie zrobiło dobrze pierwszej i drugiej części, szczęśliwie więc autorzy zarzucili ten eksperyment w trzeciej. Jednak moją ulubioną jest czwarta: Quest of the Avatar czyli Wyprawa Avatara.
W tej grze minimalizm wynikający z ograniczeń sprzętowych platform na które była ona tworzona jest z perspektywy czasu unikalną zaletą. Począwszy od lat 90tych powstają coraz bardziej technicznie rozbudowane gry, wykorzystujące maksymalnie ilość dostępnych kolorów oraz bogactwo możliwych dźwięków, jednak im więcej wysiłku i pieniędzy idzie w powierzchowną warstwę, tym bardziej ubogie i uproszczone są same opowieści.
Autorzy „Ultimy” czerpali szeroko z klasyków fantasy: począwszy od motywów obecnych w tolkienowskim cyklu „Władcy Pierścieni”, przez wielowymiarowość multiwersum rodem z twórczości Michaela Moorcock’a, aż do filozoficznej głębi jak w twórczości Ursuli Le Guin, autorki cyklu „Ziemiomorze”. Wszystko to jest zgrabnie ujęte w konwencji alternatywnej historii naszej Ziemi.
Poprzednie odcinki tego cyklu o Alternate Reality dadzą nam tło do porównania tych obu serii (Ultima i Alternate Reality) i sami ocenicie, co z waszego punktu widzenia jest wadą, a co zaletą tych bardzo odmiennych tytułów. Jeśli znacie lepszą grę przygodową na naszą ulubioną atarowską platformę – chętnie usłyszę wasze zdanie.
Zapraszam na otwarte spotkanie konferencyjne na Zoomie jutro, w niedzielę o 16tej. Streaming sesji będzie udostępniony poprzez twitch, ale odpowiadać na pytania będę mógł tylko bezpośrednio na Zoomie.
To może też coś napiszę o ultimach, bo chyba mogę powiedzieć, że jednak z tych gier, jest chyba jedną z , albo najlepszą grą z którymi do tej pory miałem styczność. Z moim atari nigdy nie miałem stacji dysków, także moja przygoda zaczęła się od części 8. Ta gra była zupełnie zaczarowana, i to w taki sposób że jak kogoś zaczarowała to już na zawsze. Scenariusz, dark fantasy, ze sporą dawką czarnego humoru, zupełnie innowacyjne rozwiazanie w grach rpg, jak ktoś grał i go zaczarowało to wie o co chodzi, jak nie to i tak nie zrozumie. Cudo klimat, cudo muzyka (jak w to kiedyś grałem to jako alternatywny sound track miałem modny wtedy tiamat wildhoney). Potem była już ostatnia ultima 9, też innowacyjna bo jedna z pierwszych otwartych światów rpg w 3d. Scenariusz też w miarę fajny, ale tu pierwszy zong: Wszystkie postacie z poprzednich ultim (których za cholere nie znałem) sprawiały wrażenie znajomych ze świetlicy wtz(warsztaty terapi zajęciowej). Ja jestem taki dobry , ty jesteś moim najlepszym przyjacielem i też lubisz dobro i cnoty, chocmy zrobmy cos dobrego! - koszmar. No ale z chęcią zobacze atarowskie ultimy, może coś zaczeło nie trybić w późniejszych wersjach, albo tylko w 9-ce, ktoś robi z nas idiotów. Gorące pozdrowienia dla braci ultimowiczów i rpgowców!
Super, dzięki za głos! Bardzo fajnie będzie usłyszeć kogoś kto spędził kawał życia w ultimowym życiu-po-Atari.
Niestety wrażenie terapii zajęciowej można uzyskać już w IV-ce, gdzie komputer już skrzętnie podlicza rachuneczek sumienia. Trzeba by sięgnąć do III-ki żeby zrobić prawdziwą sodomię i gomorię.
Tak gwoli powiedzenia "dzieńdobry" zapodam link z aszdziennika, z rodzynkiem w postaci hasła "minimalizm": ->link<-
No i pięknie wyszło. 1,5 godzinki o grze, której nie znałem za bardzo, tyle co z opisów. Fajny był element interaktywny, gdy mogliśmy dzięki ankiecie w Zoomie głosować na to, co ma zrobić Romek :)
Podobnie jak Zbyti, czuję się zachęcony do zagrania, bo w końcu rozumiem o co w tym chodzi. Dla potomności odnotowuję, że w pewnym momencie było nawet 14 osób.
Gra legenda. Jednak jeszcze bardziej ascetyczna pod względem grafiki niż Ultima ale również trudna :) Dzisiaj pozostały tylko wspomnienia, już nie gram ... albo bardzo mało poświęcam czasu na gry (to chyba jest bliższe prawdy) :).
Za jakiś czas pewnie też i zrobię jakąś składankę materiałów z tego wszystkiego co na żywca i na spontanie powstaje, ale nie będę się śpieszył z publikowaniem tego na youtube. Raz opublikowane (inaczej niż na vimeo) jest już niezmienne, można tylko skasować i wgrać nową wersję jako całkowicie nową publikację.
Zastanawiam się bardziej nad zrobieniem czegoś właśnie w rodzaju "placeholder'a" na swoim vimeo, który z czasem będę mógł modyfikować jako "praca-w-toku".
@TMJ
Dzięki za wskazkówkę - jakoś tak legendarny oczywiście "NetHack" mi się skojarzył z grą pecetową "System Shock" i szybki search rzeczywiście objawia słowo kluczowe "system shock" jako pewnego razu kategorię interakcji w Nethacku ->link<-
Natomiast sama gra "System Shock" jest kojarzona z wielu powodów z serią "Ultimy"... czego narazie nie chcę rozkminiać - może jak zrobimy posiedzenie podczas którego odkopiemy jeszcze jedną warstwę osadów geologicznych i wygrzebiemy Ultimę IIIcią - to wtedy :)
Jeszcze o słowie pisanym i oldshoolowym podejściu do tekstowych gier na przykładzie gry "Otchłań" - jeżeli jej nie znałeś. Fajny filmik i wywiad z autorem gry.
Ciekawostką w filmiku jest ukazanie, jak długo i jak TRUDNO tworzy się gry tekstowe. Dlatego też, przez analogię, podziwiam twórców Ultimy.
@Kaz - dzięki, kiedy tylko będziesz miał okazję to będzie mi miło. Możesz też po prostu wrzucić na mega czy wetransfer surówkę ze swojego Zooma, to ja ją dołączę do katalogu z materiałem do montażu (na później).
@TMJ - genialny materiał, świetny kanał, z przyjemnością obejrzałem pierwsze minuty materiału o Otchłani, potem oczywiście natychmiast zacząłem dalej drążyć kanał, obejrzałem z przyjemnością materiał z turnieju e-gamingowego z Sijadl ;) a teraz słucham wywiadu z Dymitrim Głuchowskim. Geniusz.
Otchłań oczywiście ściągnięta, autor od razu widać że geniusz, ciekaw jestem czy zna się z największym geniuszem z mojego (i Acida) dawnego liceum, który oprócz masy innych rzeczy też pisał swojego MUD'a (oczywiście z genialnymi rozwiązaniami). Może trzeba ich skontaktować, odświeżę stare kontakty, zapytam.
Proponuję następne posiedzenie nad Ultimą IV w tą niedzielę od 14tej w górę: ->link<-
...oczywiście uzgodniłem z Kaz'em - ten sam zoom'owy adres co zawsze do konwersowania.
Gorąco zachęcam do współ-grania tzn. żebyście rozgrywali równolegle swoje partie na swoich komputerach, zadając pytania i komentując. To byłby next level takich spotkań online.
Skromna mikro-zapowiedź dzisiejszego streamingu o 14:00 "Bard's Tale I - Tales of the Unknown" na Atari ST.
Znów - będzie to krótkie (2-2.5h) wprowadzenie "jak zacząć" i co warto wiedzieć, żeby się nie zniechęcić już na samym starcie.
Udało mi się wreszcie tak poustawiać kombo OBS+Hatari, żeby obraz i dźwięk przypominały wrażenia na starym katodowym monitorze, a jednocześnie żeby też nie drażniło to przesadą (mam nadzieję - Kaz wypowiedz się plz).
Ponieważ znakomita większość twórczości gatunku fantasy czerpie garściami z pracy J. R. R. Tolkiena (tak jak i widzieliśmy to w "Bard's Tale", "Ultimie" i też w "Alternate Reality" - gdzie mieliśmy spotkanie z Hobbitami i klasycznymi Krasnoludami), zaryzykuję twierdzenie iż wszyscy twórcy gier i książek z tego gatunku starali się (przynajmniej na etapie wizji ogólnej) dążyć do niezrównanego wzorca (do kiedy i czy to w ogóle kiedyś całkowicie przestanie tak silnie oddziaływać na wyobraźnię - to inna kwestia).
Tak samo piekielnie trudno było zrobić w końcu (jedyną pełną, póki co) ekranizację Władcy Pierścieni. Chociaż nie jest idealna i można ją długo krytykować, to jednak jest to kawał potężnej pracy. Szacunek za to się należy.
Trochę offtopik zatem, ale nie do końca. Załoga filmowa LoTR'owców spotkała się w niedzielę, żeby przyciągnąć uwagę fanów i zebrać pieniądze dla fundacji No Kid Hungry:
Grzebiąc w archiwach Computer Gaming World znalazłem legendarną kolumnę recenzentki gier przygodowych Scorpii, oraz link do jej strony (uaktualnianej ostatnio w 2009).
Jest tam recenzja Ultimy VI, pod tytułem:
"Ultima IV nie była doskonała" (acz dalej idą ciepłe słowa, jak na Skorpiona):
...a tak w ogóle to piękny jest remake Ultimy IV na C64. Może pogramy online na VICE w tą nową wersję? Powinno trochę emocji to wzbudzić na kanale atarowskim.
Wczoraj mówiłem, że grafiki z C64 remake Ultimy 4 były wzorowane na wersji zrobionej na "PCEngine". Otóż errata: chodziło o "FM Towns", peceta wypuszczonego przez Fujitsu tylko na rynek japoński.
Ultimy na FM Towns mają dedykowane intro (oczywiście z napisami po japońsku) do którego jest tłumaczenie na angielski: